Tak tylko przypomnę by być uczciwym odnośnie tego kto robił taki raban, jeśli chodzi o mąkę ze świerszczy PiS ORAZ konfederacja. Nie zapominajmy o tej najbardziej merytorycznej opozycji i nie zwalajmy winy tylko na jedną partię. Były dwie.
@Gundula Ma być dodawane do mąki bez wymogu oznaczania w składzie - to nie interpretacja tylko wytyczne. Wiec wybór będziesz miał iluzoryczny. Teoretycznie nawet mogło by to wyjść na zdrowie populacji - więcej białka mniej węglowodanów. Ale białko z robali jest mocno alergizujące.
No jest, to dość prosty fakt. I jaka właściwie jest różnica między takim świerszczem a na przykład żabą, ślimakiem czy całą masą owoców morza które w Polsce je się rzadko ale na świecie są spożywane częściej niż schabowy? A co do atakowania się. Tusk walił w PiS migracją i tym, że po przegranych wyborach na ulice wyjadą czołgi, a PiS Tuska tym, że w 2 dni po wyborach złoży hołd lenny Niemcom. Takie uroki kampanii. Szkoda tylko, że są całe masy ludzi którzy to kupują i nie są w stanie odsiać tego typu bzdur od faktycznych różnic programowych.
Potencjał jest i zawsze był, niektóre owady zawierają sporo łatwo przyswajalnego białka dla człowieka, ale i tak ich produkcja będzie raczej nieopłacalna na większą skalę, kto będzie chciał to se kupi 5x droższą mąkę bio z owadami.
@Radloc84
Jeśli nie będziesz miał wyboru, to kupisz. Z czasem, cena mąki ze zmielonymi owadami może spaść i stać się podstawowym pożywieniem. Jeśli dodasz do tego fakt, że wegetarianie już obecnie postulują likwidację produkcji mięsa (bo nieekologiczna, nieefektywna itd) w przyszłości być może nie będzie wyboru. Pewnego dnia staruszka hodującego na własny użytek króliki mogą zamknąć w więzieniu za jego barbarzyńskie obyczaje.
Wykluczasz taki scenariusz?
@Rydzykant Nie przejdzie, wegetarianizm w Polsce to ok 4%. W polityce pewnie jeszcze mniej, kto by taką ustawę przepchał, mięsożerni politycy? A poza tym pokaż mi wegetarianina, który je owady (tzn. zwierzęta) ? Bardziej chodzi mi o opłacalność hodowli, sam owad zanim dorośnie musi zjeść kilkakrotność swojej wagi (w tym mąki, czy płatki owsiane) teraz cena takiej mąki to 200-300zł za 1kg, jak cena mąki z owadami spadnie to chętnie kupię bo te co teraz jemy są praktycznie bezwartościowe dla naszej diety (białko niepełnowartościowe). To że kogoś brzydzi jedzenie owadów to tylko kwestia wmawiania przez społeczeństwo.
@Radloc84
Ale to są pomysły pseudoekologów, a nie wegetarian. Niestety mają one pewne podstawy, bowiem produkcja bydła rzeźnego faktycznie pochłania duże obszary ziemi uprawnej i generuje powstawanie metanu.
Owady można hodować na odpadach spożywczych, dlatego przy masowej produkcji ich cena spadnie. A wegetarianie poprą taką inicjatywę, bowiem będzie krokiem pośrednim pomiędzy jedzeniem mięsa, a cłkowitym niejedzeniem produktów zwierzęcych. Oczywiście mąka z owadami będzie droższa od zwykłej, a najbardziej ortodoksyjni wegetarianie nie będą jej jeść, jednak będą lobbować za takim kierunkiem rozwoju.
Brzydzenie się jedzenia owadów jest faktycznie kwestią umowną, wynikającą z uwarunkowań kulturowych. Jednak zakaz jedzenia mięsa też będzie czymś wmówionym społeczeństwu. Neutralne światopoglądowo jest stwierdzenie "chcesz to jesz, nie chcesz to nie jesz". Niestety świat nie idzie w kierunku neutralności światopoglądowej.
@Rydzykant Ciężko będzie zastąpić hodowle zwierzęce na owadzie, czyli uzyskać zamiennik 1kg mięsa na 1kg owadów. Ekonomicznie jest to nierealne, mięsna produkcja to miliony ton rocznie, sporo by musiało być tych odpadów spożywczych żeby uzyskać miliony ton owadów (przynajmniej 3x więcej niż samych owadów). Im większa hodowla owadów tym większy problem, Sam hoduje ptaszniki od 15 lat, a razem z nimi owady karmowe (świerszcze, mączniki, karaczany) więc nie jest mi to obce.
Owady raczej będą tylko niewielkim uzupełnieniem w brakach produkcji. Porównaj sobie produkcje roczną mięsa na świecie do owadziej (dla ludzi). Owady nie mają szans nawet na osiągnięcie 0.01% produkcji mięsa w następnym roku. Pomysł może dobry ale nierealny nawet żeby zastąpić 1/4 produkcji mięsa (nawet za 50 lat) więc wybór będzie, nikt nikogo nie zmusi do jedzenia owadów jeśli nie jest w stanie ich wyprodukować.
Tak zniszczyliśmy środowisko, że za kilkadziesiąt lat robaki to będzie rarytas! nestey...
@Apofiss Nie zdziwiłbym się, gdyby dotyczyło to tylko krajów rozwiniętych, a kraje biedne pozostałyby przy tradycyjnych produktach rolno-hodowlanych.
A co ten obrazek ilustruje?
no i?
@nielubiepisu - no i jak zwykle pletli pierdoły na całą Europę, po to by zyskać poklask i głosy w RP, a teraz cichaczem się z tego wycofują.
Tak tylko przypomnę by być uczciwym odnośnie tego kto robił taki raban, jeśli chodzi o mąkę ze świerszczy PiS ORAZ konfederacja. Nie zapominajmy o tej najbardziej merytorycznej opozycji i nie zwalajmy winy tylko na jedną partię. Były dwie.
Same robale to pryszcz, tam był cały pakiet głupot i ograniczeń dla ludzi.
@Gundula Ma być dodawane do mąki bez wymogu oznaczania w składzie - to nie interpretacja tylko wytyczne. Wiec wybór będziesz miał iluzoryczny. Teoretycznie nawet mogło by to wyjść na zdrowie populacji - więcej białka mniej węglowodanów. Ale białko z robali jest mocno alergizujące.
No jest, to dość prosty fakt. I jaka właściwie jest różnica między takim świerszczem a na przykład żabą, ślimakiem czy całą masą owoców morza które w Polsce je się rzadko ale na świecie są spożywane częściej niż schabowy? A co do atakowania się. Tusk walił w PiS migracją i tym, że po przegranych wyborach na ulice wyjadą czołgi, a PiS Tuska tym, że w 2 dni po wyborach złoży hołd lenny Niemcom. Takie uroki kampanii. Szkoda tylko, że są całe masy ludzi którzy to kupują i nie są w stanie odsiać tego typu bzdur od faktycznych różnic programowych.
Potencjał jest i zawsze był, niektóre owady zawierają sporo łatwo przyswajalnego białka dla człowieka, ale i tak ich produkcja będzie raczej nieopłacalna na większą skalę, kto będzie chciał to se kupi 5x droższą mąkę bio z owadami.
@Radloc84
Jeśli nie będziesz miał wyboru, to kupisz. Z czasem, cena mąki ze zmielonymi owadami może spaść i stać się podstawowym pożywieniem. Jeśli dodasz do tego fakt, że wegetarianie już obecnie postulują likwidację produkcji mięsa (bo nieekologiczna, nieefektywna itd) w przyszłości być może nie będzie wyboru. Pewnego dnia staruszka hodującego na własny użytek króliki mogą zamknąć w więzieniu za jego barbarzyńskie obyczaje.
Wykluczasz taki scenariusz?
@Rydzykant Nie przejdzie, wegetarianizm w Polsce to ok 4%. W polityce pewnie jeszcze mniej, kto by taką ustawę przepchał, mięsożerni politycy? A poza tym pokaż mi wegetarianina, który je owady (tzn. zwierzęta) ? Bardziej chodzi mi o opłacalność hodowli, sam owad zanim dorośnie musi zjeść kilkakrotność swojej wagi (w tym mąki, czy płatki owsiane) teraz cena takiej mąki to 200-300zł za 1kg, jak cena mąki z owadami spadnie to chętnie kupię bo te co teraz jemy są praktycznie bezwartościowe dla naszej diety (białko niepełnowartościowe). To że kogoś brzydzi jedzenie owadów to tylko kwestia wmawiania przez społeczeństwo.
@Radloc84
Ale to są pomysły pseudoekologów, a nie wegetarian. Niestety mają one pewne podstawy, bowiem produkcja bydła rzeźnego faktycznie pochłania duże obszary ziemi uprawnej i generuje powstawanie metanu.
Owady można hodować na odpadach spożywczych, dlatego przy masowej produkcji ich cena spadnie. A wegetarianie poprą taką inicjatywę, bowiem będzie krokiem pośrednim pomiędzy jedzeniem mięsa, a cłkowitym niejedzeniem produktów zwierzęcych. Oczywiście mąka z owadami będzie droższa od zwykłej, a najbardziej ortodoksyjni wegetarianie nie będą jej jeść, jednak będą lobbować za takim kierunkiem rozwoju.
Brzydzenie się jedzenia owadów jest faktycznie kwestią umowną, wynikającą z uwarunkowań kulturowych. Jednak zakaz jedzenia mięsa też będzie czymś wmówionym społeczeństwu. Neutralne światopoglądowo jest stwierdzenie "chcesz to jesz, nie chcesz to nie jesz". Niestety świat nie idzie w kierunku neutralności światopoglądowej.
@Rydzykant Ciężko będzie zastąpić hodowle zwierzęce na owadzie, czyli uzyskać zamiennik 1kg mięsa na 1kg owadów. Ekonomicznie jest to nierealne, mięsna produkcja to miliony ton rocznie, sporo by musiało być tych odpadów spożywczych żeby uzyskać miliony ton owadów (przynajmniej 3x więcej niż samych owadów). Im większa hodowla owadów tym większy problem, Sam hoduje ptaszniki od 15 lat, a razem z nimi owady karmowe (świerszcze, mączniki, karaczany) więc nie jest mi to obce.
Owady raczej będą tylko niewielkim uzupełnieniem w brakach produkcji. Porównaj sobie produkcje roczną mięsa na świecie do owadziej (dla ludzi). Owady nie mają szans nawet na osiągnięcie 0.01% produkcji mięsa w następnym roku. Pomysł może dobry ale nierealny nawet żeby zastąpić 1/4 produkcji mięsa (nawet za 50 lat) więc wybór będzie, nikt nikogo nie zmusi do jedzenia owadów jeśli nie jest w stanie ich wyprodukować.