Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar jaszczuracs
+6 / 6

W Krakowie była sytuacja że chłop wyjechał do pracy zagranicą. Wraca a zamiast domu ma parking i bloki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+2 / 2

@jaszczuracs
w uk zdarzaly sie sytuacje gdzie pod nieobecnosc lokatorow ktos im dom sprzedal

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Traehflow
+1 / 5

To wyglada jak pozostałości po dozowniku siana dla saren w lesie a nie jak dom

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+5 / 5

w tym przypadku chodzi o tzw amerykański dom czyli drewnianą ramę + karton gips i do tego kilka zszywek

takie coś mógłby zburzyć pijany dzik pędzący przez las

na szczęście dla Amerykanów nie mają dzików

tylko firmy budowalne od wyburzeń ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+3 / 3

@csnrdi I tornada

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C csnrdi
+2 / 2

@lameria
a nawet maja region przezwany Aleję Tornad, gdzie z upodobaniem stawiają takie badziewne konstrukcje, bo tym razem będzie inaczej.. ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+2 / 2

@csnrdi Nie, stawiają właśnie dlatego, że tym razem będzie to samo. Stawiasz domek stodołę z desek, przychodzi tornado rozwala wszystko na poszczególne deski. za kwotę odszkodowania, kupujesz deski i w ciągu kilku dni znów masz dom z desek stojący na bunkrze piwnicy, w której ponownie się schowasz.
P.S. To że masz dużo tornad to nie problem. Problem z tornadem masz dopiero wtedy kiedy bezpośrednio trafi w dom. Szanse są nie duże, ale nie zerowe.
Masz dom z betonu, przychodzi tornado, małe (kilkanaście razy w ciągu roku), wymieniasz szyby. Średnie (kilka razy w ciągu roku) masz zerwany dach, konkretne (kilka razy w ciągu roku) cegły latają po okolic, zostały tylko fundamenty. Spróbuj to teraz odbudować nim przyjdzie następne tornado.
Budowanie budy z desek w Alei Tornad ma więcej sensu niż Ci się wydaje. Opłaca Ci się, bo masz dochody z ziemi którą uprawiasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 października 2023 o 0:03

R Rydzykant
+6 / 10

W czasach komuny pewien polski naukowiec nieco miał podobną przygodę. Jednak dotyczyła ona samochodu.
Otrzymał zaproszenie na przeprowadzenie serii wykładów na Sorbonie. Miał dojścia, dlatego otrzymał zgodę od partii i pojechał. Dotarł do Paryża swoją Syrenką. Znalazł pokój bardzo blisko uczelni, paliwo było dla niego za drogie, czyli samochodu nie potrzebował. Zostawił go więc w bocznej uliczce, gdzie był darmowy parking i "zapomniał" o samochodzie. Po 2 miesiącach odkrył, że jego pojazd zniknął. Nie został ukradziony, tylko służby miejskie uznały go za porzucony wrak i skasowały. Zaczęła się z tego robić międzynarodowa afera - naukowiec zza Żelaznej Kurtyny, niefortunna decyzja miejskich służb, itd. Dla uniknięcia skandalu, miasto kupiło mu... najnowszy model Peugeota! Z formalnego punktu widzenia był to samochód o parametrach porównywalnych z Syrenką. Urzędnicy z Paryża odetchnęły z ulgą, gdy naukowiec zaaprobował ich propozycję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-1 / 1

Ten dom, a nie mieszkanie, jak stoi pod demotem, był od lat niezamieszkany. Wyglądał jak rudera do rozbiórki, więc nic dziwnego, że go za taki wzięli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P konto usunięte
0 / 2

@adamis62 15 lat był zabity deskami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
+1 / 1

@adamis62 I co upoważnia to firmę by nie mając żadnego kwita, ot tak dla krotochwili rozebrała ruderę, bo komuś nie podoba się jej wygląd?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@lameria, niczego takiego nawet nie sugeruję. Uzupełniłem jedynie to, czego autor demota, przypuszczam, że celowo, nie napisał.
Historia jest szeroko omawiana w mediach, i niektóre z nich prezentują ją podobnie, czyli bez podania, że to nie był dom, w którym żyła, ale który stał pusty od lat. Oczywiście to nikogo nie uprawnia do burzenia go, jednak jeśli już ktoś podaje jakąś informację, powinien zaprezentować ją w pełni, a nie tylko fragmenty, które brzmią bardziej sensacyjnie i dramatycznie.
To tak, jakby puścić w świat tekst, że policjant zastrzelił człowieka, bez podania dlaczego i w jakich okolicznościach.
Wychowałem się na rzetelnym dziennikarstwie, i to, co teraz dziennikarstwem się określa napawa mnie obrzydzeniem. Liczy się tylko sensacja i klikalność. Tacy nie mają najmniejszych problemów z manipulowaniem informacją, i właśnie taki jest ten demot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem