Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar CzlowiekZkamienia
+3 / 5

W pierwszej chwili, jak przeczytałem nagłówek, pomyślałem, że to pies nie chciał leczyć człowieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tgitner
+4 / 4

Je trzeba prać.. niech wybierze zdjęcie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X Xynthia
+6 / 6

Kurczę, ja nie liczę pieniędzy, które wydaję na leczenie psa... A jeśli liczę, to tylko w ten sposób - "kupiłam" kolejny dzień, tydzień, miesiąc, kiedy jeszcze jest, jeszcze wita mnie merdanie ogonka, jeszcze rozpycha się w moim łóżku, jeszcze wszędzie mam sierść do sprzątania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kaktusss
+1 / 1

@Xynthia Dlatego takich Ludzi jak Ty kocham i uwielbiam się Nimi otaczać ! Wystarczy mieć serce, tak po prostu SERCE... Najserdeczniej pozdrawiam Piękną Duszę ! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H konto usunięte
+4 / 4

Później do kościoła po wafelka z rąk faceta w czarnej sukience i rozgrzeszony XD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
-1 / 3

Odpowiedzialność sprawa oczywista ale niewielu zdaje sobie sprawę, że nie ma (w zasadzie) "darmowych" weterynarzy, psiego NFZ i refundowanych leków. Niektóre schorzenia wymagają comiesięcznego inwestowania kilkuset a nawet kilku tysięcy zł. Nie każdego stać. Sama miłość emerytki z 1000 zł może nie wystarczyć.

Nie usprawiedliwiam ale rozumiem i potrafię współczuć. Bo nie zawsze za takim czynem jak w democie stoi obojętność, wygoda, brak sumienia. Czasem właściciel decyduje się na taki krok nie widząc (a nie - nie mając) innego wyjścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kaktusss
+3 / 3

@koszmarek66 ZAWSZE szanuję Twoje komentarze, bo masz zazwyczaj zbieżne poglądy ze mną; ale tu "pojechałeś"... Nie mając innego wyjścia jak PRZYWIĄZANIE do drzewa w lesie?! Na pewno to małeś na myśli? Z szacunkiem - zaznaczam !!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+1 / 3

@kaktusss Dzięki za dobre słowo. Ale niestety tak. Kilka razy zetknąłem się już ze zrozpaczonymi starszymi ludźmi, którzy po prostu nie wiedzieli jak wyjść z tej sytuacji. Psu siadają łapy lub kręgosłup a staruszka nie ma siły znosić po schodach ciężkiego psa na rękach. I sami ze łzami w oczach mówią wtedy, że zostaje im już tylko przywiązać tego psa do drzewa w lesie...
Najczęściej jednak obok zjawia się jakaś dobra dusza, która znajdzie sposób na ratunek dla psa... ale wtedy myślałem sobie a co by było gdyby się ten sposób jednak nie znalazł...
A starsi ludzie mają ograniczone możliwości szukania pomocy z różnych względów. I moim zdaniem takie dramatyczne sytuacje zdarzają się częściej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. A jeśli ktoś nagłaśnia temat psa przywiązanego do drzewa to natychmiast widzimy młodą rodzinę z dziećmi i psa podarowanego pod choinką. I dylemat: wczasy w Egipcie czy leczenie psa. A to nie zawsze tak jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kaktusss
0 / 2

@koszmarek66 Fakt, w ten sposób o tym problemie nie myślałam... Odpowiedź poszła na bulwersie na gorąco. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 3

@koszmarek66 @kaktusss To ja dodam jeszcze jeden bulwersujący fakt. W moim mieście nie ma schroniska, jest jedno do którego mają trafić przybłędy z okolicy, ale jak się przekonaliśmy - często ich nie przyjmują, każą "zostawić, pytają czy można dokarmiać, będą szukać domu, ale nie ma miejsc". W praktyce, po pół roku od znalezienia kota w lesie, sami zdołaliśmy mu znaleźć dom. Jedyne, co dostał od TOZu, to opłacony weterynarz.
Czasem widuję chodząc na spacery z własnym psem błąkające się po lesie zwierzęta (te z okolicy znam), robię zdjęcia, wysyłam do TOZu i tyle.
Ile osób, które muszą oddać zwierzaka z różnych przyczyn jest w stanie wytrzymać pół roku?
Dodajmy jeszcze kwestię tego, że żeby zostawić takiego zwierzaka w akcie desperacji pod schroniskiem, to trzeba by było ode mnie przejechać prawie 20 km z nim. Taksówka nie zabierze, co zrobi osoba niezmotoryzowana (czyli duża część sąsiadów-seniorów) w takiej sytuacji?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2024 o 9:11

avatar kaktusss
0 / 2

@Cascabel W utopijnym Świecie schroniska powinny przyjmować zwierzęta tylko wolno urodzone, błąkające się lub osierocone przez ludzkich braci... Bo te, które mają już dom, mają gwarancję miłości i " dozgonności" w tymże domu... Niestety, żyjemy w TYM Świecie i schroniska muszą przyjmować często "zabawki" bożonarodzeniowe albo walentynkowe :( Dlatego @koszmarek66 pokazał mi szerszą perspektywę; ja od strzała się po prostu wściekłam. Masz rację, niewielu ludzi będzie się chciało "bawić" z kotem/ psem, dwa, trzy dni... Wyrzucą i już, bo łatwiej, a empatia ?! - Nie, nie, dziękuję nie jadam, nie smakuje mi... Świętej tu z siebie nie robię, sama przygarnęłam pięć kotów chcąc ratować i domów dla nich nie znalazlam więc zostały ze mną... Dlatego teraz z przerażeniem chodzę zimą na spacery, żeby "znów " nie trafiło na mnie i jakiś Bezdomniak nie potrzebował pomocy... To takie chowanie głowy w piasek... Autentycznie jestem przerażona... Pozdrawiam cieplutko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 2

@kaktusss Mam psa i dwa koty, patrząc na to że najstarszy kot jest już starszy a nawet lata temu miał straszne problemy z akceptacją. Dopóki on żyje, nie będzie nowych zwierząt, bo to by było robienie mu krzywdy (główny powód dla którego tak usilnie szukaliśmy domu dla znajdy).
Są też jeszcze inne sytuacje. Przykład? Utrata domu przez daną osobę (mało masz mieszkań na wynajem gdzie przyjmą ze zwierzakami, nie zawsze też ze zwierzakiem możesz zatrzymać się u rodziny), pojawienie się alergii u domownika (albo domownika z alergią), czy fakt, że zwierzak stanowi zagrożenie dla któregoś z domowników z innych powodów, a nie ma innej możliwości jego zabezpieczenia. Wyprowadzka za granicę (szczerze, raczej bym szukała nowego domu niż przewoziła psa, czy koty w luku samolotowym). Choroba. Brutalnie rzecz ujmując - są sytuacje, gdzie musisz szukać kogoś innego do opieki nad dzieckiem, w ostateczności trafiają pod opiekę państwa, a co dopiero jeżeli chodzi o zwierze?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ad33
0 / 2

Ja mam właśnie psa którego ktoś przywiązał do drzewa. Mam nadzieję, że ten ktoś jest w tej chwili najbardziej samotną osobą na świecie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem