Bo oni się ni ch*ja nie znają! Jak coś nie smakuje jak stara decha posypana solą, lub jak buła z cebulą kapuchą i klopsem wołowym to wg Taste Atlas nie jest jedzeniem.
Jeśli kupili próbny produkt w biedrze czy innym auszanie to nie ma się co dziwić. Spróbowaliby takiego swojskiego od gospodarza ze wsi to by inaczej gadali. Nie lubię mięsa ani wędlin ale wiejski salcefix opchne zawsze.
@DrRockso nie. Kaszanka też jest spoko, ale też tylko wiejska. Dawniej nie jadłam ale nauczyłam się będąc w ciąży, bo lekarz mi zalecił dla uzupelnienia żelaza czy coś tam. Ze świeżo pieczonym chlebkiem domowej roboty posmarowanym masłem.... Ja już praktycznie nie jadam mięsa ani wędlin ze sklepu. Tylko własne produkty, dziczyzna, własne jaja, niedługo będę mieć tez swój ser i mleko. To najlepsze jedzenie na świecie.
Fun fact: jeśli chcesz mieć 100% pewności co za mięso jesz to salceson jest najlepszy. W nim lądują ścinki zbyt małe na handel i ozory. Nikt ich nie skleja klejem spożywczym, nikt ich nie pompuje wodą. To najmniej przeprocesowana wędlina jaką znajdziecie w sklepie mięsnym
Taką radę dała nam córka rzeźnika.
Od kiedy za dzieciaka zobaczyłam gotujący się wywar na salceson, a w nim łeb świński z zębami to nie tykam się salcesonów, kaszanek, itp. Nie jem też parówek, mortadeli, kupnych pasztetów. Robię pieczeń i na kanapki jest ok.
Bo oni się ni ch*ja nie znają! Jak coś nie smakuje jak stara decha posypana solą, lub jak buła z cebulą kapuchą i klopsem wołowym to wg Taste Atlas nie jest jedzeniem.
Jeśli kupili próbny produkt w biedrze czy innym auszanie to nie ma się co dziwić. Spróbowaliby takiego swojskiego od gospodarza ze wsi to by inaczej gadali. Nie lubię mięsa ani wędlin ale wiejski salcefix opchne zawsze.
Święta racja. Uwielbiam salceson, zwłaszcza czosnkowy. Trzeba będzie zajść dzisiaj do sklepu.
@ByleBadyle Wszystkie smakuja tak samo. Probowalam, paskudztwo w galarecie. Kazdy ma inny gust. Tak samo jak kaszanki i inne swojskie 'specjaly'. ;'D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 grudnia 2023 o 23:43
@DrRockso nie. Kaszanka też jest spoko, ale też tylko wiejska. Dawniej nie jadłam ale nauczyłam się będąc w ciąży, bo lekarz mi zalecił dla uzupelnienia żelaza czy coś tam. Ze świeżo pieczonym chlebkiem domowej roboty posmarowanym masłem.... Ja już praktycznie nie jadam mięsa ani wędlin ze sklepu. Tylko własne produkty, dziczyzna, własne jaja, niedługo będę mieć tez swój ser i mleko. To najlepsze jedzenie na świecie.
bo jak wiadomo najlepszy jest amerykański emulgowany blok mięsopodobny z puszki
@ad33 https://www.youtube.com/watch?v=anwy2MPT5RE
Wyrób mięsny? To w salcesonie mięso jest?
Fun fact: jeśli chcesz mieć 100% pewności co za mięso jesz to salceson jest najlepszy. W nim lądują ścinki zbyt małe na handel i ozory. Nikt ich nie skleja klejem spożywczym, nikt ich nie pompuje wodą. To najmniej przeprocesowana wędlina jaką znajdziecie w sklepie mięsnym
Taką radę dała nam córka rzeźnika.
Każdy może mieć swoje zdanie ale ja wolę swojski salceson z wiejskiego świniobicia od argentyńskiej wołowiny za 850 zł/kg
To nie "oni" decydują, tylko ludzie z całego świata.
Będzie w piątek u Modzalewskiego :)
Po*ebało?
Jak na wsi za dzieciaka dali mi salceson, to przez 2 tygodnie nic innego nie jadłem, takie to dobre było.
Kiepskiej jakości salceson jest faktycznie niesmaczny, pewnie taki jedli.
Od kiedy za dzieciaka zobaczyłam gotujący się wywar na salceson, a w nim łeb świński z zębami to nie tykam się salcesonów, kaszanek, itp. Nie jem też parówek, mortadeli, kupnych pasztetów. Robię pieczeń i na kanapki jest ok.