To juz wiemy co uslyszymy najpierw. czy ktos studiuje prawo czy jest wege. To teraz jeszcze pytanie jak taka osoba bedzie lpg, czy bedzie to wspomniane wczesniej czy po informacji o studiowaniu prawa? I co to jest keto?
@samodzielny68
Mamka – kobieta zawodowo trudniąca się karmieniem własną piersią cudzych dzieci, które nie są z nią biologicznie spokrewnione. Zwykle pełni też rolę ich niani i opiekunki i pobiera za te czynności wynagrodzenie.
Jak to fajnie, kiedy ktoś tłumaczy mi co napisałem. I to jeszcze cytuje definicję z tej krynicy mądrości, Wikipedii. Uważaj, @Jur4578 , bo jak tak będziesz postępował, wezmą Cię siłą do PiSu, co chyba nie byłoby Ci w smak!
Teraz wege i keto są modne.
Chociaż ze zdrowiem niewiele mają wspólnego... Nie powinno się jeść codziennie mięsa, ale też jego całkowite eliminowanie zuboża dietę o część egzogennych aminokwasów.
Byłem w cukierni gdzie nie dodają cukru (przez przypadek), wszystkie ciasta z przedrostkiem keto-, vege-. Pierwszy i ostatni raz...
Ciasta niedobre, nie że mało słodkie, ale prawie żadnego smaku to to nie miało, jakbym mleko jadł o konsystencji masła orzechowego... Ale waliły tam tłumy, właśnie takich młodych ludzi w wieku akademickim - opinie na googlach ponad 2000 i ocena prawie 5.0. Cóż w takich miejscach się bywa i takie keto i vege to też chyba bardziej jakiś trend modowy niż konieczność dietetyczna...
@KCNO Czasem takie zamienniki mają sens i moim zdaniem spoko, że są dostępne. Raz na jakiś czas można zjeść takie keto-vege ciastko, tak samo jak nic się nie stanie, jeśli zjemy raz na chiński rok tabliczkę czekolady na raz. Faktem jednak jest, że warto zwracać uwagę na to, co w takich wynalazkach jest w środku, zwłaszcza w kontekście słodzików. Niestety, wiele osób kieruje się w wyborach kalorycznością i jak jest coś ze słodzikiem, to wali w ciemno. Tymczasem niektóre z nich (np. maltitole) potrafią trochę napsuć krwi.
Inna kwestia to, też niestety, przekonanie niektórych, że jak coś jest "zdrowe", to można to jeść praktycznie bez ograniczeń. Mam bardzo dobrego przyjaciela, który niestety ma fioła na punkcie kalorii z takich "niedobrych" rzeczy, jak cukier i tłuszcz. W efekcie swego czasu zaczął eksperymentować z zamiennikami i doszedł do momentu, kiedy wszystko, co piekł, miało niestandardowy skład, ale, co ciekawe, w smaku było w większości ekstra. Problemy były jednak dwa. Po pierwsze, mieszanka słodzików, białek, jakichś proszków i mąk z rogu jednorożca potrafiło spowodować w delikatniejszym żołądku niezłą rewolucję. Po drugie, przekonany o właściwościach zdrowotnych i niskiej kaloryczności składników finalnie potrafił sam zjeść praktycznie w mniej niż kilka godzin po upieczeniu całą blaszkę takiego keto-fit-vege sernika, gdzie może kawałek ma mało wartości odżywczych. Ale już cała blacha do kupy wcale taka "lekka" nie była.
@Eaunanisme
Dlatego właśnie nie widzę większego sensu bawić się w zamienniki cukru, bo całość (np na ksylitolu) kalorii będzie miała może o 20% mniej, drożej wyjdzie zrobienie tego... Do tego zamienniki vege nie pasują do wszystkiego i niektóre rzeczy będą po prostu mniej smaczne. Choć np. przyznam że o wiele lepiej smakuje mi kasza manna na mleku owsianym niż na krowim ;)
Jestem zdania że wszystko można zjeść tylko wszystko z odpowiednim umiarem. Nawet od nadmiaru owoców można przytyć i sobie podrażnić układ trawienny ;)
@KCNO To znaczy wiesz - jeśli masz do czynienia z osobą, jak ten mój przyjaciel, który kompletnie nie umie się powstrzymać przed zjedzeniem słodkiego, to technicznie już mu bardziej wyjdzie na zdrowie wchłonięcie vege papierowego ciasta, niż takiego klasycznego na dwóch kostkach masła. Inna kwestia, że akurat w tym przypadku to takie pójście na skróty, gdzie dużo lepiej długoterminowo chyba by wyszło pracowanie nad sobą.
Dziewczyna ma same dobre odruchy;
Chce jeść zdrowo. Czy robi to mądrze i rozsądnie to nie wiemy, ale przynajmniej próbuje jeść świadomie. Ja jak byłem na pierwszym roku to moja dieta składała się z zupek chińskich i papierosów.
Nie chce żeby jedzenie się marnowało.
Chce pomóc biednym, albo i nie biednym, komukolwiek żeby wziął.
Nie chce żeby mamie było przykro.
Dobra rozsądna dziewczyna a Wy się z niej śmiejecie.
@KONSTANCJA888 oj tam oj tam dietetyka. Ludzie sami sobie dobierają diety, ćwiczenia itd. Jeśli nie mają poważnych problemów ze zdrowiem, a na pierwszym roku pewnie nie mają, to metoda prób i błędów jest spoko. Dziewczyna ma "catering", czyli pewnie jakaś subskrypcję jedzenia. Jeśli jednocześnie nie chce tłustych pierogów to zapewne wybrała w miarę zdrową opcję.
@Albiorix no, i mi się często zdarza po$rać bo bigosie babci (z całą miłością dla niej, nie umie robić). Bardziej chodziło mi o to, że babka napisała, że się zdrowo żywi bo catering, co nie jest prawdą. Jedzenie najlepsze jest świeże (z wyjątkami).
A potem jeszcze ktoś się dziwi, że wymiar sprawiedliwości mamy jaki mamy - tam od początku idą sami zepsuci ludzie, bo jak można domowych obiadków od mamy nie lubić?!
@rozdupcewas no ja nie chcę nic mówić, ale lepiej niech jakieś inne studia skończy z takim poziomem empatii. Nie wiem... archeologię? Najwyżej zaszkodzi jakiemuś zamrożonemu neandertalowi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 lutego 2024 o 20:37
To juz wiemy co uslyszymy najpierw. czy ktos studiuje prawo czy jest wege. To teraz jeszcze pytanie jak taka osoba bedzie lpg, czy bedzie to wspomniane wczesniej czy po informacji o studiowaniu prawa? I co to jest keto?
@ottakijeden keto to taka forma głodzenia się. Ostatnio modne, choć osobniki ją stosujące znają tylko zalety i nie chcą słyszeć o konsekwencjach.
Mamka to chyba inne jedzonko. Może i atrakcyjne, ale inne.
@samodzielny68 . I to jest zagadka, jak to osobiszcze zaczęło studia nie ukończywszy wcześniej szkoły podstawowej.
@samodzielny68
Mamka – kobieta zawodowo trudniąca się karmieniem własną piersią cudzych dzieci, które nie są z nią biologicznie spokrewnione. Zwykle pełni też rolę ich niani i opiekunki i pobiera za te czynności wynagrodzenie.
Jak to fajnie, kiedy ktoś tłumaczy mi co napisałem. I to jeszcze cytuje definicję z tej krynicy mądrości, Wikipedii. Uważaj, @Jur4578 , bo jak tak będziesz postępował, wezmą Cię siłą do PiSu, co chyba nie byłoby Ci w smak!
Teraz wege i keto są modne.
Chociaż ze zdrowiem niewiele mają wspólnego... Nie powinno się jeść codziennie mięsa, ale też jego całkowite eliminowanie zuboża dietę o część egzogennych aminokwasów.
Byłem w cukierni gdzie nie dodają cukru (przez przypadek), wszystkie ciasta z przedrostkiem keto-, vege-. Pierwszy i ostatni raz...
Ciasta niedobre, nie że mało słodkie, ale prawie żadnego smaku to to nie miało, jakbym mleko jadł o konsystencji masła orzechowego... Ale waliły tam tłumy, właśnie takich młodych ludzi w wieku akademickim - opinie na googlach ponad 2000 i ocena prawie 5.0. Cóż w takich miejscach się bywa i takie keto i vege to też chyba bardziej jakiś trend modowy niż konieczność dietetyczna...
@KCNO Czasem takie zamienniki mają sens i moim zdaniem spoko, że są dostępne. Raz na jakiś czas można zjeść takie keto-vege ciastko, tak samo jak nic się nie stanie, jeśli zjemy raz na chiński rok tabliczkę czekolady na raz. Faktem jednak jest, że warto zwracać uwagę na to, co w takich wynalazkach jest w środku, zwłaszcza w kontekście słodzików. Niestety, wiele osób kieruje się w wyborach kalorycznością i jak jest coś ze słodzikiem, to wali w ciemno. Tymczasem niektóre z nich (np. maltitole) potrafią trochę napsuć krwi.
Inna kwestia to, też niestety, przekonanie niektórych, że jak coś jest "zdrowe", to można to jeść praktycznie bez ograniczeń. Mam bardzo dobrego przyjaciela, który niestety ma fioła na punkcie kalorii z takich "niedobrych" rzeczy, jak cukier i tłuszcz. W efekcie swego czasu zaczął eksperymentować z zamiennikami i doszedł do momentu, kiedy wszystko, co piekł, miało niestandardowy skład, ale, co ciekawe, w smaku było w większości ekstra. Problemy były jednak dwa. Po pierwsze, mieszanka słodzików, białek, jakichś proszków i mąk z rogu jednorożca potrafiło spowodować w delikatniejszym żołądku niezłą rewolucję. Po drugie, przekonany o właściwościach zdrowotnych i niskiej kaloryczności składników finalnie potrafił sam zjeść praktycznie w mniej niż kilka godzin po upieczeniu całą blaszkę takiego keto-fit-vege sernika, gdzie może kawałek ma mało wartości odżywczych. Ale już cała blacha do kupy wcale taka "lekka" nie była.
@Eaunanisme
Dlatego właśnie nie widzę większego sensu bawić się w zamienniki cukru, bo całość (np na ksylitolu) kalorii będzie miała może o 20% mniej, drożej wyjdzie zrobienie tego... Do tego zamienniki vege nie pasują do wszystkiego i niektóre rzeczy będą po prostu mniej smaczne. Choć np. przyznam że o wiele lepiej smakuje mi kasza manna na mleku owsianym niż na krowim ;)
Jestem zdania że wszystko można zjeść tylko wszystko z odpowiednim umiarem. Nawet od nadmiaru owoców można przytyć i sobie podrażnić układ trawienny ;)
@KCNO To znaczy wiesz - jeśli masz do czynienia z osobą, jak ten mój przyjaciel, który kompletnie nie umie się powstrzymać przed zjedzeniem słodkiego, to technicznie już mu bardziej wyjdzie na zdrowie wchłonięcie vege papierowego ciasta, niż takiego klasycznego na dwóch kostkach masła. Inna kwestia, że akurat w tym przypadku to takie pójście na skróty, gdzie dużo lepiej długoterminowo chyba by wyszło pracowanie nad sobą.
Dziewczyna ma same dobre odruchy;
Chce jeść zdrowo. Czy robi to mądrze i rozsądnie to nie wiemy, ale przynajmniej próbuje jeść świadomie. Ja jak byłem na pierwszym roku to moja dieta składała się z zupek chińskich i papierosów.
Nie chce żeby jedzenie się marnowało.
Chce pomóc biednym, albo i nie biednym, komukolwiek żeby wziął.
Nie chce żeby mamie było przykro.
Dobra rozsądna dziewczyna a Wy się z niej śmiejecie.
@Albiorix Jak chce się jeść zdrowo to idzie się do dietetyka. A tu panienka jest modna, nie rozsądna.
@KONSTANCJA888 oj tam oj tam dietetyka. Ludzie sami sobie dobierają diety, ćwiczenia itd. Jeśli nie mają poważnych problemów ze zdrowiem, a na pierwszym roku pewnie nie mają, to metoda prób i błędów jest spoko. Dziewczyna ma "catering", czyli pewnie jakaś subskrypcję jedzenia. Jeśli jednocześnie nie chce tłustych pierogów to zapewne wybrała w miarę zdrową opcję.
@Albiorix jaja sobie robisz? Każde jedzenie ostudzone to wylęgarnia bakterii. Ale co tu tłumaczyć nowoczesnym.
@xargs domowe jedzenie od mamy jest tak samo ostudzone jak to z firmy cateringowej.
@Albiorix no, i mi się często zdarza po$rać bo bigosie babci (z całą miłością dla niej, nie umie robić). Bardziej chodziło mi o to, że babka napisała, że się zdrowo żywi bo catering, co nie jest prawdą. Jedzenie najlepsze jest świeże (z wyjątkami).
@xargs ja napisałem że zdrowo, żeby napisać coś pozytywnego. Wnioskuję to jedynie z tego, że nie chce tłusto.
A wystarczy zanieść do lodówki społecznej.
A potem jeszcze ktoś się dziwi, że wymiar sprawiedliwości mamy jaki mamy - tam od początku idą sami zepsuci ludzie, bo jak można domowych obiadków od mamy nie lubić?!
@rozdupcewas no ja nie chcę nic mówić, ale lepiej niech jakieś inne studia skończy z takim poziomem empatii. Nie wiem... archeologię? Najwyżej zaszkodzi jakiemuś zamrożonemu neandertalowi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 lutego 2024 o 20:37
Wieje pogardą i brakiem szacunku, coś jak 12-latka w okresie buntu, który się "jakoś tak sam" przedłużyl na studia.