Oczywiście zdajemy sobie wszyscy sprawę, że jest to fejkowa konwersacja, co nie zmienia jednak faktu, że istnieje bardzo spora grupa ludzi która z jakichś przyczyn jada fatalnie. I raczej nie są to powody stricte finansowe, bo przecież ostatecznie świeża żywność nieprzetworzona lub też nisko przetworzona jest zdecydowanie tańsza (w przeliczeniu na gramaturę gotowego posiłku) w ogólnym rozrachunku niż wszelkiej maści "gotowce". Najgorsze są sklepowe "wędliny" masakra, nie zjadłbym tego nawet jakby mi ktoś za to dopłacił - sklepowe wyroby masarskie to jest nowotwór w celofanie. Wielu ludzi w ogóle nie posiada nawet podstawowej i szczątkowej wiedzy oraz jakiejkolwiek świadomość na temat w miarę zdrowej i zbilansowanej diety. Nie żebym specjalnie komuś w sklepie do koszyka zaglądał, ale podczas wykładania towaru przy kasie dzieje się to mimowolnie. Osoba bez nadwagi (posiadająca prawidłowy indeks BMI) jest rzadkością, a bardzo spora grupa osób znajduje się już w otyłości pierwszego lub drugiego stopnia. Jest to troszeczkę przerażające.
@Trucker_87 Masz rację. Np. mnie się po prostu nie chce rozkminiać kwestii zdrowego czy racjonalnego żywienia własnego, biorę jak leci. Po prostu mi się nie chce, bo pamiętam np. matkę stojącą godzinami przy garach i za nic nie chcę marnować w ten sposób czasu. Jem mało, więc nawet to fatalne jedzenie nie odbija się na mojej wadze - pewnie pożałuję za jakieś 10-15 lat, kiedy zacznie odbijać się na zdrowiu. To moje koty otrzymują zdrowe i zbilansowane posiłki, bo ich dietę potrafię zaplanować i skomponować. Dla mnie samej to, co jem, w ogóle nie jest ważne. Byle wypełnić żołądek raz na jakiś czas.
@mam2koty Masz swój rozum i żyjesz w sposób jaki uważasz za stosowny, ja nikogo nie będę przekonywał do swojego punktu widzenia bo nie o to chodzi - nie jesteśmy w stanie zmienić innych ludzi, zmieniać możemy jedynie siebie samego.
Po prostu przedstawiam swoje spostrzeżenia którymi jestem przerażony...z jednej strony widzę co ludzie kupują i jedzą a z drugiej obserwuję plagę i spustoszenie jakie sieje nowotwór jelita grubego. Każdy niechaj czyni jednak podług swego uznania, ostatecznie na naszym życiu powinno najbardziej zależeć nam samym.
Czytałem ostatnio skład żarcia dla psa, takiego z wyższej półki, nie ma tam niczego czego nie powinien jeść człowiek. Co więcej jest tam więcej wartości odżywczych niż w tanim jedzeniu dla ludzi.
Kup sobie podwójnego kebsa po drodze, a jej przynieś ryż i parówki. I każdy będzie zadowolony.
Oczywiście zdajemy sobie wszyscy sprawę, że jest to fejkowa konwersacja, co nie zmienia jednak faktu, że istnieje bardzo spora grupa ludzi która z jakichś przyczyn jada fatalnie. I raczej nie są to powody stricte finansowe, bo przecież ostatecznie świeża żywność nieprzetworzona lub też nisko przetworzona jest zdecydowanie tańsza (w przeliczeniu na gramaturę gotowego posiłku) w ogólnym rozrachunku niż wszelkiej maści "gotowce". Najgorsze są sklepowe "wędliny" masakra, nie zjadłbym tego nawet jakby mi ktoś za to dopłacił - sklepowe wyroby masarskie to jest nowotwór w celofanie. Wielu ludzi w ogóle nie posiada nawet podstawowej i szczątkowej wiedzy oraz jakiejkolwiek świadomość na temat w miarę zdrowej i zbilansowanej diety. Nie żebym specjalnie komuś w sklepie do koszyka zaglądał, ale podczas wykładania towaru przy kasie dzieje się to mimowolnie. Osoba bez nadwagi (posiadająca prawidłowy indeks BMI) jest rzadkością, a bardzo spora grupa osób znajduje się już w otyłości pierwszego lub drugiego stopnia. Jest to troszeczkę przerażające.
@Trucker_87 Masz rację. Np. mnie się po prostu nie chce rozkminiać kwestii zdrowego czy racjonalnego żywienia własnego, biorę jak leci. Po prostu mi się nie chce, bo pamiętam np. matkę stojącą godzinami przy garach i za nic nie chcę marnować w ten sposób czasu. Jem mało, więc nawet to fatalne jedzenie nie odbija się na mojej wadze - pewnie pożałuję za jakieś 10-15 lat, kiedy zacznie odbijać się na zdrowiu. To moje koty otrzymują zdrowe i zbilansowane posiłki, bo ich dietę potrafię zaplanować i skomponować. Dla mnie samej to, co jem, w ogóle nie jest ważne. Byle wypełnić żołądek raz na jakiś czas.
@mam2koty Masz swój rozum i żyjesz w sposób jaki uważasz za stosowny, ja nikogo nie będę przekonywał do swojego punktu widzenia bo nie o to chodzi - nie jesteśmy w stanie zmienić innych ludzi, zmieniać możemy jedynie siebie samego.
Po prostu przedstawiam swoje spostrzeżenia którymi jestem przerażony...z jednej strony widzę co ludzie kupują i jedzą a z drugiej obserwuję plagę i spustoszenie jakie sieje nowotwór jelita grubego. Każdy niechaj czyni jednak podług swego uznania, ostatecznie na naszym życiu powinno najbardziej zależeć nam samym.
Czytałem ostatnio skład żarcia dla psa, takiego z wyższej półki, nie ma tam niczego czego nie powinien jeść człowiek. Co więcej jest tam więcej wartości odżywczych niż w tanim jedzeniu dla ludzi.
@Trucker_87 - nie widzę w tym nic fejkowego. Są ludzie, którzy tak żyją, jedzą i rozmawiają.