Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
509 515
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Hamster88
+6 / 8

Na własne życzenie.
Wyobraź sobie, że podchodzisz do kogoś, dajesz mu pałkę i pozwalasz się napie***ać przez 4 lata. Sam nadajesz uprawnienia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand65
+5 / 9

@Hamster88 A teraz wytłumacz wszystkim co miałeś ma myśli bo ja tu węszę jakiś polityczny przytyk.
Jakieś ćwierć wieku temu jakieś baranie łby wpadły na to żeby skrócić zmianę z zielonego na czerwone do niecałych trzech sekund. Multum wypadków i ofiar z tego powodu ale nikomu nie udało się ustanowić potem bezpiecznego czasu. Przykłady mogę podawać do rana!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WitekPK
+2 / 2

@Olafosss bardziej bym powiedział, że suweren oczekuje kasy i tylko to się dla nich liczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinm1
-4 / 6

W sensie suweren nie chce "inteligentnych świateł", które analizują obraz z kamer i na tej podstawie decydują o tym kiedy zmienić światło, bo to się kłóci z odliczaniem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dominator156
+3 / 3

@marcinm1 zbyt dosłownie potraktowałeś mój demot. Ale podążając tym tokiem rozumowania, jedno drugiego nie wyklucza chyba, że te światła nie są aż tak inteligentne jak mogło się wydawać i niedość, że nie potrafią przewidzieć ile potrwa kolejna zmiana świateł to nawet nie wiedzą ile będzie trwała obecna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
-4 / 6

@dominator156 Powód może być taki, że system analizuje dane z całego miasta i stara się to synchronizować, żeby był jak najbardziej płynny ruch. Ty natomiast siedzisz na jednym jedynym skrzyżowaniu i widzisz tylko sytuację w promieniu 20 metrów dookoła swojego samochodu. I na podstawie obserwacji z jednego skrzyżowania wyciągasz wnioski dla całości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2023 o 13:04

D dominator156
+2 / 2

@lameria ale niech on sobie analizuje ruch nawet i z wszystkich skrzyżowań w Polsce. Faktem jest, że ruch na drugim końcu miasta a nawet 5 przecznic dalej nie ma już większego wpływu na bieżącą sytuację na skrzyżowaniu, na którym "ja" jestem i system mógłby dokładnie wyliczyć ile ta zmiana będzie trwała a kierowcy nic nie stracą gdy na tą jedną zmianę świateł system zamrozi czas na danym skrzyżowaniu. Kolejna zmiana czasu może nastąpić w kolejnym cyklu. Żeby nie było że jestem gołosłowny to od 2010r pracuję w IT a jak studiowałem elektronikę i telekomunikację to w ramach projektu z sztucznej inteligencji robiłem system sterowania ruchem oparty o sieci neuronowe i logikę rozmytą. Są oczywiście wyjątki np. poroniony pomysł bezwzględnego zapalania czerwonego światła gdy nadjezdzajacy pojazd przekracza dopuszczalną prędkość. Albo jedno fajne skrzyżowanie w Łodzi gdzie zielone dla lewoskretu pali się przez całe 1,5s.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinm1
0 / 0

@dominator156 To jest konkretna sytuacja z Poznania, Poznań kilka lat temu w części miasta zainwestował w ITS, czyli system sterowania ruchem przez centralny komputer, z tysiącami kamer i czujników. Z czasem system jest rozbudowywany. Co chwila ktoś zgłasza, że chciał by w Poznaniu zegary odliczające i zawsze dostaje odpowiedź, że to się kłóci.
Tak, system nie potrafi przewidzieć ile potrwa kolejna zmiana świateł, bo jedną jego częścią jest to, że na podstawie poprzednich dni dostosowuje długość świateł, ale innymi jest to, że skraca zielone natychmiast, np. jeśli chce przepuścić tramwaj, lub wykryje korek za skrzyżowaniem, lub nie ma samochodów chętnych do przejazdu lub np. niedaleko mojego domu jest takie skrzyżowanie, gdzie jeśli 2 samochody chcą skręcić w lewo to blokują przejazd samochodom na wprost i "inteligentny" system natychmiast skraca wtedy zielone, dzięki czemu skrzyżowanie się odblokowuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dominator156
+1 / 1

@marcinm1 znam taki system z Łodzi. I wierz mi ze skoro wylicza długość trwania cyklu na podstawie poprzedni dni to naprawdè to nie ma znaczenia czy skroci ten czy mastèpny cykl. Tramwaj tez nie pojawia się z nienacka. Jedyną poważną przeszkodą jest to że te sekundniki to naprawdę proste urządzenia i działają na podstawie pomiaru czasu trwania sygnałów zielony/czerwony ale naprawdę nie ma technicznych przeciwwskazań aby zrobić taki licznik z interfejsem 1 wire albo i2c i programować każdą zmianę światła. Ale po co? Badania pokazały, że jednym z negatywnych cech tego systemu było zagrożenie dla pieszych schodzących z pasów na czerwonym świetle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W werther
+2 / 4

@marcinm1 prawda jest taka, że w godzinach szczytu, wiele jest korków od świateł do świateł i system zarządzania ruchem nie ma pop prostu czym sterować. Druga prawda jest taka, że lepiej wysłać na ulicę jak najwięcej radiowozów, żeby łapały kierowców na przejeżdżaniu światła żółtego niż zainstalować liczniki. Jak widzę z daleka że mam 3s to odpuszczam gaz, a jak mam na liczniku w samochodzie 50 km/h i 10m do skrzyżowania, po zmianie światła na żółte nie mam szansy wyhamować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lameria
-1 / 1

@dominator156 No to jako koleś od IT doskonale wiesz, że na tych wszystkich skrzyżowaniach stoją też inne samochody, na Twoim plus minus 5 skrzyżowań akurat może być najwięcej/najmniej w porównaniu z innymi i w celu nie dopuszczenia do kumulacji na jakimś skrzyżowaniu sieć musi jakoś to porozbijać by uniknąć totalnego zatoru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@marcinm1 @dominator156 Obaj się tu trochę mylicie. System oparty o dynamiczną analizę sytuacji na drodze to nie jest prosty system zbierający statystyki i wymyślający zoptymalizowane parametry dla typowego ruchu. On cały czas dostosowuje czas i przez to w trakcie cyklu nie może określić jak długo ten cykl będzie trwał. Nie wiem jak działa system z Łodzi, ITS ma wiele różnych smaków, ale z pewnością nie każdy jest w stanie pokazać zegary. Możemy wyróżnić tu wiele przypadków.
1. Jak system ma na sztywno ustalone cykle lub obiera długość i się jej trzyma do kolejnej zmiany, to może od początku wyświetlać zegar, ale jednocześnie jest on najmniej adaptacyjny.
2. Jak system określa długość każdej fazy, ale dopuszcza korekty tego czasu, to może wyświetlać przybliżony czas, ale pod koniec zegar gaśnie i światło może zmienić się od razu, a może jeszcze chwilę przetrzymać.
3. Jak system decyduje się na zmianę świateł w oparciu o aktualny ruch, to nie zna długości trwania danej fazy, ma co najwyżej wartości brzegowe. Może zmienić ją wcześniej lub później, więc zegar może wyświetlić dopiero pod sam koniec, kiedy już rozpoczął sekwencję zmiany świateł.

Weźmy tutaj najprostsze rozwiązanie, które coraz częściej stosuje się w USA. Dosyć znane jest pojęcie "hesitation zone". Kiedy jesteś blisko skrzyżowania i widzisz żółte, to jedziesz. Kiedy jesteś daleko i widzisz żółte, to zatrzymujesz się. jest jednak strefa, w której trudno podjąć jednoznaczną decyzję, a co gorsza, kierowca jadący z przodu może zdecydować się zatrzymać, gdy jadący za nim będzie wolał przejechać. To jest jedna z głównych przyczyn wjeżdżania w tyłek, więc ITS często analizują ruch na skrzyżowaniu i opóźniają zmianę świateł tak, aby w miarę możliwości nie było nikogo w tej strefie. Czyli system chce zmienić światło z zielonego na czerwone, ale jakiś kierowca jest w tej szarej strefie i system opóźnia to o sekundę czy dwie aby kierowca bez wahania przejechał. Podobnie jest czasem w drugą stronę, jeśli nikogo nie ma w szarej strefie i chcemy zmienić światło za chwilę, to od razu walimy żółte aby nadjeżdżający już hamowali. Ten system działa świetnie, dostosowuje się często do warunków pogodowych, prędkości, a nawet uwzględnia wielkość pojazdu i ciężarowym daje więcej czasu niż osobowym, ale przez to nijak nie da się zamontować licznika. No i co najważniejsze, licznik nie ma tu sensu w przypadku światła zielonego. Jak system jest dobrze zrobiony, to żółte światło będzie zazwyczaj wypadać tak, że kierowca nie będzie musiał podejmować nagłej decyzji. Albo pojawi się zbyt późno aby hamować, albo na tyle wcześnie, że bez problemu się zatrzyma. No a jak jest zbyt duży ruch, to system potrafi przeciągnąć żółte światło aż widzi, że kierowcy się zatrzymują aby nie zmienić na czerwone zbyt szybko, ale też nie marnować czasu stałym opóźnieniem.

Tak więc w przypadku świateł adaptacyjnych licznik nie ma sensu, żółte światło wystarczy aby spokojnie wiedzieć, czy należy jechać, czy zwalniać. W przypadku systemów ze sztywnym zegarem licznik może być przydatny. Znowu jeśli chodzi o licznik na czerwonym, to wystarczyłby jakiś trochę przybliżony czas kiedy oczekiwanie będzie długie, ale nie może on też kłamać. Widzisz minutę i zaczniesz patrzeć w telefon, nie powinien nagle się zmienić na 5 sekund. W USA jest ciut inaczej, bo nie ma żółtego pomiędzy czerwonym i zielonym. W Polsce jest czerwone z żółtym, które informuje nas o zmianie światła za chwilę i należy już wrzucać bieg i patrzeć na drogę. W obu przypadkach jednak brakuje czegoś, co by kierowcy pozwoliło na chwilę zmniejszyć skupienie na sygnalizatorze, a to nie musi być precyzyjnie. Raczej na zasadzie "za X sekund zerknij jeszcze raz na sygnalizator". To się jako tako da zrobić, ale znowu nie wszyscy będą to rozumieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dominator156
0 / 0

@lameria dlatego wiem, że żadna decyzja nie jest podejmowana nagle. I system mógłby zareagować z akceptowalnym opóźnieniem jednej zmiany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amera
0 / 0

@marcinm1 pytanie do tych co się na tym znają: a licznik odliczający od "3" mógłby się sprawdzić z inteligentnymi światłami? W sensie gdy system planuje zmianę świateł to odlicza "3...2...1"? Bo system chyba nie podejmuje zmiany w ciągu sekundy?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marcinm1
+1 / 1

@Amera System podejmuje decyzje w ułamku sekundy. Po czym zmiana nie odbywa się od razu, bo musza świecić się pomarańczowe i jest chwila w której wszyscy mają czerwone. Odliczanie od 3 dodało by jeszcze 3 sekundy opóźnienia. Oczywiście w tych 3 sekundach wciąż na ogół ktoś będzie jechał na zielonym, ale te 3 sekundy kłócą się z ideą sterowania światłami poprzez reagowanie na aktualną sytuację.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
0 / 2

Trafione w sedno! W moim mieście są już liczniki i jest mniej kolizji i wjazdów na "późnym zielonym", ale kilka km dalej, na drodze jest wahadło i światła. Postawili sobie niebiescy kamerkę i stoją za zwężką w polnej drodze. Wjedziesz na pomarańczowym i już mandacik leci..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem