Oczywiście pakowanie każdego plasterka "sera" we folię jest głupie, do tego jeszcze bardziej psuje wątpliwy smak tego produktu, ale ta folia to coś w rodzaju celofanu, co trochę zmienia sprawę, nie?
NB jak inaczej byś chciała coś takiego sprzedawać? Przecież tych plasterków nie można by od siebie oddzielić, a pokrojenie kawałka nożem też byłoby niemożliwe.
@Cascabel Pokaż mi miejsce na świecie, gdzie recyklingowi poddaje się zmiętą folię ze śladami sera. Przetwarza się butelki, tacki, jakieś większe elementy, ale nigdy tak małe kawałeczki folii, zazwyczaj zmięte i pełne zanieczyszczeń.
@mooz Z tego co wiem, po wizytach na sortowni taka folia trafia do recyklingu - choć to, czy trafia zależy poniekąd od nas. Zanieczyszczenia muszą być bardzo duże, by wykluczono takie rzeczy z przetwarzania, ale odpady selektywne pochodzące z gospodarstw domowych są dosortowywane i odzyskiwane.
Z kolei papier woskowany do odzysku się nie nadaje wcale.
@Cascabel Może w Polsce są nowoczesne sortownie obsługujące takie drobne folie, ale w UK niestety nie. Rozmawiałem niedawno z pracownikami sortowni w moim mieście. Zresztą sama instrukcja sortowania śmieci dla mieszkańców mówi, żeby takich folii nie wrzucać do kosza na materiały podlegające recyklingowi.
1. Z czego jest ta folia? Sam nie mogłem znaleźć, ale jeśli z celofanu to:
„Celofan ulegnie biodegradacji – czas rozkładu zależy od tego, czy jest pokryty czy nie. Badania wykazują, że niepokryta folia celulozowa rozkłada się w ciągu 10 dni do 1 miesiąca, gdy jest zakopana, a jeśli jest pokryta nitrocelulozą, ulegnie degradacji w około 2-3 miesiące.”
2. Słomki nie są zakazane tylko dlatego, że są z plastiku, ale też dlatego, że ich kształt jest szkodliwy dla rybek i innych mieszkańców wód. I też jest jednym z największych problemów. 70% śmieci w wodach to:
Jednorazowe plastikowe słomki, plastikowe patyczki do uszu, plastikowe mieszadełka oraz jednorazowe plastikowe sztućce i talerze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 listopada 2023 o 9:34
Na jakiej podstawie możemy zakazać ten produkt, skoro ekologiczne przesłanki odpadają? Wydaje mi się, że pozostaje tylko opcja zdrowotna. Jeśli nas zabijają. Zgadzam się.
@AGATAXA w innych krajach większość produktów, które u nas kupisz normalnie są zakazane, bo nie spełniają norm zdrowotnych. Ewentualnie są, ale z innymi składami. Bo inne kraje mają jakieś normy w tym zakresie.
Czasem wyświetla mi się na Instagramie lub tiktoku taki dietetyk, który mówi, czego nie kupować w różnych sklepach. Przy wielu produktach wprost mówi, że to nie powinno być dopuszczone jako produkt nawet dla zwierząt.
@Cammax w jakich innych krajach? Tyś w ogóle wyjeżdżał kiedykolwiek za granice?
Dietetycy z tik toka to w sporej części ludzie którzy nawet dyplomu nie mają i zwyczajnie gadają głupoty. Ci ludzie mają zerową wiedzę o ludzkiej fizjologii, chemii, biologii, o dietetyce nie wspominając.
Jak chcesz porady dietetyka to idziesz do dobrego dietetyka, klinicznego najlepiej - który ma legitny dyplom ukończenia studiów i faktyczną wiedzę. A nie słuchasz kogoś kto nagrywa na tik toku - tam jest parę osób które faktycznie są sensownymi dietetykami, ale one raczej nie mówią tego co większość :D Przeciwnie. Dobry dietetyk powie ci że możesz jeść wszystko - że jedzenie to nie jest samoumartwianie się, jak nie masz żadnych problemów zdrowotnych czy alergii to odstawianie czegoś bo X w internecie powiedział - jest prostą drogą do zaburzeń odżywiania. Masa ludzi ma dzisiaj ortoreksje bo tu gluten zły, tam laktoza zła...
