@adamis62
Miętowy. Ale nie była to wypalająca gardło miętowa landryna ale pastylka pudrowa o bardzo delikatnym smaku powoli rozpuszczająca się w ustach.
@BrickOfTheWall, to dlatego pamiętam ją pozytywnie.
A swoją drogą, te wszystkie tabletki do ssania na gardło, to ściema. Można ssać cokolwiek. Chodzi w tym o pobudzenie ślinianek i przełykanie, co daje uczucie ulgi. Sprawdziłem.
ACRON - wielkie zielone pastylki o smaku miętowym - nie były tak obrzydliwie słodkie jak współczesne odpowiedniki
@BrickOfTheWall, Acron był miętowy? Chyba nie, bo go lubiłem, a mięty nie cierpię.
@adamis62
Miętowy. Ale nie była to wypalająca gardło miętowa landryna ale pastylka pudrowa o bardzo delikatnym smaku powoli rozpuszczająca się w ustach.
@BrickOfTheWall, to dlatego pamiętam ją pozytywnie.
A swoją drogą, te wszystkie tabletki do ssania na gardło, to ściema. Można ssać cokolwiek. Chodzi w tym o pobudzenie ślinianek i przełykanie, co daje uczucie ulgi. Sprawdziłem.
Jeśli dobrze pamiętam, to chyba były lekarstwa na ból gardła.... fakt, niezłe w smaku, ale glucardiamid kleił się do zębów.
Oba te produkty lecznicze są w sprzedaży do dziś!
O kurde, ktoś tu ma sentymemt do komunizmu