@otawa w którym momencie skoro i tak się za to płaci, a jak ktoś grzeje w całym mieszkaniu i otwiera okna bo mu za ciepło to niech płaci ale za siebie przecież i za swoje postępowanie
@leszek010101 . Cały blok płaci za całe ciepło dostarczone do tego bloku, ale podział tego kosztu pomiędzy poszczególne mieszkania zależy od wskazań podzielników. Jeżeli zakręcasz grzejnik w pokoju gdzie jest podzielnik a ogrzewasz się ciepłem z łazienki gdzie podzielnika nie ma to fałszujesz podział kosztów w taki sposób że ty zapłacisz mniej a uczciwy sąsiad zapłaci więcej.
@otawa podzielnik i tak wskazuje średnią w pomieszczeniu, czy będę włączał grzejnik na godzinę czy grzał tym z łazienki cały czas co to zmieni w mieszkaniu .... że będę miał jeszcze cieplej i zacznę otwierać okna czyli wychładzać ściany,podłogi i sufity budynku przez co zapłacą więcej wszyscy (mam termostat na grzejniku ale zawsze grzeje na maksa - zero-jedynkowo) wasze teorie są beznadziejne bo grzejniki w łazienkach nie mające pomiaru normalnie też nie mają regulacji więc grzeją zawsze tak samo za tyle samo i każdemu, a to że ktoś nie umie tego wykorzystać to jego problem, ja grzejąc 2 grzejnikami w 40m mieszkaniu nie używam w ogóle pozostałych 2 a średnia na rachunku to 22.5 stopni czyli i tak bardzo wysoka, więc wg ciebie mam używać 4 grzejników generując z 26 stopni i otwierać codziennie okna na godzinę aby nie umrzeć z przegrzania.
@otawa Owszem, ale dużo niższa nie będzie. Jeśli uważasz, że będzie dużo niższa, to uzasadnij to, proszę, bo takie twierdzenie kłóci się z moim pojmowaniem fizyki. Niewielki wpływ mogą mieć połączone (np.w pionie) kaloryfery (tak jak to jest w starych blokach), ale też one musiałyby mieć miały dużo niższą temperaturę, a to kaloryfery od sąsiadów, też zapewne utrzymujących znośną temperaturę w domu.
Dam Ci przykład osobisty (rozliczanie ogrzewania przez podzielniki) - nie lubię gdy w mieszkaniu mam za gorąco, więc utrzymuję ok 20 stopni. Oprócz kaloryfera w łazience (ale drzwi trzymam zamknięte) pozostałe kaloryfery są zakręcone (w sypialni i kuchni, albo minimalnie odkręcone (w salonie). Zdarzały mi się niewielkie zwroty za ogrzewanie, ale równie często jak dopłaty (w podobnej wysokości) - wychodzi więc na zero. Mieszkanie jest w środku budynku. Jak więc to wytłumaczysz ?
@katem . Podzielnik reaguje na temperaturę grzejnika a nie powietrza w pomieszczeniu. Pracujący grzejnik ma ok. 55°C a powietrze ok. 20°C. Jeżeli dane pomieszczenie ogrzewasz grzejnikiem z danego pomieszczenia (z podzielnikiem) to odczyt będzie prawidłowy, a jeżeli pokój ogrzewasz ciepłem z łazienki a grzejnik w tym pokoju jest wyłączony (o takiej sytuacji mowa w democie) to odczyt będzie zaniżony.
@otawa Tak, masz rację. Grzejnik w ogóle nie reaguje na temperaturę otoczenia i nie przyjmuje jej. Zakręcony i zimny grzejnik jest zimniejszy niż otoczenie. Po prostu, gdy zakręcisz grzejnik to jego temperatura spada do temperatury niższej niż temperatura otoczenia. Dzięki za informację.
Czy Ty rozumiesz pojęcie „podzielnik” ? I jakim cudem cały czas płacę całkiem sporo za ogrzewanie mimo zakręcania kaloryferów?
@katem a sprawdzałeś czy nie rosną stawki za ogrzewanie? U mnie w spółdzielni praktycznie co miesiąc była podwyżka, zużywając tyle samo ogrzewania co w zeszłym roku dostaliśmy groszowy zwrot a w zeszłym roku było kilkaset złotych. A grsejnikiem z łazienki grzejemy tylko w łazience. Jaka by musiała być tam sauna żeby zagrzać pozostałe pokoje...
@otawa Podzielnik reaguje zarówno na temperaturę grzejnika jak i otoczenia.
Mam w domu jeden grzejnik (paradoksalnie ten w łazience) który jest zawsze zakręcony (nie wiem nawet czy da się go odkręcić, tak dawno go nie używałem). Nie potrzebuje tam ciepła bo albo wchodzę na chwilę, albo łazienka nagrzeje się od gorącego prysznica.
A mimo to mam regularnie pozytywne wyniki na tym grzejniku i muszę płacić za ogrzewanie też tam.
@otawa nawet jeśli w pokojach nie grzejesz a grzejesz sie ciepłem z łazienki to i tak podzielniki w pokojach wykażą zmianę, poza tym jeśli są poza podzielnikami (ze względu na to żeby "mądrzy" lokatorzy nie zakręcali ich i nie doprowadzali do zagrzybienia) to i tak ciepło niezliczone w podzielnikach w pokojach jest płacone przez całą klatkę (z licznika głównego - to co zostało wykazane jako pobrane) proporcjonalnie (w zależności od wybranej metody) powierzchni mieszkania/liczby osób zamieszkałych/zużytych jednostek ciepła
uwierz mi że gorsi sa sąsiedzi co wyłączają grzejniki w pokojach lub otwierają okna z wywalonym grzejnikiem na maksa (a do tego mam sąsiadów którzy pracują w energopomiarze i słychać jak ściągają podzielniki, wywalają grzejniki na maksa (więc ciepło wspolne skoro nie wykazane na podzielnikach) i otwierają okna bo duszno
Super, więc może jednak ryczałt?! Co, przecież i tak wyjdą na swoje... Za to nikt nie będzie kombinował tak jak spółdzielnia przynosząc nowy podzielnik (cieczowy) w czerwcu kiedy w centralnym nie ma wody i mówiąc, że dali 4 kreski zapasu i to ma każdemu starczyć (na odparowanie latem)... Wszystko jest bardzo sprawiedliwe więc (oparte na strachu i nienawiści, że ryczałt to samo zło i zaraz ktoś je wykorzystać do grzania na maxa przy otwartych oknach)... Akurat ale co ja tam wiem....
sam tak robię bo i tak za to płacę, a co wg spółdzielni powinienem robić , odkręcać kaloryfery w całym mieszkaniu na maksa i otwierać okna, skoro 1 grzejnik daje radę bo jest w miarę ciepło na zewnątrz nie rozumiem problemu spółdzielni, podobno oszczędzanie ogrzewania jest eko a tu takie info
Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi? Mieszkam na wsi w domku jednorodzinnym, także mieszkanie w bloku jest dla mnie czyś nieznanym... Zawsze mi się wydawało że ogrzewanie w bloku z ciepłowni działa na takiej samej zasadzie jak prąd, woda czy gaz, czyli masz licznik i tyle, ile zużyjesz za tyle płacisz, lubisz mieć ciepło to płacisz więcej lubisz umiarkowane ciepło i możesz chodzić po mieszkaniu w spodniach i bluzie zamiast spodenek i t-shirta, bo nie grzejesz tak żeby mieć z 25*C tylko na max 20 powiedzmy, to płacisz mniej. A z tego co tu jest napisane, wynika jakby ogrzewanie było całego mieszkania płatne poza łazienką... trochę bez sensu, ktoś mi to wytłumaczy, jak w tych blokach działa ogrzewanie?! Od razu informuje że czytałem komentarze i jest coś takiego jak "podzielnik" ale z komentarzy wynika że w łazience go nie ma dlaczego?
@Darksmakosz W nowych blokach masze teraz jedno wejście ciepła do mieszkania i na tym masz licznik. W starych blokach (np. u mnie) takie wejście z licznikiem jest tylko jedno dla całego bloku i aby podzielić koszty ciepła między użytkowników na kaloryferach montuje się tzw. podzielniki (oparte to na zasadzie odparowaniu płynu ), które mniej więcej pokazują, jak bardzo grzałeś tym kaloryferem - im bardziej gorący kaloryfer tym więcej z podzielnika wyparuje. W łazienkach się go nie montuje, bo w łazienkach z reguły wszyscy mają ten kaloryfer odkręcony na maxa, więc z sumie nie ma sensu go tam montować, bo będzie wszędzie pokazywał to samo. Cała filozofia.
@Darksmakosz . Dodam jeszcze, że z ciepłem jest trochę inaczej niż z prądem czy gazem, bo prąd i gaz zużywasz całkowicie niezależnie od sąsiadów, natomiast ciepło przenika przez ściany i jeżeli w swoim mieszkaniu nie włączysz grzejników to nie wychłodzisz wnętrza do temperatury zewnętrznej bo będziesz ogrzewał się ciepłem od sąsiadów, na ich koszt. W gorszej sytuacji są ci, którzy mają mieszkania skrajne i nie mają za ścianą sąsiada. Kolejna sprawa jest taka, że przez mieszkanie przechodzą rury pionów grzewczych, które także oddają trochę ciepła. Ogólnie sprawa jest złożona i dlatego precyzyjny podział kosztów nie jest możliwy i dlatego zawsze będzie rodził problemy i spory.
@katem dodałbym że w łazienkach nie stosuje się podzielników ze względów na dużą wilgotność i żeby nie tworzył się grzyb nie jako jest to rozwiązanie zabezpieczające blok przed remontami likwidując główne źródło problemu jak dla mnie
@leszek010101 To też. Mi tak tłumaczył facet pierwszy raz instalujący te podzielniki. Nie zastanawiałam się bardziej wtedy, bo tłumaczenie wydało mi się logiczne.
Jestem użytkownikiem domu jednorodzinnego. Od zawsze. I od zawsze lubię mieć raczej chłodno - max 21 stopni w czesci mieszkalnej, w łazience dużo cieplej. Mam w całym domu prócz łazienki termostaty na grzejnikach.
Od kilku dni muszę mieszkać w bloku z mamą (operacja) i mam zakręcone wszystkie grzejniki, a śpię przy uchylonym oknie... Inaczej nie mogę - blok jest nagrzany do 25 - 26 stopni... W łazience nie ma grzejnika. Żadnego! Jest rura fi 2 cale - powrót CO, gorąca jak piecyk...
Przecież wszyscy tak robią. W tych blokach jest tak ciepło, że jeżeli nie mieszkasz w skrajnym lokalu, to więcej nie trzeba. Sposób liczenia może jest po prostu zły.
