Kodeks Karny (art. 162 §1) oraz ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym (art. 4). Z tych przepisów wynika jednoznacznie, że każdy człowiek ma obowiązek pomocy i nie może jej zaniechać ani odmówić osobie będącej w stanie zagrożenia życia lub zdrowia. Wyżej wymienione muszę wiedzieć, a jak spełniać praktyki religijne to jest moja sprawa. Chętnie poznam na jakich danych jest oparty demot.
W moim miejscu pracy na 15 osób brygady (z kierownikiem) 12 to ateiści i żaden nie potrafi opatrzyć rany, zabezpieczyć nieprzytomnego, nie mówiąc o bardziej zaawansowanych akcjach ratowniczych. Takie rzeczy potrafi 2 słownie dwóch katoli
@Hamlet669 tylko weź pod uwagę, że nie ma obowiązku posiadania znajomości procedur medycznych, a zgidniez prawem wezwanie pogotowia spełnia warunki udzielenia pomocy przez osoby postronne/świadków.
@okiem_inteligenta jestem w stanie się założyć, że % znajomości różańca wcale nie będzie się różnił od % wiedzy na temat udzielenia pomocy, a umiejętność będzie mojej więcj leżeć gdzieś na poziomie " trzeba ułożyć jakoś tak na boku i ileś tam zrobić ucisków i kilka wdechów czy jakoś tak", a już na pewno im młodsze pokolenie tym ten wskaźnik będzie się odchylał, a i tak najlepiej poinstruuje cię dziecko z 4 klasy podstawówki.
@Tibr jak najbardziej masz rację. Dodam że zawsze trzeba postępować zgodnie z zasadą "po pierwsze nie szkodzić" w przypadku zdarzenia drogowego jednak trzeba zabezpieczyć poszkodowanego (trójkąt na drodze itp.) wspominam tylko o okolicznościach i perspektywie. Ale ogólnie pełna zgoda.
Jestem w mniejszości. Coś wiem ze szkoły na temat udzielania pierwszej pomocy, chociaż przez 30 lat pewnie wytyczne się zmieniły, ale o odmawianiu różańca nie wiem nic.
Kodeks Karny (art. 162 §1) oraz ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym (art. 4). Z tych przepisów wynika jednoznacznie, że każdy człowiek ma obowiązek pomocy i nie może jej zaniechać ani odmówić osobie będącej w stanie zagrożenia życia lub zdrowia. Wyżej wymienione muszę wiedzieć, a jak spełniać praktyki religijne to jest moja sprawa. Chętnie poznam na jakich danych jest oparty demot.
W moim miejscu pracy na 15 osób brygady (z kierownikiem) 12 to ateiści i żaden nie potrafi opatrzyć rany, zabezpieczyć nieprzytomnego, nie mówiąc o bardziej zaawansowanych akcjach ratowniczych. Takie rzeczy potrafi 2 słownie dwóch katoli
@hamlet669 Instytut Danych z Dupy
@Hamlet669 tylko weź pod uwagę, że nie ma obowiązku posiadania znajomości procedur medycznych, a zgidniez prawem wezwanie pogotowia spełnia warunki udzielenia pomocy przez osoby postronne/świadków.
@okiem_inteligenta jestem w stanie się założyć, że % znajomości różańca wcale nie będzie się różnił od % wiedzy na temat udzielenia pomocy, a umiejętność będzie mojej więcj leżeć gdzieś na poziomie " trzeba ułożyć jakoś tak na boku i ileś tam zrobić ucisków i kilka wdechów czy jakoś tak", a już na pewno im młodsze pokolenie tym ten wskaźnik będzie się odchylał, a i tak najlepiej poinstruuje cię dziecko z 4 klasy podstawówki.
@Tibr jak najbardziej masz rację. Dodam że zawsze trzeba postępować zgodnie z zasadą "po pierwsze nie szkodzić" w przypadku zdarzenia drogowego jednak trzeba zabezpieczyć poszkodowanego (trójkąt na drodze itp.) wspominam tylko o okolicznościach i perspektywie. Ale ogólnie pełna zgoda.
Jestem w mniejszości. Coś wiem ze szkoły na temat udzielania pierwszej pomocy, chociaż przez 30 lat pewnie wytyczne się zmieniły, ale o odmawianiu różańca nie wiem nic.
No to policzmy. Ile w szkole jest lekcji religii, a ile ratownictwa medycznego?
@PIStozwis ratownictwa medycznego uczą w takich szkołach gdzie nie ma religii. Pomoc doraźną poznałem już chyba w podstawówce
umiem jedno i drugie, pierwszą pomoc tak na serio stosowałem 2 razy w życiu, różaniec odmawiałem setki razy. Jakieś problem?
@Tomasz1977 Mam podobnie, potwierdzam.
Odmawianie to ich profesja
Polska - kraj gdzie byle matoł może się obwołać inteligentem.