Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
233 242
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Trucker_87
0 / 2

Cóż za durny, szkodliwy demot! Robienie sobie żartów i darcie łacha w wyjątkowo prymitywny sposób z osób borykających się z problemem alkoholowym jest durne i świadczy o ponadprzeciętnej ignorancji autora tego wysrywu.

Ludzie chorują na różne przypadłości : jedni mają problemy z nogami, inni np. krążeniowo - sercowe a jeszcze inni z różnorakich przyczyn mierzą się z alkoholizmem czyli całym zespołem zaburzeń ducha, ciała i umysłu. Wielu z tych ludzi zapewne szuka rozwiązania swojego problemu, ale nie bardzo wie jak do tego się zabrać. Pejoratywny wydźwięk osoby chorej czyli "alkoholik" skutecznie blokuje potencjalnych rekonwalescentów na całe lata, gdyż boją się oni społecznego ostracyzmu, odrzucenia i niezrozumienia - wynika to przeważnie z totalnej niewiedzy.

Alkoholik to nie tylko jest człowiek śpiący gdzieś na ulicy i skąpany we własnych ekstrementach, alkoholik to przede wszystkim osoba którą mijamy codziennie na klatce schodowej : nosi czyste i pachnące ubrania, jest ogolony i jeździ fajnym samochodem. Jest to generalnie fajny gość który ma jednak jeden problem - obsesję i niemożność kontrolowania swojego picia.

Alkoholizm jest chorobą ciała, duszy i umysłu. Jest to bardzo ciężka, chroniczna, pogłębiająca się choroba która jeśli nie jest leczona to zawsze prowadzi do śmierci. Alkoholizmu nie da się "wyleczyć" w sensie takim, iż alkoholik który trwale "wytrzeźwiał" nie ma nigdy powrotu do "kontrolowanego" picia - alkoholikiem pozostanie do końca życia i generalnie nie ma w tym nic złego tak długo jak będzie dbał o swoją trzeźwość tak długo nie będzie odczuwał skutków swojej choroby.

Leczenie choroby alkoholowej to dosyć skomplikowany proces który rozgrywa się na wielu płaszczyznach. Podstawą zdrowienia jest całkowite zaangażowanie się w ten proces osoby zainteresowanej i wyzbycie się złudzeń co do swojego stanu - wtedy można dopiero podjąć odpowiednie kroki, gdyż nie jest możliwa "pomoc" osobie uzależnionej "z zewnątrz", tylko i wyłącznie szczera chęć zmiany jest gwarantem ewentualnych postępów na drodze ku trzeźwości.

Problem alkoholizmu jest w głównej mierze umiejscowiony w sferze metafizycznej i tam należy szukać rozwiązania. Codzienna ciężka praca nad tym aby stawać się lepszym człowiekiem w każdym aspekcie, zrozumienie istoty swoich błędów i ich naprawa - to między innymi musi stać się codziennością osoby chorej, czymś co trwale i skutecznie wypełni lukę w umyśle która powstała po odrzuceniu alkoholu. Warto być trzeźwym!

Jeśli uważasz że masz problem z alkoholem nie zwlekaj i udaj się na miting twojej lokalnej grupy AA nieopodal Twojego miejsca zamieszkania. Poznasz tam serdecznych ludzi którzy będą w stanie Ci pomóc. Odpowiedzą oni na Twoje pytania których nawet jeszcze nie zadałeś, ale które na pewno pojawią się w Twojej głowie kiedy tylko szczerze postanowisz wytrzeźwieć!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar n0p
0 / 0

Wiele osób myśli, że jak przestanie pić to od razu poczują się lepiej.........mają rację! Jednakże trzeba o czymś pamiętać:
-nagłe i bezwarunkowe rzucenie picia to dosłownie gwałt na organiźmie i grozi to padaczką alkoholową (Alkoholowy zespół abstynencyjny) co w niektórych przypadkach może nawet skończyć się śmiercią.
-Należy rzucać picie stopniowo, nie nagle! Jeżeli ktoś wali dyktę codziennie to niech się przerzuci na coraz to słabsze i słabsze trunki.
-Wątroba ZACZYNA się regenerować dopiero po około miesiącu abstynencji.
-Aby nie dostać padaczki, warto udać się do neurologa i poprosić o receptę na np Normeg500 albo Lamilept (są refundowane, więc hajs spoko, jednak trzeba pamiętać, że NIE wolno ich mieszać z chlaniem).


Sam przez to przeszedłem i wiem co piszę. Dlatego, moi drodzy, warto chociaż spróbować. Żłopanie wina za 4zł do niczego dobrego nie prowadzi, tak samo chlanie łychy za 60zł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem