Lubię tego kolesia. Ale może nie do końca on ma tak cudowną formę, pomyślmy jak ciency muszą być współcześni młodzi Japończycy. Pewnie takie pindy w rurkach.
Co prawda nikt tego komentarza nie odczyta z władz narciarskich, ale APELUJĘ, by dla Japonii zwiększyć ilość dopuszczonych do zawodów skoczków o jednego-Noriakiego. Obecnie oglądalność spada a jego obecność mogą by to zmienić, każdy ekscytował by się czy skaczący "dziadek" sobie poradzi. No i na rekord Ginesa miał by szanse...
Co tylko pokazuje jak miernym "sportem" są skoki narciarskie. Uprawia go na świecie raptem kilkanaście tysięcy osób (na poziomie skakania na dużych skoczniach pewnie z 10x mniej), a każde państwo ma pobudowane niesamowicie drogie i duże obiekty które nadal są generatorem liczb losowych.
Jak dla mnie do wywalenia absolutnie wszelkie przeliczniki i sędziowie, niech sobie ludzie skaczą jak chcą i lądują tak bezpiecznie jak im wygodnie. Powinien być pomiar skoku nawet do 1 cm i to powinno decydować o wygranej. Wysokość belki jedna na daną skocznie pozwalająca osiągać powiedzmy do 88km/h zawodnikowi o wadze 65kg (to już się da jakoś przeliczyć czy to będzie jakaś 16 czy 18 belka).
Wiatr? albo całkowite odgrodzenie się od wiatru na skoczni albo "deal with it" jeżeli wybrało się sport z taką losowością. Jedynie pozostawienie tych limitów bezpieczeństwa dla skoczków.
Lubię tego kolesia. Ale może nie do końca on ma tak cudowną formę, pomyślmy jak ciency muszą być współcześni młodzi Japończycy. Pewnie takie pindy w rurkach.
Co prawda nikt tego komentarza nie odczyta z władz narciarskich, ale APELUJĘ, by dla Japonii zwiększyć ilość dopuszczonych do zawodów skoczków o jednego-Noriakiego. Obecnie oglądalność spada a jego obecność mogą by to zmienić, każdy ekscytował by się czy skaczący "dziadek" sobie poradzi. No i na rekord Ginesa miał by szanse...
Co tylko pokazuje jak miernym "sportem" są skoki narciarskie. Uprawia go na świecie raptem kilkanaście tysięcy osób (na poziomie skakania na dużych skoczniach pewnie z 10x mniej), a każde państwo ma pobudowane niesamowicie drogie i duże obiekty które nadal są generatorem liczb losowych.
Jak dla mnie do wywalenia absolutnie wszelkie przeliczniki i sędziowie, niech sobie ludzie skaczą jak chcą i lądują tak bezpiecznie jak im wygodnie. Powinien być pomiar skoku nawet do 1 cm i to powinno decydować o wygranej. Wysokość belki jedna na daną skocznie pozwalająca osiągać powiedzmy do 88km/h zawodnikowi o wadze 65kg (to już się da jakoś przeliczyć czy to będzie jakaś 16 czy 18 belka).
Wiatr? albo całkowite odgrodzenie się od wiatru na skoczni albo "deal with it" jeżeli wybrało się sport z taką losowością. Jedynie pozostawienie tych limitów bezpieczeństwa dla skoczków.