@irulax Biorąc pod uwagę, że są tam też zderzenia z pociągiem, drugim rowerzystą, dzieckiem, a nawet szlabanem, to dość optymistycznie oszacowałeś tą połowę wypadków. Chyba że szlaban winny, bo się nie otworzył :)
I czy tych wypadków nawet nie z winy rowerzysty nie można by w prosty sposób uniknąć, gdyby rowerzyści też stosowali zasadę zachowania ostrożności?
@Pasztettgotgg5tg8o 4 razy? Tylko 4 razy? Szczęśliwy jesteś. Jeżdżąc do pracy [rowerem] - gdy nie było jeszcze pracy zdalnej - co drugi dzień ktoś na mnie wymuszał pierwszeństwo...
@Barelik 4 razy na ścieżce rowerowej oddzielonej chodnikiem od drogi. Sytuacji w stylu " Duży może więcej" zwyczajnie nie jestem w stanie policzyć. Na szczęście tylko raz mijałem samochód jadący chodnikiem mimo braku podstaw by tam w ogóle jechać
Zastanawia mnie czemu kierowcy ( zwłaszcza kobiety) skręcając np. w lewo patrzą tylko w prawo. O co tu chodzi ?
Co najśmieszniejsze. Kiedyś, lata temu, przed wprowadzeniem kat AM, liczba wypadków spowodowanych przez motorowerzystów była na poziomie 60 zdarzeń rocznie w skali kraju! To jest nic, w porównaniu do np 21tys wypadków z udziałem aut osobowych, czy kilkoma tysiącami wypadków z winy rowerzystów.
Jednak ustawodawca zobaczył powód do wklepania prawa jazdy kat AM, ale nie widzi problemu w tym, że rowerzyści jeżdżą bez podstawowej wiedzy drogowej, generując tysiące wypadków ze swoim udziałem, a cholera wie ile wypadków się nie zdarza wyłącznie przez przezorność innych uczestników ruchu.
Rowerzyści i piesi, zajmują odpowiednio 2gie i 3cie miejsce w liczbie powodowanych wypadków drogowych i to POMIMO całej prawnej ochrony! I to POMIMO wyjątkowej stronniczości wymiaru (nie)sprawiedliwości.
To jest bardzo wymierny problem, którego żadne służby nie chcą tknąć.
Powinno się urządzić łapankę na rowerzystów. Trzepać bez litości. Sprawdzać hamulce czy opony.
Powinno się urządzić łapankę na pieszych, którzy w nieprawidłowy sposób przechodzą przez jezdnię.
Mandaty powinny się sypać często i gęsto. Nie po 50zł, tylko po min 500zł.
Skoro kierowcom potrafią dopie****ć po 5tys zł mandatu, to dla pieszych też mandaty powinny być solidne, od 500zł w górę.
Ba, jeśli pieszy wchodząc na jezdnię zmusza kierowcę do awaryjnego hamowania - jest to wtargnięcie, a więc mandat za to powinien być 2000zł.
Momentalnie piesi by się nauczyli jak się w ruchu poruszać.
@rafik54321 Mnie zawsze śmieszy mina pieszego, jak nie zatrzymuję sie przed przejściem widząc chętnego do wejścia na nie chrabiego :) Często, o ile mogę, patrzę w lusterko obserwując ich gesty ręką typu "Ty chamie!". Mało kierowców ma świadomość tego, że pieszy NA PRZEJŚCIU ma pierwszeństwo, nie na chodniku - nie trzeba się zatrzymywać powodując mega korki tą decyzją, ale po prostu wjechać, jeżeli ten nie postawił na zebrze nogi.
Kolejny news: Art 49.1.2 prawa o ruchu drogowym mówi, że zabronione jest zatrzymywanie pojazdu w odległości mniejszej niż 10m przed i za przejściem dla pieszych. Także, jeżeli zatrzymamy się w tej strefie, a pieszy nie przejdzie, bo akurat tam na kogoś czeka i zobaczy to patrol, możemy być pewni zatrzymania i nawet mandatu.
Po co ryzykować? PIESZY JEST GOŚCIEM NA PRZEJSCIU DLA PIESZYCH!
To tak dla informacji - może uda mi się uświadomić kilku kierowców o ich złych nawykach :)
@enikacemobil Dokładniej, pierwszeństwo ma już pieszy "wchodzący" na przejście.
I tu jest właśnie ten temat odnośnie "wchodzącego".
Bo wg policji, jest to pieszy, który jest jeszcze na chodniku, ale blisko krawężnika, np 1m od niego.
Wg sądów, jest to pieszy, który jest bezpośrednio nad krawężnikiem.
Więc jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie XD. Klasyka w Polsce.
Z racji iż większość kierowców nie może sobie pozwolić na ewentualną batalię sądową, to dokonują nadinterpretacji i jeśli pieszy wgl jakkolwiek się zbliża do przejścia, to po prostu hamują, by mieć pewność że żadna służba się nie przy****i.
Z drugiej strony, inny artykuł mówi, że zapisy o zakazie zatrzymywania się, NIE obowiązują jeśli zatrzymanie się wynika z warunków na drodze.
Jeśli mamy zakaz zatrzymywania się, ale jest korek, to nikt ci za to mandatu wklepać nie może.
Więc jeśli zatrzymasz się przed przejściem, ale pieszy nie przejdzie, to właśnie nikt ci mandatu wklepać nie może, bo "zachowałeś szczególną ostrożność" gdyż pieszy był "bardzo blisko przejścia" i czapa.
Podobnie nie ma obowiązku zatrzymania się przed znakiem ustąp pierwszeństwa, ale jeśli chcesz - to możesz, bo może jest mgła, może jakieś tam liście, może jesteś nowy w mieście... I wynika to z warunków drogowych.
Więc ten aspekt o zakazie zatrzymywania się 10m przed i za pasami, dotyczy zasadniczo tylko parkowania.
@rafik54321 U mnie w mieście przepisy ruchu drogowego są dla frajerów. Samochody jeżdżą na czerwonym depcząc po butach dzieciom. Egzekwując przepisy skazujesz się na śmierć. Już dwukrotnie kierowca wjechał do żabki bo wiedział lepiej.
@rafik54321 Jakoś nie chce mi się wierzyć w te "stare czasy" i 60 wypadków moto-rowerowych rocznie (chyba że tylko tych zgłoszonych policji).
Byłeś kiedyś w UK na przykład? Tam są przejścia oznaczone słupkami, gdzie pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo, właściwie wszędzie przechodzą gdzie chcą, w niektóre ulice nie można wjeżdżać o określonych porach. I wiesz co? Ilość wypadków z udziałem pieszych zmalała.
@Pasztettgotgg5tg8o w jakim to mieście jest? Gdyby to było tak powszechne, to raczej media by huczały.
@kawanalawe wystarczy sprawdzić statystyki policji. Pamiętaj że mówimy o wypadkach.
Nie byłem w UK. A czy te przejścia nie są dodatkowo oznaczone np sygnalizacją?
Podaj przykład na google street view to będę mógł się odnieść.
Do tego czy przypadkiem jednocześnie nie zgrało się to z technologicznym przełomem branży motoryzacyjnej?
Bo jakby nie patrzeć, bo UK jeżdżą drastycznie młodsze samochody, a więc w lepszym stanie i doskonalsze technologicznie.
Takich kwiatków można wyliczać.
Problem w Polsce to nie przepisy, tylko właśnie wiek/stan pojazdów + infrastruktura zaprojektowana przez debili, a na bonus i tak wytyczne często są ignorowane.
Pooglądaj ten kanał https://www.youtube.com/@UsunZnak
Zobaczysz jak powszechne są patologie oznakowań. Kierowcy bywają bardzo często wprowadzani w błąd.
Ba. Dołóżmy do pieca.
Mamy taką drogę. https://www.google.com/maps/@52.8613948,18.8059873,3a,75y,203.87h,82.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_X_VKemfwlLwBRERw0ovsQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
Stoi jak byk, koniec terenu zabudowanego. Ile więc tam wolno jechać? 90km/h. Skrzynka piwa dla tego, kto fabrycznym samochodem pojedzie tam 60km/h, mieszcząc się na pasie i nie zwalniając przed zakrętami XD. Ostrzeżenie o niebezpiecznych zakrętach, albo niebezpiecznym zjeździe? A po co?
Za to tobie powiem jak temat wygląda w Niemczech.
Tam są 2 rodzaje przejść dla pieszych. Klasyczne zebry takie jak u nas są TYLKO na drogach z dopuszczalną prędkością do 30km/h. Na wszystkich innych drogach, są brody, gdzie pieszy NIE MA pierwszeństwa. Wypadków praktycznie nie ma. Ciekawe dlaczego?
Dlaczego jak jedzie pociąg, to wszyscy muszą hamować i go przepuścić? Bo pociąg nie wyhamuje - logiczne, ale pieszy to może się bezceremonialnie wpie****ć pod koła i jest cacy? XD... Heloł...
@rafik54321: tak sobie myślę, że w czasach kiedy dzieci w szkołach uczone były o ruchu drogowym, były jakoś na drogach bezpieczniejsze. i to pomimo braku "mandatów za5k za _wtargnięcie_ pieszego"... karać, karać, a jak nie działa - podnosić kary: metoda min. zero. jakoś efektów nie widać. w cywilizowanych krajach dba się o edukację, i jak widać w statystykach jakoś tak dziwnym trafem lepiej to działa
@Petyrek Bo prawie zawsze edukacja daje lepsze efekty, ale musi to być podparte przepisami i odpowiednim egzekwowaniem prawa (tj skuteczność wykrywania wykroczeń, a nie że pierdykniemy milion zł mandatu i czapka).
Zresztą wystarczy posłuchać takiego imbecyla https://www.youtube.com/watch?v=HFWNo72hh0w
Co dosłownie kilkadziesiąt sekund kolejna bzdura.
Gdy byłem mały, to jakoś tak do głowy mi się wlepiło, że "jezdnia to lawa", przejdziesz przez krawężnik to zginiesz XD. W sumie działało - nikt mnie nie pie****ł.
@rafik54321 Myślę że w dużej mierze winą jest ego i nie chodzi tylko o kierowców. Włączający się do ruchu, czy przechodzący przez pasy ne patrzą co się dzieje na drodze. Gazet co chwilę piszą o jakimś wypadku, a na miejscowym forum jest wojna, gdzie rozsądek nigdy nie gości.
@rafik54321 Są tam i przejścia bez sygnalizacji, z sygnalizacją i z bezwzględnym pierwszeństwem dla pieszych. Tak jest od bardzo dawna (jeśli masz na myśli produkcję hybryd i elektryków jako przełom to nie - nie zbiegło się). Ogólnie największe przywileje mają piesi. Przez ulicę możesz przejść w dowolnym miejscu. Nikt nie trąbi i nie pomstuje (chyba że naprawdę wbiegniesz pod samochód - to wiadomo), policja nie zwróci na ciebie nawet uwagi. Kultura jest inna i pewnie kwestia nie tylko przepisów ale i przyzwyczajenia. Rowerzyści mają tych przywilejów mniej. Zwłaszcza w dużych miastach brakuje poboczy i ścieżek. A najsurowsze przepisy dotyczą kierowców. I to działa. Po wprowadzeniu zmian ilość wypadków zmalała.
Tak się składa, że mieszkałam też w przez jakiś czas w Niemczech i z tym, że "wypadków praktycznie nie ma" to zwyczajnie skłamałeś. Wypadki są i to jak najbardziej praktycznie. Nie jest tak jak w UK, ale piesi i tak mają tam o wiele więcej przywilejów niż w Polsce (pieszy ma pierwszeństwo o ile pamiętam 4m przed przejściem) no i kultura kierowców jest o wiele wyższa.
@kawanalawe nie, nie mam na myśli żadnych elektryków, ale lata 80te i 90te to drastyczny przełom technologiczny względem lat wcześniejszych. Oczywiście nie u nas, ale na zachodzie tak.
Auta z lat 60tych i 70tych się psuły na potęgę.
Równie dobrze można zarzucić tobie, że w UK wypadków nie ma ;) .
"Nie jest tak jak w UK, ale piesi i tak mają tam o wiele więcej przywilejów niż w Polsce (pieszy ma pierwszeństwo o ile pamiętam 4m przed przejściem) no i kultura kierowców jest o wiele wyższa." - wciąż zapominasz o brodach... Ehhh, dobra. Koniec tematu.
@rafik54321 Przede wszystkim bezwzględnie, ale to bezwzględnie - każdy rowerzysta poruszający się szosą powinien posiadać ważny dokument uprawniający do bycia członkiem ruchu drogowego. Bez tego dokumentu - mandat jak jasna cholera. To po pierwsze. Nie masz karty rowerowej która jest dokumentem rejestrowanym i podlegającym sprawdzaniu? Nie ma opcji żebyś znalazł się na drodze jednośladem. Inna rzecz co zrobić z pieszym który rower szosą prowadzi. A jakoś się musi dostac z jednej miejscowości do drugiej, a nie ma infrastruktury pieszo-rowerowej.
Druga sprawa - jak ktoś ma dokument uprawniający do poruszania sie w ruchu drogowym i ma rower szosowy (a nie bmx czy inny komunijny rower miejski) - ma PRAWO korzystać z szosy. A nie z "ciagów pieszo-rowerowych" wyłożonych kostką brukową, poprzetykanych krawężnikami, dziurami i innymi takimi, że o dzieciach, pieskach i rolkarzach nie wspomnę. Czujesz się na siłach? Masz dokument uprawniający? Godzisz się z ryzykiem? Poruszaj się szosą. A nie kuźwa, pierdyliard klaksonów od szeryfów w passatach czy innych automobilach bo im się nie podoba że po mieście jadą 30km/h za rowerzystą zamiast 50km/h.
I na taką rzeczywistość ja się zgadzam.
@rafik54321 ale serio, jeździłeś kiedyś samochodem po mieście w jakimś kraju zachodnim, już nie wspominając o Skandynawii? Problemem polskich kierowców jest to, że wielu z nich mentalnie jest jeszcze w bloku wschodnim. Rewolucja samochodowa lat 90'tych i "wolność", którą wielu dzięki temu uzyskali, nie poszła w parze z "zachodnimi" wzorcami zachowań na drodze i to nadal pokutuje - jak rozmawiałem o gównoburzy związanej z pierwszeństwem pieszego na pasach z kolegami ze Skandynawii to robili wielkie oczy. Kolega z Francji jak przyjechał do Polski to chwalił pieszych, że przechodzą tylko na przejściach i w ogóle, że większość patrzy dodatkowo czy coś jedzie. A Holandii to byś ze swoim "winni rowerzyści" na głowę dostał
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 listopada 2023 o 13:43
@rafik54321 "Stoi jak byk, koniec terenu zabudowanego. Ile więc tam wolno jechać? 90km/h. Skrzynka piwa dla tego, kto fabrycznym samochodem pojedzie tam 60km/h,"
Zdradzę Ci pewien sekret, o którym mało który kierowca w Polsce wie. Znak drogowy mówiący o maksymalnej prędkości dopuszczalnej nie zabrania jechać Ci na tym odcinku drogi z prędkością mniejszą od tej na znaku.
@bartes123 oczywiście tak być powinno. Niech to będzie cokolwiek. Ba, nawet sam zaliczony test teoretyczny w WORD.
W przeciwnym razie to niech jeżdżą wyłącznie po chodnikach XD.
" Inna rzecz co zrobić z pieszym który rower szosą prowadzi. " - na to są odrębne przepisy. Bo taki pieszy pchający rower, to po prostu pieszy. Równie dobrze mógłby nie pchać roweru. Przepisy tego zasadniczo nie rozróżniają.
Np motocykl też można pchać chodnikiem i jest to w pełni legalne.
Z "drugą sprawą" się nie zgodzę.
Zasadniczo, kolejność piorytetów w której rowerzyści powinni korzystać z elementów infrastruktury powinna być następująca:
- ścieżka rowerowa,
- ciąg pieszo-rowerowy,
- pobocze,
- jezdnia.
Oprócz tego, rowerzyści zawsze powinni mieć możliwość korzystania z chodnika.
Jeśli ścieżka jest w słabym stanie - trudno.
Znam miejsca, gdzie jezdnia jest w gorszym stanie niż ścieżka - mogę motocyklem zapie****ć po ścieżce? Raczej każdy by mnie za to powiesił za jaja XD.
Poza tym kolarz, na kolarzówce narzekający na asfalt, jest jak kierowca ferrari piszczący, że progi zwalniające są za wysokie - czego się spodziewał?
@rafik54321
W UK wbrew pozorom pieszy nie ma bezwgrednego pierszenstwa. Po prostu kultura jest inna
Teraz sie troszke zmienilo ostanio i wprowadzona tzw hierarhie ale i tak. Kierowny ustepuja pieszemu na przejsciu ale przed przejsciem pieszy musi ustapic (chyba ze skreca to wtedy musi ustapic oczekujacym -H2)
Ale to teoria, w praktyce 100/100 przypadkow samochody ustepuja nawet jak dochodzisz do przejscia. ba chodzi sie tam bez przejsc i na czerwonym swietle (na czerwony tez ustepuja ale trabia :D)
Jak ja prowadze samochod to praktycznie mam oczy dokola glowy bo pieszy moze byc wszedzie - dlatego teznp w wiekszosci londynu jest ograniczenie do 32km/h
A do do slupkow z kula to tylko oznaczena zebra crosing, (tu tak sie nazywaja, zebra ukan, kon pelikan :D)
Nazywa sie to Belisha beacon i w sumie tez bylo w polsce okolo lat 60 ale sie nie przyjelo , a szkoda bo widac z daleka
"Zebra crossings. Give traffic plenty of time to see you and to stop before you start to cross. Vehicles will need more time when the road is slippery. Wait until traffic has stopped from both directions or the road is clear before crossing. Remember that traffic does not have to stop until someone has moved onto the crossing. Drivers and riders should give way to pedestrians waiting to cross and MUST give way to pedestrians on a zebra crossing (see Rule H2). " https://www.highwaycodeuk.co.uk/rules-for-pedestrians-crossings.htm
@mielonka123 jeździłeś w Polsce 15 lat temu? DOPIERO to był cyrk XD. Teraz to jest progres w pytę i dalej ten trend się utrzymuje i bynajmniej nie z powodu restrykcyjnych przepisów.
Tak samo w głowach wielu Polaków wciąż pokutuje durna myśl, że w Polsce jest pierdyliard pijanych kierowców. BŁĄD!
W oficjalnej statystyce UE, Polska ma 2gie miejsce wśród najtrzeźwiejszych kierowców, choć należy się jej pierwsze.
Bo u nas, dopuszczalne normy alkoholu są 2 razy rygorystyczniejsze niż w całej reście UE, a od miejsca 1szego odstajemy delikatnie.
Do tego dolicz kwestię obciążenia dróg. Ile mamy autostrad w Polsce? Tyle co nic, wszystko wali krajówkami i miastami, bo inaczej się nie da. To musi się odbijać na liczbie wypadków.
" A Holandii to byś ze swoim "winni rowerzyści" na głowę dostał" - a taki niby tolerancyjny kraj...
@lameria yhm, czyli skoro i tak potem muszę dostosować prędkość, bo znak to tylko "górny limit" to po cholerę znaki wgl?
Skoro jadę poniżej dozwolonego limitu, to znaczy że jadę "bezpiecznie" XD...
I to są takie absurdy drogowe w Polsce.
Gdyby ograniczenia stawiano WYŁĄCZNIE tam gdzie jest to NIEZBĘDNE, a na pozostałych drogach po prostu obowiązywały limity ogólne, to by też było inaczej.
W Polsce jest znaków naciepane od cholery i tak po prawdzie nigdy nie wiesz, czy to widzimisię urzędnika, czy serio konieczność.
Stąd w Polsce bagatelizowanie znaków. Bo masa jest po prostu postawiona w sposób mylący, błędny lub zwyczajnie niepotrzebny.
@lameria a tu cały materiał o zaledwie garstce (względem kraju) przykładów i dużej opieszałości urzędników w likwidowaniu błędnego oznakowania https://www.youtube.com/watch?v=9mqNxgONTD4
@enikacemobil wypisujesz głupoty. Pieszy ma pierwszeństwo. Łamiesz przepisy. Jak cię ktoś w końcu złapie na tym mandat wysoki dostaniesz. Wyroki w tego typu sprawach są jednoznaczne. Byli magicy którzy naciągają takich jeleni jak ty, twierdząc że ich wybronia przed sądem. Ale guzik. Adwokat skasuje kilka tysięcy, a tobie sąd jeszcze podniesie grzywnę.
@rafik54321 A co ma wspólnego "opieszałe likwidowanie błędnego oznakowania" z prawidłowym dostosowaniem się kierowcy do znaku ograniczenie prędkości? Uważaj że prawidłowo oznacza to prędkość znaku i wolniej, a standardowy polski kierowca odczytuje to nie mniej niż na znaku.
@rafik54321 no mnie się zdarzyła laska wpadająca na jezdnie tuż pod moim autem, akurat w momencie gdy był tam na chodniku znak drogi rowerowo-pieszej... wcześniej był po prostu chodnik...
Standard - masz przejścia rowerowe a niektórzy schodzą i prowadzą rower... tak na opak...
@lameria dużo. Bo jeśli oznakowanie JEST błędne, to oznacza że dostosowywanie się do niego stwarza zagrożenia. Logiczne.
Właśnie chciałoby się tak uważać, jak piszesz. Sęk w tym, że gdyby tak jechać, to ci spalanie wypie***i w kosmos, bo co kilometr masz jakieś dziwne ograniczenia z odwłoka. 2 domy na krzyż i cyk 50. Potem chwila 90, znowu 2 domy, cyk 50 i cyk fotoradar :/ . No jprdl
No i ma to, że ja jako kierowca, powinienem mieć możliwość UFANIA znakom drogowym. Czyli jeśli nie ma "niebezpiecznego zakrętu" to znaczy że zakręt jest łagodny i bezpieczny. Bo jeśli ten znak mi tego nie gwarantuje - to po cholerę ten znak jest? Równie dobrze może go nie być, bo tylko rozprasza.
@rafik54321 A ja Ci podpowiem, że jako kierowca masz jechać z prędkością ustaloną przez znaki. I jeżeli masz ograniczenie 70km/h oznacza to że jedziesz maksymalnie 70km/h a nie równo 70km/h. Po za tym "eśli oznakowanie JEST błędne, to oznacza że dostosowywanie się do niego stwarza zagrożenia. Logiczne".
Hmmm więc według Ciebie stosując się do błędnego nakazu prędkości powodujesz większe zagrożenie w ruchu drogowym niż gdybyś grzał ile fabryka daje? Logika jak uj. Cały czas się czepiasz i nie tylko Ty, tylko masa kierowców w Polsce, że są złe limity prędkości, że mogłyby być większe w niektórych miejscach, że pozostają znaki po budowach, remontach. Człowieku, jeżeli Ty stwarzasz zagrożenie na mniejszej prędkości, to po cholerę Ci większy limit skoro problemem jest dla Ciebie 50km/h.
"No i ma to, że ja jako kierowca, powinienem mieć możliwość UFANIA znakom drogowym. Czyli jeśli nie ma "niebezpiecznego zakrętu" to znaczy że zakręt jest łagodny i bezpieczny. Bo jeśli ten znak mi tego nie gwarantuje - to po cholerę ten znak jest? Równie dobrze może go nie być, bo tylko rozprasza."
Znasz kodeks? Pisze tam coś o ograniczonym zaufaniu, o szczególnej ostrożności, a z Twojej wypowiedzi wynika że chcesz napisu na kubeczku "Gorący napój uwaga może poparzyć" bo chcesz ufać znakom. Nikt Ci nie zagwarantuje że jakiś debil na prostym odcinku drogi w nocy nie postawi sedesu porcelanowego o który się rozwalisz. Autentyk z Podlasia, szeptucha kazała debilowi postawić sedes, debil postawił i ktoś się w niego władował, bo nikt nie postawił znaku "Uwaga na odcinku 10km mieszkają debile", Nie przewidzisz wszystkich możliwych i niemożliwych scenariuszy inaczej miałbyś miliard znaków na odcinku 1 km ze wszystkimi możliwymi informacjami. I żeby nie było wydarzenie z sedesem miało miejsce już w XXI wieku.
@rafik54321 To może przywołaj jeszcze lata 50te i 40te i będziesz mógł zahaczyć o dorożki...
Nie wiem jak mógłbyś mi zarzucić, że w UK wypadków nie ma. W żadnym moim poście nie padło takie stwierdzenie. Praktycznie i teoretycznie SĄ.
A co brody zmieniają? Nic. To tylko oznaczenie przejścia.
Nie obraź się, ale widać po twoich wpisach, ze nie podróżujesz zbyt wiele. Drogi i przepisy w Polsce wcale nie są takie złe. A już z tym pluciem na projektantów to pojechałeś... Po prostu z kulturą jesteśmy na bakier. Przydałoby się, żebyśmy wszyscy na drogach lepiej się traktowali. To byłoby z pożytkiem dla każdego.
No to pa.
Nigdy nie spotkałem sie z agresywnym zachowaniem rowerzysty.
Za to nie zliczę agresywnych/prowokujących i skrajnie niebezpiecznych zachowań innych kierowców.
Zwłaszcza na autostradach, w wykonaniu tych wszystkich "inteligentnych ludzi" w bmw
Jak dla mnie, każdy kierowca bmw i audi, powinien przechodzić przymusowa obserwacje psychiatryczna, i urzędowo mieć założoną blokadę w samochodzie na tych 140.
Gdy przy kontroli okażę sie, że blokada zdjęta, na kilka lat do pierdla.
@dekaron0789 Ej, przesadziłeś z tym "nigdy". Nie da się w to uwierzyć. Rowerzyści jak najbardziej bywają agresywni.
Co do kierowców bmw muszę się trochę zgodzić. Nie generalizowałabym, że wszyscy, ale... To dość specyficzna grupa.
Ciekawe ze wypadki powodowane przez rowerzystow to drobny ułamek, tak samo jak durne zachowania rowerzystow to mala skala w porownaniu co robia kierujacy samochodami
warto sobie poogladac stop wariatom drogowym itd , tego jest masa i debili na drogach nie brakuje
Ale przy kazdym filmiku z rowerzysta sa komentarze o glupich cyklistach ze im sie nalezy , ze wrecz dobrze ze ich potracili i kazdego rowerzyste najlepiej prewencyjnie wsadzic do wiezienia a rowerow zakazac
Powiedzcie jak to jest ze jak jest filmik z glupim kierowca co odwala cos dziwnego (a jest takich jakies 100 razy wiecej niz z rowerzystami) komentarze sa ze debil , ale nikt nie mowi ze::
zakazac blachosmrodow w miestach !
Ale juz pod filmem z rowerzystami sie rozciagna na wsyztskich rowerzystow? Co to za zjawisko ze tylko rowerzysci maja odpowiedzialnosc zbiorowa
@Atandil "durne zachowania rowerzystow to mala skala" No nie bardzo. Kiedyś po gównoburzy w internecie zrobiłem eksperyment. Przeszedłem się kilka km po Toruniu bacznie obserwując kierowców i rowerzystów. Przejechało koło mnie kilkaset samochodów i zauważyłem 3 wykroczenia. Przejechało też koło mnie ok. 30 rowerzystów i choć widziałem każdego tylko kilkanaście sekund zdecydowana większość popełniła przy mnie jakieś wykroczenie. Głównie były to: przejazd przez przejścia dla pieszych, jazda chodnikiem, jazda na zakazie, przejazd na czerwonym, jazda bez oświetlenia (było po zmroku) itp. Polecam spróbować a przestaniesz pisać że kierowcy popełniają 100 razy więcej wykroczeń.
@Atandil Też to zauważyłem. Na YT można przeglądać tygodniki zestawień durnych zachowań kierowców samochodów. Co tydzień całe wielkie tasiemce nadesłanego materiału. Ogrom wykroczeń. Za to jak ktoś złoży kompilację filmików o rowerzystach (a niektóre tak stare, że wyglądają jakby z kasety VHS były zgrywane), to od razu klików i lajków więcej, bo ta nienawiść jest modniejsza, od tamtej. :)
@Black3
Widziałem jak dwóch rowerzystów wywaliło się, bo wjechali na czołowe. Żaden nie chciał ustąpić. Narobili obory przy okazji - szarpali się, darli.
A jechali drogą dla pieszych, którą właśnie biegłem. Obok znajduje się szersza droga rowerowa...
Rowerzysta ZAWSZE powinien pamiętać, że w konfrontacji z samochodem to ON ryzykuje własnym życiem, to kto jest "na prawie", a kto je łamie, ma tu drugorzędne znaczenie. Cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo.
Noooo, ale ok. połowa wypadków nie była z winy rowerzysty.
@irulax Żeby nienawidzić nie trzeba logicznego uzasadnienia.
@irulax Biorąc pod uwagę, że są tam też zderzenia z pociągiem, drugim rowerzystą, dzieckiem, a nawet szlabanem, to dość optymistycznie oszacowałeś tą połowę wypadków. Chyba że szlaban winny, bo się nie otworzył :)
I czy tych wypadków nawet nie z winy rowerzysty nie można by w prosty sposób uniknąć, gdyby rowerzyści też stosowali zasadę zachowania ostrożności?
@irulax Racja, ale warto zobaczyć i jeździć ostrożnie. Mi 4 razy wyjechał samochód na ścieżce rowerowej oddzielonej chodnikiem od drogi. Warto żyć.
@Pasztettgotgg5tg8o 4 razy? Tylko 4 razy? Szczęśliwy jesteś. Jeżdżąc do pracy [rowerem] - gdy nie było jeszcze pracy zdalnej - co drugi dzień ktoś na mnie wymuszał pierwszeństwo...
@Barelik 4 razy na ścieżce rowerowej oddzielonej chodnikiem od drogi. Sytuacji w stylu " Duży może więcej" zwyczajnie nie jestem w stanie policzyć. Na szczęście tylko raz mijałem samochód jadący chodnikiem mimo braku podstaw by tam w ogóle jechać
Zastanawia mnie czemu kierowcy ( zwłaszcza kobiety) skręcając np. w lewo patrzą tylko w prawo. O co tu chodzi ?
Co najśmieszniejsze. Kiedyś, lata temu, przed wprowadzeniem kat AM, liczba wypadków spowodowanych przez motorowerzystów była na poziomie 60 zdarzeń rocznie w skali kraju! To jest nic, w porównaniu do np 21tys wypadków z udziałem aut osobowych, czy kilkoma tysiącami wypadków z winy rowerzystów.
Jednak ustawodawca zobaczył powód do wklepania prawa jazdy kat AM, ale nie widzi problemu w tym, że rowerzyści jeżdżą bez podstawowej wiedzy drogowej, generując tysiące wypadków ze swoim udziałem, a cholera wie ile wypadków się nie zdarza wyłącznie przez przezorność innych uczestników ruchu.
Rowerzyści i piesi, zajmują odpowiednio 2gie i 3cie miejsce w liczbie powodowanych wypadków drogowych i to POMIMO całej prawnej ochrony! I to POMIMO wyjątkowej stronniczości wymiaru (nie)sprawiedliwości.
To jest bardzo wymierny problem, którego żadne służby nie chcą tknąć.
Powinno się urządzić łapankę na rowerzystów. Trzepać bez litości. Sprawdzać hamulce czy opony.
Powinno się urządzić łapankę na pieszych, którzy w nieprawidłowy sposób przechodzą przez jezdnię.
Mandaty powinny się sypać często i gęsto. Nie po 50zł, tylko po min 500zł.
Skoro kierowcom potrafią dopie****ć po 5tys zł mandatu, to dla pieszych też mandaty powinny być solidne, od 500zł w górę.
Ba, jeśli pieszy wchodząc na jezdnię zmusza kierowcę do awaryjnego hamowania - jest to wtargnięcie, a więc mandat za to powinien być 2000zł.
Momentalnie piesi by się nauczyli jak się w ruchu poruszać.
@rafik54321 Mnie zawsze śmieszy mina pieszego, jak nie zatrzymuję sie przed przejściem widząc chętnego do wejścia na nie chrabiego :) Często, o ile mogę, patrzę w lusterko obserwując ich gesty ręką typu "Ty chamie!". Mało kierowców ma świadomość tego, że pieszy NA PRZEJŚCIU ma pierwszeństwo, nie na chodniku - nie trzeba się zatrzymywać powodując mega korki tą decyzją, ale po prostu wjechać, jeżeli ten nie postawił na zebrze nogi.
Kolejny news: Art 49.1.2 prawa o ruchu drogowym mówi, że zabronione jest zatrzymywanie pojazdu w odległości mniejszej niż 10m przed i za przejściem dla pieszych. Także, jeżeli zatrzymamy się w tej strefie, a pieszy nie przejdzie, bo akurat tam na kogoś czeka i zobaczy to patrol, możemy być pewni zatrzymania i nawet mandatu.
Po co ryzykować? PIESZY JEST GOŚCIEM NA PRZEJSCIU DLA PIESZYCH!
To tak dla informacji - może uda mi się uświadomić kilku kierowców o ich złych nawykach :)
@enikacemobil Dokładniej, pierwszeństwo ma już pieszy "wchodzący" na przejście.
I tu jest właśnie ten temat odnośnie "wchodzącego".
Bo wg policji, jest to pieszy, który jest jeszcze na chodniku, ale blisko krawężnika, np 1m od niego.
Wg sądów, jest to pieszy, który jest bezpośrednio nad krawężnikiem.
Więc jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie XD. Klasyka w Polsce.
Z racji iż większość kierowców nie może sobie pozwolić na ewentualną batalię sądową, to dokonują nadinterpretacji i jeśli pieszy wgl jakkolwiek się zbliża do przejścia, to po prostu hamują, by mieć pewność że żadna służba się nie przy****i.
Z drugiej strony, inny artykuł mówi, że zapisy o zakazie zatrzymywania się, NIE obowiązują jeśli zatrzymanie się wynika z warunków na drodze.
Jeśli mamy zakaz zatrzymywania się, ale jest korek, to nikt ci za to mandatu wklepać nie może.
Więc jeśli zatrzymasz się przed przejściem, ale pieszy nie przejdzie, to właśnie nikt ci mandatu wklepać nie może, bo "zachowałeś szczególną ostrożność" gdyż pieszy był "bardzo blisko przejścia" i czapa.
Podobnie nie ma obowiązku zatrzymania się przed znakiem ustąp pierwszeństwa, ale jeśli chcesz - to możesz, bo może jest mgła, może jakieś tam liście, może jesteś nowy w mieście... I wynika to z warunków drogowych.
Więc ten aspekt o zakazie zatrzymywania się 10m przed i za pasami, dotyczy zasadniczo tylko parkowania.
@rafik54321 U mnie w mieście przepisy ruchu drogowego są dla frajerów. Samochody jeżdżą na czerwonym depcząc po butach dzieciom. Egzekwując przepisy skazujesz się na śmierć. Już dwukrotnie kierowca wjechał do żabki bo wiedział lepiej.
@rafik54321 Jakoś nie chce mi się wierzyć w te "stare czasy" i 60 wypadków moto-rowerowych rocznie (chyba że tylko tych zgłoszonych policji).
Byłeś kiedyś w UK na przykład? Tam są przejścia oznaczone słupkami, gdzie pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo, właściwie wszędzie przechodzą gdzie chcą, w niektóre ulice nie można wjeżdżać o określonych porach. I wiesz co? Ilość wypadków z udziałem pieszych zmalała.
@Pasztettgotgg5tg8o w jakim to mieście jest? Gdyby to było tak powszechne, to raczej media by huczały.
@kawanalawe wystarczy sprawdzić statystyki policji. Pamiętaj że mówimy o wypadkach.
Nie byłem w UK. A czy te przejścia nie są dodatkowo oznaczone np sygnalizacją?
Podaj przykład na google street view to będę mógł się odnieść.
Do tego czy przypadkiem jednocześnie nie zgrało się to z technologicznym przełomem branży motoryzacyjnej?
Bo jakby nie patrzeć, bo UK jeżdżą drastycznie młodsze samochody, a więc w lepszym stanie i doskonalsze technologicznie.
Popatrz na takie dziwne przejście dla pieszych
https://www.google.com/maps/@53.0152754,18.5454806,3a,75y,110.81h,93.01t/data=!3m6!1e1!3m4!1sHJZa02wE2HkhfBVqyjysfg!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
I powiem ci że wcześniej, nie było tam ani sygnalizacji, ani ograniczenia prędkości (za to było dużo wcześniej, do 70km/h). Popatrz że jest to na zakręcie. Który pacan wymyślił przejście w tak porąbanym miejscu?
Takich kwiatków można wyliczać.
Problem w Polsce to nie przepisy, tylko właśnie wiek/stan pojazdów + infrastruktura zaprojektowana przez debili, a na bonus i tak wytyczne często są ignorowane.
Pooglądaj ten kanał
https://www.youtube.com/@UsunZnak
Zobaczysz jak powszechne są patologie oznakowań. Kierowcy bywają bardzo często wprowadzani w błąd.
Ba. Dołóżmy do pieca.
Mamy taką drogę.
https://www.google.com/maps/@52.8613948,18.8059873,3a,75y,203.87h,82.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_X_VKemfwlLwBRERw0ovsQ!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
Stoi jak byk, koniec terenu zabudowanego. Ile więc tam wolno jechać? 90km/h. Skrzynka piwa dla tego, kto fabrycznym samochodem pojedzie tam 60km/h, mieszcząc się na pasie i nie zwalniając przed zakrętami XD. Ostrzeżenie o niebezpiecznych zakrętach, albo niebezpiecznym zjeździe? A po co?
Za to tobie powiem jak temat wygląda w Niemczech.
Tam są 2 rodzaje przejść dla pieszych. Klasyczne zebry takie jak u nas są TYLKO na drogach z dopuszczalną prędkością do 30km/h. Na wszystkich innych drogach, są brody, gdzie pieszy NIE MA pierwszeństwa. Wypadków praktycznie nie ma. Ciekawe dlaczego?
Dlaczego jak jedzie pociąg, to wszyscy muszą hamować i go przepuścić? Bo pociąg nie wyhamuje - logiczne, ale pieszy to może się bezceremonialnie wpie****ć pod koła i jest cacy? XD... Heloł...
@rafik54321: tak sobie myślę, że w czasach kiedy dzieci w szkołach uczone były o ruchu drogowym, były jakoś na drogach bezpieczniejsze. i to pomimo braku "mandatów za5k za _wtargnięcie_ pieszego"... karać, karać, a jak nie działa - podnosić kary: metoda min. zero. jakoś efektów nie widać. w cywilizowanych krajach dba się o edukację, i jak widać w statystykach jakoś tak dziwnym trafem lepiej to działa
@Petyrek Bo prawie zawsze edukacja daje lepsze efekty, ale musi to być podparte przepisami i odpowiednim egzekwowaniem prawa (tj skuteczność wykrywania wykroczeń, a nie że pierdykniemy milion zł mandatu i czapka).
Zresztą wystarczy posłuchać takiego imbecyla
https://www.youtube.com/watch?v=HFWNo72hh0w
Co dosłownie kilkadziesiąt sekund kolejna bzdura.
Gdy byłem mały, to jakoś tak do głowy mi się wlepiło, że "jezdnia to lawa", przejdziesz przez krawężnik to zginiesz XD. W sumie działało - nikt mnie nie pie****ł.
@rafik54321 Myślę że w dużej mierze winą jest ego i nie chodzi tylko o kierowców. Włączający się do ruchu, czy przechodzący przez pasy ne patrzą co się dzieje na drodze. Gazet co chwilę piszą o jakimś wypadku, a na miejscowym forum jest wojna, gdzie rozsądek nigdy nie gości.
@rafik54321 Są tam i przejścia bez sygnalizacji, z sygnalizacją i z bezwzględnym pierwszeństwem dla pieszych. Tak jest od bardzo dawna (jeśli masz na myśli produkcję hybryd i elektryków jako przełom to nie - nie zbiegło się). Ogólnie największe przywileje mają piesi. Przez ulicę możesz przejść w dowolnym miejscu. Nikt nie trąbi i nie pomstuje (chyba że naprawdę wbiegniesz pod samochód - to wiadomo), policja nie zwróci na ciebie nawet uwagi. Kultura jest inna i pewnie kwestia nie tylko przepisów ale i przyzwyczajenia. Rowerzyści mają tych przywilejów mniej. Zwłaszcza w dużych miastach brakuje poboczy i ścieżek. A najsurowsze przepisy dotyczą kierowców. I to działa. Po wprowadzeniu zmian ilość wypadków zmalała.
Tak się składa, że mieszkałam też w przez jakiś czas w Niemczech i z tym, że "wypadków praktycznie nie ma" to zwyczajnie skłamałeś. Wypadki są i to jak najbardziej praktycznie. Nie jest tak jak w UK, ale piesi i tak mają tam o wiele więcej przywilejów niż w Polsce (pieszy ma pierwszeństwo o ile pamiętam 4m przed przejściem) no i kultura kierowców jest o wiele wyższa.
@kawanalawe nie, nie mam na myśli żadnych elektryków, ale lata 80te i 90te to drastyczny przełom technologiczny względem lat wcześniejszych. Oczywiście nie u nas, ale na zachodzie tak.
Auta z lat 60tych i 70tych się psuły na potęgę.
Równie dobrze można zarzucić tobie, że w UK wypadków nie ma ;) .
"Nie jest tak jak w UK, ale piesi i tak mają tam o wiele więcej przywilejów niż w Polsce (pieszy ma pierwszeństwo o ile pamiętam 4m przed przejściem) no i kultura kierowców jest o wiele wyższa." - wciąż zapominasz o brodach... Ehhh, dobra. Koniec tematu.
@rafik54321 Przede wszystkim bezwzględnie, ale to bezwzględnie - każdy rowerzysta poruszający się szosą powinien posiadać ważny dokument uprawniający do bycia członkiem ruchu drogowego. Bez tego dokumentu - mandat jak jasna cholera. To po pierwsze. Nie masz karty rowerowej która jest dokumentem rejestrowanym i podlegającym sprawdzaniu? Nie ma opcji żebyś znalazł się na drodze jednośladem. Inna rzecz co zrobić z pieszym który rower szosą prowadzi. A jakoś się musi dostac z jednej miejscowości do drugiej, a nie ma infrastruktury pieszo-rowerowej.
Druga sprawa - jak ktoś ma dokument uprawniający do poruszania sie w ruchu drogowym i ma rower szosowy (a nie bmx czy inny komunijny rower miejski) - ma PRAWO korzystać z szosy. A nie z "ciagów pieszo-rowerowych" wyłożonych kostką brukową, poprzetykanych krawężnikami, dziurami i innymi takimi, że o dzieciach, pieskach i rolkarzach nie wspomnę. Czujesz się na siłach? Masz dokument uprawniający? Godzisz się z ryzykiem? Poruszaj się szosą. A nie kuźwa, pierdyliard klaksonów od szeryfów w passatach czy innych automobilach bo im się nie podoba że po mieście jadą 30km/h za rowerzystą zamiast 50km/h.
I na taką rzeczywistość ja się zgadzam.
@rafik54321 ale serio, jeździłeś kiedyś samochodem po mieście w jakimś kraju zachodnim, już nie wspominając o Skandynawii? Problemem polskich kierowców jest to, że wielu z nich mentalnie jest jeszcze w bloku wschodnim. Rewolucja samochodowa lat 90'tych i "wolność", którą wielu dzięki temu uzyskali, nie poszła w parze z "zachodnimi" wzorcami zachowań na drodze i to nadal pokutuje - jak rozmawiałem o gównoburzy związanej z pierwszeństwem pieszego na pasach z kolegami ze Skandynawii to robili wielkie oczy. Kolega z Francji jak przyjechał do Polski to chwalił pieszych, że przechodzą tylko na przejściach i w ogóle, że większość patrzy dodatkowo czy coś jedzie. A Holandii to byś ze swoim "winni rowerzyści" na głowę dostał
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 listopada 2023 o 13:43
@rafik54321 "Stoi jak byk, koniec terenu zabudowanego. Ile więc tam wolno jechać? 90km/h. Skrzynka piwa dla tego, kto fabrycznym samochodem pojedzie tam 60km/h,"
Zdradzę Ci pewien sekret, o którym mało który kierowca w Polsce wie. Znak drogowy mówiący o maksymalnej prędkości dopuszczalnej nie zabrania jechać Ci na tym odcinku drogi z prędkością mniejszą od tej na znaku.
@bartes123 oczywiście tak być powinno. Niech to będzie cokolwiek. Ba, nawet sam zaliczony test teoretyczny w WORD.
W przeciwnym razie to niech jeżdżą wyłącznie po chodnikach XD.
" Inna rzecz co zrobić z pieszym który rower szosą prowadzi. " - na to są odrębne przepisy. Bo taki pieszy pchający rower, to po prostu pieszy. Równie dobrze mógłby nie pchać roweru. Przepisy tego zasadniczo nie rozróżniają.
Np motocykl też można pchać chodnikiem i jest to w pełni legalne.
Z "drugą sprawą" się nie zgodzę.
Zasadniczo, kolejność piorytetów w której rowerzyści powinni korzystać z elementów infrastruktury powinna być następująca:
- ścieżka rowerowa,
- ciąg pieszo-rowerowy,
- pobocze,
- jezdnia.
Oprócz tego, rowerzyści zawsze powinni mieć możliwość korzystania z chodnika.
Jeśli ścieżka jest w słabym stanie - trudno.
Znam miejsca, gdzie jezdnia jest w gorszym stanie niż ścieżka - mogę motocyklem zapie****ć po ścieżce? Raczej każdy by mnie za to powiesił za jaja XD.
Poza tym kolarz, na kolarzówce narzekający na asfalt, jest jak kierowca ferrari piszczący, że progi zwalniające są za wysokie - czego się spodziewał?
@rafik54321
W UK wbrew pozorom pieszy nie ma bezwgrednego pierszenstwa. Po prostu kultura jest inna
Teraz sie troszke zmienilo ostanio i wprowadzona tzw hierarhie ale i tak. Kierowny ustepuja pieszemu na przejsciu ale przed przejsciem pieszy musi ustapic (chyba ze skreca to wtedy musi ustapic oczekujacym -H2)
Ale to teoria, w praktyce 100/100 przypadkow samochody ustepuja nawet jak dochodzisz do przejscia. ba chodzi sie tam bez przejsc i na czerwonym swietle (na czerwony tez ustepuja ale trabia :D)
Jak ja prowadze samochod to praktycznie mam oczy dokola glowy bo pieszy moze byc wszedzie - dlatego teznp w wiekszosci londynu jest ograniczenie do 32km/h
A do do slupkow z kula to tylko oznaczena zebra crosing, (tu tak sie nazywaja, zebra ukan, kon pelikan :D)
Nazywa sie to Belisha beacon i w sumie tez bylo w polsce okolo lat 60 ale sie nie przyjelo , a szkoda bo widac z daleka
"Zebra crossings. Give traffic plenty of time to see you and to stop before you start to cross. Vehicles will need more time when the road is slippery. Wait until traffic has stopped from both directions or the road is clear before crossing. Remember that traffic does not have to stop until someone has moved onto the crossing. Drivers and riders should give way to pedestrians waiting to cross and MUST give way to pedestrians on a zebra crossing (see Rule H2). "
https://www.highwaycodeuk.co.uk/rules-for-pedestrians-crossings.htm
https://highwaycode.org.uk/highway-code-introduction
@mielonka123 jeździłeś w Polsce 15 lat temu? DOPIERO to był cyrk XD. Teraz to jest progres w pytę i dalej ten trend się utrzymuje i bynajmniej nie z powodu restrykcyjnych przepisów.
Tak samo w głowach wielu Polaków wciąż pokutuje durna myśl, że w Polsce jest pierdyliard pijanych kierowców. BŁĄD!
W oficjalnej statystyce UE, Polska ma 2gie miejsce wśród najtrzeźwiejszych kierowców, choć należy się jej pierwsze.
Bo u nas, dopuszczalne normy alkoholu są 2 razy rygorystyczniejsze niż w całej reście UE, a od miejsca 1szego odstajemy delikatnie.
Do tego dolicz kwestię obciążenia dróg. Ile mamy autostrad w Polsce? Tyle co nic, wszystko wali krajówkami i miastami, bo inaczej się nie da. To musi się odbijać na liczbie wypadków.
" A Holandii to byś ze swoim "winni rowerzyści" na głowę dostał" - a taki niby tolerancyjny kraj...
@lameria yhm, czyli skoro i tak potem muszę dostosować prędkość, bo znak to tylko "górny limit" to po cholerę znaki wgl?
Skoro jadę poniżej dozwolonego limitu, to znaczy że jadę "bezpiecznie" XD...
Bo mogę ci podać inne przykłady obniżenia dozwolonej prędkości, gdzie nie ma to żadnego sensu.
Bo wytłumacz mi po cholerę 70km/h w tym miejscu?
https://www.google.com/maps/@53.0717289,18.7590851,3a,75y,214.86h,103.41t/data=!3m6!1e1!3m4!1s2bJLZeJtpaq56FXv_7XVLA!2e0!7i16384!8i8192?entry=ttu
Lekki łuk, a potem prościutki wiadukt. No ale 70km/h stoi jak byk XD.
Jeszcze do niedawna w Ostaszewie było ograniczenie do 70km/h i fotoradar - na prostej drodze XD.
I to są takie absurdy drogowe w Polsce.
Gdyby ograniczenia stawiano WYŁĄCZNIE tam gdzie jest to NIEZBĘDNE, a na pozostałych drogach po prostu obowiązywały limity ogólne, to by też było inaczej.
W Polsce jest znaków naciepane od cholery i tak po prawdzie nigdy nie wiesz, czy to widzimisię urzędnika, czy serio konieczność.
Stąd w Polsce bagatelizowanie znaków. Bo masa jest po prostu postawiona w sposób mylący, błędny lub zwyczajnie niepotrzebny.
@lameria a tu cały materiał o zaledwie garstce (względem kraju) przykładów i dużej opieszałości urzędników w likwidowaniu błędnego oznakowania
https://www.youtube.com/watch?v=9mqNxgONTD4
@enikacemobil wypisujesz głupoty. Pieszy ma pierwszeństwo. Łamiesz przepisy. Jak cię ktoś w końcu złapie na tym mandat wysoki dostaniesz. Wyroki w tego typu sprawach są jednoznaczne. Byli magicy którzy naciągają takich jeleni jak ty, twierdząc że ich wybronia przed sądem. Ale guzik. Adwokat skasuje kilka tysięcy, a tobie sąd jeszcze podniesie grzywnę.
@rafik54321 A co ma wspólnego "opieszałe likwidowanie błędnego oznakowania" z prawidłowym dostosowaniem się kierowcy do znaku ograniczenie prędkości? Uważaj że prawidłowo oznacza to prędkość znaku i wolniej, a standardowy polski kierowca odczytuje to nie mniej niż na znaku.
@rafik54321 no mnie się zdarzyła laska wpadająca na jezdnie tuż pod moim autem, akurat w momencie gdy był tam na chodniku znak drogi rowerowo-pieszej... wcześniej był po prostu chodnik...
Standard - masz przejścia rowerowe a niektórzy schodzą i prowadzą rower... tak na opak...
@lameria dużo. Bo jeśli oznakowanie JEST błędne, to oznacza że dostosowywanie się do niego stwarza zagrożenia. Logiczne.
Właśnie chciałoby się tak uważać, jak piszesz. Sęk w tym, że gdyby tak jechać, to ci spalanie wypie***i w kosmos, bo co kilometr masz jakieś dziwne ograniczenia z odwłoka. 2 domy na krzyż i cyk 50. Potem chwila 90, znowu 2 domy, cyk 50 i cyk fotoradar :/ . No jprdl
No i ma to, że ja jako kierowca, powinienem mieć możliwość UFANIA znakom drogowym. Czyli jeśli nie ma "niebezpiecznego zakrętu" to znaczy że zakręt jest łagodny i bezpieczny. Bo jeśli ten znak mi tego nie gwarantuje - to po cholerę ten znak jest? Równie dobrze może go nie być, bo tylko rozprasza.
@rafik54321 A ja Ci podpowiem, że jako kierowca masz jechać z prędkością ustaloną przez znaki. I jeżeli masz ograniczenie 70km/h oznacza to że jedziesz maksymalnie 70km/h a nie równo 70km/h. Po za tym "eśli oznakowanie JEST błędne, to oznacza że dostosowywanie się do niego stwarza zagrożenia. Logiczne".
Hmmm więc według Ciebie stosując się do błędnego nakazu prędkości powodujesz większe zagrożenie w ruchu drogowym niż gdybyś grzał ile fabryka daje? Logika jak uj. Cały czas się czepiasz i nie tylko Ty, tylko masa kierowców w Polsce, że są złe limity prędkości, że mogłyby być większe w niektórych miejscach, że pozostają znaki po budowach, remontach. Człowieku, jeżeli Ty stwarzasz zagrożenie na mniejszej prędkości, to po cholerę Ci większy limit skoro problemem jest dla Ciebie 50km/h.
"No i ma to, że ja jako kierowca, powinienem mieć możliwość UFANIA znakom drogowym. Czyli jeśli nie ma "niebezpiecznego zakrętu" to znaczy że zakręt jest łagodny i bezpieczny. Bo jeśli ten znak mi tego nie gwarantuje - to po cholerę ten znak jest? Równie dobrze może go nie być, bo tylko rozprasza."
Znasz kodeks? Pisze tam coś o ograniczonym zaufaniu, o szczególnej ostrożności, a z Twojej wypowiedzi wynika że chcesz napisu na kubeczku "Gorący napój uwaga może poparzyć" bo chcesz ufać znakom. Nikt Ci nie zagwarantuje że jakiś debil na prostym odcinku drogi w nocy nie postawi sedesu porcelanowego o który się rozwalisz. Autentyk z Podlasia, szeptucha kazała debilowi postawić sedes, debil postawił i ktoś się w niego władował, bo nikt nie postawił znaku "Uwaga na odcinku 10km mieszkają debile", Nie przewidzisz wszystkich możliwych i niemożliwych scenariuszy inaczej miałbyś miliard znaków na odcinku 1 km ze wszystkimi możliwymi informacjami. I żeby nie było wydarzenie z sedesem miało miejsce już w XXI wieku.
@rafik54321 To może przywołaj jeszcze lata 50te i 40te i będziesz mógł zahaczyć o dorożki...
Nie wiem jak mógłbyś mi zarzucić, że w UK wypadków nie ma. W żadnym moim poście nie padło takie stwierdzenie. Praktycznie i teoretycznie SĄ.
A co brody zmieniają? Nic. To tylko oznaczenie przejścia.
Nie obraź się, ale widać po twoich wpisach, ze nie podróżujesz zbyt wiele. Drogi i przepisy w Polsce wcale nie są takie złe. A już z tym pluciem na projektantów to pojechałeś... Po prostu z kulturą jesteśmy na bakier. Przydałoby się, żebyśmy wszyscy na drogach lepiej się traktowali. To byłoby z pożytkiem dla każdego.
No to pa.
@rafik54321
1:11
Jakim cudem on nie zauważył przystanku ?
he, he- tylko brakuje jeszcze kolizji z udziałem statku i samolotu. wszędzie są.
Piękne :)
Serio, to rowerzysta nie ma pierwszeństwa przed pociągiem? Kto by pomyślał...
oni pijani byli czy zasnęli za kierownicą?
Nigdy nie spotkałem sie z agresywnym zachowaniem rowerzysty.
Za to nie zliczę agresywnych/prowokujących i skrajnie niebezpiecznych zachowań innych kierowców.
Zwłaszcza na autostradach, w wykonaniu tych wszystkich "inteligentnych ludzi" w bmw
Jak dla mnie, każdy kierowca bmw i audi, powinien przechodzić przymusowa obserwacje psychiatryczna, i urzędowo mieć założoną blokadę w samochodzie na tych 140.
Gdy przy kontroli okażę sie, że blokada zdjęta, na kilka lat do pierdla.
@dekaron0789 Ej, przesadziłeś z tym "nigdy". Nie da się w to uwierzyć. Rowerzyści jak najbardziej bywają agresywni.
Co do kierowców bmw muszę się trochę zgodzić. Nie generalizowałabym, że wszyscy, ale... To dość specyficzna grupa.
@kawanalawe
Zauważ, że nie napisałem głupim, czy niebezpiecznym, bo takie sie zdarzyły.
ale agresywne to nigdy.
Ktoś wie po ile mają tam węgiel?
@skrzetusky1 Możesz zadzwonić i się zapytać. Chcesz numer? XD
@bartoszewiczkrzysztof
Ja mam tylko małą prośbę, żeby nie wrzucać do jednego worka rowerzystów i pedalarzy - różnicy chyba nie muszę tłumaczyć. Dziękuję :)
czemu znienawidzony? toż to pejoratywnie wskazuje bez żadnego uzasadnienia,
Nie do końca się z tym zgadzam, to jednak zostawię na poboczu ( ;) ), niemniej jednak cudownie odbił się ten rowerzysta od pociągu xD
Ciekawe ze wypadki powodowane przez rowerzystow to drobny ułamek, tak samo jak durne zachowania rowerzystow to mala skala w porownaniu co robia kierujacy samochodami
warto sobie poogladac stop wariatom drogowym itd , tego jest masa i debili na drogach nie brakuje
Ale przy kazdym filmiku z rowerzysta sa komentarze o glupich cyklistach ze im sie nalezy , ze wrecz dobrze ze ich potracili i kazdego rowerzyste najlepiej prewencyjnie wsadzic do wiezienia a rowerow zakazac
Powiedzcie jak to jest ze jak jest filmik z glupim kierowca co odwala cos dziwnego (a jest takich jakies 100 razy wiecej niz z rowerzystami) komentarze sa ze debil , ale nikt nie mowi ze::
zakazac blachosmrodow w miestach !
Ale juz pod filmem z rowerzystami sie rozciagna na wsyztskich rowerzystow? Co to za zjawisko ze tylko rowerzysci maja odpowiedzialnosc zbiorowa
@Atandil "durne zachowania rowerzystow to mala skala" No nie bardzo. Kiedyś po gównoburzy w internecie zrobiłem eksperyment. Przeszedłem się kilka km po Toruniu bacznie obserwując kierowców i rowerzystów. Przejechało koło mnie kilkaset samochodów i zauważyłem 3 wykroczenia. Przejechało też koło mnie ok. 30 rowerzystów i choć widziałem każdego tylko kilkanaście sekund zdecydowana większość popełniła przy mnie jakieś wykroczenie. Głównie były to: przejazd przez przejścia dla pieszych, jazda chodnikiem, jazda na zakazie, przejazd na czerwonym, jazda bez oświetlenia (było po zmroku) itp. Polecam spróbować a przestaniesz pisać że kierowcy popełniają 100 razy więcej wykroczeń.
@Atandil Też to zauważyłem. Na YT można przeglądać tygodniki zestawień durnych zachowań kierowców samochodów. Co tydzień całe wielkie tasiemce nadesłanego materiału. Ogrom wykroczeń. Za to jak ktoś złoży kompilację filmików o rowerzystach (a niektóre tak stare, że wyglądają jakby z kasety VHS były zgrywane), to od razu klików i lajków więcej, bo ta nienawiść jest modniejsza, od tamtej. :)
Najbardziej spodobało mi się to jak dwóch rowerzystów się zderzyło
@Black3
Widziałem jak dwóch rowerzystów wywaliło się, bo wjechali na czołowe. Żaden nie chciał ustąpić. Narobili obory przy okazji - szarpali się, darli.
A jechali drogą dla pieszych, którą właśnie biegłem. Obok znajduje się szersza droga rowerowa...
Nie bez powodu....
https://www.youtube.com/watch?v=lRlF2LQFrMw
Debile znajdą się wszędzie. Zarówno wśród rowerzystów, jak i pieszych oraz kierowców.
Ten z pociągiem miał więcej szczęścia niż rozumu.
Rowerzysta ZAWSZE powinien pamiętać, że w konfrontacji z samochodem to ON ryzykuje własnym życiem, to kto jest "na prawie", a kto je łamie, ma tu drugorzędne znaczenie. Cmentarze są pełne tych co mieli pierwszeństwo.