gdyby ludzie mieli inną moralność, jak ktoś, kto daje słowo i je dotrzymuje bo to jest dla niego sprawa największego honoru, jak Cejrowski opowiadał o handlujących ropą naftową na gębę, że po prostu ufają sobie bo dotrzymują słowa, to byłoby to możliwe.
@ZIWK
No, nie, nie wszędzie. Są paserzy bardziej otwarci na potrzeby klienta. Możesz tam pobrać fanty i obiecać, że "zapłacę jak zasiłek przyjdzie".... i płacisz z procentem gdy tylko zasiłek przyjdzie - oczywiście by nie zawieść zaufania pana pasera.... i żeby cię nie odwiedził "wydział windykacji" z bejzbolem i obcęgami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 stycznia 2024 o 9:44
U nas w okolicy (notabene Kielce) był mały sklepik.
Czasem ktoś coś brał "na zeszyt".
Ponieważ tereny podmiejskie to każdy każdego znał.
Żeby sobie nie narobić "siary na dzielni" każdy oddawał.
Inaczej choćby ci się samochód zepsuł to nikt by nie pomógł.
Nie mówiąc o napiciu się razem wódki.
gdyby ludzie mieli inną moralność, jak ktoś, kto daje słowo i je dotrzymuje bo to jest dla niego sprawa największego honoru, jak Cejrowski opowiadał o handlujących ropą naftową na gębę, że po prostu ufają sobie bo dotrzymują słowa, to byłoby to możliwe.
@AleksandraCz to byly inne czasy, ale kiedys bylo cos takiego jak slowo honoru
No był. ale zbankrutował :)
Tak, jest. To się nazywa:
DZIUPLA PASERA.
@BrickOfTheWall U pasera? Tylko gotówka i bez zaglądania do pudełka!
@ZIWK
No, nie, nie wszędzie. Są paserzy bardziej otwarci na potrzeby klienta. Możesz tam pobrać fanty i obiecać, że "zapłacę jak zasiłek przyjdzie".... i płacisz z procentem gdy tylko zasiłek przyjdzie - oczywiście by nie zawieść zaufania pana pasera.... i żeby cię nie odwiedził "wydział windykacji" z bejzbolem i obcęgami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 stycznia 2024 o 9:44
W każdym sklepie tak można. Trzeba mieć tylko znajomego prezydenta co ułaskawi za każde przestępstwo.
Taa.... Ci sami ludzie z gilami po pas latają po telewizji bo wzięli kredyt z całą dokumentacją i nie chcą płacić a tu na słowo im zaufać. :-)
W każdym sklepie można kupić bez umowy, jeśli płacisz całość naraz.
U nas w okolicy (notabene Kielce) był mały sklepik.
Czasem ktoś coś brał "na zeszyt".
Ponieważ tereny podmiejskie to każdy każdego znał.
Żeby sobie nie narobić "siary na dzielni" każdy oddawał.
Inaczej choćby ci się samochód zepsuł to nikt by nie pomógł.
Nie mówiąc o napiciu się razem wódki.
Zatęsknił za realnym komunizmem.