A ja mam wszystkie te teorie, systemy oszczednosci, opatulanie podzielnikow folia alu, itp cwaniakowanie w d...oie. A dlaczego? Ano dlatego ze ja ogrzewam mieszkanie gazem. 54 m2, 3 pokoje. Za CO nie place duzo, te kilkadziesiat zl oplat standardowych, nadwyzki i zwrotu niemam, a co ciekawe to nie odpalałem zadnegongrzejnika od kilku lat. Sasiedzie to stare pierniki co chodza w korzuchach i nieogrzewaja mieszkania. Temperatura u mnie w mieszkaniu? 20-22 stopnie. W sypialni 18-19. A czemu? Ano temu ze w kichni odpalam 2 palniki gazowe, te duze i po 30 min mam chate Ogrzana. I pala caly czas. W kuchni temp 25-27 stopni. A czemu tak robie? I dlaczego nie uwazam sie za oszusta grzejnego? Bo to moje mieszkanie, moj gaz, moj prad, moje grzejniki i h..jj wielki komukolwiek do moich finansow, do doradzania, nakazywania itd. ps. place za gaz ryczałt, 27 zł miesiecznie. 3...2...1... start zazdrosni i zawistni. Czekam na minusy. Ale to ja mam na piwo
To nie tak. Patałachy cebulowe pozakręcali wszystkie grzejniki z podzielnikami a grzali tylko niemierzonymi łazienkowymi rozkręcając je na full. Ponieważ w domach był mróz a oni siedzieli w kufajkach grzejniki łazienkowe grzały jak po..ane nie mogąc sie wyrobić.
To bardzo nieefektywne i wnosi duże straty w procesie grzania a patałachy i tak muszą zapłacić tyle ile pobrali ciepła bo przecież jedyny certyfikowany licznik jest na bloku jako całości. Tak więc muszą zapłacić jakby siedzieli w ciepłych pomieszczeniach + haracz za te gówniane podzielniki. Sorry... to nie podzielniki tylko urządzenia co robią ping.To jest wzorcowy cyrk podzielnikowy - z tą różnicą że tym razem zabrakło tego jednego który by uczciwie miał grzejniki odkręcone i zapłacił za ogrzanie całego bloku za tych wszystkich cebulowych cwaniaków.
Czyli zostaną ukarani za oszczędność?
@MichaelGlory . To nie jest oszczędność tylko próba oszustwa na szkodę sąsiadów.
@otawa w którym momencie skoro i tak się za to płaci, a jak ktoś grzeje w całym mieszkaniu i otwiera okna bo mu za ciepło to niech płaci ale za siebie przecież i za swoje postępowanie
@leszek010101 . Cały blok płaci za całe ciepło dostarczone do tego bloku, ale podział tego kosztu pomiędzy poszczególne mieszkania zależy od wskazań podzielników. Jeżeli zakręcasz grzejnik w pokoju gdzie jest podzielnik a ogrzewasz się ciepłem z łazienki gdzie podzielnika nie ma to fałszujesz podział kosztów w taki sposób że ty zapłacisz mniej a uczciwy sąsiad zapłaci więcej.
@otawa Ale też i kaloryfer na, którym jest podzielnik nagrzeje się do temperatury otoczenia i to ciepło przekaże do podzielnika.
@katem . Temperatura grzejnika będzie dużo niższa niż normalnie, więc i wskazanie niższe.
@otawa podzielnik i tak wskazuje średnią w pomieszczeniu, czy będę włączał grzejnik na godzinę czy grzał tym z łazienki cały czas co to zmieni w mieszkaniu .... że będę miał jeszcze cieplej i zacznę otwierać okna czyli wychładzać ściany,podłogi i sufity budynku przez co zapłacą więcej wszyscy (mam termostat na grzejniku ale zawsze grzeje na maksa - zero-jedynkowo) wasze teorie są beznadziejne bo grzejniki w łazienkach nie mające pomiaru normalnie też nie mają regulacji więc grzeją zawsze tak samo za tyle samo i każdemu, a to że ktoś nie umie tego wykorzystać to jego problem, ja grzejąc 2 grzejnikami w 40m mieszkaniu nie używam w ogóle pozostałych 2 a średnia na rachunku to 22.5 stopni czyli i tak bardzo wysoka, więc wg ciebie mam używać 4 grzejników generując z 26 stopni i otwierać codziennie okna na godzinę aby nie umrzeć z przegrzania.
@otawa Owszem, ale dużo niższa nie będzie. Jeśli uważasz, że będzie dużo niższa, to uzasadnij to, proszę, bo takie twierdzenie kłóci się z moim pojmowaniem fizyki. Niewielki wpływ mogą mieć połączone (np.w pionie) kaloryfery (tak jak to jest w starych blokach), ale też one musiałyby mieć miały dużo niższą temperaturę, a to kaloryfery od sąsiadów, też zapewne utrzymujących znośną temperaturę w domu.
Dam Ci przykład osobisty (rozliczanie ogrzewania przez podzielniki) - nie lubię gdy w mieszkaniu mam za gorąco, więc utrzymuję ok 20 stopni. Oprócz kaloryfera w łazience (ale drzwi trzymam zamknięte) pozostałe kaloryfery są zakręcone (w sypialni i kuchni, albo minimalnie odkręcone (w salonie). Zdarzały mi się niewielkie zwroty za ogrzewanie, ale równie często jak dopłaty (w podobnej wysokości) - wychodzi więc na zero. Mieszkanie jest w środku budynku. Jak więc to wytłumaczysz ?
@katem . Podzielnik reaguje na temperaturę grzejnika a nie powietrza w pomieszczeniu. Pracujący grzejnik ma ok. 55°C a powietrze ok. 20°C. Jeżeli dane pomieszczenie ogrzewasz grzejnikiem z danego pomieszczenia (z podzielnikiem) to odczyt będzie prawidłowy, a jeżeli pokój ogrzewasz ciepłem z łazienki a grzejnik w tym pokoju jest wyłączony (o takiej sytuacji mowa w democie) to odczyt będzie zaniżony.
@otawa Tak, masz rację. Grzejnik w ogóle nie reaguje na temperaturę otoczenia i nie przyjmuje jej. Zakręcony i zimny grzejnik jest zimniejszy niż otoczenie. Po prostu, gdy zakręcisz grzejnik to jego temperatura spada do temperatury niższej niż temperatura otoczenia. Dzięki za informację.
Czy Ty rozumiesz pojęcie „podzielnik” ? I jakim cudem cały czas płacę całkiem sporo za ogrzewanie mimo zakręcania kaloryferów?
@katem . Próbujesz dyskutować z czymś czego nie napisałem. Czyli rozmowa skończona.
@katem a sprawdzałeś czy nie rosną stawki za ogrzewanie? U mnie w spółdzielni praktycznie co miesiąc była podwyżka, zużywając tyle samo ogrzewania co w zeszłym roku dostaliśmy groszowy zwrot a w zeszłym roku było kilkaset złotych. A grsejnikiem z łazienki grzejemy tylko w łazience. Jaka by musiała być tam sauna żeby zagrzać pozostałe pokoje...
@otawa Podzielnik reaguje zarówno na temperaturę grzejnika jak i otoczenia.
Mam w domu jeden grzejnik (paradoksalnie ten w łazience) który jest zawsze zakręcony (nie wiem nawet czy da się go odkręcić, tak dawno go nie używałem). Nie potrzebuje tam ciepła bo albo wchodzę na chwilę, albo łazienka nagrzeje się od gorącego prysznica.
A mimo to mam regularnie pozytywne wyniki na tym grzejniku i muszę płacić za ogrzewanie też tam.
@otawa nawet jeśli w pokojach nie grzejesz a grzejesz sie ciepłem z łazienki to i tak podzielniki w pokojach wykażą zmianę, poza tym jeśli są poza podzielnikami (ze względu na to żeby "mądrzy" lokatorzy nie zakręcali ich i nie doprowadzali do zagrzybienia) to i tak ciepło niezliczone w podzielnikach w pokojach jest płacone przez całą klatkę (z licznika głównego - to co zostało wykazane jako pobrane) proporcjonalnie (w zależności od wybranej metody) powierzchni mieszkania/liczby osób zamieszkałych/zużytych jednostek ciepła
uwierz mi że gorsi sa sąsiedzi co wyłączają grzejniki w pokojach lub otwierają okna z wywalonym grzejnikiem na maksa (a do tego mam sąsiadów którzy pracują w energopomiarze i słychać jak ściągają podzielniki, wywalają grzejniki na maksa (więc ciepło wspolne skoro nie wykazane na podzielnikach) i otwierają okna bo duszno
No tak zwykle kaloryfery łazienkowe nie mają podzielnika :)
A może podjechać do siedziby SM taczką? Prezesowi zrobi się gorąco bez kaloryfera.
Super, więc może jednak ryczałt?! Co, przecież i tak wyjdą na swoje... Za to nikt nie będzie kombinował tak jak spółdzielnia przynosząc nowy podzielnik (cieczowy) w czerwcu kiedy w centralnym nie ma wody i mówiąc, że dali 4 kreski zapasu i to ma każdemu starczyć (na odparowanie latem)... Wszystko jest bardzo sprawiedliwe więc (oparte na strachu i nienawiści, że ryczałt to samo zło i zaraz ktoś je wykorzystać do grzania na maxa przy otwartych oknach)... Akurat ale co ja tam wiem....
sam tak robię bo i tak za to płacę, a co wg spółdzielni powinienem robić , odkręcać kaloryfery w całym mieszkaniu na maksa i otwierać okna, skoro 1 grzejnik daje radę bo jest w miarę ciepło na zewnątrz nie rozumiem problemu spółdzielni, podobno oszczędzanie ogrzewania jest eko a tu takie info
@leszek010101 ekologia kończy się kiedy politycy przestają mieć z niej zysk...
Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi? Mieszkam na wsi w domku jednorodzinnym, także mieszkanie w bloku jest dla mnie czyś nieznanym... Zawsze mi się wydawało że ogrzewanie w bloku z ciepłowni działa na takiej samej zasadzie jak prąd, woda czy gaz, czyli masz licznik i tyle, ile zużyjesz za tyle płacisz, lubisz mieć ciepło to płacisz więcej lubisz umiarkowane ciepło i możesz chodzić po mieszkaniu w spodniach i bluzie zamiast spodenek i t-shirta, bo nie grzejesz tak żeby mieć z 25*C tylko na max 20 powiedzmy, to płacisz mniej. A z tego co tu jest napisane, wynika jakby ogrzewanie było całego mieszkania płatne poza łazienką... trochę bez sensu, ktoś mi to wytłumaczy, jak w tych blokach działa ogrzewanie?! Od razu informuje że czytałem komentarze i jest coś takiego jak "podzielnik" ale z komentarzy wynika że w łazience go nie ma dlaczego?
@Darksmakosz W nowych blokach masze teraz jedno wejście ciepła do mieszkania i na tym masz licznik. W starych blokach (np. u mnie) takie wejście z licznikiem jest tylko jedno dla całego bloku i aby podzielić koszty ciepła między użytkowników na kaloryferach montuje się tzw. podzielniki (oparte to na zasadzie odparowaniu płynu ), które mniej więcej pokazują, jak bardzo grzałeś tym kaloryferem - im bardziej gorący kaloryfer tym więcej z podzielnika wyparuje. W łazienkach się go nie montuje, bo w łazienkach z reguły wszyscy mają ten kaloryfer odkręcony na maxa, więc z sumie nie ma sensu go tam montować, bo będzie wszędzie pokazywał to samo. Cała filozofia.
@katem Aha, dzięki za wytłumaczenie:)
@Darksmakosz . Dodam jeszcze, że z ciepłem jest trochę inaczej niż z prądem czy gazem, bo prąd i gaz zużywasz całkowicie niezależnie od sąsiadów, natomiast ciepło przenika przez ściany i jeżeli w swoim mieszkaniu nie włączysz grzejników to nie wychłodzisz wnętrza do temperatury zewnętrznej bo będziesz ogrzewał się ciepłem od sąsiadów, na ich koszt. W gorszej sytuacji są ci, którzy mają mieszkania skrajne i nie mają za ścianą sąsiada. Kolejna sprawa jest taka, że przez mieszkanie przechodzą rury pionów grzewczych, które także oddają trochę ciepła. Ogólnie sprawa jest złożona i dlatego precyzyjny podział kosztów nie jest możliwy i dlatego zawsze będzie rodził problemy i spory.
@katem dodałbym że w łazienkach nie stosuje się podzielników ze względów na dużą wilgotność i żeby nie tworzył się grzyb nie jako jest to rozwiązanie zabezpieczające blok przed remontami likwidując główne źródło problemu jak dla mnie
@leszek010101 To też. Mi tak tłumaczył facet pierwszy raz instalujący te podzielniki. Nie zastanawiałam się bardziej wtedy, bo tłumaczenie wydało mi się logiczne.
Jestem użytkownikiem domu jednorodzinnego. Od zawsze. I od zawsze lubię mieć raczej chłodno - max 21 stopni w czesci mieszkalnej, w łazience dużo cieplej. Mam w całym domu prócz łazienki termostaty na grzejnikach.
Od kilku dni muszę mieszkać w bloku z mamą (operacja) i mam zakręcone wszystkie grzejniki, a śpię przy uchylonym oknie... Inaczej nie mogę - blok jest nagrzany do 25 - 26 stopni... W łazience nie ma grzejnika. Żadnego! Jest rura fi 2 cale - powrót CO, gorąca jak piecyk...
Przecież wszyscy tak robią. W tych blokach jest tak ciepło, że jeżeli nie mieszkasz w skrajnym lokalu, to więcej nie trzeba. Sposób liczenia może jest po prostu zły.
A ja mam wszystkie te teorie, systemy oszczednosci, opatulanie podzielnikow folia alu, itp cwaniakowanie w d...oie. A dlaczego? Ano dlatego ze ja ogrzewam mieszkanie gazem. 54 m2, 3 pokoje. Za CO nie place duzo, te kilkadziesiat zl oplat standardowych, nadwyzki i zwrotu niemam, a co ciekawe to nie odpalałem zadnegongrzejnika od kilku lat. Sasiedzie to stare pierniki co chodza w korzuchach i nieogrzewaja mieszkania. Temperatura u mnie w mieszkaniu? 20-22 stopnie. W sypialni 18-19. A czemu? Ano temu ze w kichni odpalam 2 palniki gazowe, te duze i po 30 min mam chate Ogrzana. I pala caly czas. W kuchni temp 25-27 stopni. A czemu tak robie? I dlaczego nie uwazam sie za oszusta grzejnego? Bo to moje mieszkanie, moj gaz, moj prad, moje grzejniki i h..jj wielki komukolwiek do moich finansow, do doradzania, nakazywania itd. ps. place za gaz ryczałt, 27 zł miesiecznie. 3...2...1... start zazdrosni i zawistni. Czekam na minusy. Ale to ja mam na piwo
To nie tak. Patałachy cebulowe pozakręcali wszystkie grzejniki z podzielnikami a grzali tylko niemierzonymi łazienkowymi rozkręcając je na full. Ponieważ w domach był mróz a oni siedzieli w kufajkach grzejniki łazienkowe grzały jak po..ane nie mogąc sie wyrobić.
To bardzo nieefektywne i wnosi duże straty w procesie grzania a patałachy i tak muszą zapłacić tyle ile pobrali ciepła bo przecież jedyny certyfikowany licznik jest na bloku jako całości. Tak więc muszą zapłacić jakby siedzieli w ciepłych pomieszczeniach + haracz za te gówniane podzielniki. Sorry... to nie podzielniki tylko urządzenia co robią ping.To jest wzorcowy cyrk podzielnikowy - z tą różnicą że tym razem zabrakło tego jednego który by uczciwie miał grzejniki odkręcone i zapłacił za ogrzanie całego bloku za tych wszystkich cebulowych cwaniaków.