Pies nie ma rodziny na utrzymaniu, ani nie zamkną go w psychiatryku jeśli postanowi całymi dniami, nocami leżeć na czyimś grobie i nie jeść ani nie pić. Niejeden też kundel po śmierci pana miał go w dupie już następnego dnia i szedł tam, gdzie była pełna miska. Ludzie często popadają w depresję po śmierci bliskich, tracą chęci do życia, ale nie mogą sobie pozwolić na rzucenie wszystkiego ot tak, przestańcie już uprawiać ten kult bambinizmu, zwierzątka takie święte bez skazy, a ludzie najgorsi, bo to od drugiego człowieka ciągle coś chcecie i bez niego bylibyście w totalnej dupie, a nie siedzieli w ciepłe na dupie z pełnym brzuchem. Kompletnie sami nie moglibyście tego sobie zapewnić i nawet najsłodszy piesek czy kotek by wam nie pomógł, to nie bajka Disneya.
@Dziki_Lelek Weszłam w komentarze tylko po to, żeby przeczytać coś o bambinizmie i oczywiście się nie zawiodłam, bo jest i to już w pierwszym komentarzu. Nie mam pojęcia kto wymyślił to kretyńskie określenie i czego to właściwie dotyczy (niedźwiedzi, kun, borsuków?), ale używanie go w kontekście zwierząt domowych, jakimi są psy czy koty (co jest ostatnio nagminne w internetach), świadczy o debilizmie autorów takich komentarzy. Twierdzenie, że niedźwiedzie, kuny czy borsuki są milusie i kochają ludzi, jest oczywiście głupie. Ale wyśmiewanie relacji pomiędzy ludźmi a kotami/psami i nazywanie tego "bambinizmem" dowodzi, że nigdy zwierząt nie miałeś. I dobrze, bo nie każdy mieć powinien. Relacje między ludźmi są oczywiście w życiu ważne, nie przeczę. Ale ze wszystkich relacji, które miałam z innymi ludźmi, wiele mnie rozczarowało. Ze zwierzętami - nigdy. Ludzie bywają zaj*biści, ale bywają też ch*jowi, oszukują, wykorzystują, zdradzają, ranią. Natomiast wszystkie zwierzęta, które miałam do tej pory, były zawsze zaj*bise i jedyny smutek, które nam sprawiły, to wtedy jak umierały.
Pies nie ma rodziny na utrzymaniu, ani nie zamkną go w psychiatryku jeśli postanowi całymi dniami, nocami leżeć na czyimś grobie i nie jeść ani nie pić. Niejeden też kundel po śmierci pana miał go w dupie już następnego dnia i szedł tam, gdzie była pełna miska. Ludzie często popadają w depresję po śmierci bliskich, tracą chęci do życia, ale nie mogą sobie pozwolić na rzucenie wszystkiego ot tak, przestańcie już uprawiać ten kult bambinizmu, zwierzątka takie święte bez skazy, a ludzie najgorsi, bo to od drugiego człowieka ciągle coś chcecie i bez niego bylibyście w totalnej dupie, a nie siedzieli w ciepłe na dupie z pełnym brzuchem. Kompletnie sami nie moglibyście tego sobie zapewnić i nawet najsłodszy piesek czy kotek by wam nie pomógł, to nie bajka Disneya.
@Dziki_Lelek Weszłam w komentarze tylko po to, żeby przeczytać coś o bambinizmie i oczywiście się nie zawiodłam, bo jest i to już w pierwszym komentarzu. Nie mam pojęcia kto wymyślił to kretyńskie określenie i czego to właściwie dotyczy (niedźwiedzi, kun, borsuków?), ale używanie go w kontekście zwierząt domowych, jakimi są psy czy koty (co jest ostatnio nagminne w internetach), świadczy o debilizmie autorów takich komentarzy. Twierdzenie, że niedźwiedzie, kuny czy borsuki są milusie i kochają ludzi, jest oczywiście głupie. Ale wyśmiewanie relacji pomiędzy ludźmi a kotami/psami i nazywanie tego "bambinizmem" dowodzi, że nigdy zwierząt nie miałeś. I dobrze, bo nie każdy mieć powinien. Relacje między ludźmi są oczywiście w życiu ważne, nie przeczę. Ale ze wszystkich relacji, które miałam z innymi ludźmi, wiele mnie rozczarowało. Ze zwierzętami - nigdy. Ludzie bywają zaj*biści, ale bywają też ch*jowi, oszukują, wykorzystują, zdradzają, ranią. Natomiast wszystkie zwierzęta, które miałam do tej pory, były zawsze zaj*bise i jedyny smutek, które nam sprawiły, to wtedy jak umierały.
@Dziki_Lelek
Ludzie wolą wygodne kłamstwo, od niewygodnej prawdy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2024 o 21:31
Strasznie nieszczęśliwy z Ciebie człowiek....
Jeśli je okruchy pod Twoim stołem, to coś tu, qrwa, mocno nie gra!
@swoj_chlop Raczej za panem nie powinien tęsknić, a raczej cieszyć się, bo może trafi w lepsze ręce.