Ja w ubiegłym roku oddałem do biblioteki książkę, którą wypożyczyłem w 1992 roku. Potem wyjechałem uczyć się w technikum w innym mieście. Potem studia, praca itd. Więc minęło 30 lat. Dziecko się zapisało do tej samej biblioteki, nie chciałem, żeby pani mu wypominała, że tata to złodziej.
@sedov76 Po tyłu latach mogła też przestać posiadać jakąkolwiek wartość. Większość książek z poprzedniego wieku została wyrzucona z bibliotek, trzymane są tylko wyjątkowe egzemplarze. Ja miałam z piętnaście lat temu historię kilkuletniego przetrzymania książki. Udało się zwrócić w amnestii, ale tak to by już było kilkaset złotych (złotowka za tydzień chyba), co w tamtych latach dla nastolatki było naprawdę dużą kwotą
Ja w ubiegłym roku oddałem do biblioteki książkę, którą wypożyczyłem w 1992 roku. Potem wyjechałem uczyć się w technikum w innym mieście. Potem studia, praca itd. Więc minęło 30 lat. Dziecko się zapisało do tej samej biblioteki, nie chciałem, żeby pani mu wypominała, że tata to złodziej.
@sedov76 Oddawałeś w dniach amnestii, darowali Ci dług bezinteresownie, czy... ile zapłaciłeś?
@Ochrety Okazało się, że śladu po tej "kradzieży" nawet już nie było :) Widać, już dawno temu ktoś stwierdził, że książka jest nie do odzyskania...
@sedov76 Po tyłu latach mogła też przestać posiadać jakąkolwiek wartość. Większość książek z poprzedniego wieku została wyrzucona z bibliotek, trzymane są tylko wyjątkowe egzemplarze. Ja miałam z piętnaście lat temu historię kilkuletniego przetrzymania książki. Udało się zwrócić w amnestii, ale tak to by już było kilkaset złotych (złotowka za tydzień chyba), co w tamtych latach dla nastolatki było naprawdę dużą kwotą
a teraz wyobraź sobie, że to Polska i poczekaj na reakcję Urzędu Skarbowego