@Obyczajowy
nie ale wszelkie dokumenty, faktury i rozkazy były wydawane bądź pisemnie bodź mailami a zapewne tez na gębę. tyle że zamówienia nie da się złożyć na gębę a forsy nie wywieźli w walizce tylko musieli dokonać przelewów a to są twarde dokumenty.
wczoraj oglądałem posiedzenie jak dobry serial. było ogromna przyjemnością oglądać jak grillują tę mafię pisowską i jak początkowe głupie uśmiechy na ich twarzach były zastępowane grymasem może nawet przerażenia. może czasami dotarło do nich że trzeba szukać azylu w państwie bez umowy ekstradycyjnej. fakt że wielu "mówców" ze strony opozycyjnej niestety nie dorosło aby na tę mównice sejmową wejść i pletli androny lub powtarzali komunały tylko po to aby zaistnieć ale dla tych kilku merytorycznych mówców, którzy wypunktowali szwindle i działania przestępcze było warto to oglądać.
mimo że Mentzen to nie moja bajka to wczoraj ogromnie mi zaimponował jak zaorał PiS w sprawie Pegasusa. oczywiście na mównicy nie zabrakło szmaty, który nadal nie wie że jego miejsce jest w wiadrze z brudna wodą a nie w Sejmie.
Pegasus też na papierze działa..?
@Obyczajowy
nie ale wszelkie dokumenty, faktury i rozkazy były wydawane bądź pisemnie bodź mailami a zapewne tez na gębę. tyle że zamówienia nie da się złożyć na gębę a forsy nie wywieźli w walizce tylko musieli dokonać przelewów a to są twarde dokumenty.
wczoraj oglądałem posiedzenie jak dobry serial. było ogromna przyjemnością oglądać jak grillują tę mafię pisowską i jak początkowe głupie uśmiechy na ich twarzach były zastępowane grymasem może nawet przerażenia. może czasami dotarło do nich że trzeba szukać azylu w państwie bez umowy ekstradycyjnej. fakt że wielu "mówców" ze strony opozycyjnej niestety nie dorosło aby na tę mównice sejmową wejść i pletli androny lub powtarzali komunały tylko po to aby zaistnieć ale dla tych kilku merytorycznych mówców, którzy wypunktowali szwindle i działania przestępcze było warto to oglądać.
mimo że Mentzen to nie moja bajka to wczoraj ogromnie mi zaimponował jak zaorał PiS w sprawie Pegasusa. oczywiście na mównicy nie zabrakło szmaty, który nadal nie wie że jego miejsce jest w wiadrze z brudna wodą a nie w Sejmie.