Nie serek topiony z folii cie nie zabije - to jest normalny ser do którego dodano pewien składnik - cytrynian sodu (E331), który mu nadaje odpowiednią konsystencje. Możesz sobie taki cytrynian sodu zresztą kupić - jak nie wiem lubisz serowe sosy czy dipy, to bez tego nie ma podejścia. Ewentualnie - używasz właśnie takiego serka - jako dodatku do innych serów, on i tak będzie nie do wyczucia. I masz dip czy sos o idealnej konsystencji.
Cytrynian sodu jest generalnie nieszkodliwy - jak wszystkie E dopuszczone do użycia, które są nadal obecne w końcowym produkcie* - ale no nadmiar to wiadomo. Bywają też jakieś korelacje z lekami czy coś, jak ktoś bierze leki stale to warto sobie i tak sprawdzić na co trzeba uważać i np. ograniczać zakupy danych produktów. I tak - nie dlatego że jakiś gość o którym nie wiesz nic bredzi coś na tik toku. A dlatego że sprawdziłeś w źródłach samodzielnie, albo było to napisane na ulotce leku - też są sytuacje gdy dana rzecz jest nadal na etapie badań, i nie ma tego jeszcze na ulotkach. Ale no - można prewencyjnie uważać.
@Cammax Ogólnie jeżeli chodzi o "zakazane" produkty, to powiedziałabym że niestety na odwrót - wiele sporo gorszych jest dostępnych za granicą, a np. polskie zwykłe warzywa i owoce to wersja "bio" dla innych krajów.
@WhiteD
- nie twierdę że serki topione to trucizna tylko że to śmieciowe g*wnożarcie, wysokoprzetworzone, pełne nasyconych tłuszczy i żadnej wartości odżywczej. Reklamowanie tego jako zdrowa przekąska dla dzieci to czyste sku*syństwo
@WhiteD w sumie wszystko może być szkodliwe, jeśli je się w nadmiernej ilości. Raz ma czas nawet "śmieciowe" żarcie nie zaszkodzi.
Niektóre kraje mają bardziej restrykcyjne przepisy o żywności niż my. Np. niektóre kraje zakazują oleju palmowego (choć nie wiem, czy bardziej chodzi im o zdrowie, czy wycinki lasów palmowych).
@Cascabel są produkty, które u nas są lepsze. Mi np. mimo że kuchnia włoska jest jedną z najlepszych, to włoski chleb kompletnie nie smakuje, nasz jest o wiele lepszy (nie wiem, jak że składami).
@Cammax We Włoszech i we Francji zwróciłam uwagę na inną rzecz - dział z daniami do mikrofalówki i daniami w proszku. Podobnie zresztą w Anglii. I większość pieczywa widywanego w sprzedaży to było tostowe (we Francji jeszcze bagietki...).
Kwestią nie jest dostępność danych produktów, ale ich popularność.
@Cammax dietetyk z tiktoka ty się słyszysz? Dowiedz się, że tiktok to aplikacja pod kontrolą chińskiego rządu, któremu zależy, aby społeczeństwo na zachodzie w żadnym razie nie było zdrowe ani na ciele ani na umyśle.
Oczywiście pakowanie każdego plasterka "sera" we folię jest głupie, do tego jeszcze bardziej psuje wątpliwy smak tego produktu, ale ta folia to coś w rodzaju celofanu, co trochę zmienia sprawę, nie?
NB jak inaczej byś chciała coś takiego sprzedawać? Przecież tych plasterków nie można by od siebie oddzielić, a pokrojenie kawałka nożem też byłoby niemożliwe.
@samodzielny68 Oodzielenie papierem dziala bardzo dobrze w wielu przypadkach, moze byc nasaczony woskiem. Naturalne.
@Assasinsninja Naturalne nie znaczy ekologiczne, bo papier nasądzony woskiem nie nadaje się do recyklingu, a ten plastik już tak.
@Cascabel Pokaż mi miejsce na świecie, gdzie recyklingowi poddaje się zmiętą folię ze śladami sera. Przetwarza się butelki, tacki, jakieś większe elementy, ale nigdy tak małe kawałeczki folii, zazwyczaj zmięte i pełne zanieczyszczeń.
@mooz Z tego co wiem, po wizytach na sortowni taka folia trafia do recyklingu - choć to, czy trafia zależy poniekąd od nas. Zanieczyszczenia muszą być bardzo duże, by wykluczono takie rzeczy z przetwarzania, ale odpady selektywne pochodzące z gospodarstw domowych są dosortowywane i odzyskiwane.
Z kolei papier woskowany do odzysku się nie nadaje wcale.
@Cascabel Może w Polsce są nowoczesne sortownie obsługujące takie drobne folie, ale w UK niestety nie. Rozmawiałem niedawno z pracownikami sortowni w moim mieście. Zresztą sama instrukcja sortowania śmieci dla mieszkańców mówi, żeby takich folii nie wrzucać do kosza na materiały podlegające recyklingowi.
@mooz W każdym kraju, a nawet mieście jest inaczej. W niektórych każą nawet wciąż myć opakowania po jogurtach z bliżej nieokreślonego powodu.
Tego typu "ser" to równie dobrze można by sprzedawać w słoiku :D
1. Z czego jest ta folia? Sam nie mogłem znaleźć, ale jeśli z celofanu, to może być odmiana, która jest recyklingowalna.
2. Słomki nie są zakazane tylko dlatego, że są z plastiku, ale głównie dlatego, że ich kształt jest szkodliwy dla rybek i innych mieszkańców wód.
1. Z czego jest ta folia? Sam nie mogłem znaleźć, ale jeśli z celofanu to:
„Celofan ulegnie biodegradacji – czas rozkładu zależy od tego, czy jest pokryty czy nie. Badania wykazują, że niepokryta folia celulozowa rozkłada się w ciągu 10 dni do 1 miesiąca, gdy jest zakopana, a jeśli jest pokryta nitrocelulozą, ulegnie degradacji w około 2-3 miesiące.”
2. Słomki nie są zakazane tylko dlatego, że są z plastiku, ale też dlatego, że ich kształt jest szkodliwy dla rybek i innych mieszkańców wód. I też jest jednym z największych problemów. 70% śmieci w wodach to:
Jednorazowe plastikowe słomki, plastikowe patyczki do uszu, plastikowe mieszadełka oraz jednorazowe plastikowe sztućce i talerze.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2023 o 9:34
@Sok__Jablkowy
co do 1), tak celofan
co do 2) przy słomkach dochodzi tez kwestia mikroplastiku. Plastik w nich wykorzystany miał niezwykle trujący tym syfem proces wytwórczy.
@NewThriller Kwestia odmian serów. Nie każdy ser nadaje się do takiego "podejścia".
@NewThriller
Na jakiej podstawie możemy zakazać ten produkt, skoro ekologiczne przesłanki odpadają? Wydaje mi się, że pozostaje tylko opcja zdrowotna. Jeśli nas zabijają. Zgadzam się.
Nie kupuj, to przestaną produkować
zakazane powinno być sprzedawanie ludziom takiego shita do jako jedzenia
@AGATAXA w innych krajach większość produktów, które u nas kupisz normalnie są zakazane, bo nie spełniają norm zdrowotnych. Ewentualnie są, ale z innymi składami. Bo inne kraje mają jakieś normy w tym zakresie.
Czasem wyświetla mi się na Instagramie lub tiktoku taki dietetyk, który mówi, czego nie kupować w różnych sklepach. Przy wielu produktach wprost mówi, że to nie powinno być dopuszczone jako produkt nawet dla zwierząt.
@Cammax w jakich innych krajach? Tyś w ogóle wyjeżdżał kiedykolwiek za granice?
Dietetycy z tik toka to w sporej części ludzie którzy nawet dyplomu nie mają i zwyczajnie gadają głupoty. Ci ludzie mają zerową wiedzę o ludzkiej fizjologii, chemii, biologii, o dietetyce nie wspominając.
