Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
370 385
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
G gremline
+16 / 22

@5g3g - indeks glikemiczny
mąka biała - 85
wołowina - 0
ziemniaki gotowane - 70
fasola - 35
ryż - 60

Skąd epidemia insulinooporności, cukrzycy?
Zawały, udary, miażdżyca, otyłość - to wina mięsa czy cukrowców?

Szkodliwe jest mięso czy dodatki stosowane w obróbce mięsa?


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
+17 / 19

@5g3g - na moim przykładzie:
przez lata cierpiałem na nawracające bóle głowy, obniżony nastrój, nadciśnienie, problemy ze spaniem (po każdym posiłku senność), nadwaga

Dieta: pieczywo, makarony, ryże, ziemniaki, owoce, warzywa, mięsa mało

Zmiana:
mięso (głównie wołowina), surowe/kiszone warzywa, kasze, od czasu do czasu pieczywo z pełnego przemiału

Efekt:
Waga poleciała, ciśnienie wróciło do normy, bóle głowy - od wielu miesięcy nie ma, problemów ze spaniem nie mam

Wyniki - wzorowe

Dziwne, nie.

PS. obecnie odchodzi się od patrzenia na ilość kalorii, a wyznacznikiem jest właśnie IG
Problemem dla organizmu nie jest ilość spożytych kalorii, ale skoki insuliny, za które odpowiada właśnie IG

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
+7 / 11

@5g3g Może i to życie bez wołowiny będzie dłuższe, ale jakież niesmaczne! Pfuj!

Ale mięso to nie tylko smaczne jedenie, nie tylko białko i cenne tłuszcze, ale witaminy i mikroelementy, których zieleninie i w przetworzonych makaronach i inych przemysłowych produktach nie znajdziesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+14 / 14

@5g3g Nikt nie jada samej wołowiny(w Polsce to się jej prawie w ogóle nie jada), i nikt nie jada samej pszenicy. Opamiętajcie się w tym przekrzykiwaniu się na głupoty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+6 / 8

@5g3g jak w to wierzysz to nie jedz wołowiny czy w ogóle mięsa, jedz nawet tą samą pszenicę. Ciekawe jak zdrowie Ci dopisze na tej diecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
+6 / 8

@5g3g Wydaje mi się, że przede wszystkim na każde, dosłownie na każde "dane naukowe" prezentowane w mediach, popularnych książkach itp należy patrzeć z dystansem. Nierzadko uznają one pewne korelacje za zależności i przyjmują założenie, że juz udało się wyjaśnić mechanizmy rządzące światem. Potem okazuje się, że jednak jest inaczej.
Moje zdanie co do jedzenia jest takie, że najlepiej jeść po pierwsze to, co jest właściwe dla danego regionu, juz choćby dla tego, żeby ograniczyć ów ślad węglowy. Następnie jeść możliwie najmniej przetworzone produkty, najbardziej naturalne i poddawane naturalnej obróbce - np kiszenie (jakie świetne są kiszone grzyby czy buraki ćwikłowe!). Najlepiej jeśli produkty te nie pochodzą z kombinatów rlonych, gdzie w rzeczy samej są pustymi, pozbawionymi wartości, bezsmakowymi kolorowymi obrazkami warzyw i owoców, bo rosną na pustyni - wyjałowionej ziemi pędzone sztucznymi nawozami.
Potem nie jeść za dużo, a nawet czasem zafundować sobie głodówkę.
Tłuszcze są jak najbardziej cenne. Eliminowanie tłuszczów z diety nie przynosi nic dobrego. A mięso, zwłaszcza wołowe jest doskonałym zestawem składników odżywczych. Tylko oczywiście nie należy zażerać się nadmiernie i samym smażonym! Najlepiej zjeść sobie surowe lub suszone - czy to pokrojone w cieniutkie plasterki czy siekane jako popularny tatar. Nie dość, że pyszne to jakże pożyteczne!
Oczywiście sery, mleko, twarogi, kefiry, serwatka, jogurty, masło - nie tylko krowie, ale i kozie, owcze.
Ryby, jednak chyba nie bałtyckie śledzie, a już na pewno nie różowy łosoś.
Pieczywo - najlepiej z mąi pełnej, razowej, przede wszytskim żytnie, na zakwasie.
Jak chodzi o miód to spokojnie można go jeść, byle nie jak ten "synuś ze Zmienników". Syrop glukozowo-fruktozowy to jałowy cukier nie mający żadnego porównania z miodem n a t u r a l n y m.
A długość życia... zależy też od innych jego składników, np warunków pracy, stresu, wysypiania się - właśnie -nie gapienia się w monitory komputerów i telefonów, aktywności fizycznej i biliona innych czynników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
+7 / 7

@5g3g - pokaż, proszę, te badania, że wołowina jest tak bardzo szkodliwa.

Przez lata udowadniano, że masło jest be
Przez lata udowadniano, że jajka to bomba cholesterolowa
Przez lata udowadniano, że kawa to śmierć i drastycznie podnosi ciśnienie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
+5 / 7

@5g3g No dobrze. Życzę ci długiego życia i miłej lektury danych naukowych - w coś w końcu każdy potrzebuje wierzyć. Masz swoją religię to sie baw.

@gremline
Wyleciały mi z pamięci te bomby cholesterolowe! :)
Najwyraźniej za dużo ich zjadam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
+7 / 7

@5g3g - jaja sobie robisz?
Mowa jest o "czerwonym mięsie", czyli zarówno o wieprzowinie jak i wołowinie.
Jak wiadomo, amerykańce jedzą ogromne ilości właśnie wieprzowiny i to wysoko przetworzonej, co ma większy wpływ na zdrowie.

Co do jajek i masła... weź, k...wa nie pier...ol, bo się naprawdę już ośmieszasz
Naprawdę, zatrzymałeś się z wiedzą 50 lat temu?
Opierasz się na "badaniach" Keys'a ?


Conclusion

Increases in red meat consumption, especially processed meat, over eight years were associated with a higher risk of death in the subsequent eight years in US women and men. Increased consumption of healthier animal or plant foods was associated with a lower risk of death compared with red meat consumption. Our analysis provides further evidence to support the replacement of red and processed meat consumption with healthy alternative food choices.
What is already known on this topic

Higher consumption of red meat has been associated with an increased risk of chronic diseases and premature death

Evidence is lacking about how changes in red meat consumption over time influence mortality, or what kind of alternative food choices would benefit health

What this study adds

Increases in red meat consumption, especially processed meat, were associated with a higher risk of death

Decreases in red meat consumption and simultaneous increases in healthy alternative food choices over time were associated with a lower mortality risk

Further evidence supports the health benefits of replacing red and processed meat consumption with healthy protein sources, whole grains, or vegetables

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
+5 / 7

@5g3g - podsumowując - lepiej jeść same cukrowce i pierdyknąć na cukrzycę lub insulinooporność z chorobliwą otyłością (jak to widać w USA)

brawo ty

:D

żyj jak chcesz, stresuj się jak chcesz
dla mnie cukrowce i wysokoprzetworzone to zło

wolę na śniadanie 3 jajka z selerem czy pomidorem, a na obiad wołowinkę z kapustą kiszoną niż chleb, makaron, ziemniaki, ryż i tym podobne
Mój organizm, i wyniki moich badań mówią - to dobra droga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saerion85
+3 / 5

@5g3g @gremline Ja lubie odpalic Steka z grilla do tego jakies fajne ziemniaki salateczka zalac to wszystko czerwonym winem lub lepiej browcem a na deser owalic kawal ciasta z kremem i lodami i wole zyc 60-70 lat cieszca sie kazdym dniem jedzac co chce niz wpieprzac szczaw i zyc 100 lat ale co kto lubi :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-4 / 4

@Saerion85
jest to jakiś rodzaj argumentacji, ale oparty na błędnych założeniach
1. nie będziesz sie cieszył każdym dniem- niezdrowy styl życia nie tylko skraca życie, ale pogorsza jego jakość. Sytuacje w których jesteś super zdrowym ogierem, a pewnego razu zasypiasz i już się nie budzisz są bardzo rzadkie. Niezdrowy styl życia skraca życie sprowadzając choroby. Różne choroby. Długo trwające. Weganie wciąż cieszą się każdym dniem w wieku 80-90lat- nikt im tyłka nie musi podcierać, bo są sprawni fizycznie i intelektualnie. Tymczasem 50-letni facet po udarze może się jeszcze długo męczyć
2. "wpieprzać szczaw" To dziecinne twierdzić, że coś jest niesmaczne i obrzydliwe, a przecież nawet nie próbowałeś poznać kuchni wegetariańskiej. Masz swoje przyzwyczajenie żywieniowe, potrzebujesz alkoholu, aby złagodzić dyskomfort psychiczny. Nie nazwałbym tego cieszeniem się życiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saerion85
+3 / 3

@5g3g Jestem kucharzem wiec mylnie uznales ze nie znam sie na kuchni weganskiej nie potrzebuje alkocholu tylko on dobrze wybija smaki wiec jest dodatkiem wartym uznania ostatnio testuje sporo prodoktow Vege z firmy Vegetarian Expres i wiekszosc imitacji typu Vege beef czy tez vege Fish smakuje jak dykta z dodatkiem tablicy mendelejewa a co do punktu 1 poprawka bede sie cieszyl do momentu w ktorym mnie nie polamie a ostatnio zszedl mi znajomy 20 lat Vege ledwo mu stuknela 50 wiec twoje stwierdzenie ze Vege ludzie zyja dluzej jest tak samo trafne jak stwierdzenie ze nie probowalem Vege kuchni :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-2 / 2

@Saerion85 kiepski z ciebie kłamca. Kuchnia wegańska nie opiera się na zamiennikach jakieś firmy. Kuchnia wegańska opiera się na wegańskich daniach z całego świata. Nawet w kuchni polskiej sporo znajdziesz dan wegetariańskich i wegańskich. Są jakieś zastępcze produkty któreaja imitować coś tam, ale to jest dla takich jak Ty, którzy całe życie zajęli kotlety i nagle doznali udaru i próbują zdrowiej się odżywiać, ale nie mają pojęcia o kuchni A twój zmyślony znajomy weganin, nawet gdyby istniał, nie zmieniłby statystyki. Nikt nie jest jasnowidzem i jedyne co możesz zrobić to zwiększać swoje szanse. Ty swoje próbujesz zmniejszyć. I masz rację alkohol dobrze zabija smaki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saerion85
0 / 0

@5g3g Chlopie zejdz na ziemie to ze opisalem ci zamienniki danej firmy ktore testuje nie oznacza ze nie wiem jak gotowac w kuchni weganskiej siedze w tym fachu 20+ lat kiedy odkrywales jak gotowac swoja wege mamalyge ja w tym czasie odkrywalem kuchnie z calego swiata podrozujac do krajow typu Indie Nepal (Duza grupa Vege ludzi) oraz duzo czasu poswiecilem na kuchni tajskiej ktora oferuje sporo vege dan tez spedzilem bite 5 lat w kuchni wloskiej oraz francuskiej a moj zmyslony przyjaciel jak to okresliles nic nie zmienia opisalem ci tylko jego przypadek wiec mowienie ze przedluzasz zycie jedzac brokuly z biedry ma tyle sensu co nic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-1 / 1

@Saerion85 za chwilę dowiem się, że 7 lat w Nepalu to była historia wzorowana na twojej biografii. Ale te wszystkie wegańskie kuchnie które tak pracowicie poznawałeś to wpiep..rzanie szczawiu i zmarnowałeś na to połowę swojego życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

@gremline Miałem identycznie. Od dzieciństwa przez czasy studenckie i jeszcze sporo lat pracy dieta opierała się o węglowodany. Bardzo duża część diety to skrobia, sporo pieczywa, makarony, ziemniaki, ryż ze stosunkowo niedużym dodatkiem mięsa, warzywa i dawniej owoce. Lata problemów z insulinoopornością, ciągłe bóle głowy, nadciśnienie, bezsenność, w tym czasie doszedłem już do otyłości pomimo uprawiania sportów i dosyć aktywnego trybu życia.
Jak przyszedł covid i praca z domu, to zmieniłem dietę. Siedzę w domu, sam mogę sobie gotować i wywaliłem zapychacze. Mięso, zielone warzywa, ogólnie produkty raczej bogate w błonnik, kiszonki, dużo nabiału. Nagle problemy z cukrem praktycznie zniknęły, waga poleciała 20kg w dół w niecały rok, samopoczucie dużo lepsze, ciśnienie podręcznikowe, bóle głowy przeszły. Tak było przez prawie 3 lata, później wróciłem do pracy z biura, znowu jadanie głównie na mieście, znowu więcej zapychaczy niż mięsa i nabiału, znowu waga poszła w górę pomimo zwiększonej aktywności fizycznej, problemy z cukrem wróciły, bóle głowy wróciły i znowu czuję się jak gówno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
+2 / 2

@5g3g ale masz na to jakiekolwiek wsparcie?
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_meat_consumption
Japonia - 2020, 49,33kg mięsa na głowę, większość z tego co widzę grzebiąc dalej to jest drób i wieprzowina, wołowina po prostu jest relatywnie droga
Włochy - 2020, 80,96kg, nie widze danych dla wołowiny na ten rok, ale 2018 17,2kg
Polacy dla zestawienia w tym samym czasie - 88kg

Do tego Japończycy raczej jedzą inny makaron niż Włosi, preferują też ryż. Do tego jedzą masę ryb i innych owoców morza, zalewają wszystko MSG a na hasło weganim zastanawiają się czy ten ktoś zwariował...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@mafouta Dieta musi być przede wszystkim dostosowana do stylu życia i zapotrzebowania organizmu. Podstawowym błędem powtarzanym dosłownie na każdym kroku jest wciskanie ludziom diet dla sportowców i później namawianie ich aby zmienić styl życia. Kalorie kaloriom nierówne, węglowodany (od prostych do złożonych), proteiny i tłuszcze mają różny czas absorbcji (w tej kolejności). Nasze zapotrzebowanie energetyczne to nie jest proste 2500 kcal dziennie. To by znaczyło, że wystarczy wszamać 650g cukru na śniadanie i człowiek najedzony na cały dzień. Tak to niestety nie działa, nie potrafimy takich ilości cukrów przechowywać na cały dzień, musimy zamienić je w tłuszcze aby odłożyć na później, po czym organizm naturalnie domaga się żarcia zanim zacznie korzystać z rezerw tłuszczu. Właśnie dlatego przy dietach opartych o węglowodany bardzo ważne jest częste jedzenie małych posiłków. Aby nie gromadzić tego w formie tłuszczu musimy dostarczać tylko tyle energii, ile zużyjemy w najbliższe najwyżej kilka godzin. Idealne jak ktoś idzie robić w polu czy planuje trening. Natomiast ktoś pracujący po 10 godzin bez przerwy na posiłek, a już tym bardziej osoby pomijające śniadania, dla których przerwa od kolacji do pierwszego posiłku wynosi często po 16-18 godzin, muszą opierać swoją dietę o produkty o długim czasie absorbcji. Dla przykładu, przez pierwsze 2-4 godziny po posiłku nasz organizm absorbuje jedynie około 30% spożytego tłuszczu.

Generalnie, osobom o siedzącym trybie życia proponuję przetestować dietę opartą o produkty o bardzo niskim indeksie glikemicznym. Im niższy, tym wolniejsze absorbowanie energii z jedzenia, a przy mało aktywnym trybie życia nie potrzebujemy dużo energii, potrzebujemy ją rozwlec w czasie.

Jeśli chodzi o produkty przetworzone, to nie ma to znaczenia. Czytać etykiety i opierać się o listę składników odżywczych, a nie na ślepo brać to, co "na chłopski rozum zdrowe". Wiele z tych "zdrowych" produktów to działanie czysto psychologiczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
+2 / 2

@5g3g za to mają ogromne problemy z układem kostnym, odpornościowym, płodnością i cholera wie co jeszcze.
Weganizm wymyślili fanatyczni prostestanci gdzieś na początku XX wieku - w praktyce to było samokatowanie się dietą. To nie jest zdrowa dieta, bo człowiek jest wszystkożerny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-1 / 1

@WhiteD @WhiteD dzięki za odszukanie danych statystycznych potwierdzających odmienna dietę Japończyków. Dużo mniejsze spożycie mięsa. W porównaniu z Europejczykami jedzą jakoś tak z 5-6x więcej ryb. Ale w rew pozorom Japonia to zróżnicowany kraj. Najdłużej żyją mieszkańcy Okinawy. A ci jedli średnio 3 g mięsa/dzień. https://nyaspubs.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1196/annals.1396.037
To samo dotyczy Wlochów. To kraj o bardzo zróznicowanej długości życia w zależnosci od regionu. Ale i bardzo zróznicowanej diecie. Jak weźmiesz dane z rejonów gdzie średnio żyją 75 lat i z rejonów gdzie żyją 85 lat i to wymieszasz nie uzyskasz wartościowych danych
Oczywiście że jeżeli chodzi konkretne produkty Japończycy odżywiaja się inaczej niż Włosi. Inne ryby, inne warzywa, inne zboża, inne makarony itp. itd. Jednak grupy produktów pozostają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-2 / 2

@WhiteD nie mają problemów z układem odpornościowym. Nie słyszałem też aby wykazano żeby częściej występowała u nich bezpłodność. Faktycznie mają więcej złamań jak to szczupłe osoby.
Ale to też jest ciekawe, że osoby broniące niezdrowej diety bogatej w czerwono mięso przedstawiają sytuację jakby weganizm był jedyną możliwą alternatywą, w dodatku taki w którym ktoś jest przeciwny suplementacji brakujących witamin i pierwiastków i źle tą diete komponuje. I generalne żre tylko szczaw.. A przecież istnieje całe spektrum- ograniczenie spożycia mięsa czerwonego, przerzucenie się tylko na drób, diety półwegetariańskie- dopuszczające spożywanie ryb, chudego nabiału, wegetariańskie, wegańskie ale prawidłowo zbilansowane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
-1 / 1

@5g3g Człowieku, najbardziej szkodliwe jest... życie! Nieodwołalnie kończy sie śmiercią, czasem nagłą, czasem w męczarniach. I za cholerę te stwierdzenia nie są poparte badaniami naukowymi! I do tego jest roznoszone drogą płciową! Skandal!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@mafouta ludzie zbyt przerażeni albo zbyt leniwi, aby podjąć leczenie wygadują tego typu frazesy. Ale w rzeczywistości prawie wszyscy woleliby życ dłużej i w lepszej formie, niż krócej w gorszej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
0 / 0

@5g3g - swoją drogą... co jest niezdrowego w jajkach czy w maśle?
A co zdrowego jest w margarynach (co by pieczywo posmarować)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@gremline co jest złego? To że skracają życie.
Jak to się dzieje- są pewne powtarzalne elementy w produktach które skracają życie. Tłuszcze nasycone są we wszystkich które wymieniłeś: masło, margaryna i jajka zawierają dużo tłuszczów nasyconych. Masło zawiera jeszcze tłuszcze trans uważane za najbardziej szkodliwe( tłuszcze pochodzące od przeżuwaczy mają ich ok.1%) Margaryny kiedyś też miały sporo tłuszczów trans ale odkąd zakazano stosowania utwardzanych tłuszczów pod tym względem się poprawiły. Jajka zawierają też za dużo białek. Z białkami jest taki problem, że bakterie tworzą z nich toksyny. To świetnie widać u osób z uszkodzoną wątroba. Jak zabić kogoś kto ma marskość wątroby? Jak spowodować śpiaczke wątrobową? Wystarczy mu podać bogtobialkowy posiłek. Baa wystarczy że zakrwawiando przewodu pokarmowego. Krew ma sporo białek. Oczywiście jak masz zdrową wątrobe to większość toksyn rozłoży. Ale za im dotrze do wątroby, to uszkodzi komórki jelita grubego. Dlatego dieta bogatobiałkowa jest związana z większym ryzykiem nowotworów jelita. Z kolei pokarmy roślinne dzięki błonnikowi zapobiegają nowotworom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
0 / 0

@5g3g - rozumiem, czyli od fasoli, soi, soczewicy, migdałów i tym podobnych, trzeba się trzymać jak najdalej, bo mają ponad 20% białka.

Dzięki za radę, czyli jednak lepsze jest mięso i jajka, niektóre mają dużo poniżej 20% białka!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-1 / 1

@gremline Rozumiem twój tok rozumowania, ale nie sprawdza się w medycynie. Odwróć tok rozumowania. Nie należy unikać produktów roślinnych, bo badania pokazują, że wydłużają życie. Gdyby to wystarczyło tak logicznie rozumować- jest substancja x, która robi to i to, wieć podając osięgniemy tamto, to nie potrzebowalibyśmy badań klinicznych przy wprowadzeniu leku. Wystarczyłoby zbadać , że np. lek wiąże taki a taki receptor i nie musisz nic więcej badać bo lek zadziała. Powiedziałbym, że do badania organizmu musisz podejść jak do teorii chaosu- układów skrajnie wrażliwych na warunki początkowe. Nie jesteś w stanie przewidzieć efektu, bo nie jesteś w stanie ustalić wszystkich niezbędnych danych wejściowych. Więc takie inżynieryjne myślenie na zasadzie- belka stalowa o grubośc x z firmy Abackiego wytrzymała, to belka z tego samego materiału z firmy Babackiego też wytrzyma.
My wiemy z badań naukowych, że ludzie jedzący rośliny tj. fasola, soczewica, soja żyją dłużej. Z badań wiemy że ludzie jedzący czerwone mieso przetworzone, czerwone mieso nieprzetworzone, jajka , masło itd. żyją krócej. I tworzymy teorie dlaczego sie tak dzieje. Jak sobie tłumaczymy czemu mimo wysokiej zawartości białka fasola jest zdrowa? A no widzisz błonnik. Teoria wydaje się sensowna, istnieje całkiem sporo dowodów z doświadczeń. Ale czy jak do jajka czy miesa dorzucisz błonnika w proszku to zniwelujesz negatywne efekty? Nie wiem. Trzebaby było sprawdzić. Było już tak, że istniała dość popularna teoria- dzięki promowaniu przez producentów suplementów diety, uważana przez ludzi spoza medycyny jako potwierdzona i pewna. Uważano, że to co dobrego jest w roślinach to "antyoksydanty". W praktyce w badaniach jednak "antyoksydanty" poniosły kompletną porażkę- albo nie pomagały albo wręcz wychodziło, że zwiększaja ryzko powstania nowotworu. I zaskoczenie jak to możliwe? Ano tak to możliwe, że nasze naturalne mechanizmy antyoksydacyjne są wiele rzędów wielkości bardziej wydajne. Ileś tam miliardów lat ewolucji w atmosferze zawierającej tlen wymusiło wytworzenie bardzo wydajnych mechanizmów zabezpieczających. Była szansa, że pomogą w przypadku jakieś sytuacji gdy np. komórka ulega uszkodzeniu i te naturalne mechanizmy przestaną działać. Może uratują taką komórkę. Ale pytanie czy my chcemy ratować uszkodzone komórki? Czy nie zapoczątkują nowotworu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2024 o 11:31

G gremline
0 / 0

@5g3g - no widzisz...
a nie zastanawiałeś się dlaczego wielu radykalnych wegan cierpi na depresje i obniżenie nastroju?

Dlaczego osoby spożywające w dużych ilościach soję (chodzi o mężczyzn) są... hm... zniewieściali?


Może pogrzeb głębiej w badaniach.. białko roślinne jest dla ludzi biologicznie mniej dostępne niż białko zwierzęce.
Dodatkowo, nie mamy układu pokarmowego zdolnego do trawienia wielocukrów takich jak celuloza czy lignina.
A to prowadzi do tego, że witaminy z grupy B, które są wytwarzane w jelicie grubym, są dla nas niedostępne.
Zajęczaki sobie z tym radzą przez koprofagię, przeżuwacze i koniowate przez kadź fermentacyjną u przeżuwaczy i mocno rozbudowane jelito ślepe u koniowatych.

Do czego prowadzi spożywanie węglowodanów i białek roślinnych?
Doskonale widać to w hodowli drobiu i wieprzowiny...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@gremline dla wielu osób weganizm jest wyborem spowodowany ich problemami natury psychologicznej. Tak będzie nadreprezentacja wśród wegan osób z zaburzeniami lękowymi, zaburzeniami odżywiania, zespołami obsesyjno- kompulsownymi, depresjami. Tyle, że prawie wszyscy mieli je zanim przeszli na weganizm. Dla nich weganizm jest sposobem radzenia sobie z problemami natury psychicznej.
Witamina B12 generalnie nie jest dostępna dla ludzi w jelicie grubym. Dlatego ta która jest produkowana przez bakterie w naszym przewodzie pokarmowym nie jest dostępna dla ludzi. W diecie wegańskiej wskazana jest suplementacja witaminy B12, bo inaczej trzeba bardzo pilnować aby w diecie były jakieś kiszonki i inne produkty zanieczyszczone balteriami

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2024 o 6:27

G gremline
0 / 0

@5g3g - no!!!!

nareszcie!!!
Dzięki za przyznanie, że organizm ludzki nie jest dostosowany diety wegańskiej i wręcz musi się w niej znajdować mięso.

PS. skoro jesteś taki biegły, to dlaczego nie widzisz związku z dostępnością tryptofanu i brakiem witamin z grupy B ?
Przy diecie wysokobiałkowej z dużymi cząsteczkami aminokwasów pochodzenia roślinnego tryptofan jest jeszcze mniej dostępny.
A, chyba, nie muszę tłumaczyć jaka jest rola tryptofanu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
-1 / 1

@gremline @gremline wyciągasz niewłaściwe wnioski. Źródłem witaminy B12 są bakterie. zjesz lekko przejrzały, lekko sfermentowany owoc otrzymasz witaminę B12. Zjesz niezbyt dobrze umytą marchewke- dostaniesz witaminę B12. To trochę tak jak i żelazem. W wodzie ze studni, że strumyka, jeziora, będzie na tyle dużo żelaza, żebys nie musiał jeść mięsa. To nie do końca jest tak, że weganie powinni suplementować B12 i żelazo, bo ewolucyjnie nie jesteśmy dostosowani do diety roślinnej. Nasi przodkowie po prostu nigdy nie jedli tak sterylnie i tak czysto.
I wciąż nie możesz porzucić myśli że jednak to nie ma znaczenia ta cała teoria która się naczytałem od sprzedawców suplementów. To tylko teorie aby lepiej sprzedać suplementy. Większość wegetarian i wegan którzy dosłownie nic nie suplementu ja nie mają ani niedoborów witaminy B12 ani żelaza. Wbrew pozorom zdecydowana większość wegan bez jakiejkolwiek suplementacji miałaby właściwy poziom żelaza i witamin. Mają ich w diecie mniej, ale póki nie maja dodatkowego problemu typu krwawienia, choroby przewodu pokarmowego to dają radę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
0 / 0

@5g3g - weź... do jasnej cholery...
skąd wziąłeś bzdury o B12 w kiszonkach?
Z każdym zdaniem coraz bardziej się ośmieszasz i udowadniasz swoją niewiedzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@gremline wszystko co zawiera lub zawierało bakterie , zawiera witaminę B12. I nie jest to bzdura, tylko fakt.kiszonki, chleb na zakwasie, sos sojowy itp. itd. Nawet flora jamy ustnej produkuje witaminę B12- nie na tyle aby wystarczyło, ale jednak. W praktyce lekarskiej, niedobory witaminy B12 zdarzają się, są rzadkie, ale mimo tych wszystkich znaków ostrzegawczych jak to weganie są zagrożeni, jakoś nie potrafię skojarzyć choćby jednego weganina z niedoborem tej witaminy. Choć i tak im zalecam suplementację. Zdarzają się niedobory żleza u miesiączkujących kobiet, pewnie weganki są bardziej narażone, ale trudno powiedzieć jak to statystycznie wygląda, bo jednak większość niedoborów stwierdzamy u kobiet które deklarują, że jedzą mięso i to w dużych ilościach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
0 / 0

@5g3g - skończ waść, wstydu oszczędź...

kiszonki zawierają analogi B12, które nie są dla organizmu ludzkiego dostępne, a co więcej, mogą zaburzać wchłanianie właściwej witaminy B12

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@gremline i przeczytałeś to na stronie reklamującej suplementy które dają super dostępna witaminę B12. Włącz myślenie misiu. Witamina B12 jest wszędzie tam gdzie są bakterie. Nawet w powietrzu i wodzie. Są całe narody na diecie wegańskie albo bardzo zbliżone do wegańskiej.. nie wyginęły bez suplementacji. Na poważnie po prostu witamina B12 jest w bakteriach. A bakterie są wszędzie- w glebie, wodzie, powietrzu. Ta witamina w zwierzęcych produktach też pochodzi z bakterii. Z witaminami tak generalnie jest , że zatraciliśmy możliwość ich produkcji z uwagi na to, że to było opłacalne ewolucyjnie. Bo witaminy są powszechne a ich produkcja kosztowna. Więc ich produkowanie jest nieopłacalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
0 / 0

@5g3g - jest wiele analogów witaminy B12, ale tylko 3 są biologicznie dostępne dla człowieka.

Oszczędź już, proszę, tej wegańskiej propagandy. To jest żałosne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
0 / 0

@gremline to fascynujące. Więc powiadasz, że te bakterie w kiszonkach jakieś takie niedostępne produkują, a te same bakterie w jelicie produkują już dostępne. Może rozwiniesz temat.Jakies szczegóły tego fascynującego procesu. I jak to jest, że tyłu wegan w Afryce i Azji nie wyginęło bez suplementacji. Prze iez idąc tą teorią nie powinni nawet śladowych ilości witaminy otrzymywać. Proszę o realne źrodlo. Żadnych tam psychodietetykow, dietetyków, neurodietetykow, neurobiologów i innych śmiesznych tytułow którzy ludzie sobie nadają. Konkretne wyniki badań poproszę. I nie znowu takich, że wziął zbadał i stwierdził, że z tego produktu to organizm witaminy nie wchłonie. Proszę o badania- o ci żarli kiszonki, grzyby i glony, no i prosze wszyscy mają niedobor witaminy B12. Widzisz w tym wszystkim jest właśnie problem taki. Że im wychodzi, że powinni powymierac. Robią im badania a tu taki sam poziom witaminy B12 jak mięsożerców. No po prostu fascynujący temat, niewytlumczalny dla naukowców sponsorowanych przez producentów suplementów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2024 o 23:19

N nemo1965
+10 / 14

Ludzie jedzcie g...o - miliardy much nie mogą się mylić! Możemy też jeść łęty od ziemniaków - lubi je stonka, wytłaczanki po jajkach - uwielbiają je termity a nawet drewno i korę - przysmak korników.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
+2 / 2

@nemo1965
to żeś se w kolano strzelił... korniki żerują w łyku
larwy kózek (takich robaków) w drewnie

(taki żarcik ;) )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Qbikkkk
+6 / 6

No zawsze mozna jesc sucha karme jak psy i koty. Tylko, ze czlowiek to czlowiek i lubi roznorodnosc, przeciez nikt nie je ciagle samego miesa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+3 / 7

Od pewnego czasu mniejszości wegańskie dyktują większości co ma robić. Przy tym twierdząc, iz jest prześladowana. Dla odmiany, trzymajcie się swojego podwórka, i swoimi genialnymi inaczej przemyśleniami nie zawracajcie ludziom doopy.
Dziękuję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kali2
0 / 6

czemu nie jest podane ile ludzi wykarmi 1kg ziarna?
otóż 1kg ziarna wykarmi 1,25 ludzi
za to 16kg wołowiny wykarmi 32 osoby

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam1111
0 / 0

@Kali2 chodzi o to, że trzeba 16 kg ziarna, żeby wyprodukować 1 kg wołowiny, który nakarmi 2 osoby. Użycie bezpośrednio ziarna do karmienia ludzi wykarmi 20 osób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam1111
0 / 0

No cóż, to wcale nie jest kłamstwo. Dziś zwierzęta hoduje się w sposób intensywny, najlepszej jakości paszami również wysokobiałkowymi opartymi np. o soję. Owszem, mięso można hodować ekstensywnie, wypasając na łąkach i halach, ale wtedy będzie go jakieś 100x mniej niż dziś się produkuje, i to nie jest przesada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kali2
0 / 0

@adam1111 tylko kto je tylko ziarno, nie da się odjeść od mięsa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adam1111
-1 / 1

@Kali2 ziarno jest tu tylko symbolem żywności pochodzenia roślinnego. Całkowicie od mięsa odejść się nie da i nie warto próbować, ale w naszej diecie jest go obecnie za dużo. Mięso wystarczy jeść 1-2 razy w tygodniu, a wiele osób je mięso 20 razy w tygodniu, albo i częściej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
+2 / 4

Dieta wegańska powoduje niedobór witaminy B12 i innych substancji niezbędnych dla organizmu człowieka, co prowadzi do licznych problemów zdrowotnych, w tym degeneracji układu nerwowego z mózgiem włącznie. Stąd się biorą blade Spurki pieprzące trzy po trzy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gremline
+1 / 1

@pokos - niedobór B12 to też niedobór tryptofanu (potrzebna do wchłaniania i dalszej syntezy), a niedobór tryptofanu, to niedobór serotoniny.
Dlatego weganie są tacy agresywni i z kiepskim nastrojem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
0 / 0

No tak braki witaminy B12... pominęli fakt że krowa/byk nie ważą 1kg tylko tak 500-800kg (jasne nie wszystko to jest mięsem), więc jednak jedna krowa nakarmi trochę więcej niż 2 osoby...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem