Pod wpływem alko nigdy nie siadaj na brzegu wanny
Rozwaliłam rękę na padzie do PlayStation - grałam pierwszy raz w życiu, kilka godzin - takie emocje, tyle siły.
Ręka uszkodzona chyba już na wieki wieków, minęło jakoś 3 lata i co jakiś czas się odzywa.
To jakieś mięśnie przy kciuku
Zaprosiłam kilkoro znajomych na domówkę i handmade sushi. Po zmieszaniu piwa, rumu i szampana zaczęłam kozaczyć i założyłam się z kolegą, że zrobię jaskółkę. Wylądowałam na biurku, ostro obijając sobie plecy. Jeszcze tej samej nocy wylądowałam na podłodze w łazience, zdzierając zasłonkę prysznicową i wpadłam na lustro w przedpokoju u mojej 80-letniej sąsiadki, której poszłam złożyć noworoczne życzenia. Nazajutrz obudziłam się nie dość, że z kacem stulecia, to jeszcze mocno potłuczona. Sushi nie tknęłam przez kolejne kilka lat
Zasnęłam na 18nastce koleżanki. Rano nas wykurzyli jej rodzice bo rozwaliliśmy kibel (dosłownie cała muszla pękła i wszędzie była woda), więc z kolegami poszliśmy grać na gitarze bo brakowało nam drobnych do piwa, a jeszcze nam było mało. Dopiero jak otworzyli galerię i poszłam do toalety zorientowałam się, że ciągle chodziłam z wielkim kuta*em narysowanym na policzku...
Tak więc lepiej na bibach nie spać
Organizowałam imprezy w domu rodzinnym dla swoich znajomych, a znaczące braki w barku bez mrugnięcia okiem zwalałam na 10 lat starszego brata
Wieki temu byłem na imprezie u znajomych. Jak to ja – „za młodu” miałem problemy z dawkowaniem sobie alkoholu, więc odpadłem na łóżku i poszedłem w kimę. Po jakimś czasie znajomy rzucił na mnie martwego ptasznika. O tyle dobrze, że instynktownie przewróciłem się na bok i rzygnąłem. Gorzej, że na drodze mojego rzyga był otwarty komputer stacjonarny, więc zarzygałem bebechy komputera
Zrobiłam kiedyś sylwestra w studenckim mieszkaniu, zaprosiłam znajomych, z których jeden przyprowadził jeszcze kolegę, dotąd mi nieznanego. Nigdy nie zapomnę tego piorunującego widoku, kiedy weszłam do łazienki i zastałam tego nowopoznanego kolegę haftujacego do umywalki i tego kumpla, który go przyprowadził i czuł się odpowiedzialny za sytuację, więc własnymi gołymi ręcyma przenosił pieczołowicie te wytwory do kibelka. Cóż, do dziś podziwiam to poświęcenie
Jak to dobrze, że moje wyczyny przypadały na zamierzchłe czasy przed-internetowe...
Dowodów brak!
@ZIWK Ja też wychowywałem się, w podobnym chyba okresie. Owszem zachowały się nieliczne zdjęcia, ale czerwone oczy można było wytłumaczyć, niedoskonałością sprzętu ;)
Aleśmy się fajnie upodlili.
Ludzie są dumni z tego, czego powinni się wstydzić.
Dlaczego tak jest? Bo nawet upodlenie, jeśli jest grupowe, przestaje w ich oczach być upodleniem. A tych, którzy nie poniżają się razem z nimi nazywają nudziarzami i nie potrafiącymi się bawić. To kolejny element zaczarowywania żałosnej rzeczywistości, byle nie przyznać się przed lustrem, że jest się cieniasem sterowanym przez rzeczy, czyli niewolnikiem.
ja nie pamiętam mojego poprzedniego sylwestra ale w kalendarzu mam napisane jutro o północy przypomnienie "nie pij szampana"
FP „CHPD” - ktoś przetłumaczy?
@Bubu2016 FP nie wiem, ale CHPD to ujowa pani domu, taka grupa.
@Bubu2016 chyba fan page ch*jowa pani domu
Muszę wytłumaczyć swoim rybkom, by na wszelki wypadek nie sikały do akwarium, bo R.I.P.