@Ashardon Na początek to by trzeba było stworzyć jakieś rozsądne prawo. Coraz częściej mamy do czynienia z sytuacjami, w których rozsądne zachowanie może człowieka udupić. Jesteś w Kanadzie, czekasz na Ubera i siedzisz w wyłączonym samochodzie, bo pizga? No to leci jazda po pijaku i masz przesrane. Może byś chciał stać obok na mrozie? Taki uj, też jazda po pijaku, bo mogłeś za chwilę wsiąść! Później dochodzi do takich kuriozów jak ludzie unikający dzieci, bo jeszcze ktoś ich oskarży o pedofilię. Czyjesz dziecko rozwaliło sobie ryja o drzwi? Super, niech się wykrwawi, ominę to szerokim łukiem, bo jeszcze ktoś zauważy próbę pomocy i uzna to za napastowanie. W Polsce, Rosji i kilku innych krajach wschodnich alkohol traktuje się jak zło wcielone, a prawo zostało dostosowane do narracji. Praktycznie cały świat stosuje limity 0.5-0.8 i odpowiedzialność kierowcy poniżej tego poziomu. Jak jesteś poniżej, to sam masz oszacować swój stan i określić, czy możesz prowadzić. Jest wiele sytuacji, w których kierowca nie nadaje się do jazdy i jego obowiązkiem jest unikanie jazdy w takim stanie. Nie ma tu gadania, że ktoś nie potrafi oszacować swojego stanu, taki ktoś nie powinien mieć prawka. Cała reszta powinna umieć rozsądnie stwierdzić, czy ich stan (zmęczenie, choroby, poziom cukru, alkohol, trawka czy marudząca teściowa) pozwala na bezpieczną jazdę. Tak samo każdy kierowca powinien umieć określić bezpieczną prędkość adekwatną do warunków, pojazdu i jego umiejętności. Nie stawiamy ograniczeń 20km/h na autostradach na wypadek, gdyby była mgła i lód. To kierowca ma mieć łeb na głowie i ograniczyć się poniżej limitu jeśli widzi zwiększone ryzyko. Z alkoholem powinno być to samo. O ile zasadnicza większość wydarzeń związanych z alkoholem dotyczy nierozsądnych stężeń, które już dawno przekraczają granice rozsądku, o tyle masa kar za przypadkowe złapanie dotyczy ilości, które nie wpływają na kierowcę bardziej niż alergia na pyłki.
Hahah! No to wreszcie mamy ta słynną poprawę bezpieczeństwa, o którą policja tak ambitnie walczy od lat. Jak znam priorytety policjantów, to tę konkretną akcję funkcjonariusze będą opisywać słowami "psu na budę".
U nas w miasteczku wystawia się policjantów do dmuchania "za karę" - kilka godzin na mrozie i już nie podskoczy. Każdy wie, kto w czyjej kieszeni siedzi, nikt nikomu nie chce podpaść, więc pomiary nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, i to wie każdy, nawet referent na stażu w gminie. Jestem bezdzietna, ale gdybym miała dzieci, to bałabym się pozwolić im chodzić samym po wiosce. Serio.
Zacząłbym od sprawdzenia czy alkomat nie był zepsuty.
policja jak i przełożeni pewnie zawiedzeni postawą obywateli bo nie mogli wystawić mandatu ...
@Skar2k19 Akurat za taką głupotę, jak jazda po pijaku, powinien być pięciocyfrowy mandat i wpi**ol za winklem.
@Ashardon Na początek to by trzeba było stworzyć jakieś rozsądne prawo. Coraz częściej mamy do czynienia z sytuacjami, w których rozsądne zachowanie może człowieka udupić. Jesteś w Kanadzie, czekasz na Ubera i siedzisz w wyłączonym samochodzie, bo pizga? No to leci jazda po pijaku i masz przesrane. Może byś chciał stać obok na mrozie? Taki uj, też jazda po pijaku, bo mogłeś za chwilę wsiąść! Później dochodzi do takich kuriozów jak ludzie unikający dzieci, bo jeszcze ktoś ich oskarży o pedofilię. Czyjesz dziecko rozwaliło sobie ryja o drzwi? Super, niech się wykrwawi, ominę to szerokim łukiem, bo jeszcze ktoś zauważy próbę pomocy i uzna to za napastowanie. W Polsce, Rosji i kilku innych krajach wschodnich alkohol traktuje się jak zło wcielone, a prawo zostało dostosowane do narracji. Praktycznie cały świat stosuje limity 0.5-0.8 i odpowiedzialność kierowcy poniżej tego poziomu. Jak jesteś poniżej, to sam masz oszacować swój stan i określić, czy możesz prowadzić. Jest wiele sytuacji, w których kierowca nie nadaje się do jazdy i jego obowiązkiem jest unikanie jazdy w takim stanie. Nie ma tu gadania, że ktoś nie potrafi oszacować swojego stanu, taki ktoś nie powinien mieć prawka. Cała reszta powinna umieć rozsądnie stwierdzić, czy ich stan (zmęczenie, choroby, poziom cukru, alkohol, trawka czy marudząca teściowa) pozwala na bezpieczną jazdę. Tak samo każdy kierowca powinien umieć określić bezpieczną prędkość adekwatną do warunków, pojazdu i jego umiejętności. Nie stawiamy ograniczeń 20km/h na autostradach na wypadek, gdyby była mgła i lód. To kierowca ma mieć łeb na głowie i ograniczyć się poniżej limitu jeśli widzi zwiększone ryzyko. Z alkoholem powinno być to samo. O ile zasadnicza większość wydarzeń związanych z alkoholem dotyczy nierozsądnych stężeń, które już dawno przekraczają granice rozsądku, o tyle masa kar za przypadkowe złapanie dotyczy ilości, które nie wpływają na kierowcę bardziej niż alergia na pyłki.
Hahah! No to wreszcie mamy ta słynną poprawę bezpieczeństwa, o którą policja tak ambitnie walczy od lat. Jak znam priorytety policjantów, to tę konkretną akcję funkcjonariusze będą opisywać słowami "psu na budę".
Ciekawe jak wieczorem taka akcja by wypadła
Albo Ci, co nie potrafią nie chlać, wiedząc, że muszą jechać, sprawdzają na różnego rodzaju grupach, gdzie stoją z alkomatami i omijają.
Nie. To się nie chwali.
To jest normalne.
https://nto.pl/drogowy-gang-olsena-w-strzelcach-opolskich-jeden-kierowca-holowal-drugiego-ale-ani-jeden-nie-mial-prawa-jazdy/ar/c1-18199269
Ale za to trafiają się takie kwiatki.
I tak żadnego Ukraińca tam nie było? Dziwne.
Poza tym akcja tylko po to, żeby złapać kogoś kto dnia powszedniego może wypił łyk wina za dużo.
U nas w miasteczku wystawia się policjantów do dmuchania "za karę" - kilka godzin na mrozie i już nie podskoczy. Każdy wie, kto w czyjej kieszeni siedzi, nikt nikomu nie chce podpaść, więc pomiary nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, i to wie każdy, nawet referent na stażu w gminie. Jestem bezdzietna, ale gdybym miała dzieci, to bałabym się pozwolić im chodzić samym po wiosce. Serio.
bo na bocznych nie stoją