998 to numer alarmowy używany tylko do zdarzeń nagłych - pożar, wypadek etc.
Prefiksem 47 zaczynają się numery instytucji podległych MSWiA czyli min. Policji i Straży Pożarnej. kolejne dwie cyfry to wyróżnik województwa, 71 to województwo podlaskie. Pozostałe 5 cyfr oznacza konkretną jednostkę i wydział.
Numer 85 xxx xx xx to tradycyjny numer stacjonarny dla starego województwa białostockiego.
W sprawach nie związanych z alarmem należy dzwonić na numery MSWiA lub stacjonarne by nie blokować linii alarmowej.
@AleksandraCz Sąsiad spadł ze schodów, leżał nieprzytomny a z głowy leciała mu krew. No to dzwonie na 112. Tam wypytywali się o wszystko: moje imie, nazwisko, adres zameldowania, imię i nazwisko sąsiada, gdzie to się stało, co się stało, jak to się stało. Trwało to może jakieś trzy minuty, bardzo cenne trzy minuty, po czym przełączyła mnie na pogotowie a tam kolejne stracone trzy minuty bo wypytywali się mnie o to samo. Numer 112 to strata czasu lepiej od razu dzwonić na numery alarmowe odpowiednich służb.
Dobrze znać reż nr alarmowe np. gazowni. Ogolnie 112 to jest potezny niewypał. Czasem o życiu decyduja sekundy, a tu wpierw wywiad jaki nr butow pani nosi... Pali sie? Dzwonie na 998, widze ktos włamuje sie do garazu? Dzwonie na 997, widzę lezy człowiek zakrwawiony, dzwonie na 999. Czego tu nieruzumiec? Na 112 pracuja (tylko pracuja) bezmozgi, ktore maja za zadanie wyciagnac najwiecej informacji ale nie o zdarzeniu. 112 to niewypal i tyle.
@KonradKlark teraz wszystkie te stare alarmowe i tak przełączają co do zasady na centrum powiadamiania, bo redukcja etatów. Natomiast najważniejsza jest kolejność przekazywania informacji - najpierw CO, potem GDZIE, a dopiero później cała reszta. Kiedyś uczyli tego na przysposobieniu obronnym.
@Lukasz032 na EDB czy wszelkich szkoleniach BHP też tego ucza. Chociaż czasem zdarza się zmiana kolejności i mnie na EDB uczyli: Imię i nazwisko(tłumaczyli to tak: żeby osoba przyjmująca zgłoszenie wiedziała, ze to nie żart), potem GDZIE(żeby jak urwie się rozmowa juz wiedzieli gdzie jechać), dopiero potem CO.
998 to numer alarmowy używany tylko do zdarzeń nagłych - pożar, wypadek etc.
Prefiksem 47 zaczynają się numery instytucji podległych MSWiA czyli min. Policji i Straży Pożarnej. kolejne dwie cyfry to wyróżnik województwa, 71 to województwo podlaskie. Pozostałe 5 cyfr oznacza konkretną jednostkę i wydział.
Numer 85 xxx xx xx to tradycyjny numer stacjonarny dla starego województwa białostockiego.
W sprawach nie związanych z alarmem należy dzwonić na numery MSWiA lub stacjonarne by nie blokować linii alarmowej.
Po prostu dzwoń pod 112. Skierują do straży pożarnej
@AleksandraCz Sąsiad spadł ze schodów, leżał nieprzytomny a z głowy leciała mu krew. No to dzwonie na 112. Tam wypytywali się o wszystko: moje imie, nazwisko, adres zameldowania, imię i nazwisko sąsiada, gdzie to się stało, co się stało, jak to się stało. Trwało to może jakieś trzy minuty, bardzo cenne trzy minuty, po czym przełączyła mnie na pogotowie a tam kolejne stracone trzy minuty bo wypytywali się mnie o to samo. Numer 112 to strata czasu lepiej od razu dzwonić na numery alarmowe odpowiednich służb.
Dobrze znać reż nr alarmowe np. gazowni. Ogolnie 112 to jest potezny niewypał. Czasem o życiu decyduja sekundy, a tu wpierw wywiad jaki nr butow pani nosi... Pali sie? Dzwonie na 998, widze ktos włamuje sie do garazu? Dzwonie na 997, widzę lezy człowiek zakrwawiony, dzwonie na 999. Czego tu nieruzumiec? Na 112 pracuja (tylko pracuja) bezmozgi, ktore maja za zadanie wyciagnac najwiecej informacji ale nie o zdarzeniu. 112 to niewypal i tyle.
@KonradKlark teraz wszystkie te stare alarmowe i tak przełączają co do zasady na centrum powiadamiania, bo redukcja etatów. Natomiast najważniejsza jest kolejność przekazywania informacji - najpierw CO, potem GDZIE, a dopiero później cała reszta. Kiedyś uczyli tego na przysposobieniu obronnym.
@Lukasz032 na EDB czy wszelkich szkoleniach BHP też tego ucza. Chociaż czasem zdarza się zmiana kolejności i mnie na EDB uczyli: Imię i nazwisko(tłumaczyli to tak: żeby osoba przyjmująca zgłoszenie wiedziała, ze to nie żart), potem GDZIE(żeby jak urwie się rozmowa juz wiedzieli gdzie jechać), dopiero potem CO.