Jeśli chodzi o relacje przestrzenne, to faktycznie klęczą przed nią. Jednak nie jest to klękanie przed dyrektorką w znaczeniu oddawania jej hołdu, bo dzieci są zwrócone w innym kierunku. Sama przez cały okres szkolny myłam podłogi na kolanach i nie uważam tego za poniżające, po prostu u mnie w domu rodzinnym praktykowało się taki sposób mycia podłóg. Dzieci często wykonują drobne prace w posiadłości rodziców. Moim zdaniem jest to znacznie zdrowsze niż całkowity brak wykonywania prac innych niż nauka aż do osiemnastki.
Przeczytałam cały artykuł. Jest bardzo rozwleczony. Jest informacja o tym, jak wiele osób boi się cokolwiek powiedzieć. Więc można sobie wiele dopowiadać. Z opisu wynika, że pracownicy nie byli chętni do mycia podłóg w kościele, ale mieli taki obowiązek (na zdjęciu oprócz dzieci jest pracownik). Niemniej naturalną rzeczą jest to, że pracownicy mają obowiązki względem pracodawcy. Może słabo u mnie w piątek wieczór z uwagą i coś do mnie z artykułu nie dotarło, ale jest wiele przykładów naprawdę podłego, czasem wręcz bestialskiego zachowania duchownych KK, a tu ludzie coś czują, że jest nie tak, ale nie potrafią określić lub boją się powiedzieć, co.
Jeśli chodzi o relacje przestrzenne, to faktycznie klęczą przed nią. Jednak nie jest to klękanie przed dyrektorką w znaczeniu oddawania jej hołdu, bo dzieci są zwrócone w innym kierunku. Sama przez cały okres szkolny myłam podłogi na kolanach i nie uważam tego za poniżające, po prostu u mnie w domu rodzinnym praktykowało się taki sposób mycia podłóg. Dzieci często wykonują drobne prace w posiadłości rodziców. Moim zdaniem jest to znacznie zdrowsze niż całkowity brak wykonywania prac innych niż nauka aż do osiemnastki.
Przeczytałam cały artykuł. Jest bardzo rozwleczony. Jest informacja o tym, jak wiele osób boi się cokolwiek powiedzieć. Więc można sobie wiele dopowiadać. Z opisu wynika, że pracownicy nie byli chętni do mycia podłóg w kościele, ale mieli taki obowiązek (na zdjęciu oprócz dzieci jest pracownik). Niemniej naturalną rzeczą jest to, że pracownicy mają obowiązki względem pracodawcy. Może słabo u mnie w piątek wieczór z uwagą i coś do mnie z artykułu nie dotarło, ale jest wiele przykładów naprawdę podłego, czasem wręcz bestialskiego zachowania duchownych KK, a tu ludzie coś czują, że jest nie tak, ale nie potrafią określić lub boją się powiedzieć, co.