Taka prawda. Kiedyś nam choinka łupnęła a nawet nie było mowy o tym że w domu będzie kot. Najlepiej jeszcze ją podwiązać do czegoś z tyłu np grzejnika.
BTW to ósme Święta mojej kotki i nigdy nie było problemu z choinką.
Drodzy właściciele zwierząt i dzieci, które są tak żywo zainteresowane choinką, że się na nie rzuca.
Po pierwsze: choinkę można przywiązać do ściany. Wystarczy mały haczyk i żyłka/sznureczek.
Po drugie: jest cała masa styropianowych i plastikowych dekoracji - czy to robionych przez rękodzielników, czy do kupienia w sklepie, czy do zrobienia samodzielnie, według własnego gustu. Jeżeli "dekoracja" jest na szybko, zaopatrzcie się w białą farbę, pastę śniegową/strukturalną, styropianowe bazy i brokat - wyjdzie coś, co wygląda jak rafaello :). Albo sporo kleju, folię aluminiową i czarną farbę (folię wystarczy pognieść, rozłożyć, nakleić na bombkę, porządnie wygładzić łyżeczką, pomalować czarną farbą wymieszaną z wodą i zetrzeć nadmiar ręcznikiem papierowym).
Albo poszukajcie inspiracji, bo jest ich mnóstwo.
Taka prawda. Kiedyś nam choinka łupnęła a nawet nie było mowy o tym że w domu będzie kot. Najlepiej jeszcze ją podwiązać do czegoś z tyłu np grzejnika.
BTW to ósme Święta mojej kotki i nigdy nie było problemu z choinką.
Drodzy właściciele zwierząt i dzieci, które są tak żywo zainteresowane choinką, że się na nie rzuca.
Po pierwsze: choinkę można przywiązać do ściany. Wystarczy mały haczyk i żyłka/sznureczek.
Po drugie: jest cała masa styropianowych i plastikowych dekoracji - czy to robionych przez rękodzielników, czy do kupienia w sklepie, czy do zrobienia samodzielnie, według własnego gustu. Jeżeli "dekoracja" jest na szybko, zaopatrzcie się w białą farbę, pastę śniegową/strukturalną, styropianowe bazy i brokat - wyjdzie coś, co wygląda jak rafaello :). Albo sporo kleju, folię aluminiową i czarną farbę (folię wystarczy pognieść, rozłożyć, nakleić na bombkę, porządnie wygładzić łyżeczką, pomalować czarną farbą wymieszaną z wodą i zetrzeć nadmiar ręcznikiem papierowym).
Albo poszukajcie inspiracji, bo jest ich mnóstwo.
Taa, dokładnie. Jakoś takie rzeczy dzieją się tylko posiadaczom kotów i dzieci. Ja wieszam z jednej strony i stoi aż aż
Tak było - nie ściemniam