Ostatnia dekada tego teleturnieju była emitowana, kiedy byłem, jeszcze dzieckiem. Pamiętam to już bardzo słabo, ale jedno wspomnienie mi zostało - na tle innych teleturniejów (chociażby Familiady, czy emitowanych już wtedy Milionerów) strasznie mnie nudził. Przychodzili tam ludzie z gigantyczną wiedzą i w nudny sposób odpowiadali na skomplikowane pytania historyczne etc. Zero show. Żadnych fajerwerków. Mało tego - właściwie nie było opcji, żebym poczuł się mądrzejszy od uczestników i mógł pośmiać się z ich stresu i głupoty.
I właśnie dlatego wydaje mi się, że współcześnie tego typu teleturnieje nie będą już popularne wśród telewidzów.
@Eaunanisme W 1 z 10 też nie ma show. Ale są pytania z różnych dziedzin i przeważnie nie tak specjalistyczne, więc każdy widz znajdzie coś dla siebie. W Wielkiej Grze można się zachwycić że ktoś wie wszystko o jakimś malarzu ale sam zachwyt to za mało by oglądać cały program. Oglądanie odpowiadania na pytania jest ciekawe jeśli się samemu też ma szansę pozgadywać. A w Wielkiej Grze przeważnie nie było żadnych szans.
@sw3 nie powiedziałbym, że 1 z 10 to nie show. Osobiście uwielbiam ten teleturniej i ogladam go z ekscytacja. Być może show można zrobić za pomocą wszechstronnej wiedzy uczestników (tylko tyle i aż tyle). Najlepsze jest to, że pytania w większości nie są bardzo trudne - trudność polega na wrzechstronności dziedziń, z których są zadawane. Pozdrawiam Pana Artura :))))
@sw3 Show w tym sensie, że masz całą otoczkę - 10 uczestników, technicznie może zgłosić się każdy, jest studio z bajeranckimi przyciskami, są światełka, muzyczka i inne bajery. Wreszcie masz strategie - np. możliwość oddelegowania pytania na gracza z jedną szansą, żeby zjadł go stres i odpadł etc. Nie jest to Ninja Warior, ale też nie jest to statyczne niczym egzamin maturalny.
@PIStozwis forma „tą” w B. jest dopuszczalna, a nie poprawna.
Forma biernika tą, charakterystyczna dla polszczyzny potocznej, występuje tylko w odmianie mówionej języka. W polszczyźnie pisanej używa się wyłącznie formy tę.
językoznawcy dopuszczają użycie w bierniku formy tą w swobodnych, potocznych rozmowach
@AleksandraCz I znowu błąd. "NIE" z przymiotnikami pisze się razem. Podstawówkę to Ty skończyłaś? A sprawa nie jest dyskusyjna. Jak sama napisałaś, ta forma jest dopuszczalna tylko w języku potocznym. A język potoczny jest dopuszczalny tylko w konwersacji ustnej. Tak trudno w necie poszukać?
@PIStozwis niepoprawny - niezgodny częściowo lub zupełnie z ustalonymi regułami, taki, który nie zamierza lub nie daje się poprawić
nie poprawna - bo jest dopuszczalna.
ponieważ "Istnieje jednak wyjątek od zasad pisowni nie z przymiotnikami, związany z wyrażaniem przeciwstawień, których elementem staje się przymiotnik w stopniu równym – wówczas stosujemy pisownię rozdzielną (np. nie mały, a wręcz mikroskopijny; nie żółty, ale pomarańczowy; nie plastikowy, a drewniany)." w takim przypadku nie poprawny jako przeciwstawienie dopuszczalnego, jest wyjątkiem
Problemem było to, że uczestnik dostawał kasę 2 tygodnie po emisji nagrania. Kiedy zakończono produkcję tego teleturnieju, nie wyemitowano iluś odcinków - uczestnicy nigdy nie dostali kasy.
@samodzielny68 kiedy to pisałam (to porównanie), myślałam o młodszym pokoleniu, żeby do czegoś mniej więcej porównać...
bo nie wiem z czym można by było porównać Wielką Grę :)
@AleksandraCz
W zasadzie ze studiami, bo tam była wymagana podobnie specjalistyczna wiedza z jednego określonego tematu
W żadnym innym teleturnieju który pamiętam nie był potrzebny taki typ wiedzy
Pamiętam. Straszne nudy, dłużyzny, gadające głowy, opinie ekspertów. Nawet to koło fortuny w studio nie było zabawne.
Wiedza owszem, ale tak niszowa, że można się było tylko ewentualnie cieniutko uśmiechnąć. Rozrywka dla bardzo, bardzo specyficznych nerdów (jakkolwiek nerdów wtedy jeszcze nie było, więc... dziwaków?).
@kurnutus Wtedy mówiło się o nich "osoby wykształcone". Takie które niekoniecznie wiedzą kto dyrygował najszybszym wykonaniem 'Jowiszowej', ale wiedzą czym 'Jowiszowa' jest.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 listopada 2023 o 16:50
Informacja dla roczników 1980 i młodszych.
Były to czasy bez Internetu i bez kserokopiarek. Aby przygotować się należało pojechać do większego miasta z kajecikiem i długopisem, spędzić długie godziny w czytelni robiąc notatki.
Jasne że pamiętamy :-) Kategorie był tam naprawdę eksperckie. Jakiś czas temu były powtórki bodajże na TVP Kultura, i raz była kategoria, którą akurat przed TV wymiotłem bez żadnego przygotowania :-)
Tu nie liczyła się wiedza, tylko umiejętność wykucia na blachę szczegółów z bardzo wąskiej dziedziny. Przykładowo życiorys i twórczość jakiegoś sławnego człowieka. Mnóstwo detali i ciekawostek, ale w gruncie rzeczy bezwartościowa wiedza.
Mówta co chceta, ale Stanisława Ryster i Tadeusz Sznuk stanowią damę i dżentelmena prowadzących teleturnieje z klasą. "Miliard w rozumie" i ś.p. redaktor Janusz Weiss również trzymał poziom. Ze świecą takich szukać dzisiaj. "Milionerzy" - był całkiem do rzeczy kiedy pytania dotyczyły wiedzy ogólnej.
Pamiętam (słabo) ten teleturniej jak byłem dzieckiem (jakoś 96 rok).
Ostatnio nawet widziałem powtórkę jakiegoś odcinka.
Pytania koszmarnie szczegółowe z bardzo zawężonych dziedzin.
Sądzę, że lepsze jest jednak 1 z 10, bo jest z wiedzy ogólnej, bardziej powszechnej.
Teleturniej milionerzy jeszcze w pierwszych edycjach też zawierał pytania z wiedzy ogólnej, obecnie są tam idiotyczne pytania dotyczące skandali celebrytów/polityków i programów TV...
PEwnie nie wygrałbym tam nawet najniższej kwoty bo nie oglądam TV i nie śledzę polityki.
Mistrzem Wielkiej Gry był Mariusz Machnikowski, matematyk z Gdańska. 14 udziałów w grze w tym 10 wygranych. Startował w tematach z różnych dziedzin. Nie miał problemów z literaturą, czy muzyką.
Najnudniejszy teleturniej jaki powstał.Na początku jak byłam mała też myślałam, że oni to wiedzą. Nie, to tak nie wyglądało. Startujący latami przygotowywali się do danego tematu. Najgorsze były chwile kiedy ekspert myślał i myślał. 1 z 10 taki na przykład, tam musisz przeskakiwać z tematu na temat co chwilę, czas ograniczony a tu sprawdzano tylko ile się nauczyłeś. Przez parę lat każdy może sie nauczyć jednego tematu, bo siedzisz tylko w tym. Prowadząca natomiast zachowywała się tak jakby znała odpowiedzi na wszystkie pytania.Natomiast plusem było poznawanie różnych ciekawostek.
Właśnie usłyszałem w głowie tą melodię.
Ostatnia dekada tego teleturnieju była emitowana, kiedy byłem, jeszcze dzieckiem. Pamiętam to już bardzo słabo, ale jedno wspomnienie mi zostało - na tle innych teleturniejów (chociażby Familiady, czy emitowanych już wtedy Milionerów) strasznie mnie nudził. Przychodzili tam ludzie z gigantyczną wiedzą i w nudny sposób odpowiadali na skomplikowane pytania historyczne etc. Zero show. Żadnych fajerwerków. Mało tego - właściwie nie było opcji, żebym poczuł się mądrzejszy od uczestników i mógł pośmiać się z ich stresu i głupoty.
I właśnie dlatego wydaje mi się, że współcześnie tego typu teleturnieje nie będą już popularne wśród telewidzów.
@Eaunanisme W 1 z 10 też nie ma show. Ale są pytania z różnych dziedzin i przeważnie nie tak specjalistyczne, więc każdy widz znajdzie coś dla siebie. W Wielkiej Grze można się zachwycić że ktoś wie wszystko o jakimś malarzu ale sam zachwyt to za mało by oglądać cały program. Oglądanie odpowiadania na pytania jest ciekawe jeśli się samemu też ma szansę pozgadywać. A w Wielkiej Grze przeważnie nie było żadnych szans.
@sw3 nie powiedziałbym, że 1 z 10 to nie show. Osobiście uwielbiam ten teleturniej i ogladam go z ekscytacja. Być może show można zrobić za pomocą wszechstronnej wiedzy uczestników (tylko tyle i aż tyle). Najlepsze jest to, że pytania w większości nie są bardzo trudne - trudność polega na wrzechstronności dziedziń, z których są zadawane. Pozdrawiam Pana Artura :))))
@sw3 Show w tym sensie, że masz całą otoczkę - 10 uczestników, technicznie może zgłosić się każdy, jest studio z bajeranckimi przyciskami, są światełka, muzyczka i inne bajery. Wreszcie masz strategie - np. możliwość oddelegowania pytania na gracza z jedną szansą, żeby zjadł go stres i odpadł etc. Nie jest to Ninja Warior, ale też nie jest to statyczne niczym egzamin maturalny.
@AleksandraCz Ludzie. Kiedy Wy wreszcie się nauczycie poprawnie używać języka polskiego. "TĘ" panią.
@PIStozwis I znowu uraziłeś przeciwników gramatyki. :D
@PIStozwis forma „tą” w B. jest dopuszczalna, a nie poprawna.
Forma biernika tą, charakterystyczna dla polszczyzny potocznej, występuje tylko w odmianie mówionej języka. W polszczyźnie pisanej używa się wyłącznie formy tę.
językoznawcy dopuszczają użycie w bierniku formy tą w swobodnych, potocznych rozmowach
tak więc sprawa dyskusyjna...
@AleksandraCz I znowu błąd. "NIE" z przymiotnikami pisze się razem. Podstawówkę to Ty skończyłaś? A sprawa nie jest dyskusyjna. Jak sama napisałaś, ta forma jest dopuszczalna tylko w języku potocznym. A język potoczny jest dopuszczalny tylko w konwersacji ustnej. Tak trudno w necie poszukać?
@katem Bardzo Ich przepraszam. Będę się kajać do końca życia.
@PIStozwis niepoprawny - niezgodny częściowo lub zupełnie z ustalonymi regułami, taki, który nie zamierza lub nie daje się poprawić
nie poprawna - bo jest dopuszczalna.
ponieważ "Istnieje jednak wyjątek od zasad pisowni nie z przymiotnikami, związany z wyrażaniem przeciwstawień, których elementem staje się przymiotnik w stopniu równym – wówczas stosujemy pisownię rozdzielną (np. nie mały, a wręcz mikroskopijny; nie żółty, ale pomarańczowy; nie plastikowy, a drewniany)." w takim przypadku nie poprawny jako przeciwstawienie dopuszczalnego, jest wyjątkiem
@PIStozwis zmieniłam na "tę"
@AleksandraCz Zuch dziewczyna.
@PIStozwis gdyż demot to słowo pisane...
@AleksandraCz Jeśli dopuszczalna, to nie niepoprawna, ale właśnie poprawną w pewnych sytuacjach.
Problemem było to, że uczestnik dostawał kasę 2 tygodnie po emisji nagrania. Kiedy zakończono produkcję tego teleturnieju, nie wyemitowano iluś odcinków - uczestnicy nigdy nie dostali kasy.
1 z 10 to całkiem fajny teleturniej, ale porównywanie z Wielka Grą ("tu też liczyła się wiedza") jest nie na miejscu.
@samodzielny68 kiedy to pisałam (to porównanie), myślałam o młodszym pokoleniu, żeby do czegoś mniej więcej porównać...
bo nie wiem z czym można by było porównać Wielką Grę :)
@AleksandraCz
W zasadzie ze studiami, bo tam była wymagana podobnie specjalistyczna wiedza z jednego określonego tematu
W żadnym innym teleturnieju który pamiętam nie był potrzebny taki typ wiedzy
@Dak_Zibbon no w sumie...
Pamiętam. Straszne nudy, dłużyzny, gadające głowy, opinie ekspertów. Nawet to koło fortuny w studio nie było zabawne.
Wiedza owszem, ale tak niszowa, że można się było tylko ewentualnie cieniutko uśmiechnąć. Rozrywka dla bardzo, bardzo specyficznych nerdów (jakkolwiek nerdów wtedy jeszcze nie było, więc... dziwaków?).
@kurnutus Wtedy mówiło się o nich "osoby wykształcone". Takie które niekoniecznie wiedzą kto dyrygował najszybszym wykonaniem 'Jowiszowej', ale wiedzą czym 'Jowiszowa' jest.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2023 o 16:50
Informacja dla roczników 1980 i młodszych.
Były to czasy bez Internetu i bez kserokopiarek. Aby przygotować się należało pojechać do większego miasta z kajecikiem i długopisem, spędzić długie godziny w czytelni robiąc notatki.
Jasne że pamiętamy :-) Kategorie był tam naprawdę eksperckie. Jakiś czas temu były powtórki bodajże na TVP Kultura, i raz była kategoria, którą akurat przed TV wymiotłem bez żadnego przygotowania :-)
Tu nie liczyła się wiedza, tylko umiejętność wykucia na blachę szczegółów z bardzo wąskiej dziedziny. Przykładowo życiorys i twórczość jakiegoś sławnego człowieka. Mnóstwo detali i ciekawostek, ale w gruncie rzeczy bezwartościowa wiedza.
@Bimbol Zależy, może się akurat zawodnik naprawdę interesował?
Poszedłbym gdyby był temat o kolejach na ziemiach polskich.
Mówta co chceta, ale Stanisława Ryster i Tadeusz Sznuk stanowią damę i dżentelmena prowadzących teleturnieje z klasą. "Miliard w rozumie" i ś.p. redaktor Janusz Weiss również trzymał poziom. Ze świecą takich szukać dzisiaj. "Milionerzy" - był całkiem do rzeczy kiedy pytania dotyczyły wiedzy ogólnej.
Pamiętam (słabo) ten teleturniej jak byłem dzieckiem (jakoś 96 rok).
Ostatnio nawet widziałem powtórkę jakiegoś odcinka.
Pytania koszmarnie szczegółowe z bardzo zawężonych dziedzin.
Sądzę, że lepsze jest jednak 1 z 10, bo jest z wiedzy ogólnej, bardziej powszechnej.
Teleturniej milionerzy jeszcze w pierwszych edycjach też zawierał pytania z wiedzy ogólnej, obecnie są tam idiotyczne pytania dotyczące skandali celebrytów/polityków i programów TV...
PEwnie nie wygrałbym tam nawet najniższej kwoty bo nie oglądam TV i nie śledzę polityki.
Mistrzem Wielkiej Gry był Mariusz Machnikowski, matematyk z Gdańska. 14 udziałów w grze w tym 10 wygranych. Startował w tematach z różnych dziedzin. Nie miał problemów z literaturą, czy muzyką.
Wyśmienita odpowiedź
Najnudniejszy teleturniej jaki powstał.Na początku jak byłam mała też myślałam, że oni to wiedzą. Nie, to tak nie wyglądało. Startujący latami przygotowywali się do danego tematu. Najgorsze były chwile kiedy ekspert myślał i myślał. 1 z 10 taki na przykład, tam musisz przeskakiwać z tematu na temat co chwilę, czas ograniczony a tu sprawdzano tylko ile się nauczyłeś. Przez parę lat każdy może sie nauczyć jednego tematu, bo siedzisz tylko w tym. Prowadząca natomiast zachowywała się tak jakby znała odpowiedzi na wszystkie pytania.Natomiast plusem było poznawanie różnych ciekawostek.