Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
808 829
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M michalSFS
+14 / 22

Niby ma być żal i zadośćuczynienie. Tylko, że ten żal może być chwilowy, a zadośćuczynienie nie zawsze jest możliwe. Za to dzięki spowiedzi można jeszcze mocniej kontrolować "owieczki" - czytaj parafian.

Dawniej przydawało się przy okazji to zbudowania siatki informacyjnej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
-2 / 16

@michalSFS W nauce KK jednym z grzechów niewybaczalnych (przeciwko duchowi świętemu) jest "zuchwałe grzeszenie z nadzieją na miłosierdzie boże". Zatem postępowanie opisane w democie może dotyczyć tych katolików, którzy nie znają nauczania KK, którzy lubią ryzyko stąpania po krawędzi, lub którzy sami sobie wymyślają zasady, tylko częściowo korzystając z konstrukcji KK. Być może większość katolików mieści się w tych grupach. Jednak religia nie jest jedynym czynnikiem decydującym o uczciwości, wrażliwości lub innych cechach człowieka.

Byłam w KK i poznałam osoby o przeróżnych właściwościach, należące do tej organizacji. Trudno mi pomyśleć o którejkolwiek osobie, którą poznałam osobiście, że mogłaby stosować praktykę opisaną w democie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
0 / 4

@Ochrety
Myślę, że większość z nas wymyśla sobie zasady, niezależnie od wiary, rodzaju religii, itp. Wyniesione z domu, nauczania w szkole, prawa, obserwacji i własne - indywidualne.
Czasem je łamiemy. Ważne by, unikać krzywdzenia innych i zachować kręgosłup moralny. Kodeks uczciwości względem siebie i innych.

Poznałem ludzi szczególnie gorliwych w wierze (ocierających się o fanatyzm) i wniosek jest jeden: wyróżniła ich soczysta hipokryzja, a także głęboko zakorzenione kompleksy. Największe wredoty to ci właśnie nadgorliwi. Każdy jeden, nie ma tu przypadku. Natomiast cała reszta - to ludzie o randomowych cechach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+3 / 5

@michalSFS Mam inne doświadczenia, albo inaczej rozumiem nadgorliwość ocierającą się o fanatyzm. Poznałam np. dziewczyny, które ze względu na wiarę jeździły do krajów trzeciego świata, żeby nieodpłatnie tam pracować. Znam też mężczyzn, którzy regularnie przez wiele lat wspierają, nie otrzymując wynagrodzenia, osoby bezdomne, również w kontakcie osobistym i bezpośrednim z nimi.

Sama też, kiedy byłam wierząca, wiele pracowałam na rzecz innych, bezinteresownie wysłuchiwałam z życzliwością i dobrym słowem trudnych historii osób, których praktycznie nie znałam. Jasne, nie byłam ideałem, ale nie uważam, że byłam gorsza niż jestem obecnie. Raczej myślę, że po odejściu od wiary (z powodu jej wewnętrznych sprzeczności) straciłam więcej pozytywnych właściwości niż ich zyskałam. Nie biczuję się z tego powodu, po prostu tak uważam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ludek_z_lasu
-1 / 9

@Ochrety "nauka KK" kiedy można się roześmiać ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Ochrety
+1 / 5

@ludek_z_lasu Jak dla mnie, to możesz się śmiać, kiedy chcesz. A przeczytał_ś całość mojej wypowiedzi? Druga wypowiedź mogła się nie wyświetlać, kiedy pisał_ś komentarz, ale też może Ci rozjaśnić mój punkt widzenia.

Słowa "nauka" użyłam w znaczeniu "przekazywanie systemu myślenia". Jeśli jest to błędne użycie i/lub aż tak Cię bawi, to na zdrowie :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalSFS
-1 / 3

@Ochrety
Pomagam innym - charytatywnie. Wiara nie ma nic do tego, bo u mnie jest brak.
Fakt, nie umiem tak jak Ty słuchać ludzi z życzliwością, więc formy są inne, jednak też staram się w jakiś sposób dołożyć cegiełkę do poprawy świata - innym osobom.

Kiedyś wierzyłem. Byłem naiwnie dobry, pełen ideałów. Tylko, że u mnie to odejście zaczęło się już w wieku nastoletnim, gdy zauważyłem, że u większości wierzących, a i u księży to pic na wodę. Dla tych drugich przy okazji przydatne narzędzie. Powiedzmy, że jestem umiarkowanie dobry bądź neutralny. To wynika ze starszego wieku, doświadczeń - paradygmatów, mądrości życiowej, a nie odejścia od religii. Na wielu bliskich osobach zawiodłem się. Najbardziej dostałem kopa w d...od tych, którym pomagałem poświęcając się. Wielokrotnie tak było. Byłem przesadnie uczynny. Nie lubiłem tych cech u moich rodziców, których ludzie kopali w d... i bezczelnie wykorzystywali, a przez pewien czas byłem taki sam.


Chyba brak wiary niewiele zmienił, kluczowe są inne czynniki. Można nawet stwierdzić, że jestem trochę silniejszy, bo pracuję nad sobą bez motywacji w postaci kija (piekło) i marchewki (niebo). Motywacja wewnętrzna, niespowodowana strachem, nadzieją czy jakimiś bliżej nieokreślonymi oczekiwaniami (prawie każdy chce nieba - nikt nie jest w stanie sobie go wyobrazić).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2024 o 16:08

O Ochrety
+1 / 3

@michalSFS Wysłuchiwanie nie było jedyną formą wolontariatu (akurat na to nawet na to nie patrzyłam w tej kategorii, ale wykonywałam inne prace), a niebo i piekło nie były dla mnie żadną motywacją. Dosłownie żadną. Tak jak dladla dziecka ceniącego swoich rodziców lęk przed wydziedziczeniem lub nadzieja na odziedziczenie fortuny nie jest w żadnym stopniu motywacją do spędzania z nimi czasu.

Rozumiem (bardzo z grubsza) Twój proces przemiany.

Oczywiście, niezależnie od tego, czy człowiek pozostaje całe życie zasadniczo w jednym światopoglądzie, czy też zupełnie wymienia go na inny, przez całe życie się zmieniamy. Tracimy jedne właściwości, zyskujemy inne, i prawie zawsze część zmian będzie ku lepszemu, a część ku gorszemu. Dla mnie wiara była na tyle istotną częścią tożsamości, że odejście od niej bardzo wyraźnie wpłynęło na moją osobowość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Liliazalia
+3 / 5

Po co się w ogóle spowiadać skoro Bóg wszystko wie i widzi.?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Loganesko
-2 / 6

@Liliazalia A bo widzisz, jak chcesz trzymać ciemne masy za ryj to musisz wymyślić 2 mechanizmy.
1. Nieuchronna zguba, która czeka wszystkich, którzy nie zachowują się zgodnie z urojonymi zasadami takiej sekty/mafii. W tym wypadku diobeł, piekło, smoła, wieczność w garnku i inne. (Sidenote: w samej biblii Szatan/Diabeł/Lucek nie ma ani jednej ofiary, podczas gdy miłosierny Bucek ma ich miliony. Wspaniały i miłosierny...)
2. Mechanizm "wybaczenia" wszelkich wybryków, wykroczeń i innych przez wjechanie na wyrzuty sumienia i konieczność donosu na samą/ego siebie. Dzięki temu, nawet jak ktoś wychodzi przed szereg, to administracja takiej organizacji trzyma go dalej za ryj.

No i opłaty, trzeba opłaty wprowadzić za wszystko, co się da. Od narodzin do śmierci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cincinmj57
+4 / 4

Nie do końca to tak działa. Żeby spowiedź była ważna trzeba spełnić kilka warunków i wśród nich jest szczera spowiedź, żal za grzechy i zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźnim. Jeśli te warunki nie są zachowane to taka spowiedź jest nieważna i popełnia się dodatkowy grzech świętokradztwa. Wtedy te ich wszystkie grzechy nie są odpuszczone. I spokojnie - Bóg jest sędzią sprawiedliwym i widzi nasze wszystkie postępowania i to On będzie nas z tego rozliczał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y youstyna83
0 / 0

Ciężko uwierzyć, że ludzie to wierzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem