@Amera
Nie wiem czy jest droga dookoła. Może to jest wyspa albo delta rzeki pozbawiona mostu. Dzieci są pomysłowe - obserwują świat i w niebanalny sposób rozwiązują własne problemy. Po skuteczności radzenia sobie można wnioskować, że nie pierwszy raz tak płynie.
Piszę to jako osoba, która uważa, że dzisiejsi rodzice zbytnio chuchają i uważają na swoje dzieci, oraz bardzo dobry pływak i powiem że bardzo dawno mi się tak nie zjeżył włos na łysej głowie.
Jeszcze gdybym mógł nadzorować i wiedział, że dzieciak sobie dobrze radzi w wodzie to OK, ale nigdy, przenigdy nie puściłbym dzieciaka tak samemu. Nawet gdyby odległość była raptem kilku metrów w płytkiej wodzie.
@Ucik, eeeetam, panikujesz.
Sam w podobnym wieku urządzałem z kumplami spływy baliowe po lokalnej rzeczce. Zimą było pływanie na krach, latem budowaliśmy tratwy. Były i
i inne wygłupy.
Za to kolega utopił się w Wiśle w obecności dziesiątek ludzi na plaży.
Przytyje urośnie i sie zdziwi
@koszmarek66 dziwny jakiś ten pies.
po co ona tam popłynęła ?
@Skar2k19 bo pewnie naokoło musiałaby kawałek obejść
@Skar2k19, mama ja wysłała do Żabki po szybkie zakupy.
Ale o co chodzi?
@wzt377 -- Chodzi o to, że jak jest jakiś problem,
to zamiast siedzieć i biadolić, że jest problem, to się znajduje rozwiązanie.
@JanuszTorun w tym wypadku zamiast marudzić że musi łazić naokoło to znalazła rozwiązanie żeby dokłynąć ten kawałek
@Amera
Nie wiem czy jest droga dookoła. Może to jest wyspa albo delta rzeki pozbawiona mostu. Dzieci są pomysłowe - obserwują świat i w niebanalny sposób rozwiązują własne problemy. Po skuteczności radzenia sobie można wnioskować, że nie pierwszy raz tak płynie.
Piszę to jako osoba, która uważa, że dzisiejsi rodzice zbytnio chuchają i uważają na swoje dzieci, oraz bardzo dobry pływak i powiem że bardzo dawno mi się tak nie zjeżył włos na łysej głowie.
Jeszcze gdybym mógł nadzorować i wiedział, że dzieciak sobie dobrze radzi w wodzie to OK, ale nigdy, przenigdy nie puściłbym dzieciaka tak samemu. Nawet gdyby odległość była raptem kilku metrów w płytkiej wodzie.
@Ucik, eeeetam, panikujesz.
Sam w podobnym wieku urządzałem z kumplami spływy baliowe po lokalnej rzeczce. Zimą było pływanie na krach, latem budowaliśmy tratwy. Były i
i inne wygłupy.
Za to kolega utopił się w Wiśle w obecności dziesiątek ludzi na plaży.
Czyzby trening przed wielka wyprawa do europy?