Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
498 512
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar moherowy_beret
+3 / 5

Jak długo żyję (a jest tego ponad 60 lat), to jeszcze żaden ksiądz nie zapukał do moich drzwi. Ale mieszkam w mieście, może dlatego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
-1 / 3

Kolęda dopiero za miesiąc. Do tego czasu kartka jak nie zginie, to wyblaknie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
+3 / 9

Ja wywieszam infografikę z zakazem wstępu dla psów i ludzi w koloratkach. Sprawdza się od lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rademenes_82
0 / 4

Grudzień, Słuchać pukanie do drzwi.
-Puk, puk.!
-Kto tam?
-Przyszliśmy z Panem Bogiem po kolędzie.
-Pana Boga zapraszam, reszta wypad !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jasiek1241
-2 / 6

Powinno być jeszcze dopisane:

"Świadomie oświadczam, że w przyszłości w obliczu zbliżającej się śmierci nie będę jeczał z prośbą o to, aby mi sprowadzono księdza"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
-1 / 5

@Jasiek1241 moja babcia jęczała by sprowadzić księdza... (była wierząca, co niedziela w kościółku... no potem w ogóle bo już nie dawała rady a ostatni swój miesiąc w szpitalu... i miał być ksiądz z parafii... z którym się znała od dziesiątek lat a nie ten szpitalny)... więc wujek pojechał do tego kościoła na plebanię.... a tam ksiądz najeeebany w 3 dupy.... bardziej niż 3 klechów z filmu"Kler"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-4 / 8

Możne wypadało by najpierw poznać słowa zanim się ich użyje :) :) :) :) Wyjaśnić sobie skróty co znaczą, wtedy ich używać. Tu nic się nie zgadza tzw. znaczy jaki. W zabobon to co najwyżej ,,ateistyczne'' czechy wierzą. To jest religia, jeśli tego nie rozróżniasz to cóż trzeba by się do edukować a nie w internetach się wypowiadać. Ale cóż to w końcu demotywatory największy Polski ściek zaraz po wiocha. Nie pozdrawiam, dawać 666 minusów bo lipa z wami coś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
0 / 4

@noriaki Tak zwana KOLĘDA, bo tak jest nazywa, choć oficjalnie to wizyta duszpasterska. Mam nadzieje że już będziesz wiedział co oznacza ten skrót.
Zabobon to ogół wierzeń i praktyk opartych na przekonaniu o istnieniu mocy nadprzyrodzonych, które mogą sprowadzić na kogoś nieszczęście lub ustrzec go przed nim. Na przykład skropienie domu wodą święconą albo krwią kurczaka przez maga/kapłana, i magiczne formułki mające przekonać nadprzyrodzona istotę by zaopiekował się domem i jego mieszkańcami i ustrzegła od nieszczęść. Widać że dopiero uczysz się języka polskiego i nie znasz znaczenia poszczególnych wyrazów, ale cierpliwości. Ucz się pilnie to może zaczniesz rozumieć polską mowę jak własną poznając znaczenie bardzo wielu słów i skrótów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2023 o 3:47

P Pasqdnik82
-1 / 5

@noriaki To jest religia które przejęła dawne zabobony :D i dawne święta :D Wiesz chyba że tzw Boże Narodzenie czy Wielkanoc czyli jedne z najważniejszych świąt w religii katolickiej to ściema i daty są wzięte z tzw pogańskich świąt? Bo Ani Jezus nie urodził się w grudniu (ani nawet w zbliżonych bezpośrednio miesiącach grudnia bezpośrednio)... a Wielkanoc (święto ruchome) które niby dotyczy męki Jezusa na krzyżu, jego śmierci i zmartwychwstania... no ja jestem laikiem ale jak ktoś np umrze 20 kwietnia.... to jego rocznica śmierci jest nadal 20 kwietnia.... :D co roku.... a nie raz tak raz tak... :D i tak można by wymienić pewnie nie jedno jeszcze z tych katolickich świąt... co kiedyś były pogańskimi a oni je tylko przemianowali na "własne święta" :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-1 / 3

@Pasqdnik82 Tak daty jakoś trzeba było ustalić, ponieważ nie ma konkretnej stu procentowej daty kiedy dokładnie się narodzi ani kiedy Go zabili. Więc musieli ustalić daty. Z Bożym Narodzeniem wiąże się symbolika a to, że przy okazji był to czas kultu pogańskiego boga to ułatwiało ewangelizację. Podobnie było z Paschą, teraz mniej więcej +/- ustalili, że to jakoś okolice kwietnia nawet była konkretna data, ale taka była Tradycja i jest dalej kontynuowana. Ciągnie się to aż od Soboru Niecejskiego (325 r. A.D.). Oczywiście, że Kościół brał z religi pogańskich. Nie wszystko co pogańskie od razu złe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-1 / 3

@allmaechtig Religia a zabobon to różnica. Widzę, że to ty udajesz eksperta a nie znasz podstawowego rozróżnienia ale ok naprawimy CIERPLIWOŚCI. Jak już kopiujemy to sięgniemy po coś nie ateistycznego ale: ,,Zabobon, w świetle etymologii tego pojęcia, to religia bałwochwalcza, kult
fałszywych bogów (łac. superstitio, gr. deisidaimonia). Spośród wielu definicji,
można przyjąć, że zabobon to irracjonalne, zbliżone do religijnego, jednak zarazem przeciwne religii, nacechowane lękiem odniesienie się do nieosobowych
mocy. Nazwa zabobon odnosi się do fałszywej wiary, a więc poglądów i praktyk,
niezgodnych z religią chrześcijańską. Z zabobonem teoretycznym mamy do czynienia, gdy określa on światopogląd, zabobon praktyczny, odnosi się do zasad
działania. Odróżnia się też zabobony pierwotne (ludowe) i zabobony „oświecone”
– przyjmowane przez profesjonalnych okultystów: astrologów, chiromantów, czarowników, media2
. Już w starożytności znano niezliczenie wiele praktyk
o charakterze zabobonnym. O zabobonach pisał, negatywnie je oceniając, Pliniusz Starszy (23–79 po Chr.). Plutarch (46–120 po Chr.) uważał zabobon za chorobę duszy, wobec której należało reagować odwołaniem się do rozumu. Jego
zdaniem korzeń wszelkiego zabobonu znajduje się w pełnym lęku zdziwieniu.
Tylko na fundamencie poznania może rozkwitać prawdziwa pobożność3
. Także
wg M.T. Cycerona (106–43 przed Chr.) postawę zabobonną charakteryzuje paraliżujący lęk4
, jego zdaniem, zabobon polegał na bezpodstawnym lęku wobec
bóstw, natomiast religia wiąże się z prawidłowym kultem5
. Podobnie wg Marcusa
T. Varrona (116–27 przed Chr.) człowiek religijny oddaje cześć bóstwu, natomiast człowiek zabobonny bóstwa się lęka6
. Chorobliwy lęk przed światem duchów wg Teofrasta (370–287 przed Chr.) był źródłem deformacji postawy religijnej. Definicja zabobonu wskazuje na intelektualne, jak i moralne braki, na fałszywą wiarę, natomiast pod względem psychologiczno-moralnym na naznaczoną
lękiem błędną postawę w sprawach religijnych. Z tego względu już w starożytności chrześcijańskiej (np. św. Augustyn), oddzielano religio, czyli prawdziwą religię, od superstitio, czyli od kultu pogańskich bożków. Zdaniem św. Augustyna
(354–430) zabobon miał przystęp do człowieka, który po grzechu pierworodnym
miał zaćmiony umysł i był pozbawiony wiedzy. Podobnie u św. Tomasza z
Akwinu (1225–1274), zabobon oznaczał kult oddawany Bogu w niewłaściwy
sposób (cultus exhiberi Deo vero, more indebito), a więc przeciwny religii. Zabobon mógł przyjmować postać oddawania czci pogańskim bożkom lub przesadnego czy fałszywego kultu oddawanego Bogu prawdziwemu. Święty Augustyn
i św. Tomasz z Akwinu podkreślali związek wierzeń i praktyk zabobonnych
z działaniem sił demonicznych.
Tak może na początek i głos ekspertów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8
+1 / 3

@noriaki Cięzko o bardziej bałwochwalczą religię niż katolicyzm. Dekalog: "Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. 5Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; 6a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich." Katolicki kult świętych to sodomski grzech bałwochwalstwa, o którym również mówi Biblia. Według Biblii bóg czcicieli wizerunków ludzkich ukarał zsyłając na czcicieli obrazów homoseksualizm, to by w sumie jakoś wyjaśniało nadreprezentację homoseksualistów w śród księży: "I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości". Zabobon to konkretne zjawisko nie synonim religii, nie każda religia musi być związana z zabobonami. Faktycznie masz problem z językiem polskim i nie rozróżniasz wielu pojęć. W buddyzmie który niewątpliwie jest religią zabobonu nie znajdziesz. Nie jest to dowód na jakąś wyższość jednej religii nad drugą, po prostu się one różnią w kwestii wiary w nadprzyrodzone istoty wpływające na życie ludzkie. To że katolicy sobie wymyślili że ich zabobon jest uświęcony i właściwy i ich Dekalog nie obowiązuje, mimo że też ci sami katolicy twierdzą że tojedyne prawo napisane przez samego Boga, to już nie mój problem. W Polsce posługujemy się językiem polskim i znaczeniem słów według słowników języka polskiego, a nie watykańskiego katechizmu. Autor tych słów zresztą nie identyfikuje się chyba jako katolik, skoro nie życzy sobie wizyty katolickiego czarownika, więc tym bardziej właściwym jest interpretoacnie jego słów w oparciu o język polski a nie interpretacje religijne i definicje takich ekspertow, ktorzy na przyklad twierdzili, że kobiety nie sa ludźmi, a dziewczynki rodza sie w wyniku złych wiatrów lub uszkodzonego nasienia. W dodatku to teksty obcej kultury, w obcym języku, więc chyba w odniesieniu do języka polskiego lepiej posługiwać się językiem polskim i słownikiem tego języka, a nie tekstami nie kolidującymi ani z danym językiem, ani epoką, ani nie mającymi nic wspólnego z tematem. Bądźcie sobie zabobonni nikt wam nie broni, ale nazywajmy rzeczy po imieniu. Katolik to zawsze zabobonny bałwochwalca i łamiący prawa Dekalogu i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Nikt Wam tego nie stawia jako zarzut, bo każdy ma prawo sobie wierzyć w co chce, ale nie nazywajmy szamba perfumerią po prostu. W Polsce po polsku, nie po watykańsku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2023 o 15:04

N noriaki
-2 / 4

@FCKGWRHQQ2YXRKT8TG6W2B7Q8 Katolicki kult świętych, to w dużym skrócie modlitwa do Pana Boga za wstawiennictwem danego świętego, który jak Kościół wierzy jest już u Boga i widzi go ,,twarzą w twarz''. Zdrowy kult jest jak najbardziej dobry. A tylko osoby próbujące przywalić się do religii widzi w tym problem. Radzę na przyszłość zobaczyć oficjalną naukę Kościoła, sięgnąć do Katechizmu Kościoła Katolickiego, do soborów, na przestrzeni dwóch tysięcy lat trochę ich było. Proszę przyjrzeć się Ikonoklazmowi, na czym polegał, jak się rozwiązał. Polska do Polaków? Co? CO to za ksenofobia z twoich ust. Zamykamy kulturę tylko na Polskę co ona pempek świata?
A tak serio, odnoszę się do tych IMION bo są Ojcami Kościoła (ci ostatni), dlatego jak najbardziej będę się do nich odnosił i nic to nie zmieni. Jeśli chcesz to zanegować daj logiczne argumenty. Bo argument BO TAK to nie argument. Miłego wieczoru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
+2 / 2

@noriaki To może sobie nazwy modlitw i ich treść zmieńcie najpierw zanim zaczniecie szerzyć tak absurdalne tezy jak "kult świętych to modlitwa do Pana Boga", bo trzeba na prawdę wielkiego fikołka zrobić by magiczne zaklęcia pod tytułem "Modlitwa do świętego Antoniego" zaczynającą się od słów "Święty Antoni, wielki nasz Patronie, proszę Cię pokornie, abyś z wysokości swej chwały wejrzał na mnie i przyszedł mi z pomocą." uznać za modlitwę do Boga. Sam tytuł mówi do kogo jest skierowana ta modlitwa, Adresat jest jasno sprecyzowany, nie ma tu słowa o Bogu. Najlepsze na koniec: Polecaj mnie Najświętszej Maryi, Matce Bożej, której zawdzięczasz szczególną pomoc w pracy dla zbawienia ludzi." Jakby ktoś za bardzo się wkręcił w idiotyczne stwierdzenie że to modlitwa do Boga, to może się zdziwić dlaczego ten Bóg ma załatwić chody u jakiegoś innego magicznego stwora, który z całą pewnością nie jest żadnym Bogiem. Fakty są takie że to modlitwy do zmarłych ludzi, by jak już są w zaświatach i zostali uznani za świętych to mają pomóc przepchnąć tam jakieś sprawy ludzi żyjących i coś załatwić lepiej, szybciej i na tym polega to całe wstawiennictwo. Zatem modlitwa do świętego jest (uwaga) modlitwą do świętego. No kto by przypuszczał. W tym przypadku jest to modlitwa do świętego z prośbą by przepchnął sprawy modlącego się nie u żadnego nawet boga/bogów ale u innego świętego czyli magicznego stwora w hierarchii setek tysięcy magicznych bóstw katolickich ważniejszego - św. Marii. Sprawa zatem nie wymaga w ogóle angażowania Boga i zawracania mu głowy, modlimy się do świętego żeby pomógł, zrobił i załatwił, bjkaby jego czary były za słabe i nie wystarczyły, to dodatkowo prośba gdzie wniosek przekierować dalej - w tym przypadku do św. Marii ktora ma większe moce magiczne i może sprawniej wpłynąć na losy żyjących ludzi. Nie zamykamy się na Polskę tylko dyskusja dotyczy języka polskiego akurat i ciężko dyskutować o słowach i ich znaczeniu w języku polskim bazując na znaczeniu słów w innych językach niż akurat język polski. Dyskutując o polskich słowach w oparciu o argumenty znaczenia słów w innych językach można łatwo pomylić zakręt od pewnych pań przy tych zakrętach stojących i biorąc zakręt na prawdę można by się strasznie pomylić, a nawet zarazić. Polska do Polaków? Serio? Gdzie Ty coś takiego przeczytałeś, chyba w pisemku nazisty Stefana Wyszyńskiego, bo na pewno nie w poście powyżej. Dyskusja o języku polskim i w tym kontekście użycie "w Polsce po polsku" a "polska dla Polaków" w tym samym kontekście to tak odległe i różnoznaczne sformułowania że może faktycznie weź lekcję polskiego to może zaczniesz rozumieć znaczenie poszczególnych słów w tym języku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-3 / 3

@allmaechtig Było tak w komentarzu powyżej.
Widzę tu same błędy i nie zrozumienie na czym polega wiara Katolicka, na czym polega kult świętych. Pismo Święte zostało spisane w językach: hebrajskim, aramejski oraz greckim, a następnie całość przetłumaczona na język łaciński (język Kościoła Katolickiego) tzw. Wulgata. Więc w tej dyskusji jak najbardziej trzeba odnosić się do innych języków. Polski język jak i inne nowożytne są słabe i nie odzwierciedlają tego co niosą. Wiele słów polski (a bardziej ludzie) przeinaczyli. Więc panie nie bredź pan.
A jeszcze się odnosząc do kultu świętych przedstawił pan obraz który jest błędny i ludzie niestety w to wpadają. Chociaż ludzie Kościoła dobrze wiedzą, że mając na myśli ,,pomodlę się do Matki Bożej'', chodzi o to, że pomodlę się do Boga za jej wstawiennictwem. Jeśli TOBIE ciężko to zrozumieć i bierzesz tezy z ateizmu gimnazjalnego to już nie mój problem. Ja wiem w co wierze, ogrom ludzi również wie w co wierz. A trafią się tacy co mają to gdzieś i se wierzy.



Wiem, że to demoty PO-wski wysryw, że się tak brzydko wyrażę. Ale naprawdę chociaż minimum zaangażowania. Bo jak na razie takimi tekstami to odstraszacie, aby.
No także przeszukaj tam sowich guru, poszukaj faktycznych argumentów i można podyskutować.

Ale w sumie też z ciekawości pytanko ile to się dokumentów Kościoła Katolickiego przeczytało, żeś taki specjalista jest. Może chociaż KKK gdzie jest wszystko zawarte i ładnie wyjaśnione? Miłego ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
+2 / 2

@noriaki Tych bredni nawet szkód komentować. nikogo nie obchodzi jak sobie tłumaczycie łamanie Dekalogu, bałwochwalstwo, nieprzestrzeganie przykazania "Pamiętaj abyś dzień sobotni święcił" ani jak to sobie tłumaczycie że łamanie przykazań to nie grzech. Wasze prawo, Wasza religia, nikomu nic do tego i sobie czyńcie co Wam się żywnie podoba. na szczęście wbrew histerycznym protestom Kościoła mamy w końcu wolność religijną i nic nikomu do takich czy innych praktyk religijnych. To Ty się oburzasz o stwierdzenie faktu, a fakty są jakie są i żadne czary i tłumaczenia że robisz jedno myślisz drugie, czarne jest białe a białe czarne nic tu nie zmienią. Oczywiście język polski i polsko-watykański czasami się różnią w niektórych znaczeniach i na przykład po polsku bałwochwalstwo i zabobon mają konkretne jednoznaczne znaczenie i kult katolicki w pełni wypełnia treść obu. W języku nie polsko-watykańskim ma oczywiście zmienione znaczenie, tak jak Dekalog z Biblii jest inną lista przykazań niż dekalog z katechizmu katolickiego. Trudno wymagać od polaka niekatolika by nie posługiwał się językiem polskim. Nie ma on żadnego obowiązku nawet wiedzieć jak sobie które wyznanie co tłumaczy - gość pisze że sobie nie życzy konkretnych rzeczy, a jakby ktoś mu inne z tej kategorii zaproponował to też nie jest zainteresowany i napisał to po polsku z dość jednoznacznym przekazem i znaczeniem. A już szczytem absurdu jest mieszanie polityki do słownika. Tym bardziej że akurat w PO jest całkiem sporo (i tu pierwsza językowa złośliwość z mojej strony, ale po takich bzdetach aż ciężko się powstrzymać) śiętojebliwych, choć akurat nie są to wyznawcy kościoła toruńskiego, tego samego który kiedyś Kaczyński nazywał ruską agenturą i anteną Kremla. Ale to były czasy kiedy PiSu nie było tylko PC braci Kaczyńskich finansowane z pieniędzy KGB, dopiero potem powstało PiS z ruską flagą w logo i widać te pieniądze przekonały PiS do ruskiej agentury i tańców toruńskich. Cóż wielu ludzi kasa przekonuje do wielu rzeczy niestety. Jednak przypominam że dyskusja nie dotyczy polityki, a posługiwania się językiem polskim i nie ma nic wspólnego ani z polityką, ani żadną doktryną religijną. Słownik języka polskiego serio nie jest tematem politycznym ani religijnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-3 / 3

@allmaechtig Widzę tu typowe ,,nie znam się, ale się wypowiem''. Ogólnie także można u ciebie zaobserwować protestanckie ,,sola scriptura'', tylko słowo.
Kościół cały czas jest za wolnością wyznania. Zobacz sobie na ekumenizm czy dialog międzyreligijny. Nie wiesz w co KK wierzy, nie wiesz na czym swoją wiarę i wiedzę opiera. Ale i tak się wypowiem. Twoja wola i prawo ale moim obowiązkiem jako Katolika jest prostować takie kłamstwa. Z tym mieszaniem słownika do polityki w naszym przypadku do religii jest uzasadnione i nie absurdalne ponieważ rozmawiając na te tematy odnosimy się do słów które mają swoje definicje.
Mówimy o rzeczach które pierwotnie były spisywane w innych językach więc kurka to jest obowiązkiem, a nie absurdem. używanie słownika do spraw religijnych czy politycznych. Kiedy używa się jakiegoś terminu to wypadało by wiedzieć co oznacza. A ten pan użył słowo w stosunku do konkretnej religii więc wystarczyłoby żeby zobaczył co ono oznacza.
Jeśli Kościół jest zabobonny to po proszę o argumenty jakieś prawdziwe bo jak na razie powtarzane frazesy których szanujący się naukowiec by nie użył.
Co do Dekalogu nie jest inny niech pan sprawdza wiarygodne źródła, nie żadnych pseudo-katolików czy ateistów polsko-gimnazjalnych, których niestety w Polsce nie brakuje.
Cóż na koniec można skwitować to tak: Ja mówię jedno pan se mówi drugie. Ja odowłuje się do nauki Kościoła pan se powtarza nawet nie wiadomo co.
W sumie kończę te dyskusję bo nic ona nie daje, niczego się nie dowiedziałem ciekawego. Nie spodziewałem się niczego bo tejże stronie ale budziła się lekka nadzieja a ,,nadzieja zawieść nie może'' (Rz 5,5). No jak widać jednak możę
Życzę miłej niedzieli i udanych Świąt Bożego Narodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
+2 / 2

@noriaki Ani mnie, ani jak sądzę autora tej kartki "nauka" Kościoła nie interesuje, bo to nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie mają fakty. Masz Dekalog w Biblii i to jest fakt, faktem jest że katolicy go nie wypełniają, i nie ma żadnego znaczenia jak sobie to tłumaczą. Jesteś katolikiem? To oddajesz cześć obrazom i wizerunkiem bo to jest wpisane w ten bałwochwalczy kult, nic z tym nie zrobisz. Nie przestrzegasz też przykazania "Pamiętaj abyś dzień sobotni święcił" - znowu nie ma znaczenia jaka jest nauka Kościoła - Dekalog jest konkretnym tekstem i albo się go wypełnia albo nie. Nie ma żadnego "ale". Ja mogę sobie powiedzieć ze według nauk mojego kościoła, religii przekonań czerwony to jest zielony i dlatego wjeżdżam na skrzyżowanie na czerwonym świetle, ale od tego światło czerwone nie zzielenieje i nic z tym nie zrobisz. Słowa maja swoje znaczenie i tyle. Bałwochwalstwo to bałwochwalstwo, zabobon to zabobon, Dekalog to Dekalog, a sobota to sobota, a nie niedziela. A już najzabawniejsze jest Twoje zdanie: "Kościół cały czas jest za wolnością wyznania." Doprawdy? cały czas? Znaczy od kiedy? Kościół rzymsko-Katolicki powstał ponad 900 lat temu. Ale wcześniej przed powstaniem katolicyzmu był jeszcze Kościół Powszechny, jak się zaczęło jego panowanie w Rzymie? Od likwidacji wolności religijnej i karze śmierci dla wyznawców wszelkich innych religii. No dobra powiesz że to jednak inny kościół był, i nie mogę obarczać instytucji powstałej w XI wieku za grzechy chrześcijan czynione w 490 roku. Racja, ale czy ten nowy twór wprowadził albo choćby dopuszczał wolność wyznania? Ależ oczywiście, tyle tylko że dopiero w drugiej połowie XX wieku. Przez prawie clę swoje istnienie odmawiał ludziom wolności religijnej i wolności sumienia. Wolność wyznania i sumienia wprowadzono we Francji w wyniku rewolucji, stanowczo potępił te wolności papież Pius VI w słynnym. Quod aliquantulum. Doktryna ta istniała w Kościele od samego początku - w Polsce Kazimierza Odnowiciela za przyłapanie kogokolwiek na wyznawaniu innej religii niż katolicyzm w najlepszym wypadku wypędzano, jeśli zaś była to polska religia rodzimoweiercza wyznawca nie miał szans na uniknięcie śmierci, zwykle przed tym wyrywano mu język. ten Twój "cały czas" to okres od 1965 roku do chwili obecnej, nigdy wcześniej nikomu w całej historii Kościola nie przyszło do głowy by dopuścić nawet myśl o wolności wyznania, baa wolność prasy i brak cenzury były nie do pomyślenia od czasu wynalezienia druku. Papież Pius VI o wolności wyznania i wolności prasy: "Czyż można wymyślić coś bardziej absurdalnego niż zadekretowanie takiej wolności i równości dla wszystkich.". Pius VII nazywa to herezją "Nie tylko zezwala się na wolność wyznania i sumienia, by użyć słów samego artykułu, ale obiecuje wsparcie i ochronę tej wolności, oraz sług tego, co nazywa się kultami. Nie ma potrzeby prowadzenia długich rozważań, gdy zwracamy się do takiego biskupa jak Wy, by uświadomić wam jak śmiertelną ranę zadano katolickiej religii we Francji tym artykułem. Jest to wyraźnie tragiczna i zawsze godna potępienia herezja." Papież Grzegorz XVI: Wolność najzgubniejsza, wolność przemierzła, nigdy dość znienawidzona, wolność, której pewni ludzie śmią domagać się i rozpowszechniać ją wszędzie z takim hałasem i naciskiem.". Święty Pius IX: "Niesmaczne i fałszywe nauki czy głupstwa wygłaszane w obronie wolności sumienia są niezwykle szkodliwym błędem — zarazą." Pius XI (papież Hitlera): "W państwie katolickim nie może być mowy o swobodzie sumienia.". No faktycznie "Kościół cały czas jest za wolnością wyznania", pod jednym wszakże warunkiem, że musi być to wyznanie rzymsko-katolickie i żadne inne. Tak nieustannie od początku istnienia do 1965 roku, a poza tym to cały czas już na prawdę. Takie to Twoje twierdzenia na każdy temat zresztą z cyklu "Nie znam się, więc się wypowiem".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-3 / 3

@allmaechtig Zakończyłem dyskusje, we się naucz jaka jest nauka Kościoła wtedy pogadamy. Typowy ,,ateista'' - ,,nie znam się ale się wypowiem''. To, żeś se poszukał randomowe cytaty to znaczy tyle, co 5 letni śnieg. Dobrej Nocy.

PS tak twoja postępowa lewica też jest za równością religijną, ostatnio to pokazali

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
+1 / 1

@noriaki Skoro dla Ciebie tekst Biblii katolickiej ani encykliki papieskie czy oficjalna doktryna Kościoła tak samo jak słownik języka polskiego nie mają znaczenia to faktycznie dyskusja z kimś takim jest bezprzedmiotowa. Najzabawniejsze że jeszcze mi - paleo-konserwatyście - imputujesz poglądy lewicowe, a ja w życiu na PiS czy SLD głosu nie oddałem, no ale skoro się na niczym w sumie nie znasz z tematów, na które się tak chętnie wypowiadasz, to jest to przynajmniej pewna konsekwencja z Twojej strony. Zawsze jakiś plus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N noriaki
-3 / 3

@allmaechtig hmmmm zacytuj może S.W. II KKK. To ty ciągle nie rozumiesz o czym piszę. Poczytaj na spokojnie, przemyśl i wszystko będzie w porządku. Miłego dnia ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar allmaechtig
+1 / 1

@noriaki Nie wiem co niby ma do tematu dokument z 1992 roku, lata po rewolucji 1965 (z którą nota bene wielu hierarchów nie pogodziło się do dziś i wybrali własnego papieża, ba nawet kilku). Żeby Twoje twierdzenie że tak było "cały czas" musiałbyś przytoczyć co najmniej kilka wypowiedzi papieży, encyklik w obronie wolności wyznania z co najmniej kilku epok. Nie możesz tego zrobić, bo takowe nie istniały aż do Vaticanum II doktryna Kościoła byłą w tej kwestii spójna i niezmienna - dokładnie przeciwna do Twoich twierdzeń. Masz konkretne cytaty encyklik bądź papieskich listów apostolskich z różnych epok na potwierdzenie tych tez to je przytocz, zamiast twierdzić że skoro lata po II wojnie światowej łaskawie Kościół przyparty do muru przestał szczekać na wolność wyznania, z którą walczył od początku istnienia, a nawet z którą to wolnością walczyli chrześcijanie ponad pół tysiąca lat przed powstaniem Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Kiedy chrześcijanie doszli do władzy w Cesarstwie Rzymskim uchylenie wolności religijnych było pierwszym prawem jakie ustanowili. W 391 roku za namową św. Ambrożego pierwszy raz wprowadzono prawo kościelne jako prawo państwowe (Cesarz Teodozjusz Wielki) i pierwszym jego zapisem było właśnie zerwanie z wolnością religijną i kara śmierci dla każdego, kto wyznaje inną religię niż państwowe chrześcijaństwo. Ciekawostką jest, że po wprowadzeniu chrześcijaństwa jako oficjalnej jedynej słusznej legalnej religii państwowej i zastąpieniu prawa rzymskiego prawem kościelnym Cesarstwo Rzymskie przetrwało niespełna 4 lata i 4 miesiące, do dziś liczba 44, jak i dwie cyfry "4" są z tego powodu obecne w symbolice artystycznej i literaturze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem