Za pieniądze wydane na konia można by kupić iPhone'a. iPhone'a! Wyobraź sobie, o ile łatwiej dzwoni się z iPhone'a. Autorze widzę uprzedzenie do tej marki ale podpowiem Ci, że są droższe marki telefonu, demot głupi i to strasznie, można również wypocić takie coś.
Zamiast robić durne demoty można w tym czasie napić się piwa, wyobraź sobie, o ile lepiej się pije piwo.
Faktycznie... Konno jeździ się łatwiej, niż na iPhonie.
Tylko, czy ktoś twierdzi, ze iPhone ma służyć do jeżdżenia?
Bynajmniej nie jestem fanem srajfonów, ale to porównanie ceny jest do kitu.
A o ile taniej wychodzi miesięczne utrzymanie iPhona! Kupuje się łatwo. Ale zwierze to nie przedmiot. To przede wszystkim odpowiedzialność (i kolejne wydatki, duzo większe niż najwyższy abonament).
Za pieniądze wydane na konia można by kupić iPhone'a. iPhone'a! Wyobraź sobie, o ile łatwiej dzwoni się z iPhone'a. Autorze widzę uprzedzenie do tej marki ale podpowiem Ci, że są droższe marki telefonu, demot głupi i to strasznie, można również wypocić takie coś.
Zamiast robić durne demoty można w tym czasie napić się piwa, wyobraź sobie, o ile lepiej się pije piwo.
Faktycznie... Konno jeździ się łatwiej, niż na iPhonie.
Tylko, czy ktoś twierdzi, ze iPhone ma służyć do jeżdżenia?
Bynajmniej nie jestem fanem srajfonów, ale to porównanie ceny jest do kitu.
A o ile taniej wychodzi miesięczne utrzymanie iPhona! Kupuje się łatwo. Ale zwierze to nie przedmiot. To przede wszystkim odpowiedzialność (i kolejne wydatki, duzo większe niż najwyższy abonament).