Jak chcesz porady dietetyka to idziesz do dobrego dietetyka, klinicznego najlepiej - który ma legitny dyplom ukończenia studiów i faktyczną wiedzę. A nie słuchasz kogoś kto nagrywa na tik toku - tam jest parę osób które faktycznie są sensownymi dietetykami, ale one raczej nie mówią tego co większość :D Przeciwnie. Dobry dietetyk powie ci że możesz jeść wszystko - że jedzenie to nie jest samoumartwianie się, jak nie masz żadnych problemów zdrowotnych czy alergii to odstawianie czegoś bo X w internecie powiedział - jest prostą drogą do zaburzeń odżywiania. Masa ludzi ma dzisiaj ortoreksje bo tu gluten zły, tam laktoza zła...
Nie serek topiony z folii cie nie zabije - to jest normalny ser do którego dodano pewien składnik - cytrynian sodu (E331), który mu nadaje odpowiednią konsystencje. Możesz sobie taki cytrynian sodu zresztą kupić - jak nie wiem lubisz serowe sosy czy dipy, to bez tego nie ma podejścia. Ewentualnie - używasz właśnie takiego serka - jako dodatku do innych serów, on i tak będzie nie do wyczucia. I masz dip czy sos o idealnej konsystencji.
Cytrynian sodu jest generalnie nieszkodliwy - jak wszystkie E dopuszczone do użycia, które są nadal obecne w końcowym produkcie* - ale no nadmiar to wiadomo. Bywają też jakieś korelacje z lekami czy coś, jak ktoś bierze leki stale to warto sobie i tak sprawdzić na co trzeba uważać i np. ograniczać zakupy danych produktów. I tak - nie dlatego że jakiś gość o którym nie wiesz nic bredzi coś na tik toku. A dlatego że sprawdziłeś w źródłach samodzielnie, albo było to napisane na ulotce leku - też są sytuacje gdy dana rzecz jest nadal na etapie badań, i nie ma tego jeszcze na ulotkach. Ale no - można prewencyjnie uważać.
@Cammax Ogólnie jeżeli chodzi o "zakazane" produkty, to powiedziałabym że niestety na odwrót - wiele sporo gorszych jest dostępnych za granicą, a np. polskie zwykłe warzywa i owoce to wersja "bio" dla innych krajów.
@WhiteD
- nie twierdę że serki topione to trucizna tylko że to śmieciowe g*wnożarcie, wysokoprzetworzone, pełne nasyconych tłuszczy i żadnej wartości odżywczej. Reklamowanie tego jako zdrowa przekąska dla dzieci to czyste sku*syństwo
@WhiteD w sumie wszystko może być szkodliwe, jeśli je się w nadmiernej ilości. Raz ma czas nawet "śmieciowe" żarcie nie zaszkodzi.
Niektóre kraje mają bardziej restrykcyjne przepisy o żywności niż my. Np. niektóre kraje zakazują oleju palmowego (choć nie wiem, czy bardziej chodzi im o zdrowie, czy wycinki lasów palmowych).
@Cascabel są produkty, które u nas są lepsze. Mi np. mimo że kuchnia włoska jest jedną z najlepszych, to włoski chleb kompletnie nie smakuje, nasz jest o wiele lepszy (nie wiem, jak że składami).
@Cammax We Włoszech i we Francji zwróciłam uwagę na inną rzecz - dział z daniami do mikrofalówki i daniami w proszku. Podobnie zresztą w Anglii. I większość pieczywa widywanego w sprzedaży to było tostowe (we Francji jeszcze bagietki...).
Kwestią nie jest dostępność danych produktów, ale ich popularność.
@Cammax dietetyk z tiktoka ty się słyszysz? Dowiedz się, że tiktok to aplikacja pod kontrolą chińskiego rządu, któremu zależy, aby społeczeństwo na zachodzie w żadnym razie nie było zdrowe ani na ciele ani na umyśle.
Plastry boczku oddzielają czymś a'la papierem, więc pomysł na unowocześnienie opakowań sera topionego w plastrach powinien nasuwać się sam.
to wy obieracie tą folię przed zjedzeniem?
@ad33 właśnie, bez sensu. Przecież przy podsmażaniu czy zapiekaniu samo znika :D
99,99% inicjatyw "proekologicznych" to greenwashing i odwracanie uwagi od prawdziwych źródeł problemów
kogo, czego, nie kogo co