@rafik54321
Jeśli trafiłeś na psychoterapeutę, który tak robi, musisz go natychmiast zmienić
Z reguły bowiem taka terapia to rozmowa, a terapeuta ukazuje bardziej skomplikowane niuanse twojej psychiki, których samodzielnie nie masz szans dostrzec
@rafik54321
Przykro mi że tak trafiłeś. To nie jest psychoterpia.
Psychoterapia to spotkanie w którym terapeute nie ocenia klienta, nie dyskutuje czy polemizuje z nim czy go do czegoś przekonuje.
Dla mnie kluczowa jest relacja, zbudowanie z klientem zaufania, wsparcia i tzw. przymierze terapeutyczne.
To trochę jak przyjaciel, któremu nie musisz odwzajemniać przyjaźni, w której terapeuta ma tylko kilka jasno określonych potrzeb (nie spoznianie sie, przekladanie i płatności) i poza tymi 3 czu 4 rzeczami terapeuta NIC wiecej od Ciebie nie oczekuje.
@Dak_Zibbon @jcsjacekj po 6tym terapeucie zrezygnowałem całkowicie. Bo wszyscy cięci z metra.
Podobny standard to wciskanie kitu, że się nie ma problemu i tylko się "wydaje" że się ma problem. Taa, jasne, bo alkoholizm w rodzinie to "urojenie" XD...
Osobiście przestudiowałem całą masę prac naukowych i innych książek o psychologii. Śmiem twierdzić że terapeuta mi niczego nowego nie powie, poza tym co i tak wiem.
A niestety mam tak, że sporo cudzych emocji (zwłaszcza negatywnych) mi się udziela :/ .
Np jakaś para obok mnie się awanturuje. Nie do mnie, tylko obok mnie. I taka sytuacja wywiera u mnie dyskomfort podobny do tego jakby to na mnie bezpośrednio się wydzierano. Taka "niepełnosprawność emocjonalna" i tego już chyba się do końca życia nie pozbędę. Więc po prostu unikam takich sytuacji. A to tylko jeden z moich "niuansów".
@rafik54321 czyli w praktyce, chcesz mieć dobrze, zrób sam, chcesz się wyleczyć, skończ medycynę; masz problemy z prawem, skończ studia prawnicze; chcesz mieć za co żyć na starość, zostań inwestorem itd
@rafik54321
W cięższych przypadkach terapeuta może wypisać skierowanie do psychiatry. Jeśli rzeczywiście masz takie problemy jak pisałeś, to terapeuta powinien był już dawno to zasugerować. Jasne, wizyta prywatna u psychiatry nie jest tania, ale lepiej tak i pozwolić sobie ustabilizować psychikę niż żeby coś w końcu pękło i żebyś gdzieś zawisnął
@Dak_Zibbon Ci też są niezgorsi. Tam też byłem...
Na moje skargi gdzie wcale nie czułem się lepiej po lekach, a nawet gorzej - mieli to gdzieś.
Dali jedne leki. Miałem niekontrolowane szczękanie zębami i to non stop.
Zmienili leki. Poczułem się po nich jakbym wprowadził 1,5l wódki, tylko nie rozmazywał mi się obraz. Jednocześnie czułem w sobie furię, której po prostu nie potrafiłem uzewnętrznić. Dziwne uczucie. Coś tak jakby moja mimika twarzy była "sparaliżowana".
Psychiatra szczęśliwy "bo jest postęp". W sumie też kiedyś wariatów lobotomią leczono :/ .
Miałem krótki epizod (tak koło roku), że "dzień codzienny" był bardzo, bardzo stabilny. Że w zasadzie nie miałem żadnych istotnych problemów. Mój stan poprawiał się bardzo wymiernie, ale przyszedł covid i znowu ostra jazda w dół. Nie zdążyłem ogarnąć sobie wystarczająco dużego "bufora bezpieczeństwa". Oszczędności miałem na 3 miesiące, a covid trwał 2 lata.
A teraz powątpiewam czy jest sens się do końca podnosić, bo perspektywy wcale nie są sprzyjające.
Choćby kwestia emerytur. Nie mam złudzeń. Moje pokolenie nie będzie mieć emerytury bo ZUS pie****e na ryj, bo już ledwo zipie.
Społeczeństwo się starzeje i na moją emeryturę nie będzie komu robić, dosłownie.
Podejście pracodawców też jakoś nie powala.
A rząd utrudnia JDG jak tylko się da :/ . Jak się nie obrócisz, "odwłok" z przodu.
Zasadniczo to ja nie potrzebuję by mi ktoś pomagał. Potrzebuję by mi psiurwa nikt nie PRZESZKADZAŁ. Wtedy, powolutku, po malutku, swoim tempem, tup-tup-tup i się wygrzebię.
Nie ośmieszajcie prawdziwej rzetelnej terapii. To jest nadal wstydliwe w wielu środowiskach, lepiej pic albo sie powiesić niz szukać pomocy.
Rozumiem że jest ogrom pseudopsychologów, coachow itd. Ale szukałabym w tym okazji do uświadamiania, a nie do niszczenia.
Sam uczę się od 3 lat psychoterapii.
Zawód bardzo potrzebny. Wpis zrobił ktoś kto nie był u uczciwego psychoterapeuty.
Jak w każdym zawodzie - są bardzo dobrzy specjaliści, są dobrzy, są średni, są słabi, są nieuczciwi i oszuści. Tak samo jak lekarze, taksówkarze i praktycznie dowolne zawody. Ten zawód nie jest jakiś "lepszy" czy "gorszy" od np. zawodu piekarza, czy pielęgniarki.
Warto zapytać psychoterapeuty:
- gdzie i jak długo się uczył
- czy jest/skończył swoją psychoterapię
- czy się superwizuje (weryfikuje swoją pracę u kogoś bardziej doświadczonego)
@jcsjacekj Na koniec swojej terapii niedawno mi psycholog opowiadała właśnie o wymogach i mówiła jakoby psychoterapia i superwizja były dla psychoterapeutów wymogiem. Dlatego daję plusa, a jakbym mógł dałbym i 10
@YessM
Jest wielu psychologów, którzy prowadzą psychoterapię, bez szkolenia w tej dziedzinie lub krótkim kursie.
Psychologia to coś innego niż psychoterapia.
radzę uważa zwłaszcza na "psycholoszki" i "interwentki kryzysowe"
uciekać jak najdalej się da
jeśli ktoś, podsunie pomysł, na który samemu by się nie wpadło, to chyba dobrze
@pejter sęk w tym że psychoterapeuta takich rzeczy nie robi tylko torpeduje każdy twój pomysł
@rafik54321
Jeśli trafiłeś na psychoterapeutę, który tak robi, musisz go natychmiast zmienić
Z reguły bowiem taka terapia to rozmowa, a terapeuta ukazuje bardziej skomplikowane niuanse twojej psychiki, których samodzielnie nie masz szans dostrzec
@rafik54321
Przykro mi że tak trafiłeś. To nie jest psychoterpia.
Psychoterapia to spotkanie w którym terapeute nie ocenia klienta, nie dyskutuje czy polemizuje z nim czy go do czegoś przekonuje.
Dla mnie kluczowa jest relacja, zbudowanie z klientem zaufania, wsparcia i tzw. przymierze terapeutyczne.
To trochę jak przyjaciel, któremu nie musisz odwzajemniać przyjaźni, w której terapeuta ma tylko kilka jasno określonych potrzeb (nie spoznianie sie, przekladanie i płatności) i poza tymi 3 czu 4 rzeczami terapeuta NIC wiecej od Ciebie nie oczekuje.
@Dak_Zibbon @jcsjacekj po 6tym terapeucie zrezygnowałem całkowicie. Bo wszyscy cięci z metra.
Podobny standard to wciskanie kitu, że się nie ma problemu i tylko się "wydaje" że się ma problem. Taa, jasne, bo alkoholizm w rodzinie to "urojenie" XD...
Osobiście przestudiowałem całą masę prac naukowych i innych książek o psychologii. Śmiem twierdzić że terapeuta mi niczego nowego nie powie, poza tym co i tak wiem.
A niestety mam tak, że sporo cudzych emocji (zwłaszcza negatywnych) mi się udziela :/ .
Np jakaś para obok mnie się awanturuje. Nie do mnie, tylko obok mnie. I taka sytuacja wywiera u mnie dyskomfort podobny do tego jakby to na mnie bezpośrednio się wydzierano. Taka "niepełnosprawność emocjonalna" i tego już chyba się do końca życia nie pozbędę. Więc po prostu unikam takich sytuacji. A to tylko jeden z moich "niuansów".
@rafik54321 czyli w praktyce, chcesz mieć dobrze, zrób sam, chcesz się wyleczyć, skończ medycynę; masz problemy z prawem, skończ studia prawnicze; chcesz mieć za co żyć na starość, zostań inwestorem itd
@pejter w praktyce - tak. Chyba że masz tyle kasy, że każdy będzie się bał zrobić tobie popelinę...
@rafik54321
W polsce jest dosyć wiele grupowych terapi DDA - dorosłe dzieci Alkocholików. Polecam.
@jcsjacekj aktualnie to bardziej mam problem z takim przyziemnym pozbieraniem, totalnie przyziemnych spraw, niż z przeszłością jako taką.
@rafik54321
W cięższych przypadkach terapeuta może wypisać skierowanie do psychiatry. Jeśli rzeczywiście masz takie problemy jak pisałeś, to terapeuta powinien był już dawno to zasugerować. Jasne, wizyta prywatna u psychiatry nie jest tania, ale lepiej tak i pozwolić sobie ustabilizować psychikę niż żeby coś w końcu pękło i żebyś gdzieś zawisnął
@Dak_Zibbon Ci też są niezgorsi. Tam też byłem...
Na moje skargi gdzie wcale nie czułem się lepiej po lekach, a nawet gorzej - mieli to gdzieś.
Dali jedne leki. Miałem niekontrolowane szczękanie zębami i to non stop.
Zmienili leki. Poczułem się po nich jakbym wprowadził 1,5l wódki, tylko nie rozmazywał mi się obraz. Jednocześnie czułem w sobie furię, której po prostu nie potrafiłem uzewnętrznić. Dziwne uczucie. Coś tak jakby moja mimika twarzy była "sparaliżowana".
Psychiatra szczęśliwy "bo jest postęp". W sumie też kiedyś wariatów lobotomią leczono :/ .
Miałem krótki epizod (tak koło roku), że "dzień codzienny" był bardzo, bardzo stabilny. Że w zasadzie nie miałem żadnych istotnych problemów. Mój stan poprawiał się bardzo wymiernie, ale przyszedł covid i znowu ostra jazda w dół. Nie zdążyłem ogarnąć sobie wystarczająco dużego "bufora bezpieczeństwa". Oszczędności miałem na 3 miesiące, a covid trwał 2 lata.
A teraz powątpiewam czy jest sens się do końca podnosić, bo perspektywy wcale nie są sprzyjające.
Choćby kwestia emerytur. Nie mam złudzeń. Moje pokolenie nie będzie mieć emerytury bo ZUS pie****e na ryj, bo już ledwo zipie.
Społeczeństwo się starzeje i na moją emeryturę nie będzie komu robić, dosłownie.
Podejście pracodawców też jakoś nie powala.
A rząd utrudnia JDG jak tylko się da :/ . Jak się nie obrócisz, "odwłok" z przodu.
Zasadniczo to ja nie potrzebuję by mi ktoś pomagał. Potrzebuję by mi psiurwa nikt nie PRZESZKADZAŁ. Wtedy, powolutku, po malutku, swoim tempem, tup-tup-tup i się wygrzebię.
Nie ośmieszajcie prawdziwej rzetelnej terapii. To jest nadal wstydliwe w wielu środowiskach, lepiej pic albo sie powiesić niz szukać pomocy.
Rozumiem że jest ogrom pseudopsychologów, coachow itd. Ale szukałabym w tym okazji do uświadamiania, a nie do niszczenia.
Sam uczę się od 3 lat psychoterapii.
Zawód bardzo potrzebny. Wpis zrobił ktoś kto nie był u uczciwego psychoterapeuty.
Jak w każdym zawodzie - są bardzo dobrzy specjaliści, są dobrzy, są średni, są słabi, są nieuczciwi i oszuści. Tak samo jak lekarze, taksówkarze i praktycznie dowolne zawody. Ten zawód nie jest jakiś "lepszy" czy "gorszy" od np. zawodu piekarza, czy pielęgniarki.
Warto zapytać psychoterapeuty:
- gdzie i jak długo się uczył
- czy jest/skończył swoją psychoterapię
- czy się superwizuje (weryfikuje swoją pracę u kogoś bardziej doświadczonego)
Pozdrawiam
Jacek
@jcsjacekj Na koniec swojej terapii niedawno mi psycholog opowiadała właśnie o wymogach i mówiła jakoby psychoterapia i superwizja były dla psychoterapeutów wymogiem. Dlatego daję plusa, a jakbym mógł dałbym i 10
@YessM
Jest wielu psychologów, którzy prowadzą psychoterapię, bez szkolenia w tej dziedzinie lub krótkim kursie.
Psychologia to coś innego niż psychoterapia.