Nauczyciel mógł być g...i zrazić do jakiegoś przedmiotu czy uwstecznić ucznia w określonej dziedzinie. Tak miałem z matematyką, gdzie byłem wyzywany przez "Xenę" od debilów i kretynów, bo nie umiałem czegoś rozwiązać.
Z matmą nie mam więc nic wspólnego, ale na swoje wyszedłem. Robię to, co lubię. W innym kierunku. Zrzucanie całej winy na innych to nieudacznictwo.
Nauczyciel mógł być g...i zrazić do jakiegoś przedmiotu czy uwstecznić ucznia w określonej dziedzinie. Tak miałem z matematyką, gdzie byłem wyzywany przez "Xenę" od debilów i kretynów, bo nie umiałem czegoś rozwiązać.
Z matmą nie mam więc nic wspólnego, ale na swoje wyszedłem. Robię to, co lubię. W innym kierunku. Zrzucanie całej winy na innych to nieudacznictwo.
A czego uczyła, plastyki? XD