Latem na PKP obowiązuje ten sam tekst (pretekst?), z tym że za słowo "śnieżyce" podkłada się "upały". Współczuję szczerze tym kolejarskim nieudacznikom kiedy nadchodzi wiosna lub jesień. Temperatura 15-20 stopni i żadnych drastycznych zjawisk pogodowych. I na co wówczas te bidulki mają zrzucić winę?
Cofamy sie w rozwoju... 200 lat temu parowozy lecialy w zaspach na 1.5-2m z wielkimi plugami.
100 lat temu pociagi juz na trakcje lecialy w metrowych
Dzisiaj 25-30cm sniegu i jechac nie moze...
@Assasinsninja Nie wiem, czy to ma jakiś duży związek z mrozami. Lokomotywy się psują, są awarie sieci trakcyjnej i tyle. Jak siadła elektryka, to nie będzie nic. Ogrzewanie leci na obwodzie wysokiego napięcia, podobnie przetwornice główne. Oświetlenie i inne rzeczy są na obwodach niskiego napięcia, ale to jest robione z wysokiego. Ja bym się tu nie doszukiwał winy tych, którzy akurat operowali pociągiem. Robią co mogą.
PKP po prostu za bardzo oszczędza na serwisach i usterki wykrywają na żywo.
To trochę jak twierdzenie niektórych ludzi, że wstawiając większy akumulator zepsuli alternator. To tak nie działa, pewnie już wcześniej był zepsuty i się przegrzewał, a wykorzystanie go zgodnie z jego maksymalnym obciążeniem (bo więcej po prostu nie da) już doprowadziło do awarii. To samo może być z lokomotywami, trochę gorsze warunki i wadliwy sprzęt się zaczyna sypać. On już jednak musiał być wadliwy dużo wcześniej. Przecież oni nie utknęli w śniegu, nie zasypało ich, po prostu lokomotywy padają jak muchy i muszą je podmieniać na trasie. O ile dawniej w składzie często były dwie lokomotywy i jedna mogła dociągnąć skład na dworzec lub chociaż dostarczyć ogrzewanie i zasilanie, to teraz często latają małe składy z jedną lokomotywą i jak się zdupczy, to się zdupczy.
@Assasinsninja Bo kiedyś było wiadomo, że jak będzie zima, to będzie w cholerę śniegu. Były pługi, było ciśnienie na to, żeby wszystko było sprawne. Obecnie nie wiadomo czy zima będzie wyglądać jak teraz, czy jak przedłużenie jesieni.
To wszystko są pieniądze. Gdyby PLK przygotowywało się co roku na ekstremalne warunki które nie wiadomo czy w ogóle się pojawią, to zaraz byłyby krzyki, że pieniądze w błoto wywalają i pewnie w ogóle to wszystko to korupcja
@Suchar24, w czasie tego sławnego "kiedyś" zimą też były opóźnienia, i to spore. Z ogrzewaniem wagonów były dużo większe problemy niż teraz. Nie wspominając o kibelkach w pociągach.
Ludzie sami sobie winni. Gdyby nie odsuneli pisu od władzy to napewno znalazłby się jakis instruktor tai-chi z grzejnikami czy sprzedawca sznurowadeł z prądem. a tak to zostało tylko płakać...
Chcialbym w tym momencie serdecznie pozdrowic pewnego pana adwokata ktory dyskutowal ze mna jaka to publiczna komunikacja jest super i ze on wybiera pociagi. Gdzie sa teraz ci wszyscy zwolennicy publicznego transportu i rowerow?
czy jest na sali jakiś elektryk? większość pociągów staje z powodu oblodzenia przewodów, bo te kilkanaście cm śniegu na torach to nie jest problem. czy naprawdę w razie oblodzenia nie da się przez kilkanaście minut puścić między podstacjami prądu o 10x mniejszym napięciu, ale natężeniu 8-10kA, żeby rozgrzać go do kilkudziecięciu stopni i błyskawicznie odlodzić? nikt z PKP do tej pory nie był w stanie udzielić mi sensownej odpowiedzi
Latem na PKP obowiązuje ten sam tekst (pretekst?), z tym że za słowo "śnieżyce" podkłada się "upały". Współczuję szczerze tym kolejarskim nieudacznikom kiedy nadchodzi wiosna lub jesień. Temperatura 15-20 stopni i żadnych drastycznych zjawisk pogodowych. I na co wówczas te bidulki mają zrzucić winę?
Proste:
wiosną - na remonty po mrozach
jesienią - na remonty po upałach
Dlatego śmiało śmiem stwierdzić że PiS PO jedno zło.. chociaż większość półgłówkow nigdy tego nie ogarnie.
Podaj partie i ich czas urzędowania które zrobiły coś dobrego dla Polski.
Chociaz by ogarnąć coś takiego jak PKP..
Polskie
Koleje
Państwowe
Śmiech na sali.. 21 wiek..
@Obyczajowy a dotacje unijne dały tyle co modernizacje i remonty dworców i zakup paru nowych pociągów, a opóźnienia jak były, tak są...
@AleksandraCz nie wiemy co by bylo gdyby nie te modernizacje. Olej w samochodzie tez musisz wymienic, bo pozniej moze byc niemila niespodzianka
Spróbuj korzystać z usług niemieckiej kolei. To jest dopiero dramat.
@Fim tzn? Dużo podróżowałem DB i ciężko im coś zarzucić..
@Obyczajowy, chyba kilka lat temu. Teraz wszystko tam się sypie. Średni czas opóźnień pociągów mają dużo wyższy niż u nas.
@Fim Jaki dramat? W razie trudnych warunków atmosferycznych po prostu odwołują pociągi i nie ma żadnych opóźnień ;)
Cofamy sie w rozwoju... 200 lat temu parowozy lecialy w zaspach na 1.5-2m z wielkimi plugami.
100 lat temu pociagi juz na trakcje lecialy w metrowych
Dzisiaj 25-30cm sniegu i jechac nie moze...
WTF?!
@Assasinsninja postęp xD
@Assasinsninja Nie wiem, czy to ma jakiś duży związek z mrozami. Lokomotywy się psują, są awarie sieci trakcyjnej i tyle. Jak siadła elektryka, to nie będzie nic. Ogrzewanie leci na obwodzie wysokiego napięcia, podobnie przetwornice główne. Oświetlenie i inne rzeczy są na obwodach niskiego napięcia, ale to jest robione z wysokiego. Ja bym się tu nie doszukiwał winy tych, którzy akurat operowali pociągiem. Robią co mogą.
PKP po prostu za bardzo oszczędza na serwisach i usterki wykrywają na żywo.
To trochę jak twierdzenie niektórych ludzi, że wstawiając większy akumulator zepsuli alternator. To tak nie działa, pewnie już wcześniej był zepsuty i się przegrzewał, a wykorzystanie go zgodnie z jego maksymalnym obciążeniem (bo więcej po prostu nie da) już doprowadziło do awarii. To samo może być z lokomotywami, trochę gorsze warunki i wadliwy sprzęt się zaczyna sypać. On już jednak musiał być wadliwy dużo wcześniej. Przecież oni nie utknęli w śniegu, nie zasypało ich, po prostu lokomotywy padają jak muchy i muszą je podmieniać na trasie. O ile dawniej w składzie często były dwie lokomotywy i jedna mogła dociągnąć skład na dworzec lub chociaż dostarczyć ogrzewanie i zasilanie, to teraz często latają małe składy z jedną lokomotywą i jak się zdupczy, to się zdupczy.
@Assasinsninja Bo kiedyś było wiadomo, że jak będzie zima, to będzie w cholerę śniegu. Były pługi, było ciśnienie na to, żeby wszystko było sprawne. Obecnie nie wiadomo czy zima będzie wyglądać jak teraz, czy jak przedłużenie jesieni.
To wszystko są pieniądze. Gdyby PLK przygotowywało się co roku na ekstremalne warunki które nie wiadomo czy w ogóle się pojawią, to zaraz byłyby krzyki, że pieniądze w błoto wywalają i pewnie w ogóle to wszystko to korupcja
@Suchar24, w czasie tego sławnego "kiedyś" zimą też były opóźnienia, i to spore. Z ogrzewaniem wagonów były dużo większe problemy niż teraz. Nie wspominając o kibelkach w pociągach.
Narzekacie na polską kolej dopóki nie zobaczycie czeskiej :)
Ludzie sami sobie winni. Gdyby nie odsuneli pisu od władzy to napewno znalazłby się jakis instruktor tai-chi z grzejnikami czy sprzedawca sznurowadeł z prądem. a tak to zostało tylko płakać...
Ledwie Tusk powrócił
a już armagiedon
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 grudnia 2023 o 14:18
@BrickOfTheWall Sniegogedon xD
Tymczasem Czechy.
Wiele tras górskich, zima, śniegi, mrozy.
Pociągi kursują bez zarzutów.
Chcialbym w tym momencie serdecznie pozdrowic pewnego pana adwokata ktory dyskutowal ze mna jaka to publiczna komunikacja jest super i ze on wybiera pociagi. Gdzie sa teraz ci wszyscy zwolennicy publicznego transportu i rowerow?
Opóźnienia pociągów sięgają 5 godzin - podróżni nie zauważyli różnicy, a niektórzy nawet cieszą się na szybszy kurs
czy jest na sali jakiś elektryk? większość pociągów staje z powodu oblodzenia przewodów, bo te kilkanaście cm śniegu na torach to nie jest problem. czy naprawdę w razie oblodzenia nie da się przez kilkanaście minut puścić między podstacjami prądu o 10x mniejszym napięciu, ale natężeniu 8-10kA, żeby rozgrzać go do kilkudziecięciu stopni i błyskawicznie odlodzić? nikt z PKP do tej pory nie był w stanie udzielić mi sensownej odpowiedzi