Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
B konto usunięte
+2 / 2

Umówić się na kupno z płatnością przy odbiorze i przyjechać z odpowiednią obstawą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zarki
+11 / 13

Dlatego nigdy nic za darmo, a na pewno dostawa nie na mój koszt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
-1 / 3

@zarki, nie rozumiem dlaczego z powodu takich ludzi ktoś ma rezygnować z dobrego serca?
Przez kilkanaście lat mojego korzystania z Allegro itp. form sprzedaży internetowej zawsze płaciłem z góry. Tylko raz zostałem oszukany. Na kilkaset zakupów.
I dlatego mam już nikomu nie zaufać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+1 / 1

@zarki, fakt, wchodzenie na obszar "madek w potrzebie" niesie ze sobą ogromne ryzyko oszustwa. Dlatego, kiedy zdarza mi się tam coś oddawać, robię to wyłącznie lokalnie i poprzez osobisty kontakt, a najlepiej przez szeroki krąg znajomych. I nie mam najmniejszego problemu z dowiezieniem komuś rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zarki
-2 / 2

@adamis62 A gdzie Ty tu widzisz coś o Allegro u wątkodawcy??? Ale jeśli już mówimy o stażu - niedługo mi stuknie 23 lata :)
Kto Ci każe rezygnować z dobroci? Chcesz to oddajesz. Ja jak kogoś znam, wiem że rzeczywiście potrzebuje to oddam za darmo (i uważam to za najlepszą formę przekazania takich rzeczy), czasem nawet przewiozę. Ale jak kogoś nie znam to nie będę ryzykował i tracił czasu, mój czas kosztuje. Dlatego choćbym miał wystawić cenę 1pln, to wystawię ją. I będę tego wymagał, targowanie się nie wchodzi w grę przy tej kwocie, dodatkowe usługi też.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@zarki, użyłem Allegro, jako przykładu.
Po prostu nie trawię generalizowania typu: nigdy zawsze, każdy, wszyscy. A już szczególnie, jak coś się komuś przydarzy sporadycznie, a za tym idą teksty: bo wszyscy, bo zawsze, nigdy, itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zarki
-1 / 1

@adamis62 To następnym razem nie podawaj przykładu, który nie ma nic wspólnego z tematem, bo tylko zaciemniasz sytuację.
I zapewniam Cię, że 1pln opłaty skutecznie odstraszy większość tzw. "madek". Do tego kontakt tylko SMS lub mail i można mieć już w miarę spokój.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@zarki, nawet nie chce mi się wyjaśniać, bo widzę, że masz trudności z czytaniem ze zrozumieniem.
Ostatnie zdanie w tym przykładzie z Allegro wyjaśnia wszystko. Nie załapałeś, trudno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zarki
0 / 0

@adamis62 Ja załapałem, a potem poszedłem dalej. Ty stoisz za to w miejscu :( okopany swoimi przemyśleniami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+8 / 8

Cóż, chciałam kiedyś oddać za darmo dobra ziemię urodzajkę, oferowalam załadunek we własnym zakresie, tylko transport po stronie odbarowanego. Otrzymałam wiadomości od sporej liczby osób, że "skoro chcę się pozbyć ziemi, to powinnam zapłacić za transport i wtedy łaskawie mogą ją ode mnie przyjąć". Postanowiłam więc usypać sobie na działce kopiec, żeby dzieci miały zabawę w zimie (do zjeżdżania sankami). Mam sporą działkę więc nie przeszkadza mi taki element krajobrazu.

Najlepsze że jakiś czas później potrzebowałam trochę gruzu do podniesienia fragmentu drogi, który się zapadł po powodzi. Wszystkie ogłoszenia o treści "oddam gruz" zawierały informacje, że mam sobie transport opłacić sama i jeszcze załadunek oczywiście, pomimo, że to były faktyczne śmieci i odpad, z którym zawsze są.problemy by się go pozbyć.

Ludzie są niespotykanie pazerni. Praktycznie wszyscy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+5 / 5

@ByleBadyle
Mam podobne doświadczenia - tylko z rzeczami po dzieciakach, starszym, ale wciąż działającym sprzętem, itp. Zwykle oddawałem po rodzinie, czy znajomych. Tylko nie zawsze coś komuś jest potrzebne. Wtedy pisałem na spotted czy portalach typu "Widzialna ręka".

Przykładowo ogłaszałem, że oddam za darmo wózek, działającą pralkę, jakieś ubranka, itp. Zarabiam swoje, więc nie muszę się szarpać i sprzedawać za drobne, targować się, itp. Tylko zaznaczałem, że odbiór we własnym zakresie.

Po pierdylionie zdjęć, w których osoba obdarowywana upewniała się, że na pewno nie oddaję czegoś, co nadaje się tylko na śmietnik, prawie za każdym razem osoby życzyły sobie, żebym im przywiózł. Dej i jeszcze przynieś w zębach. "No, bo mam małe i nie mogę przyjechać, itp.", "Pana na pewno stać, żeby mi przywieźć". "Mo przecież Panu niepotrzebne i zalega, miejsce zajmuje to w Pana interesie, żeby się pozbyć". Czasem pisałem, że ja też mam małe dzieci, a jednocześnie pracuję zdalnie. Czasem kontakt się urywał, czasem ktoś jeszcze gnębił. Czasem się umawiał na konkretną godzinę, czekałem, a potem nie przychodził.
Generalnie wkurzało mnie to "negocjowanie z dej", bo zajmowało mi uwagę, czas, a mogłem robić wtedy zlecenia czy pójść z dziećmi na spacer. A ludzie jak sępy.

W rezultacie napiszę nieładnie, że p...takie pomaganie, bo schemat był taki sam za każdym razem. Ubranka wrzucam do kontenerów, stary sprzęt zabierają mi sklepy gdy zakupuję nowy (o ile ktoś znajomy nie potrzebuje), a jak z czymś nie mam co zrobić, to idzie po prostu na śmietnik - w widoczne miejsce. Ktoś chce to sobie weźmie. Bez zawracania mi gitary. Ludzie wycisnęliby jak cytrynę. Dostaje coś, co mógłbym sprzedać za 300 zł i jeszcze marnuj czas, paliwo, żeby podstawić pod nos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2023 o 16:12

B konto usunięte
+2 / 2

@michalSFS oj dobrze to znam. Chciałam tak kiedyś oddać 3 rowerki dziecięce. Kupiłam je jako nowe w sklepie rowerowym, nie były jakoś intensywnie użytkowane, stały w garażu. Wystarczyło przesmarować łańcuchy, podciągnąć hamulce i rowerki były na prawdę dobre, miały dobre koła, żadnych uszkodzeń, wymyłam je ale nie zamierzałam robić okresowego przeglądu zwłaszcza, że to w serwisie kosztuje raptem 30zl. Napisałam o tym w ogloszeniu, ale wytrwało ono tylko jeden dzień. Usunęłam po lawinie wiadomości, że powinnam doprowadzić rowerki do odpowiedniego stanu a nie oddawać "z defektem" i oczywiście każdy chciał się umawiać w swoim mieście. Co ciekawe nie miałam ani jednej odpowiedzi ze wsi, tylko z okolicznych miast, głównie z Krakowa. Koniec końców wystawiłam te rowerki obok worków ze śmieciami przed domem i zabrali je sobie śmieciarze co mnie bardzo ucieszyło. Mam nadzieję, że im się przydadzą.

w Niemczech są tzw wystawki - ludzie wykładają przed posesją niepotrzebne rzeczy, inni sobie biorą co im potrzeba. Funkcjonuje to jeszcze w małych miejscowościach, gdzie nie ma imigrantów (wolą duże miasta).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
+1 / 1

@michalSFS też jak mam np ciuchy do oddania, wystawiam je w widocznym miejscu, żeby sobie ktoś wziął. kiedyś sprzedawałam buty w dobrym stanie, w sumie udało mi się sprzedać dwie pary jakimś bardziej normalnym kobietom, ale reszta mnie tak zirytowała, że się wycofałam z dalszej sprzedaży....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
+5 / 5

@ByleBadyle
Gdy kilkanaście lat temu mieszkałem w Anglii chodziło się na pchli targ, był np. co 2-3 tygodnie. Ludzie wystawiali niepotrzebne rzeczy i za grosze można było coś kupić. Jak ktoś chciał to się targował. Używane hi-fi za kilka funtów, jakieś rzeczy do kuchni, starocie, dekoracje. Pewnie ktoś znający się na antykach też od czasu do czasu wyłowił coś cennego.

@AleksandraCz Ja już nie sprzedaję, ani nie oddaję przypadkowym ludziom. Po kilku próbach opadły mi ręce i strasznie zraziłem się do "potrzebujących".

A był czas, że sam byłem potrzebujący. Ledwie przędło się, żyło z miesiąca na miesiąc. Nie chodziłem i nie płakałem. Żeby utrzymać siebie i narzeczoną, która jeszcze studiowała, a uciekła od toksycznych rodziców to zakasałem dwa rękawy, poszedłem do pracy na etat, a po pracy dorabiałem na zleceniach. I daliśmy radę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2023 o 19:24

avatar AleksandraCz
+1 / 1

@michalSFS czasami przed bazarami w W-wie albo w tunelu metra ludzie stoją z rzeczami do sprzedania, rozłożonymi na jakichś obrusach albo prześcieradłach. czasami to są stare książki, czasami inne rzeczy, więc też taki pchli targ. ale policja ich zazwyczaj przegania albo wlepia mandaty, bo jest zakaz sprzedaży przed wejściem do bazaru...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

@ByleBadyle, czegoś tu nie rozumiem. Jak ty chciałaś ODDAĆ ziemię i ktoś oczekiwał transportu, to źle. Jak ty chciałaś gruz i oddający oczekiwał, że sobie go sama przewieziesz, to też źle .
Różnica co do załadunku nic tu nie zmienia, bo ty, jak wnioskuję masz tają możliwość u siebie. Większość ludzi, którym po jakiejś rozbiórce pozostała kupa gruzu nie ma odpowiedniego sprzętu pod domem.

Nie radzę naprawiać drogi gruzem ceglanym. Po jakimś czasie to się rozłazi i jest jeszcze gorzej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sok__Jablkowy
-4 / 6

Zgodnie z umową oddaliście towar, a co nowy właściciel z tym zrobi to już nie wasz interes. Sorry, ale czy wy się wczoraj urodziliście, że nie wiecie, że o taki świat walczycie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gavio
+7 / 7

Kiedy moja córka miała trzy latka, mieliśmy już sporo ubrań w kartonach, wiadomo, taki dzidiusiek szybko wyrasta i większość ciuchów nawet nie było widać, że noszone. To były jakieś moje pierwsze przymiarki do Oeliksa, więc nie byłem świadom, co tam spotkam. Otóż, proszę sobie wyobrazić, jako że ubranek było sporo, popakowałem je w kartony - rozmiarami. Tak oto powstały kartony z ubraniami 74, karton z rozmiarem 80, karton z 86 i karton z 92, każdy z kartonów ogłosiłem za 150 zł, w środku około 20-25 sztuk ciuszków gotowych dla dziewczynki w odpowiednim rozmiarze. Po kilku minutach od publikacji ogłoszenia już miałem zalew telefonów, oddaj za darmo, bo ciebie stać, a ile ich jest w środku, czy dowiozę, bo ona siedzi sama z dzieckiem i chce mieć na już, no po prostu zgłupiałem, przestałem już odbierać telefony, bo to było bez sensu. Dostałem SMS od kobiety, chciała podjechać po jeden karton, nie będzie się targowała, ani nic, tylko weźmie karton i ureguluje. Podałem adres, zaraz przyjechała, wzięła te wszystkie kartony, wysypała na środek, wybrała sobie same Coccodrillo i Mayoral, zrobiła sobie z nich jedną paczkę, i daje nam 150. Żona tak patrzy na nią i pyta, co pani robi, my sprzedajemy po paczce według rozmiarów, a pani wybrała sobie najlepsze z paczek, złożyła jedną z wszystkiego i zostawiła same pepco, ejczemy i lupilu, ja w tym czasie wpisałem sobie jej nr telefonu w google i wyskoczyła mi strona, gdzie ktoś handlował ubraniami dziecięcymi. Nie sprzedaliśmy jej tego, nie była potrzebująca, miała po prostu taki sposób na zarobek. Trochę się pultała, że zmarnowaliśmy jej czas, żeby jej oddać za drogę, ale mówimy, że przecież miała wziąć karton za 150 z któregoś rozmiaru, tak jak było ogłoszone, a nie grzebać w nich przez pół godziny :-D później zacząłem wystawiać to wszystko oddzielnie, same te rzeczy, które sobie wygrzebała poszły w sumie za 500 w ciągu tygodnia. Chciałem być dobrym człowiekiem i naprawdę bym sprzedał taki karton za 150, ale ludzie swoją pazernością sami zmusili mnie do zmiany kierunku działań :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 grudnia 2023 o 17:17

F fiksusik
0 / 2

Na takie coś powinny być paragrafy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem