Bardzo dobrze pamiętam ten konkurs jak nagle Adam z mocno przeciętnego skoczka stał się maszyną.
Jak raz prawie przeskoczył skocznie to już się nie zatrzymał.
I od tamtej pory przestali pokazywać biegi zjazdowe które lubiłem oglądać. Niezapomniany Ortlieb, który mało co się nie wywalił po skoku cudem utrzymał równowagę odbijając się tylnymi krawędziami nart i miał drugi czas bo wszystko nadrobił prędkością, dzięki swoim gabarytom rozpędzał się jak kula armatnia.
Bardzo dobrze pamiętam ten konkurs jak nagle Adam z mocno przeciętnego skoczka stał się maszyną.
Jak raz prawie przeskoczył skocznie to już się nie zatrzymał.
I od tamtej pory przestali pokazywać biegi zjazdowe które lubiłem oglądać. Niezapomniany Ortlieb, który mało co się nie wywalił po skoku cudem utrzymał równowagę odbijając się tylnymi krawędziami nart i miał drugi czas bo wszystko nadrobił prędkością, dzięki swoim gabarytom rozpędzał się jak kula armatnia.
Pamiętam jak skoczkowie z różnych krajów zaczęli przed skokiem posilać się słynną "bułką z bananem".