Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Koniot
+1 / 29

ale czemu ma martwić odchudzenie podstawy peogramowej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
+2 / 2

@Koniot No bo dzięki temu dzieciaki zamiast być zamulone i wykończone przez 10 miesięcy w roku i rodzice będą się musieli nimi zajmować. Gorzej, może się to tak skończyć, że dziecko znajdzie sobie pasję czy coś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
-5 / 11

Ktoś mi dał minusy, bez wytłumaczenia czemu. Zapraszam do dyskusji, moze się mylę ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
+17 / 21

@DonSalieri co może wiedzieć 5 klasista i czy na pewno wie czego chce? I czy jest to dobre dla niego?

Każdy ujjj na swój strój.. to nie jest dobra taktyka..

Program powinien być jasny i spójny dla wszystkich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
0 / 6

@Obyczajowy To rzućmy ten pomysł na ponadpodstawową - Cała podstawówka - jak nazwa wskazuje - powinna nauczyć podstaw, a ponadpodstawowa - tego, co dany uczeń chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obyczajowy
0 / 4

@DonSalieri to już lepiej brzmi. Gimnazjum jako możliwość wyboru kierunku kształcenia ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+3 / 7

@DonSalieri „Ptaki urodzone w klatce myślą, że latanie to choroba”

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
+3 / 3

@DonSalieri Podstawa programowa jest po to, żeby na następnym etapie nauczania nie zaczynać od "każdy miał wcześniej coś innego w szkole". Np. zaczynając matematykę w liceum masz już wiedzieć jak się liczy równania, a na starcie studiów przyrodniczych masz już wiedzieć jak są klasyfikowane gatunki.

Dodatkowo dziecko które zmienia szkołę, np. bo się rodzicie przeprowadzili, ma mieć zachowaną ciągłość materiału. Czyli żeby dziecko robiące klasę 8 w innej szkole niż 7 nie przerabiało dwa razy tego samego, bo nauczyciele w tych szkołach inaczej ułożyli materiał.

Ta podstawa programowa zawiera hasła co powinno być w danej klasie; to jak dokładnie wyglądają lekcje, ile lekcji na dany temat, a nawet kolejność zagadnień w ramach jednej klasy nie jest ustalana przez ministerstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michalrydz
0 / 22

To gdzie teraz będę mógł nauczyć się, że Kaczyński jest prawdziwym "bochaterę" i "menszem stanó"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sw3
+2 / 2

@michalrydz Widocznie zmiana programu nauczania byłaby trudniejsza więc zlikwiduje się HiT a wprowadzi TiH (Teraźniejszość i Historia) z napisanym od nowa programem, w którym bohaterem oraz obrońcą praworządności (przy pomocy silnych ludzi) i konstytucji (tak jak my ją rozumiemy) będzie Kieł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+19 / 37

Materiał jest przeładowany. Tylko podam przykład. Na jednych z pierwszych lekcji chemii w klasie 7 szkoły podstawowej dzieci uczą się rozpisywać elektrony na podpowłokach elektronowych. Fizyka kwantowa , kształt orbitali itp. mają na to bodaj 2 całe lekcje. To jest efekt reformy szkolnictwa dokonanej przez PIS. Przenieśli bez jakieś refleksji materiały gimnazjum do szkoły podstawowej. Upchneli 3 lata w dwa. I wszyscy zadowoleni. Papier cierpliwy jest wszystko wytrzyma. Oczywiście w tym samym czasie dzieci mają już fizykę kwantowa ,ale najprostszych równań na matematyce jeszcze nie mieli

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+20 / 22

@5g3g Zawsze tak było. Ja chodziłem do technikum 20 lat temu i uczyliśmy sie na elektrotechnice liczb zespolonych bo na matematyce nie ma wogóle w programie. A nie ma dlatego że nie są wymagane na maturze, a że są konieczne do obliczeń obwodów prądu zmiennego - a kogo to obchodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W WhiteD
+10 / 16

@5g3g ?
Ale w 7 klasie to masz 13 latków - tak samo jak miałeś w 1 klasie gimnazjum 13 latków. Rozumiem że zmiana nazwy szkoły sprawia jakąś gigantyczną różnice? :D

A i - potrenuj pisanie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 stycznia 2024 o 18:04

P profix3
+3 / 11

@5g3g Zgadzam się z tobą. Mam córkę w podstawówce. Uczą się teraz takich rzeczy, które my mieliśmy rok, 2 lata później. A wcale od tego mądrzejsi nie będą. Bo jak program jest przeładowany, to albo coś trzeba odpuścić, albo uczyć się po łebkach, żeby tylko zdać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
5 5g3g
+3 / 7

@WhiteD w dwa lata 7-8 klasa od rozpisywania elektronów na podpowłokach , przez całą chemię nieorganiczną i organiczną. Nie znam szczegółowo programu gimnazjum, ale nie sądzę, żeby gimnazjaliści musieli się uczyć na pierwszych lekcjach chemii rozpisywania podpowłok elektronwych. W dodatku mając na to bardzo mało czasu. Oni na prawdę wzięli program 3 klas gimnazjum, (który swoją drogą zdaje sie ze zawierał mniej wiecej program z chemii liceum) i upakowali w 7-8 klasie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eruisghirhg
+3 / 3

@5g3g Kształty orbitali i kolejność ich zapełniania jest dopiero w programie liceum.

Ale faktycznie w siódmej klasie uczeń "na podstawie położenia pierwiastka w układzie okresowym określa liczbę powłok elektronowych w atomie oraz liczbę elektronów zewnętrznej powłoki elektronowej dla pierwiastków grup 1.–2. i 13.–18." oraz np. "opisuje funkcję elektronów zewnętrznej powłoki w łączeniu się atomów; stosuje pojęcie elektroujemności do określania rodzaju wiązań (kowalencyjne, jonowe) w podanych substancjach" (za https://www.ore.edu.pl/2017/12/ppko/).

Pomagam ostatnio dzieciom mojej siostry z fizyką i chemią w podstawówce i liceum i widzę że ta podstawa programowa i wynikające z niego programy nauczania są chore.

Faktycznie 3 lata gimnazjum, które były po przynajmniej 2 latach przyrody, teraz wciśnięto w dwa lata podstawówki.
Na przyrodzie były podstawy chemii i fizyki, więc program w gimnazjum był pisany pod dzieci które już te podstawy mają. Jest to o tyle istotne, że od innych tematów się zaczyna zakładając że ktoś już podstawy ma, a od innych jeśli startujemy od zera. Np. "co to jest wiązanie jonowe" robione zaraz na początku 7 klasy nie ma sensu, a w 1 gimnazjum, już po podstawach chemii na przyrodzie, ma.

Z kolei w liceum (na poziomie podstawowym) chemia i fizyka ponad połowę czasu na nowo robi to co mieli w podstawówce. Co jest strasznym marnowaniem czasu. Jedyny "plus" jest taki, że w liceum jest czas na zadania, a nie tylko pędzenie z nowym materiałem.

Podstawa tu i tu jest chora i do zmiany.

A akurat HiT-u mi szkoda, bo w końcu coś zmuszało nauczycieli do przerobienia historii najnowszej, którą większość skrzętnie omijała przeciągając materiał tak żeby skończyć na pierwszej wojnie światowej, albo najpóźniej dwudziestoleciu.
Sam przedmiot miał sens. Lepsze byłoby przywrócenie WoS-u przy jednoczesnym poprawieniu HiTu, zamiast po prostu ten drugi zaorać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
0 / 0

@5g3g Szkolnictwo w Polsce nie spełnia swojej podstawowej roli - kształcenia myślącego człowieka. W programie znajomość liczby elektronów na różnych powłokach, a po ukończeniu szkoły ludzie twierdzą że 5G zabija, zamiast szczepionek wstrzykiwane są chipy kontrolujące zachowanie czlowieka, lampy LED niszczą wzrok, itd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2024 o 22:31

W WalterBialy
0 / 0

@5g3g ucze chemii i w podstawowce i w liceum;) w siodmej klasie maja tylko rozpisywac elektrony na powlokach, a nie podpowlokach. Ten termin wprowadzany jest dopiero w liceum w kursie podstawowym. Fizyka kwantowa czyli orbitale, ich ksztalt, rozmiar itd wchodzi na rozszerzeniu. Tak zgadzam sie, 3 lata gimnazjum upchneli w dwa, ale liczba godzin nie ulegla zmianie tzn. Przez 3 lata gimnazjum byly 4 chemie i teraz tez sa 4 gidziny chemii. Podreczniki z nowej ery w zasadzie zmienily tylko okladki;) duzo niescislosci w jednej wypowiedzi. I zeby nie bylo, jestem jak najbardziej za okrojeniem podstawy, ale akurat rozpisywanie elektronow na powlokach jest kluczowe dla zrozumienia dlaczego w ogole pierwiastki tworza zwiazki chemiczne, czyli istote tego przedmiotu. Ja osobiscie wywalilbym cala chemie organiczna, zeby wlasnie na fundamentach wiedzy sie skupic, bo jak to sie ogarnie to pozniej wiecej mozna zrozumiec, a nawet samemu wykombinowac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrooki
-2 / 14

Te 2 godziny historii każdego roku w szkole średniej to naprawdę mogliby sobie darować. Niech by były sobie 2 przez pierwsze dwie klasy, ale potem litości - jesteś na biol-chemie, mat-geo, mat-fizie i w czwartej klasie musisz ciągnąć 2 godziny historii tygodniowo, bo tak.

To samo powinno zostać zrobione z innymi godzinami, ale w zależności od profilu. Na kij ci geografia na biol-chemie albo w technikum na mechatronice?

Jednakże nikt takiej decyzji nie podejmie. ZAUWAŻCIE, że mówi się o okrojeniu materiału, a nie o zmniejszeniu godzin. Wszak żaden rząd nie podejmie niepopularnej decyzji o zwolnieniu 25% nauczycieli. He, he.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+8 / 8

@mrooki: "Na kij ci geografia na biol-chemie". Przydaje się jak chcesz iść na architekturę krajobrazu ;P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadowUser
+1 / 1

@mrooki pełna zgoda, ale jak widzisz po minusach większość tutaj ma niestety inne zdanie. Ludzie chyba myślą że te godziny z przedmiotów niezwiązanych z kierunkiem w którym dana osoba chce się kształcić nie niosą za sobą żadnych kosztów a jedynie zysk (bo przecież każdy musi obligatoryjnie znać daty powstań, umieć interpretować wiersze, czy liczyć pochodne). A prawda jest taka ze te godziny dodawane są kosztem innych przedmiotów, które dla kogoś są faktycznie istotne, ja przykładowo miałem na mat-fiz-inf więcej godzin polskiego (5) niż fizyki (2) i informatyki (2) razem wziętych. A potem na studiach, szczególnie tych trudniejszych okazuje się że jest ogromny przeskok w poziomie i tempie podawania materiału, z czym wiele ludzi nie jest w stanie sobie poradzić i odpadają finalnie kończąc edukację na szkole średniej. A możnaby zwyczajnie nie marnować 70% ich czasu przez poprzednie 12 lat edukacji na rzeczy im do niczego nie potrzebne i zamiast tego omawiać cięższe rzeczy już wcześniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar melblue
+10 / 10

Kuratorium już od 1 września dało wytyczne, że nie powinno się oceniać prac domowych. Za to można na ich podstawie tworzyć zadania testowe na sprawdzian - w ten sposób uczniowie nie będą oceniani za to, czego nie wykonali samodzielnie. Sprytne. I nie dziwi w świetle tego, co może za uczniów zrobić sztuczna inteligencja. Za to wkurza nauczycieli "zakaz" oceniania za nieprzygotowanie i brak aktywności na lekcji. I sugestia, by uczniom nieobecnym na sprawdzianach, testach, klasówkach nie zamieniać po 2 tygodniach nb na 1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+10 / 14

Problem z pracami domowymi przedstawiano już od kilkudziesięciu lat:
Jak wygląda standardowa lekcja:
-- 5 min - sprawdzenie obecności
-- 10 minut - sprawdzenie pracy domowej
-- 10 minut - wyrywkowe sprawdzanie wiedzy
-- 15 minut - nowy materiał
-- 5 minut - praca domowa

I w ten sposób na efektywne nauczanie przeznaczana jest tylko trzecia część czasu lekcji. W epoce powszechnego dostępu do Internetu wszelkie aktywności "poszerzające" i "pogłębiające" dla uczniów wybitnych lub dla opornych powinny być dostępne w sieci jako zadania czy prace fakultatywne.
A lekcje szkolne powinny być przeznaczone na pracę z materiałem (w tym zadania zespołowe) a nie na sprawdzanie czego uczeń się nauczył bez nauczyciela.

I należy skończyć z tym romantycznym "przerabianiem ludzi w aniołów" - tylko pogodzić się, że większości uczniów wystarczy wiedza na poziomie 3+ - z każdej dziedziny wystarczy, że wie "gdzie mniej więcej dzwonią" - jak będzie potrzebował kiedyś szczegółów to sobie je w sieci znajdzie.
A tym zdolniejszym i/lub zainteresowanym powinny służyć zajęcia i materiały fakultatywne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
+1 / 5

@BrickOfTheWall
Pomijasz fakt, że zadania domowe mają wyrobić u dzieci dobre nawyki i wzmocnić umiejętność organizacji pracy samodzielnej, odpowiedzialność, rzetelność, samodyscyplinę, które są obiektywnie pomocne (niezbędne?) w dalszym życiu, również z perspektywy społeczeństwa, w którym dane dziecko będzie funkcjonowało. Jeśli dzieci będą miały wsparcie rodziców, można to uzyskać bez aktywnego udziału nauczycieli. Jeśli nie, to takie dzieci zostaną z tyłu i wraz z biegiem lat ich dystans do tych "bardziej zadbanych" będzie się tylko zwiększał. Ze stratą dla całego społeczeństwa, bo (dobra) edukacja jest podstawą rozwoju kraju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+1 / 1

@Koruptos
Trochę dziwna ta "samoorganizacja" gdy 8 h siedzisz w szkole a potem kilka h robisz dogrywkę w domu.
To jest hodowanie bezmyślnych pracowników z zanikiem asertywności gotowych zarywać godziny z własnego czasu wolnego bo: "jest robota do zrobienia". Takie oczekiwania wobec pracowników były powszechne w latach '90 i na początku 2000 - potem się okazało, że ci asertywni i "wypoczęci" mają o wiele lepsze wyniki w pracy mimo, że pracują mniej - ale są lepiej zorganizowani.
Prace domowe to bezsens - uczniowie uczą się sami lub pod przewodem korepetytorów i rodziców a nauczyciel tylko zadaje i weryfikuje.
A powinno być odwrotnie: nauka pod kierownictwem nauczyciela a do tego dobrowolne ćwiczenia dodatkowe - dla tych którym wchodzi opornie oraz dla tych którzy są materiałem zainteresowani i uzdolnieni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Aracarn
0 / 0

@BrickOfTheWall zapomniałeś 5 min spóźnienia nauczyciela

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
-2 / 4

@Koruptos Co do samodyscypliny to weź się zamknij, ok? Ja właśnie mam problemy z samodyscypliną PRZEZ szkołę przez to że mnie tak cisnęli. Bo zamiast samej myśleć co gdzie i jak to mi narzucali materiał. I dzięki temu mam przekonanie, które zwalczam, że jak nie ma pracy domowej, to nie ma roboty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Koruptos
-1 / 1

@Slayed
Powiedziałbym, że oprócz samodyscypliny masz też problemy z logiką, kulturą wypowiedzi i poprawnością używanego języka, ale pewnie to będzie "offensive".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
-1 / 1

@Koruptos natomiast prawicowcy mają problem z podstawową matematyką. Jeżeli dziecko siedzi 8h w szkole a potem 3-4 nad pracami domowymi to to jest za dużo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Slayed
-1 / 1

@Koruptos Ja nie wierzę w te offensive bzdury, brzydzę się lewactwem, ale faktem jest, że prawica to debile, którzy chcą wykończyć nasze dzieciaki, którzy nie widzą, że od czasów ich młodości do szkoły doj... mnóstwo niepotrzebnego materiału. Prawactwu wydaje się, że w szkole to się nic nie robi i jak ktoś im próbuje tłumaczyć, że jednak coś się robi, to nagle jest się lewakiem. Walić kulturę wypowiedzi z prawactwem nie da się normalnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Fahrmass
0 / 4

A banda idiotów ciszy się, że ich dzieci będą głupsze, a nakłady na edukację relatywnie spadną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fdx
-3 / 5

Dlaczego martwi. W szkole powinno być więcej przedmiotów w stylu zajęć praktycznych - praca z drewnem, używania narzędzi (piła, wiertarka). gotowania, przepisów drogowych, pierwszej pomocy układania budżetu domowego, planowania codziennych posiłków, wyszukiwania ifnormacji ( w tym potwierdzania informacji i unikania fake news'ów) itd. Praktyczne umiejętności przydatne w życiu. Ilu osobom przyda się w życiu budowa komórki roślinnej czy znajomość zasad termodynamiki... Lekcje fizyki, matematyki, biologii itd powinny być na podstawowym poziomie dla wszystkich np. przez 2 lata a na kolejne dwa lata do wyboru rozszerzone. kto chce poznać więcej fizyki - ok .a kto woli geografię też dobrze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pirlipati
0 / 2

@fdx rozliczanie pita wielu przerasta więc więcej praktyki życia ogólnie by się przydało. Nawet głupie przyszywanie guzika które miałem na technice bylo potrzebne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+4 / 4

@fdx
Praca z drewnem???? A może jeszcze garncarstwo i tworzenie narzędzi z kamienia? Na pewno się wszystkim przyda.

Nie będę chyba oryginalny - ale uważam, że od wczesnych klas podstawówki dzieciaki powinny mieć po kilka h informatyki. Ale takiej PRAWDZIWEJ - a nie "wymień z czego jest zbudowany router".
To nauczyłoby dzieci: wyszukać, zgromadzić, ZWERYFIKOWAĆ i wykorzystać informację na dowolny temat. Nikt nie ma problemu z brakiem informacji ale z jej NADMIAREM - Internet to ogromny ocean informacji - trzeba nauczać jak po nim żeglować i znajdować potrzebne rzeczy. Z takimi umiejętnościami wystarczy tylko ramowa wiedza ze szkoły by samodzielnie zebrać dane na dowolny temat i nie dać sobie wcisnąć kitu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 stycznia 2024 o 12:14

F fdx
0 / 0

@BrickOfTheWall Moja córka (13l) ma zajęcia z pracy z drewnem w szkole. Robią proste rzeczy, piłują, szlifują, wiercą dziury. Każdemu się podoba. Nie mówię żeby każdy uczył się robić krzesła , szafy czy ramy do obrazów. Wystarczy żeby każdy umiał przepiłować kawałek bez urżnięcia sobie nogi. Ma też gotowanie (przynoszą skjładniki i gotują, pieką, smażą - praktyczne zajęcia ale też poparte teoretycznymi np. o zdrowym żywieniu, składzie produktów itd. duzo by wymieniać)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2024 o 17:05

avatar BrickOfTheWall
0 / 0

@fdx
Nie twierdzę, że to nie jest fajne, ale nie jako odrębny przedmiot.
Po prosto na jakichś "zajęciach technicznych" dzieciaki powinny pobawić się wszelakimi narzędziami; z wiertarką, lutownicą, termomiksem, mikrofalą czy tokarką włącznie (oczywiście zależnie od wieku).

PS Pamiętam jak daaaawno temu przynosiliśmy do szkoły (podstawowej) prodiże na zajęcia ZPT i piekliśmy szarlotkę... a przynajmniej próbowaliśmy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 stycznia 2024 o 16:37

M muri123
+2 / 4

Na co komu HIT, o komunistycznych metodach sprawowania władzy dzieci dzisiaj uczą się z wiadomości na bieżąco.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gorialczarny
0 / 0

materiał w każdym przedmiocie jest przeładowany- głupotami i zbędnymi rzeczami. Moim zdaniem edukacja podstawowa powinna zawierać uwaga wyłącznie materiał podstawowy- dziecko powinno nauczyć sie pisać, czytać i liczyć i myśleć. Potem można wprowadzić inne przedmioty na których taki delikwent dowie się jak funkcjonuje świat, jak wygląda życie w dorosłości- Powinny być przedmioty związane np z utrzymaniem domu, przygotowaniem sobie posiłku, pierwszą pomocą, przepisami ruchu drogowego, załatwianiem różnych spraw w urzędach. W szkole nie powinno być ocen a raczej jakaś forma nagrody- wyróżnienia za naukę i zaangażowanie- kto się nie chce uczyć i tak się nie będzie uczyć. Szkoła ma rozwijać pasje uczniów, rozwijać ich kreatywność i fantazje. Jak ktoś chce liczyć ile nóg ma stonoga albo jak pędzić bimber niech idzie potem do średniej szkoły o konkretnym profilu. Ja np więcej nauczyłem się z książek niż ze szkoły (nie czytałem encyklopedii czy leksykonów czy książek tematycznych- owszem takie tez były) ale czytając kryminały, horrory, przygodowe, fantastykę- dowiedziałem się wiele przydatnych rzeczy o historii, biologii, ustrojach państw, słynnych ludziach, odkryciach, wynalazkach, geografii, biologii...a wszystko to z przyjemnością a nie z przymusem. Ale do takich zmian trzeba ludzi odważnych i z charakterem, ludzi kreatywnych, którzy potrafia dotrzeć do ucznia. Bardzo lubię historię, prehistoria, starożytność, średniowiecze, wojny światowe- ale te wszystkie daty, regułki, pojęcia- strasznie mnie to odpychało- kiedyś w technikum przyszedł taki nauczyciel z historii na zastępstwo- jego lekcja wyglądała tak, że pytał się nas czy prowadzimy normalną podstawę programową czy chcemy się dowiedzieć tego czego program nam nie powie- i tak opowiadał nam o pijaństwach i hulankach znanych ludzi, podstępach, ciekawostkach z dziejów ludzkości, eksperymentach itp- na tych lekcjach po prostu siedziałem jak wryty. Do dzisiaj miło wspominam...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mooz
0 / 0

@gorialczarny Przede wszystkim trzeba dobrych nauczycieli, a takich się nie znajdzie oferując tak nędzne zarobki. W szkole pracują osoby nie nadające się do niczego (większość, pomijam oczywiście nielicznych hobbystów).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem