Myślę, że lot przebiegł prawidłowo. Problem powstał przy lądowaniu.
Najpewniej lądowanie odbyło się pod nieprawidłowym kątem.
Z pewnością nie powinno ono odbywać się prostopadle do podłoża.
Jeżeli taki był kąt lądowania, to w tym upatrywałbym źródła problemu.
bład tkwi w tym że łaząc po dachach najlepiej mieć telefon caterpillar. mój zaliczył zjazd po dachówkach i upadek na polbruk zwykłego domku, czyli jakieś 3,5m lotu. aluminiowa obudowa trochę się wgieła, ale po wyklepaniu młotkiem mniej więcej odzyskała kształt.
Pewnie włączyłeś tryb samolotowy ale smoleński
Nie aktywowałeś (za odpowiednią opłatą), asystenta lądowania.
Zgłoś reklamację. Nie włączyły się hamulce aerodynamiczne i walnął kantem.
Bo to nie była Nokia 6310
Myślę, że lot przebiegł prawidłowo. Problem powstał przy lądowaniu.
Najpewniej lądowanie odbyło się pod nieprawidłowym kątem.
Z pewnością nie powinno ono odbywać się prostopadle do podłoża.
Jeżeli taki był kąt lądowania, to w tym upatrywałbym źródła problemu.
To nie wiedziałeś, że tryb samolotowy działa tylko na lotniskach?
W zmianie władzy, która zarządziła działanie grawitacji.
Powinnineś najpierw polać telefon RedBullem aby dodać mu skrzydeł
bład tkwi w tym że łaząc po dachach najlepiej mieć telefon caterpillar. mój zaliczył zjazd po dachówkach i upadek na polbruk zwykłego domku, czyli jakieś 3,5m lotu. aluminiowa obudowa trochę się wgieła, ale po wyklepaniu młotkiem mniej więcej odzyskała kształt.
Pilot został na dachu.
Problem w tym, iż nie jest to NOKIA 3310, która nie potrzebowała trybu samolotowego.