Praca posła nie polega tylko na wysiadywaniu na sali plenarnej. Szczególnie w takim czasie, gdy np. 50 posłów wygłasza oświadczenia jeden po drugim, które niczego nie wnoszą do obrad sejmu, a są przeznaczone dla grupy lokalnych wyborców. Tak samo podczas idiotycznych kłótni PiSu i przysłowiową pietruszkę, które też nic nie zmieniają, a przeznaczone są dla żelaznego elektoratu.
Pensja poselska powinna być obniżana o czas nieusprawiedliwionych nieobecności. Uroczyste otwarcie kapliczki w Jarosławcu lub agitacja partyjna nie daje podstawy do usprawiedliwienia nieobecności.
To może ja wyjaśnię: jeśli poseł nie weźmie udziału w 80% głosowań w danym posiedzeniu to będzie mieć obniżoną wypłatę. Jednak, gdy jest np. prezentacja stanowisk klubów i każdy klub ma np. 10min to wychodzi, że głosowanie będzie ponad godzinę. Większość posłów i tak wie jak ma głosować, więc wychodzą sobie, ale na głosowanie wrócą.
Praca posła nie polega tylko na wysiadywaniu na sali plenarnej. Szczególnie w takim czasie, gdy np. 50 posłów wygłasza oświadczenia jeden po drugim, które niczego nie wnoszą do obrad sejmu, a są przeznaczone dla grupy lokalnych wyborców. Tak samo podczas idiotycznych kłótni PiSu i przysłowiową pietruszkę, które też nic nie zmieniają, a przeznaczone są dla żelaznego elektoratu.
Pensja poselska powinna być obniżana o czas nieusprawiedliwionych nieobecności. Uroczyste otwarcie kapliczki w Jarosławcu lub agitacja partyjna nie daje podstawy do usprawiedliwienia nieobecności.
To może ja wyjaśnię: jeśli poseł nie weźmie udziału w 80% głosowań w danym posiedzeniu to będzie mieć obniżoną wypłatę. Jednak, gdy jest np. prezentacja stanowisk klubów i każdy klub ma np. 10min to wychodzi, że głosowanie będzie ponad godzinę. Większość posłów i tak wie jak ma głosować, więc wychodzą sobie, ale na głosowanie wrócą.
bo to jest folwark zwierzecy