Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, uważam, że człowiek powinien mieć wyłączne prawo dysponowania swoim zdrowiem, życiem i ryzykiem, o ile nie szkodzi przy tym innym. Bo tu mamy skrajny przypadek, ale ta "dyktatura bezpieczeństwa" wielu przypadkach zakrawa już na paranoję. Z drugiej strony - tacy, jak on, znajdują naśladowców, którzy niekoniecznie mają odpowiednie predyspozycje i przygotowanie. Brak sankcji spowodowałby, że byłoby ich więcej.
@daclaw Naśladowcy to jedno, ale tutaj są jeszcze inne kwestie - on się wspina po budynkach/budowlach, które są czyjąś własnością. Może je przy tym uszkodzić, może narobić właścicielowi budynku/budowli problemów (prawnych i innych), gdyby miał wypadek, wreszcie - w przypadku odpadnięcia - może spaść na kogoś na dole (sytuacyjne, ale też jest jakieś ryzyko).
@Sroka123 W dzisiejszych, porąbanych czasach, gdy każdy boi się własnego cienia, droga oficjalna bywa najgorszą z możliwych. Nie wspinam się, ale badam zabytki. I są sobie schrony, na terenie. Dopóki chadzałem wieczorami do pana z kotłowni, z przepustką w czteropaku, to mnie wpuszczał kiedy chciałem. Ale postanowiłem być świętszy od papieża i wystąpić o zgodę oficjalnie. Efektem jest zakaz totalny, nie do przełamania od wielu lat.
@Sroka123 Żadne zasady nie zabraniają eksplorowania opuszczonych schronów. Tu chodzi wyłącznie o czyjś dupochron, z tłem w postaci wydumanych lęków. A z lękami można dojść do poziomu paniki przed schodami, albo przed wyjściem z domu o 16, bo ciemno. Więc - tak, gdy nikomu, poza sobą, się nie zagraża, to zdecydowanie należy olać takie "zasady".
A w ogólności uważam, że człowiek pełnoletni powinien mieć możliwość złożenia wiążącego prawnie oświadczenia o działaniu na własną odpowiedzialność i ryzyko, wyłączającego odpowiedzialność osób trzecich. Niechby nawet przed notariuszem - zapłaciłbym ile trzeba, żeby mi roztrzęsione galarety nie imputowały swego strachu przed rzeczami istniejącymi tylko w ich wyobraźni.
@daclaw Co mi po twoim oświadczeniu, jak rozwalisz się na moim samochodzie spadając z budynku.
Jeśli chodzi o eksplorowanie opuszczonych budynków to nie masz zielonego pojęcia jakich możesz narobić problemów właścicielowi czy państwu.
jeżeli uważasz ze te przepisy są złe - w wielu sytuacjach się z trąbą zgodzę - to powiedz co zrobiłeś żeby to zmienić.
Możecie mnie zminusować na śmierć, ale uważam, że słusznie.
Bardzo dobrze.
@pawelusa74 w końcu załamał prawo...
@LKA Nie w końcu, lecz kolejny raz. Widać, że nie bardzo jesteś w temacie :-)
I słusznie. Złamałeś przepisy bezpieczeństwa? Ponieś karę upomnienia, a jeśli podskoczysz raz jeszcze, to zasuwaj do więzienia.
On żali się czy chwali? Umyślnie łamie przepisy, musi się liczyć z konsekwencjami. Proste i logiczne.
Dobrze że pod zdjęciem jest wytłumaczone na czym to polega bo nikt by się nie domyślił...
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony, uważam, że człowiek powinien mieć wyłączne prawo dysponowania swoim zdrowiem, życiem i ryzykiem, o ile nie szkodzi przy tym innym. Bo tu mamy skrajny przypadek, ale ta "dyktatura bezpieczeństwa" wielu przypadkach zakrawa już na paranoję. Z drugiej strony - tacy, jak on, znajdują naśladowców, którzy niekoniecznie mają odpowiednie predyspozycje i przygotowanie. Brak sankcji spowodowałby, że byłoby ich więcej.
@daclaw To co, zakażemy rajdów samochodowych, skoków do wody i wielu innych dyscyplin sportu, bo znajdują się głupole-naśladowcy powodujący wypadki?
@daclaw Naśladowcy to jedno, ale tutaj są jeszcze inne kwestie - on się wspina po budynkach/budowlach, które są czyjąś własnością. Może je przy tym uszkodzić, może narobić właścicielowi budynku/budowli problemów (prawnych i innych), gdyby miał wypadek, wreszcie - w przypadku odpadnięcia - może spaść na kogoś na dole (sytuacyjne, ale też jest jakieś ryzyko).
Jak w bajce o Twardowskim, jak jego stopa stanie w Rzymie to pójdzie do piekła na wieczne potępienie
Mógł to zrobić legalnie, wystąpić o zgodę i zrobić z tego jakieś pożyteczne/medialne przedstawienie. Skoro wali samowolkę to powinni go zestrzelić.
@Sroka123 W dzisiejszych, porąbanych czasach, gdy każdy boi się własnego cienia, droga oficjalna bywa najgorszą z możliwych. Nie wspinam się, ale badam zabytki. I są sobie schrony, na terenie. Dopóki chadzałem wieczorami do pana z kotłowni, z przepustką w czteropaku, to mnie wpuszczał kiedy chciałem. Ale postanowiłem być świętszy od papieża i wystąpić o zgodę oficjalnie. Efektem jest zakaz totalny, nie do przełamania od wielu lat.
@daclaw Czy ty właśnie próbujesz mnie przekonać, ze jak coś poszło nie po twojej myśli to należy olać wszystkie zasady i robić co się chce?
@Sroka123 Żadne zasady nie zabraniają eksplorowania opuszczonych schronów. Tu chodzi wyłącznie o czyjś dupochron, z tłem w postaci wydumanych lęków. A z lękami można dojść do poziomu paniki przed schodami, albo przed wyjściem z domu o 16, bo ciemno. Więc - tak, gdy nikomu, poza sobą, się nie zagraża, to zdecydowanie należy olać takie "zasady".
A w ogólności uważam, że człowiek pełnoletni powinien mieć możliwość złożenia wiążącego prawnie oświadczenia o działaniu na własną odpowiedzialność i ryzyko, wyłączającego odpowiedzialność osób trzecich. Niechby nawet przed notariuszem - zapłaciłbym ile trzeba, żeby mi roztrzęsione galarety nie imputowały swego strachu przed rzeczami istniejącymi tylko w ich wyobraźni.
@daclaw Co mi po twoim oświadczeniu, jak rozwalisz się na moim samochodzie spadając z budynku.
Jeśli chodzi o eksplorowanie opuszczonych budynków to nie masz zielonego pojęcia jakich możesz narobić problemów właścicielowi czy państwu.
jeżeli uważasz ze te przepisy są złe - w wielu sytuacjach się z trąbą zgodzę - to powiedz co zrobiłeś żeby to zmienić.