Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
148 155
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
L LUPUS1962
+2 / 2

Albo w schronisku górskim po całym dniu wędrówki... Ach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Traehflow
+1 / 1

@LUPUS1962 tylko błagam nie z sokiem!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar d4rek
0 / 0

po co czekać tydzień

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Traehflow
-2 / 2

Też tak mam tylko nie po tygodniu ciężkiej pracy a godzinie :)))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trucker_87
+3 / 3

No to jest stąpanie po bardzo cienkim lodzie. Regulacja uczuć za pomocą takiej czy innej substancji na pewno nie jest dobrym pomysłem, zważywszy kiedy mamy na myśli alkohol który jest substancją wysoce szkodliwą w każdej dawce oraz niezwykle silnie uzależniającą. Dzieje się tak dlatego, iż alkohol bardzo szybko przynosi ulgę w odczuwaniu negatywnych uczuć, osoba która nie jest użytkownikiem alkoholu musi włożyć bardzo dużo energii i starań aby pozbyć się tychże negatywnych emocji. Raz uchylona w naszej głowie "furtka" dopuszczająca nałogową regulację uczuć za pomocą alkoholu jest równoznaczna z zaistnieniem choroby alkoholowej która jest nieuleczalna i potencjalnie śmiertelna. Dla alkoholika jedyną możliwością ujścia z życiem w obliczu swojej przypadłości jest całkowita abstynencja. Gra jest tutaj zero - jedynkowa : alkoholik albo przestanie pić, albo umrze i innej możliwości nie ma. Tak więc ja bym się naprawdę grubo zastanowił nad tym "piwem" po ciężkim tygodniu pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LUPUS1962
0 / 0

@Trucker_87 Ale wiesz, że między alkoholikiem a całkowitym abstynentem jest "ogromny bezmiar oceanu"? Jako kierowca nie wsiądę do samochodu po alkoholu, choćby to miał być kruszon, nie mówiąc o piwie czy czymś mocniejszym. Mam swoje lata i chyba jednak nie jestem Polakiem ;-) bo piwo piję jedno na dwa- trzy miesiące, a butelka brandy też wystarcza mi mniej więcej na tyle. Czyli czasem (nie codziennie), lampka brandy wieczorem. Owszem bywały większe imprezy, ale tzw reset miewałem raz na kilka lat (ostatnio chyba w 2018, na wczasach, przy ognisku i z fajnymi ludźmi). Wszystko jest dla ludzi, już Paracelsus mawiał, że trucizna i lekarstwo różnią się tylko dawką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trucker_87
+2 / 2

@LUPUS1962 Oczywiście kolego i ja się z Tobą całkowicie zgadzam : nie każdy użytkownik alkoholu stanie się alkoholikiem. Napisałem to po prostu ku przestrodze bo świadomość społeczna na temat choroby alkoholowej jest praktycznie żadna, a problem istnieje i ma monstrualne rozmiary. Napisałem to sięgając do własnych doświadczeń (bo ja jestem od lat trzeźwym alkoholikiem i przechodziłem przez piekło swojego uzależnienia oraz wykonałem tytaniczną pracę aby wytrzeźwieć) jak i doświadczeń innych alkoholików z którymi mam ciągły kontakt na co dzień, bo uznałem, że skoro mi się udało to być może moja wiedza w tej materii będzie w stanie pomóc komuś kto wciąż jeszcze cierpi. Jestem wielkim propagatorem wiedzy na temat problemu alkoholowego ponieważ uważam, że nie jest on należycie nagłośniony i wiele osób borykających się z nim nie zdaje sobie sprawy, że istnieją ludzie oraz sposoby aby uwolnić się z tego koszmaru.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LUPUS1962
+2 / 2

@Trucker_87 W takim razie szacunek wielki. Pozdrawiam i tak trzymaj! :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem