Ja jestem szczęściarą bo mój mąż jest też dla mnie przyjacielem, możemy pogadać o głupotach i poważnych sprawach. Na samym pożądaniu raczej nie zbuduje się długiego i szczęśliwego związku
Rozdzielanie pojęć miłości i przyjaźni jest nieco ryzykowne. Nie wyobrażam sobie miłości bez przyjaźni. Za to seks i pożądanie zmogą sobie istnieć w zupełnym oderwaniu od tych emocji.
Bzdura!!! Jeżeli nie potraficie być dla siebie przyjaciółmi to nie zbudujecie trwałego związku romantycznego bo... nie potraficie się komunikować nawet w kłótni tylko prezentujecie fasadowe zachowania które są akceptowane. Po prostu większość ludzi wybiera drugą połówkę bo:
* tak trzeba - presja społeczna
* presja rodziców / rodziny
* chcę mieć dzieci - presja biologiczna
* presja ekonomiczna
* dobrze się pochwalić związkiem
* niezła laska/fajny facet
* chodzimy ze sobą już x lat, weźmy się chajtnijmy bo nie mamy nikogo lepszego na horyzoncie a wszyscy nasi znajomi już zaobrączkowani.
i tak mogę wymieniać dalej..
A potem 5-7 lat i jest dramat bo:
* w sumie to my się nawet nie bardzo lubiliśmy od początku
* nie mamy ze sobą nic wspólnego poza wspólnym kredytem na mieszkanie i dzieckiem
* nie umiemy o niczym rozmawiać
* decyzje są podejmowane jednostronnie, druga strona ma się tylko podporządkować
* przyjaźń? jaka przyjaźń!
* seks się znudził
* zestarzeliśmy się i moja druga połowa już nie jest tak atrakcyjna jak wcześniej
I takich historii mam już na pęczki...
Kochankowie przychodzą i odchodzą, to przyjaciele są ze sobą na dobre i na złe!
@Ergon777 Zauwazylam ten problem u wielu moich znajomych. Zawsze milosc byla na pierwszym miejscu, ale zero przyjazni. Oklamywanie sie wzajemnie, kombinowanie za plecami itd.Z tego, co slyszalam, wiele tych zwiazkow jest teraz nieszczesliwych, a kilka nawet rozwody planuja. Mimo, ze splodzili nawet po 2 dzieci czasem. Ludzie ledwie po 30.
Przyjazn to jednak wazna rzecz, acz niekoniecznie od tego sie w zwiazku zaczyna. Jesli jednak ta przyjazn nie przychodzi... to zwiazek nie przetrwa.Po co byc z kimz z kim nawet nie ma o czym pogadac wieczorem w wyrku? Prosty przyklad, ale jednak czlowiek potrzebuje w zyciu przyjaciela, jesli sie wspolnie przez to zyie idzie.
Milosc moze zaczac sie od pozadania.. przyjazn przyjdzie z czasem, jesli sie 2 ludzi stara; rozmawia, probuje sie dowiedziec czegos o sobie wzajemnie. Srodkiem dla mnie jest moment, gdy sie jednoczesnie kocha, pozada i przyjazni. Kiedy wiesz, ze nie tylko twoja druga polowka sie podoba, ale tez ze mozesz mu powiedziec wszystko na kazdy temat. I pogadac o tym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 stycznia 2024 o 21:49
No nie wiem. Miłość i przyjaźń mogą iść jak najbardziej w parzę, ale początek może być i w pożądaniu.
Ja jestem szczęściarą bo mój mąż jest też dla mnie przyjacielem, możemy pogadać o głupotach i poważnych sprawach. Na samym pożądaniu raczej nie zbuduje się długiego i szczęśliwego związku
Rozdzielanie pojęć miłości i przyjaźni jest nieco ryzykowne. Nie wyobrażam sobie miłości bez przyjaźni. Za to seks i pożądanie zmogą sobie istnieć w zupełnym oderwaniu od tych emocji.
Bzdura!!! Jeżeli nie potraficie być dla siebie przyjaciółmi to nie zbudujecie trwałego związku romantycznego bo... nie potraficie się komunikować nawet w kłótni tylko prezentujecie fasadowe zachowania które są akceptowane. Po prostu większość ludzi wybiera drugą połówkę bo:
* tak trzeba - presja społeczna
* presja rodziców / rodziny
* chcę mieć dzieci - presja biologiczna
* presja ekonomiczna
* dobrze się pochwalić związkiem
* niezła laska/fajny facet
* chodzimy ze sobą już x lat, weźmy się chajtnijmy bo nie mamy nikogo lepszego na horyzoncie a wszyscy nasi znajomi już zaobrączkowani.
i tak mogę wymieniać dalej..
A potem 5-7 lat i jest dramat bo:
* w sumie to my się nawet nie bardzo lubiliśmy od początku
* nie mamy ze sobą nic wspólnego poza wspólnym kredytem na mieszkanie i dzieckiem
* nie umiemy o niczym rozmawiać
* decyzje są podejmowane jednostronnie, druga strona ma się tylko podporządkować
* przyjaźń? jaka przyjaźń!
* seks się znudził
* zestarzeliśmy się i moja druga połowa już nie jest tak atrakcyjna jak wcześniej
I takich historii mam już na pęczki...
Kochankowie przychodzą i odchodzą, to przyjaciele są ze sobą na dobre i na złe!
@Ergon777 Zauwazylam ten problem u wielu moich znajomych. Zawsze milosc byla na pierwszym miejscu, ale zero przyjazni. Oklamywanie sie wzajemnie, kombinowanie za plecami itd.Z tego, co slyszalam, wiele tych zwiazkow jest teraz nieszczesliwych, a kilka nawet rozwody planuja. Mimo, ze splodzili nawet po 2 dzieci czasem. Ludzie ledwie po 30.
Przyjazn to jednak wazna rzecz, acz niekoniecznie od tego sie w zwiazku zaczyna. Jesli jednak ta przyjazn nie przychodzi... to zwiazek nie przetrwa.Po co byc z kimz z kim nawet nie ma o czym pogadac wieczorem w wyrku? Prosty przyklad, ale jednak czlowiek potrzebuje w zyciu przyjaciela, jesli sie wspolnie przez to zyie idzie.
Milosc moze zaczac sie od pozadania.. przyjazn przyjdzie z czasem, jesli sie 2 ludzi stara; rozmawia, probuje sie dowiedziec czegos o sobie wzajemnie. Srodkiem dla mnie jest moment, gdy sie jednoczesnie kocha, pozada i przyjazni. Kiedy wiesz, ze nie tylko twoja druga polowka sie podoba, ale tez ze mozesz mu powiedziec wszystko na kazdy temat. I pogadac o tym.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2024 o 21:49