Jednak my kiedyś byliśmy mądrzejsi od tych wszystkich narodów, które wywalały dzieci (i może nadal wywalają) na mróz. U nas czegoś takiego przynajmniej nikt nie robił. Choć była u nas ciemnota, zacofanie i brak jakiejkolwiek wiedzy o chorobach.
Niektóre porady mogą się nam wydawać dziwne, ale z całą pewnością to, że nie chodzisz spać z mokrymi nogami jest mniej szkodliwe niż wywalenie na mróz.
Najbardziej kontrowersyjne w dzisiejszych czasach jest "od czasu do czasu" w 9. Choć dla niektórych pewnie pkt.3 (przynajmniej takie mam wrażenie,gdy wiedzę jak niektórzy na te mrozy się ubierają).
@Cammax u nas za to "musi być nahajcowane w piecu, w domu 25st żeby dziecko nie zmarzło". A przegrzewanie dziecka prowadzi do spadku odporności. Ile razy słyszałam że "kto to widział żeby było w domu 20st jak jest małe dziecko" a zachorowało dopiero teraz, w wieku półtora roku bo mąż przywlókł jakieś choróbsko z pracy
@Amera u mnie odkąd pamiętam też zawsze utrzymywało się temperatury typu 25 stopni w pokoju. Jak ktoś inny do nas przyjedzie, to mu zawsze za gorąco, zaś mi jak gdzieś jadę, to po prostu jest zimno w temperaturze pokojowej (zwłaszcza, że ta pokojowa temperatura to dla niektórych ok.18 stopni).
A najgorzej jak z ciepłego pokoju trzeba wyjść na mróz.
Jednak my kiedyś byliśmy mądrzejsi od tych wszystkich narodów, które wywalały dzieci (i może nadal wywalają) na mróz. U nas czegoś takiego przynajmniej nikt nie robił. Choć była u nas ciemnota, zacofanie i brak jakiejkolwiek wiedzy o chorobach.
Niektóre porady mogą się nam wydawać dziwne, ale z całą pewnością to, że nie chodzisz spać z mokrymi nogami jest mniej szkodliwe niż wywalenie na mróz.
Najbardziej kontrowersyjne w dzisiejszych czasach jest "od czasu do czasu" w 9. Choć dla niektórych pewnie pkt.3 (przynajmniej takie mam wrażenie,gdy wiedzę jak niektórzy na te mrozy się ubierają).
@Cammax u nas za to "musi być nahajcowane w piecu, w domu 25st żeby dziecko nie zmarzło". A przegrzewanie dziecka prowadzi do spadku odporności. Ile razy słyszałam że "kto to widział żeby było w domu 20st jak jest małe dziecko" a zachorowało dopiero teraz, w wieku półtora roku bo mąż przywlókł jakieś choróbsko z pracy
@Cammax akurat wywalanie na mróz jest zdrowe.
@Amera u mnie odkąd pamiętam też zawsze utrzymywało się temperatury typu 25 stopni w pokoju. Jak ktoś inny do nas przyjedzie, to mu zawsze za gorąco, zaś mi jak gdzieś jadę, to po prostu jest zimno w temperaturze pokojowej (zwłaszcza, że ta pokojowa temperatura to dla niektórych ok.18 stopni).
A najgorzej jak z ciepłego pokoju trzeba wyjść na mróz.
@phronesis no nie wiem, ja akurat choruję jak jestem na mrozie trochę dłużej.