Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
420 430
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
C Czubbajka
+13 / 25

Taa, wszystkiemu winna matka...

Pewnie powiedziała "A co tam, wychowam se lenia bez ambicji, żebym miała kogo utrzymywać na stare lata..."

Ja się nie dziwię, że dzietność w tym kraju leci na łeb na szyję i kobiety nie chcą rodzić dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartes123
-1 / 1

@Czubbajka Nie, najprawdopodobniej nie powiedziała tego nigdy, ani nigdy nie pomyślała. Po prostu od porodu strasznie się o swoje dziecko bała. Może miała wcześniej jakieś poronienie, może straciła poprzednią ciążę. Bardzo chciała mieć dziecko. I ma. Nie może znieść na przykład, że z przedszkola przychodzi z płaczem. Więc nie dopytuje się co jest nie tak, tylko idzie i robi awanturę w przedszkolu. Potem w podstawówce. Dziecko cały czas jest zapewniane, że dla mamy jest największym skarbem, że jest jedyne w swoim rodzaju, że jest jej największym osiągnięciem. Że w końcu cąły świat zrozumie, to co, najważniejsza dla niego póki co osoba, czyli matka, tłucze mu do łba dzien w dzień. Potem jest liceum i jest trochę wyboiście, bo zaczynają się jakieś dziewczyny, czy tam chłopacy, jak mówimy o córce. I zawsze każdy kandydat jest nieodpowiedni, kandydatka za mało dobra. A dziecko jest najlepsze nawet jak czasem zachowa się jak świnia w stosunku do innych, to co? Musi być twarde a nie miętkie. Ważne że matkę szanuje. Gdzieś na tym etapie może trafić się zdziwienie i dziecko może matce wypłacić strzała w kłótni, albo ostre słowa w sporze. Ale co tam, matki miłość wielka i wszystko wybaczy. No to praca. Żadna nie jest dostatecznie dobra, bo szef zawsze płaci dziecku mniej niż sam zarabia... Partnerzy nieodpowiedni, zresztą po co partnerzy? Matka jest partnerem idealnym. I sama potrzebuje "partnera" tym bardziej, że najprawdopodobniej już dawno jest po rozwodzie. I tak to leci. A potem się kończy demotem jak na zdjęciu. Albo 45-letnim kawalerem z 80-letnią matką, w 2-pokojowym mieszkanku w bloku, bez szans na cokolwiek.

A wystarczyło, gdzieś na którymś wcześniejszym etapie, ogarnąć się z faktem, że dziecka nie wychowujemy dla siebie. Mamy przywilej patrzeć jak dorasta, pomóc mu poznawać życie, ale być obok, a nie razem z nim. A już na pewno nie przeżywać życia za własne dziecko i na pewno nie projektować swoich marzeń na niego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
0 / 0

@bartes123 To, o czym mówisz, jest możliwe, znaczy się matka może być nadopiekuńcza. Ale nie zawsze tak jest. Trzeba pamiętać, że potrzeba wioski, żeby wychować dziecko. W pewnym wieku do głosu dochodzi środowisko, i jeśli matka nie ma wspomożenia lub siły przebicia, niewiele jest w stanie zdziałać.

No i pytanie, gdzie jest ojciec i czemu syna nie wychowuje? Z żoną można się rozwieść, z dzieckiem - nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bartes123
-1 / 1

@Czubbajka ale póki co rozmawiamy na temat demona ze zdjęcia, a na nim jest matka. Nie bronię ojców, ale ciężko jest o tak destrukcyjną i toksyczną i zaborczą miłość u ojca jak u matki. Takie są niestety fakty. Ostatnio przerabiam zebrania w ogólniaku. Klasa druga, młodzież 16-letnia. Rodzice na wywiadowce plują się że ich dzieci są zalamane i nie chcą się uczyć bo z kartkówek nie ma szóstek chociaż wszystko napisane. Abstrahując od tego czy za kartkówki bez błędów należy się celujący i jak to niszczy prestiż tej oceny, to o takie coś kłóci się matka nastolatka. Nie nastolatek, nie trójka klasowa, nie samorząd uczniowski. Matka. Aha - nie ojciec. Żaden ojciec nie robił o to rabanu, tylko matki. Tak że tego...
Fakt drugi, mam znajomą, która śpi w jednym łóżku ze swoim 11-letnim synem. Nie z powodów problemów lokalowych. Mają kilka pokoi i młody ma swoje lozko. Śpi z nią bo to synek mamusi. Nie znam za to żadnego ojca który śpi co noc z 11 letnią córka, a gdyby praktykowal takie akcje to przyklepali by mu wcześniej czy później pedofilie. Tak to wygląda na chwilę obecną.
Stąd też moje wnioski, że nikt tak skutecznie, jak chorobliwie i z nadmiarem kochająca matka, nie wyskastruje młodego człowieka. I to w dodatku z pełną świadomością że robi wszystko dla dobra dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czubbajka
0 / 0

@bartes123 Tak, pamiętam matki w gimnazjum biegające od nauczyciela do nauczyciela, bo synusiowi jeszcze trochę brakowało do świadectwa z paskiem... Słusznie ministerstwo chce walczyć z "ocenozą", bo to faktycznie choroba tocząca szkolnictwo.

Co do toksycznych i nadopiekuńczych matek, cóż, może dobrze Pan Bóg wymyślił, żeby dziecko miały 2 osoby i jedna drugą ustawiała czasem do pionu. Nie sądzę, żeby matka chciała świadomie skrzywdzić swoje dziecko. Ale faktycznie, niektóre baby nie potrafią wyjść ponad poziom opieki nad niemowlęciem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
+10 / 14

TYLKO TE MIESZKA Z RODZICAMI NIE ZAWSZE JEST WINĄ LUDZI ALBO ICH RODZICÓW, TYLKO CEN MIESZKAŃ
przepraszam za caps lock

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Skar2k19
+6 / 6

mieszkania po 800 tys pensja 5 k brutto zostaje moze ze 2 tysie na koniec miesiąca i ciekawe za co kupić te mieszkania haha jak ci babcia i rodzice dali na mieszkanie na ślub i samochód to się nie dziwie że cię stać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A abc_xyz
+5 / 9

Kolejna bzdura.
Jest odwrotnie. W większości "pracowici" rodzice wychowują leni "żeby nie musieli tak ciężko pracować jak oni". Ci "pracowici" często mieli leniwych (patologicznych) rodziców dlatego byli zmuszeni do pracy, bo rodzice za wiele im nie zapewniali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+4 / 10

Jeżeli nie pracuje, to jest leń.
Ale jeżeli pracuje, przynosi pieniądze do domu, dokłada się do wydatków i do tego jeszcze coś robi w mieszkaniu (np. sprząta, gotuje albo pierze), to nie rozumiem w czym problem? Jeżeli ktoś miałby brać kredyt na 30 lat i zastanawiać się, czy jego rata wkrótce nie będzie wynosić 2/3 wypłaty, to może lepiej jej nie brać.
Poza tym, to że ktoś mieszka z rodzicami, nie znaczy, że nie jest samodzielny. Są tacy, co mieszkając z rodzicami potrafią więcej, niż ci, co mieszkają sami. Bo ten pierwszy robi dużo w domu i ma umiejętności, a ten drugi z praniem czy na obiad i tak leci do mamusi, ale przecież "zaradny", bo mieszka sam.
I dlaczego tylko syn? A córka to może mieszkać z mamusią nawet do 40 roku życia? Według społeczeństwa może. I do tego może też narzekać, że facet ma małe mieszkanie, na kredyt i mało zarabia, podczas gdy ona mieszka z mamusią, zarabia jeszcze mnie i g*wno umie zrobić w domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kse07
+5 / 5

A to matki same te dzieci wychowują?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H humman
+2 / 2

I najbardziej winna jest osoba która sie najbardziej stara, jak się nic nie zmieni to za jakiś czas to on będzie mieć duży problem nie ona i to jest nieuniknione

Odpowiedz Komentuj obrazkiem