Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
722 760
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
W warszawiaczanka
+25 / 37

To może szkoła w pierwszej kolejności powinna poinformować rodziców o programie takich zajęć zanim zostaną one wprowadzone do programu nauczania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+8 / 26

@warszawiaczanka chyba nietrudno zajrzec do podrecznika ktore ma dziecko i przeczytac chociaz spis tresci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+7 / 19

@warszawiaczanka

To tak jakbyś oczekiwała, że najpierw szkoła musi przeprowadzić lekcje z rodzicami. Wydaje mi się, że to nie rola szkoły by informować rodziców o programie, tylko MEN.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dokturbasen
-3 / 15

@warszawiaczanka niektórzy rodzice to debile, ufają kaczyńskiemu albo młodzi rodzice konfopisowi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+10 / 12

@Sok__Jablkowy Ważne jest, żeby rodzice dowiedzieli się o programie nauczania od szkoły jeszcze przed jego wprowadzeniem, a nie z plotek w internecie. Szkoła jest całkiem dobrym pośrednikiem między MEN, a rodzicami.
@tomkosz Zapoznanie się z podręcznikiem przez to podstawa, ale bardzo ważna jest w tym wszystkim rola szkoły, aby odpowiadać na wątpliwości rodziców odnośnie programu nauczania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-1 / 19

@warszawiaczanka

Szkoła jest od uczenia. Nie od informowania rodziców.

Na czym miało by polegać te informowanie?
Czy rodzice chcą być informowani?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
-3 / 19

@Sok__Jablkowy
Niezły tęczowy faszysta jesteś :)
Może jeszcze chciałbyś odbierać rodzicom jakiekolwiek decydowanie o edukacji dzieci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+1 / 7

@bernardpretwicz

Skoro nic nie wiesz i tylko potrafisz ataki ad hominem, to nie mamy o czym rozmawiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I iposek
+4 / 8

@Sok__Jablkowy czyli uważasz że rodzice won ze szkoły? Przekazanie dzieciaka szkole to takie wrzucenie go w czarną skrzynkę w której dzieje się coś na co rodzic nie może mieć wpływu? W sumie ideał szkoły państwowej, tylko nie narzekajcie później że szkoła uczy tylko schematów a nie samodzielnego myślenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
+6 / 6

@warszawiaczanka @tomkosz
Szkoła Podstawowa moich dzieci nie przewiduje podręcznika do WdZ, a program mieści się na połowie A4 i jest naprawdę bardzo ogólny. Rodzic nie ma kontroli nad tym co jest na lekcji, zwłaszcza, że w zeszycie niewiele się zapisuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+10 / 10

Ja jak zwykle wyjdę na ignoranta, niewyedukowanego, pisowca, komunistę, faszystę i jeszcze pewnie znajdziecie jeszcze kilka adekwatnych określeń, ale temat edukacji seksualnej jest tak skomplikowany, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że jest dobry czy zły. Zależy o jakiej edukacji mówimy. Bo jeżeli tak jak autor demota uważa każdego kto ma jakieś obawy co to tego za debila to też nie świeci obiektywizmem. Jeżeli wychowanie seksualne ma się skupiać na antykoncepcji i takich sprawach to ok, ale ja słyszałem, czytałem o wielu sytuacjach, gdzie np. "edukatorka" seksualna tłumaczyła dzieciakom, że cytuję: jeżeli twój partner nie chcę ci wylizać dupy to nie ma nic złego w tym, że pójdziesz do kogoś kto ci tę dupę wyliżę (pisownia oryginalna). To jest wychowanie seksualne? Czy lekcja fetyszyzmu?
A to, że UK najszybciej wprowadziło wychowanie seksualne i jest tam największy odsetek dzieciaków zachodzących w ciążę nic nie mówi wam?
Wiem, że nikt nie odbierze tego komentarza inaczej niż komentarz ignoranta, który oczywiście nic nie wie, bo tylko się tym zainteresował, a ktoś kto mnie zjedzie prawdopodobnie nie poświęcił tematowi 5min, ale już przywykłem do słuchania/czytania edukatorów bez żadnej bazy danych, ale jeżeli "naukowcy" powiedzieli to nie można z tym dyskutować, prawda?
Moim zdaniem edukacja seksualna TAK, ale systemowa prowadzona przez seksuologów, a nie z zewnątrz jakiś pseudo seks aktywistów, czy "edukatorów". Tylko prawdziwi nauczyciele. Fetyszy to niech sobie uczą u siebie w domu i ludzi dorosłych z ich własnej woli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+2 / 6

@iposek

Uważam, że szkoła jest od uczenia, a MEN jest informowania rodziców.
Uważam, że kontakt nauczyciel - rodzic powinien się skupić na nauce dziecka, a nie na problemach egzystencjalnych rodziców.
Uważam, że nauczyciele mają wystarczająco roboty.
Uważam, że to nie należy do kompetencji zawodowych i opisu zawodu nauczyciela.
Uważam, że tym powinni się zajmować odpowiednio wyspecjalizowane osoby.
Uważam, że przekaz powinien być spójny na cały kraj, a nie od szkoły do szkoły.


Bo jest za dużo ludzi jak ty. Coś przeczyta, nie zrozumie i potem zmyśla cały scenariusz i wmawia innym co myślą lub robią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
-2 / 6

@warszawiaczanka dziecko drogie - wszystkie programy nauczania są dostępne publicznie. Można je sobie pobrać i przeczytać... tak samo podstawa programowa.

Jeśli ktoś ma autorski program nauczania - to się po prostu prosi o ten program.
A on i tak jest oparty na podstawie programowej:
https://www.ore.edu.pl/wp-content/uploads/2018/03/podsta3.pdf

Serio dlaczego tylu rodziców zachowuje się jakby sami do szkoły nie chodzili?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 11:01

I iposek
+2 / 2

@Sok__Jablkowy a w jaki sposób MEN ma się kontaktować z rodzicami?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@iposek

Może mieć infolinię, do której dzwonią rodzice, którzy się chcą dowiedzieć.
Może mieć stronę internetową gdzie mogą publikować informacje i gdzie mogą zajrzeć rodzice. Teraz popularne są czaty na stronach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I iposek
+2 / 4

@Sok__Jablkowy ok, czyli jednak rodzice won ze szkoły. Nie, nauczyciel - wychowawca jest od tego żeby rozmawiać z rodzicami również o tym. Ok, może i nauczyciele mają za dużo roboty, ale to raczej powinniśmy iść w stronę odciążenia wychowawcy aby miał czas na to a nie depersonalizować kontakt rodzic - szkoła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+1 / 3

@iposek

Nie wiem jak ty z tego wywnioskowałeś, że napisałem „ rodzice won ze szkoły” ale żle wnioskujesz.

Nauczyciel ma ile klas? 5-10. Co najmniej 20 uczniów na klasę? Czyli 100 - 200 rodziców. 1 godzina na rodzica, co oznacza 13 do 25 dni pracy by tłumaczyć rodzicom coś co mogą sami się dowiedzieć. Nie wydaje mi się, że to najlepszy sposób wykorzystywania czasu nauczycieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I iposek
+2 / 4

@Sok__Jablkowy to się pozmieniało, za moich czasów 1 nauczyciel miał wychowawstwo 1 klasy w tym samym czasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+1 / 1

@iposek

Ale wychowawca nie będzie tłumaczył czegoś, czego nie uczy.

Wyobrażasz sobie, że takie konsultacje mają się odbywać tylko dla wybranych przedmiotów, czy dla każdych?

I kiedy miały by się odbyć te „konsultacje” z rodzicami? Przed rokiem szkolnym czy w trakcie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+1 / 1

@Sok__Jablkowy Szkoła ma obowiązek informowania o wszystkim co się w placówce ważnego dzieje oraz ma odpowiadać na wszystkie pytania i wątpliwości rodziców. Jak rodzic nie chce nic wiedzieć, wszystko jest jasne lub po prostu jest nieodpowiedzialnym ignorantem to jest wyłącznie jego sprawa i nie jestem za tym, aby go na siłę uszczęśliwiać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+1 / 1

@WhiteD Panie dorosły. Jeśli rodzic ma takie życzenie aby wiedzieć jak dane zajęcia będą prowadzone, z kim (kwalifikacje prowadzącego)), jaki jest program nauczania przedmiotu to szkoła ma obowiązek udzielać takich informacji.

"Serio dlaczego tylu rodziców zachowuje się jakby sami do szkoły nie chodzili?" A to akurat dobre pytanie. Czemu tak dużo rodziców już zapomniało do czego służy "wywiadówka"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 17:41

Q konto usunięte
0 / 2

@tomkosz podręcznik podręcznikiem, ale skąd wiesz o czym będzie mówił nauczyciel?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+2 / 2

@warszawiaczanka
to nie jest tajna wiedza i możesz poprosić o program w szkole swojego dziecka. Nie widzę żadnego problemu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
+1 / 5

@Kunta_Kinte
poza kolokwialnym językiem przytoczonego cytatu (nauczyciel nie powinien się tak wyrażać) razi mnie jeszcze jedna rzecz - edukacja seksualna by się jednak przydała, bo wtedy może by była szansa na zapoznanie się z definicją fetyszyzmu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
0 / 0

@tristris Sam program to jedno, a sposób jego realizacji, jak będą wyglądały zajęcia i jaki szkoła ma pomysł na ich realizację to drugie. Rodzice mają prawo zadawać pytania o takie rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@Sok__Jablkowy
to jest wlasnie jeden z problemow szkolnictwa w polsce, czyli brak dialogu miedzy szkola a rodzicami
dziecko sie uczy i rozwija nie tylko w szkole, dlatego jest to istotne zeby nauczyciele i opiekunowie dziecka wspolpracowali w tej kwestii

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+1 / 1

@tristris
Zawsze masz taki nawyk, że nie zgadzając się z czyjąś opinią grasz w jakieś gierki słowne, podteksty, żeby pokazać swoją wyższość intelektualną? Jeżeli ktoś nie zna dokładnej definicji słowa fetyszyzm to znaczy, że muszę zostać wyedukowany z całego zagadnienia edukacji seksualnej? To, że nie znam 100% zagadnień na pamięć to znaczy, że jestem ignorantem? Wtrącasz się w każdy komentarz, nie dajesz żadnych argumentów, tylko podważasz czyjąś opinie (do której każdy ma prawo, prawda?). Ja też mogę napisać "głupoty pleciesz", ale ja chętnie wysłuchałbym dlaczego źle myślę. Podziel się swoją najwyraźniej szeroką wiedzą na ten temat. Jak podważasz to poprosił bym jednak o jakieś kontrargumenty, bo "jesteś głupi" (Twoje słowa odarte z dyplomacji) to trochę za mało...podziel się! Podważ mnie, udowodnij, że głupio myślę.
A co do pierwszego Twojego zdania to ja miałem na myśli "seks edukatorów", nie nauczycieli, bo to, że ktoś się mądrzy to jeszcze nie czyni z niego nauczyciela.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@mieteknapletek

Tak. Ale dialog ma dotyczyć dziecka. Nie światopoglądu rodziców. Nauczyciele nie ustalają programu, czemu mają się z tego tłumaczyć za innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@Kunta_Kinte

Ja: nauczyciele nie są od tłumaczenia programu szkolnego rodzicom.
Ty: nie zgadzam się z tobą, bo podważasz innych,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@warszawiaczanka

Tak. Ale ta wymiana ma dotyczyć dziecka. Nie światopoglądu rodziców. Nauczyciele nie ustalają programu, czemu mają się z tego tłumaczyć za innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Baabool
+1 / 1

@MIKKOP a czy rodzic ma kontrolę nad tym czego dziecko się uczy na lekacjach religii? Niech ta edukacja seksualna będzie tylko dla chętnych, ważne żeby była

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@Sok__Jablkowy
masz racje, ale jako czesc tego dialogu warto wyjasnic rodzicom czego dziecko sie uczy i dlaczego jest to istotne
odchodzac od kwestii swiatopogladowych, kilka lat temu znajoma ktora jest nauczycielka omawiala na lekcji mitologie nordycja, i nagle kilku rodzicow zaczelo nakrecac afere - dlaczego mitologie nordycka a nie slowianska.
i wlasnie dlatego zeby uniknac tego typu sytuacji jest warto zeby szkola zaznajomila rodzicow z programem, po to zeby mozna bylo rozwiac wszelkie watpliwosci na samym poczatku zamiast czekac az sie pojawia tacy ktorzy beda probowac nakrecac jakas afere

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@mieteknapletek

Nie zgadzam się z tobą, dlatego że to nie wnosi niczego do nauki dziecka i skończy się tylko tym, że nauczyciele będą musieli się cały czas tłumaczyć rodzicom, którzy nie są zainteresowani zgodą. Dlaczego nauczyciele mają co chwilę odpowiadać na podobne komentarze:

„Niezły tęczowy faszysta jesteś :)
Może jeszcze chciałbyś odbierać rodzicom jakiekolwiek decydowanie o edukacji dzieci?”

To się negatywnie odbije na nauczycieli, co z kolei negatywnie wpłynie na wykształcenie dzieci.

Skoro politycy ustalają program szkolny, oni powinni się z tego tłumaczyć, zamiast przerzucać tą odpowiedzialność na innych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2023 o 16:26

T tristris
0 / 0

@Kunta_Kinte
Ok, żeby nie uciekło:
1. Mocno przeceniasz moja aktywność na tym forum i swoją ważność - ani ja nie siedzę cały czas na forum, ani nie potrafię sobie przypomnieć, czy kiedyś odpowiedziałam na jakiś Twój komentarz - nie jestem więc jak Stanowski dla Janoszek - nie śledzę Twoich komentarzy, ani nie wybieram ich specjalnie.
2. To nie jest Twoje forum prywatne tylko ogólna dyskusja pod demotem, wiec zarzut "wtrącania się w każdy komentarz" jest totalnie chybiony.
3. Oczywiscie, ze kazdy ma prawo do opinii, ale istotą dyskusji jest ścieranie się różnych opinii. Ja mam swoje zdanie, Ty masz inne a osoba X jeszcze inne.
4. Nie piszę do ludzi "jesteś głupi" - to Twoja nadinterpretacja.
5. Edukacja seksualna jest między innymi po to, aby wyposażyć ludzi w wiedzę i jesli mówimy o dzieciach, to nie chodzi o wiedzę "jak komuś zrobic dobrze", ale wiedzę nt. ludzkich preferencji seksualnych (w tym np. ze jest cos takiego jak fetyszyzm), budowania relacji, prawa do wyznaczenia własnych granic i tego co niesie ze sobą życie seksualne (ciąża, choroby).
6. A jeśli chcesz konkret, to proszę, odpowiedź WHO na podstawie badań naukowych (dostępna na stronie RPO): edukacja seksualna umożliwia:
obniżenie liczby niechcianych ciąż wśród nastolatek,
spadek zachorowań na infekcje przenoszone drogą płciową wśród osób w wieku 15-24 lat,
spadek zakażeń wirusem HIV wśród osób w grupie wiekowej 15-24 lata,
zmniejszenie skali homofobii i motywowanej nią przemocy,
spadek liczby przestępstw na tle seksualnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@Sok__Jablkowy
"Dlaczego nauczyciele mają co chwilę odpowiadać na podobne komentarze:"
dlatego ze to oni pracuja z rodzicami, wiec sila rzeczy takie komentarze sie pojawia, jezeli nauczyciel usiadzie z rodzicami na poczatku roku i omowi z nimi podstawe programowa (nie tylko z tego przedmiotu) zminimalizuje to tego typu zachowania.

"Skoro politycy ustalają program szkolny, oni powinni się z tego tłumaczyć, zamiast przerzucać tą odpowiedzialność na innych."
moga to robic za posrednictwem mediow, ale sam zdajesz sobie sprawe ze lepiej siasc z kims w malej sali i miec mozliwosc zadawania pytan, niz posluchania wywodu w tv

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@mieteknapletek

Nauczyciele pracują z dziećmi. Nie z rodzicami. Twoje tłumaczenie nie jest wystarczające.

To niech polityk usiądzie w sali i tłumaczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
-1 / 1

@Sok__Jablkowy
"Nauczyciele pracują z dziećmi. Nie z rodzicami."
nie w dobrych szkolach, w dobrych szkolach nauczyciele wspolpracuja z rodzicami

"To niech polityk usiądzie w sali i tłumaczy."
to jest argument na poziomie podstawowki, wiec udam ze go nie slyszalem, ale jak sie upierasz to sie zapytam jak to widzisz? minister edukacji jezdzacy po polsce odwiedzajacy kazda szkole zeby spotkac sie z rodzicami i przedyskutowac z nimi program?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
0 / 0

@mieteknapletek

„Na czym polega ta współpraca w dobrych szkołach”?

Według ciebie:
Nauczyciele siadające z rodzicami ~ niedziecinne
Politycy siadający z rodzicami ~ dziecinne


A według mnie, oba są dziecinne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+12 / 18

Nie chodzi raczej o treści, tylko o wiek, w którym sie ta edukacja zaczyna.
Owa słynna edukacja seksualna wg. standardów WHO...
W grupie 0–4 lata znalazła się pozycja: ”Radość i przyjemność z dotykania własnego ciała, masturbacja w okresie wczesnego dzieciństwa„"
Matryca stosunkowo wcześnie (w wieku 6–9) zaleca mówienie o antykoncepcji, ale w ogólnej formie: ”jest możliwe planowanie i decydowanie o swojej rodzinie„. Dopiero później ta wiedza ma być rozbudowywana i uzupełniana informacjami o niechcianej ciąży i macierzyństwie. W matrycy znajdują się również dane dotyczące osób z odmienną orientacją seksualną i takich związków (np. ”Tożsamość płciowa i orientacja seksualna, w tym coming out/homoseksualizm„). Jest także szeroko poruszony temat: ”Ciąża (także w związkach między osobami tej samej płci) i bezpłodność„.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+7 / 19

@bernardpretwicz

Biorąc pod uwagę, że dzieciaki zaczynają się bzykać kiedy mają 13 lat, to może lepiej zacząć ich uczyć takie rzeczy, kiedy jeszcze nie mają żadnych uprzedzeń po dorosłych i nie jest to temat wstydliwy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-1 / 7

@bernardpretwicz

Nie wiem co sobie wyobrażasz, ale nie ma żadnego mnie z WHO i autorem demota. Nikt nie gwałci dzieci. Wiedzą nie jest aktem seksualnym. To już czwarta rzecz dzisiaj, której nie znasz znaczenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar dokturbasen
+3 / 3

@bernardpretwicz musisz kogoś poprosić by ci to ktoś dokładnie przeczytał .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
+2 / 2

@bernardpretwicz

Świetne argumenty*.

Skoro już ustaliliśmy czego nie wiesz, czy wiesz w jakim wieku dzieci zaczynają mieć styczność z pornografią?

* to był sarkazm, gdybyś nie zauważył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+2 / 6

@bernardpretwicz A ja akurat widzę dosyć mocno tego sens: warto, by dziecko wiedziało że dotyk może być przyjemny, pod warunkiem że nauczy się je, że to, że jest przyjemny, nie znaczy że jest dobry i by umiały mówić o tym złym, a dane dziecko nie będzie stanowiło pożywki dla pedofili.
Warto mówić dzieciom od małego że możliwość zabezpieczenia się istnieje, bo może zapamiętają.
Warto mówić dzieciom o związkach i posiadaniu dzieci przez osoby z odmienną orientacją, by nie było zdziwienia, że jakieś dziecko może mieć dwie mamy i uniknąć wykluczenia tego dziecka z grupy. Zwłaszcza, że coraz więcej osób wiąże się czasem z kobietami, a czasem z mężczyznami (sama znam takich co najmniej trzy), w tym jeden przypadek ma córkę. która ma ojca, ale do szkoły odwozi ją obecna dziewczyna mamy.
Patrząc na najmłodsze pokolenie, to raczej tego typu przypadki będą częstsze, niż rzadsze, bo coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że "to wcale nie tak, że muszę być albo homo, albo heteroseksualny".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 8:54

W WhiteD
0 / 6

@bernardpretwicz to powinno być raczej dla rodziców, żeby nie przeżyli szoku jak ich dziecko zacznie się macać przy kąpieli czy zmianie pieluchy...
Ale zacznijmy od tego że to o czym mówisz to są bzdury wyssane z palca, bo niczego takiego w standardach WHO po prostu nie ma.

Nas np. panie z przedszkola poprosiły o wyjaśnienie dzieciom - i niektórym rodzicom - jak to jest że nasz syn ma dwie mamy i ojca (który akurat jest moim bratem, więc genetyka sprawia że to nie ja muszę się tłumaczyć :D hehe - miał być blondyn a tu zonk). Bo... to jest rzadkie więc dziwne. Tak samo poprosiły samotnego ojca (bo się akurat trafił) i babcie, samotnej matki akurat nie było w grupie. Dzięki temu dzieciaki są dla siebie milsze, nie ma głupich żarcików i każdy wie o co chodzi. To są 4 latki, im jest łatwiej załapać pewne rzeczy.
A dorośli... no czasami im trzeba wytłumaczyć pewne rzeczy jakby mieli 4 lata... bo im nikt tego wcześniej nie wytłumaczył.
https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo-odpowiada-rpd-ws-standard%C3%B3w-who-co-do-edukacji-seksualnej

A dzieciom - 0-4 - to naprawdę nie trzeba tłumaczyć na czym polega masturbacja. Im trzeba wytłumaczyć że nie wolno bawić się tym i owym w miejscu publicznym albo eee molestować misia po środku sklepu (siostra dłuuugo chodziła na zakupy na drugi koniec miasta...). Bo małe dzieci nie rozumieją co to wstyd - i one robią te rzeczy radośnie i jawnie... tam przedszkolanka musi mieć wysoką tolerancje na tego typu rzeczy...

A edukacja seksualna jest konieczna - bo dzięki temu dziecko np. nie zostanie ofiarą pdfa. Bo będzie wiedzieć że pewnych rzeczy się nie robi. Można je trzymać w nieświadomości do 18-stki - ale to się nie kończy dobrze... demonizacja seksualności akurat prowadzi często do poważnych zaburzeń na tym tle...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 11:11

avatar PMY
0 / 8

I dlatego edukację seksualną powinni prowadzić księża. Jakby nie było znają się na tym najlepiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hamlet669
-3 / 15

Może najlepiej będzie jak zaraz po urodzeniu, całym wychowaniem i opieką dziecka zajmie się państwo. Rodzice niech tylko płacą za to że zrobili i wydali na świat. Wiadomo że urzędnik w każdym aspekcie wie co jest najlepsze dla nas i naszego dziecka. Rodzic się nie zna i nic nie wie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+3 / 9

@Hamlet669
Uzupełnię Twoją wypowiedź. Wiesz, właśnie taki eksperyment został już przeprowadzony na ogromną skalę. Od lat 30 XX wieku, w kibucach dzieci zabierano matkom i przekazywano pod opiekę profesjonalnym opiekunom oraz edukatorom. Celem był egalitaryzm, zrównanie praw bez względu na płeć i pochodzenie, likwidacja wszelkich form presji społecznej w tym przede wszystkim patriarchatu. Najszerzej znane badania nad skutkami przeprowadził Melford Spiro. Warto poczytać, bo wyniki obiektywnych badań są najczęściej szokiem dla wszelkiego rodzaju feministek itp.

Okazało się, że dzieci o różnych płciach biologicznych, pozbawione wzorców i wychowywane w identycznych warunkach, wykazują zdecydowanie różne cechy osobowe i preferencje właściwe tym różnym płciom biologicznym. Chłopcy częściej niż dziewczynki bawili się przedmiotami (41% do 30%), w szczególności dużymi i wymagającymi zręczności oraz siły fizycznej (17% do 9%). W zabawy związane z ruchem i aktywnością fizyczną angażowało się 33% chłopców i 21% dziewczynek. Dziewczynki z kolei preferowały zabawy werbalne i związane z wyobraźnią (39% do 24%) .
Kobiety urodzone i wychowane w kibucu zgodnie z zasadami równościowymi, które nawet nie znały pojęcia "kobiecych obowiązków", po urodzeniu własnych dzieci zbuntowały się przeciw temu systemowi, zmusiły władze kibucu do jego odrzucenia i powróciły - właściwie wbrew własnemu interesowi - do tradycyjnego modelu rodziny. Modelu, którego w ogóle nie znały. Same w naturalny sposób go odtworzyły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H Hamlet669
+1 / 7

@Rydzykant oo miło trafić kogoś kto wie coś więcej niż mu telewizor powiedział.
Właśnie o to mi chodzi, że często widzę promocję tego że rodzic się nie zna i nie chce dla dziecka jak najlepiej, a urzędnik i państwo to nawet wie kiedy nie jestem głodny, kiedy mi ciepło i kiedy się dobrze czuje.
Do tego ja jeszcze chętnie dodam 2 zjawiska które można powiedzieć że zmieliły pokolenie.
Hitler Jugent i sowieccy Pionierzy.
Widać że komuś albo się marzy wprowadzenie programu kształtującego "nowego człowieka", albo pomysłodawcy tych nowoczesnych rozwiązań są niebezpiecznymi ignorantami.
Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
0 / 2

@Rydzykant
Może zamiast sugerować, że wychowane w równości kobiety się zbuntowały i stwierdziły, że są stworzone do prania i gotowania dodać więcej szczegółów? Takich jak to, że stworzono nieludzki system, w którym rozbito więzi społeczne, a dzieci odbierano rodzicom i traktowano jako "wspólne dobro"? Kobiety się zbuntowały przeciwko rozdzielaniu rodzin. Równość polega na podążaniu za preferencjami osoby a nie wtłaczaniu w sztywne ramy. Jesteś dziewczynką, ale bardziej ci pasuje zabawa autkami? Nie ma problemu. Wolisz zabawę lalkami - też ok. Ale nikt nie ma prawa ci mówić, ze MUSISZ się bawić lalkami, bo jesteś dziewczynką lub że jak jesteś chłopcem, to nie możesz nosić różowych koszulek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tristris
-1 / 1

@Rydzykant
Jednak będę obstawać przy stanowisku, ze powinieneś przeczytać jeszcze raz swój post a potem moją odpowiedź. Spróbuj przyjąć perspektywę kogoś, kto nigdy nie słyszał o cytowanych przez Ciebie badaniach i potem czyta, że "kobiety wróciły do tradycyjnych ról". Co taka osoba pomyśli? Tyle, że kobiety są biologicznie zdeterminowane do przypisywanych im tradycyjnie ról, tj. wychowania dzieci, obowiązków domowych a cała reszta nie dla nich. Taki ktoś, jeśli poglądy mizoginistyczne mu pasują, będzie potem bez sięgniecia do źródła odwoływał się do tych badań mówiąc, ze po co kobietom prawa wyborcze, wykształcenie itd.
A tak na marginesie: jestem psychologiem, znam badania a co więcej - nigdy nie odpowiadam w dyskusji bez sprawdzenia źródła, co do którego mogłabym nie miec pewnosci, więc sorry, ale kulą w płot ;) Mimo wszystko cieszę się, że zgadzamy sie z grubsza co do definicji "normalności" - każdy robi co mu odpowiada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
+1 / 5

@trislris
Piszesz "Co taka osoba pomyśli?"
Rozszerzmy Twoje pytanie. Dana osoba przeczyta:
"Chłopcy częściej niż dziewczynki bawili się przedmiotami (41% do 30%), w szczególności dużymi i wymagającymi zręczności oraz siły fizycznej"
Dana osoba zrozumie:
"Chłopcy i mężczyźni przeznaczeni są do ciężkiej pracy fizycznej".
Dalej przeczyta:
"Dziewczynki z kolei preferowały zabawy werbalne i związane z wyobraźnią (39% do 24%) ."
Czyli:
"Kobiety stworzone są do plotkowania".
Wiesz, jeśli jakiś czytelnik demotów ma problem ze zrozumieniem tekstu pisanego, to nie znam metody pozwalającej to zmienić. Unikam kontaktów z mizoginami oraz fanatycznymi feminazistkami (nie mylić z kobietami walczącymi o faktyczną równość praw - one działają we właściwym kierunku)
Jeśli zaś ktoś jest inteligentny, ale uzna mój tekst za niejednoznaczny, to doczyta. W Internecie bez trudu znajdzie artykuły o "eksperymencie kibucowym".

No cóż, pełnienie funkcji opiekunki dziecka/dzieci wiąże się z "gotowaniem i praniem", a nawet z podcieraniem tyłka. Takie są fakty. Niestety w badaniach Melforda Spiro nie znalazłem pewnej bardzo istotnej informacji. W jakim stopniu mężowie tych "zbuntowanych" kobiet, wracających do tradycyjnych funkcji, współuczestniczą w opiece nad dziećmi. Jeśli w kibucach udało się doprowadzić do faktycznego egalitaryzmu, mężczyźni powinni "udzielać się" bardzo intensywnie, bo to jest dowód dojrzałości.
Skoro jesteś psychologiem, proszę, przeczytaj książkę Melforda Spiro. Sprawdź czy zastosował poprawną metodę badawczą oraz samodzielnie wyciągnij wnioski z tego opracowania. A mizoginom pozwól, aby zapisywali się do Konfederacji. Przynajmniej będą zgromadzeni w jednym miejscu, a nie bruździli wszędzie ;)

p.s.
Nie chce się przechwalać, ale dziesiątki razy wstawałem nocą do moich dzieci. Taka jest rola każdego sensownego rodzica, a kobieta po porodzi jest strasznie osłabiona oraz obarczona wieloma zadaniami. Dziś mężczyźni mają lepiej, istnieje " urlop tacieżyński". Ja nie raz jechałem do pracy półprzytomny.
Cóż, takie życie. Trzeba być odpowiedzialnym za życie, które się stworzyło. Nawet jeśli ta odpowiedzialność nie jest wrodzona tylko wyuczona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
+8 / 8

Właśnie kupilam kilka fajnych książek z tego zakresu, m.in. takie z których ja sie uczyłam i takie super najnowsze. W myśl zasady "świadomość chroni" zamierzam rzetelnie użyć dzieci. Mam jednak świadomość że pewne rzeczy są bardziej wiarygodne jak są przekazane w szkole albo po prostu przez jakis inny autorytet.
Jakbyście widzieli minę mojej teściowej jak te książki zobaczyła...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
+2 / 2

@MIKKOP Jedną z najlepszych książek jaką miałam w rękach to "Encyklopedia wychowania seksualnego" dla nastolatków Jean Cohen i inni. Bardzo polecam chociaż trochę kontrowersyjna jak na te czasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MIKKOP
+2 / 2

@warszawiaczanka Dokładnie to dokupiłam, są cztery tomy, a ja w domu dzieciństwa wygrzebałam tylko dwa.
Do tego np. "Nowe wychowanie seksualne" Agnieszki Stein (korzystałam już przy odpieluchowaniu), "Zwykła książka o tym skąd się biorą dzieci" Długołęckiej, "To nie jest książka o sexie" i kilka innych.
Z takich bardziej o dojrzewaniu, moja córka jednym tchem pochłonęła "ciało-śmiało" i widzę że do tego wraca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2023 o 8:58

F konto usunięte
+11 / 11

Ja jestem z pokolenia, podczas którego nawet moi rodzice nie próbowali ze mna rozmawiac na takie tematy... i wiecie co? To był błąd. nie było to dawno temo, bo mam 30 lat, ale na prawdę wolałaabym, żeby sex nie był tematem tabu u mnie.
W szkole mieliśmy takie lekcje odnośnie 'dojrzewania'... ale były beznadziejne... pamiętam masę puszczanych nam 'propagandowych' filmików na temat ciąży i tego jak aborcja wpływa negatywnie na kobietę; pamiętam też pierdy na temat tego, że sex uprawia się tylko po to, żeby dzieci były.. raz nawet babeczka tłumaczya nam, że prowadzenie kaledarzyka, to jedyna forma akceptowalna antykoncepcji. Na to ja się zapytałam coś w stylu 'to co, jak mam ochotę na sex, ale mam dni płodne, to nie mogę użyć kondona, bo nie i koniec?' - ona na to - a chcesz się truc chemią? xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Barelik
+8 / 8

Jeśli edukacja seksualna nie uczy ani o seksie, ani o masturbacji, ani o homoseksualistach - to o czym tam dzieci się uczą? No bo trochę trudno uczyć np. o antykoncepcji nie poruszając tematu seksu. Trudno też mówić o zabezpieczaniu się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, nie poruszając tematu seksu (a, mówiąc w pełni o tym temacie, też warto by poruszyć ten temat w kontekście osób homoseksualnych).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
+2 / 8

No oczywiście - bo rodzic zapomniałby z pewnością o transwestytach, BDSM. Nie można dzieci puszczać w świat bez tej wiedzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

A to rodzice kogoś kiedyś edukowali seksualnie? Gdy były czasy (teraz nie ma czasów), edukacją seksualną zajmowała się tzw. ulica. Mnie edukował lokalny bad-boy. Poszedłem w tej sprawie do niego, ponieważ używał wielu słów, których znaczenia nie rozumiałem. Muszę przyznać, że podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie, m. in. organizując tzw. świerszczyki. Rodzice nie mieli już nic do roboty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pierdzideuko
+6 / 6

No jeśli edukacja seksualna ma mieć jakiś sens to bez wątpienia temat masturbacji, gejów transseksualistów i transwestytów powinień się tam pojawić. Również pornografi, BDSM, obrzezania kobiet itd. Dlaczego nie? Lepiej żeby się dzieci edukowały na pornhubie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
+1 / 1

Lewica z Czarzastym i Biedroniem na czele już nauczą Wasze dzieci prawdziwej miłości hahahaha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
0 / 0

Ach ta przemożna potrzeba decydowania o życiu seksualnym swoich dzieci. Prawie równie powalone jak próby religii o decydowaniu o życiu seksualnym swoich wyznawców. Zacznij panować nad własnym życiem zanim zaczniesz ustawiać je innym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem