Jak dla mnie taki niebieski poniedziałek to bardziej w połowie listopada powinien być - zwykle pogoda kiepska, robi się coraz zimniej, dzień coraz krótszy, złotej jesieni już raczej nie ma, do świąt jeszcze dość daleko. Teraz to już chociaż dzień zauważalnie dłuższy.
Wiekszym fejkiem jest black friday. W blue Monday chodzi o przypomnienie problemu jakim jest depresja a w black Friday o to aby firmy mogly zarobic kupe kasy na naiwnosci ludzi. I, ktory fejk jest lepszy?
Od razu czuję się lepiej.
A nie cholera, dalej jest do dupy.
Jak dla mnie taki niebieski poniedziałek to bardziej w połowie listopada powinien być - zwykle pogoda kiepska, robi się coraz zimniej, dzień coraz krótszy, złotej jesieni już raczej nie ma, do świąt jeszcze dość daleko. Teraz to już chociaż dzień zauważalnie dłuższy.
Olać to. Dziś był super dzień!
Wiekszym fejkiem jest black friday. W blue Monday chodzi o przypomnienie problemu jakim jest depresja a w black Friday o to aby firmy mogly zarobic kupe kasy na naiwnosci ludzi. I, ktory fejk jest lepszy?