Jak nauczyła, że psy jedzą razem z nią, to tak ma. Moje zwierzaki nigdy nie żebrzą jak jem, bo wiedzą, że swoje jedzenie mają w michach, a swoim się nie dzielę.
Każdy jest niejako kowalem swojego własnego losu. Nasz mały świat wokół nas wygląda dokładnie tak jak go sobie sami stworzymy. Najwidoczniej tej pani odpowiada taki stan rzeczy i nic nam do tego.
Jak nauczyła, że psy jedzą razem z nią, to tak ma. Moje zwierzaki nigdy nie żebrzą jak jem, bo wiedzą, że swoje jedzenie mają w michach, a swoim się nie dzielę.
@Laviol ale w przypadku dziecka to by mi się przydała :)
@Amera, dziecko to inna historia. Aczkolwiek chowanie się z jedzeniem, to nieznana mi rzecz, bo w przydziale trafił mi się niejadek.
@Laviol mój ma podejście "na pewno na talerzu mamy jest coś lepszego niż ja mam" :)
Każdy jest niejako kowalem swojego własnego losu. Nasz mały świat wokół nas wygląda dokładnie tak jak go sobie sami stworzymy. Najwidoczniej tej pani odpowiada taki stan rzeczy i nic nam do tego.
Dlatego nie mam takich kotwic. I mam spokój. Moją zupkę chińską mogę sobie jeść w ciszy i spokoju.
W tej klatce to na co dzień psy trzyma, czy dziecko?