@Ashardon czy ja wiem... poza zbyt depresyjnym punktem 7 i punktem 8 na który rzeczywiście możemy mieć jako taki wpływ, to reszta się absolutnie zgadza i ciężko ją podważyć
No cóż trochę to straszne i trochę smutne, że ktoś w taki sposób skonstruował sobie życie. Bo na to jakie ono jest mamy bardzo duży wpływ, ale aby było udane potrzeba tytanicznej pracy nad sobą w każdej sferze. Zawsze jest dobra pora aby zmienić coś na lepsze, choćby jeden malutki kroczek każdego dnia na drodze do stania się lepszym człowiekiem. Życie w pogodzie ducha i akceptacji jest niezbędne w osiągnięciu równowagi - człowiek który prowadzi wewnętrzną walkę ze wszystkim i ze wszystkimi nie jest zdolny by cieszyć się tymi drobnymi, wspaniałymi rzeczami którymi obdarza nas los każdego dnia. Problemy? To są po prostu kolejne rzeczy do zrobienia i nic więcej - to, że będziemy nad nimi załamywać ręce nie przybliży nas do ich rozwiązania nawet o jeden milimetr. Żyjmy za tem w radości bo nie ma innej alternatywy która byłaby w jakikolwiek sposób sensowna.
Najgorsze jest to pranie. Zawsze czeka. Nigdy się nie kończy...
Takie trochę wysrywy ludzi, którzy nie cieszą się życiem i obwiniają za to wszystkich, tylko nie siebie samych i podjęte kiedyś decyzje.
@Ashardon czy ja wiem... poza zbyt depresyjnym punktem 7 i punktem 8 na który rzeczywiście możemy mieć jako taki wpływ, to reszta się absolutnie zgadza i ciężko ją podważyć
No cóż trochę to straszne i trochę smutne, że ktoś w taki sposób skonstruował sobie życie. Bo na to jakie ono jest mamy bardzo duży wpływ, ale aby było udane potrzeba tytanicznej pracy nad sobą w każdej sferze. Zawsze jest dobra pora aby zmienić coś na lepsze, choćby jeden malutki kroczek każdego dnia na drodze do stania się lepszym człowiekiem. Życie w pogodzie ducha i akceptacji jest niezbędne w osiągnięciu równowagi - człowiek który prowadzi wewnętrzną walkę ze wszystkim i ze wszystkimi nie jest zdolny by cieszyć się tymi drobnymi, wspaniałymi rzeczami którymi obdarza nas los każdego dnia. Problemy? To są po prostu kolejne rzeczy do zrobienia i nic więcej - to, że będziemy nad nimi załamywać ręce nie przybliży nas do ich rozwiązania nawet o jeden milimetr. Żyjmy za tem w radości bo nie ma innej alternatywy która byłaby w jakikolwiek sposób sensowna.