@ellucasso Nie zgadzam się z Tobą. "Artefakt" to bardzo fajne, tajemniczo brzmiące słowo, a słowo "znalezisko" ssie, jeśli jest używane poza środowiskami akademickimi.
@Marvinnnnnnn
Ha! Nawet zwrot: ssie (ang. "sucks") to bezrefleksyjny anglicyzm.
Siedzicie z nosami w internecie od rana do wieczora, nasiąkacie angielszczyzną - zatem mnie te "artefakty" nawet specjalnie nie dziwią...
A że się z tym nie zgadzasz - w porządku. Moim zdaniem fatalna nowomowa, która rozpleniła się po polszczyźnie, to wdzięczny przedmiot do cywilizowanej dyskusji.
@ellucasso Nie wiem, o czym tu dyskutować. Naleciałości z innych języków, czy kultur, to naturalny proces rozwoju języka. Nie wszystko, co polskie jest najlepsze. Wspomniany wcześniej "artefakt" jest idealnym przykładem, a "ssie", to też takie bardziej wdzięczne "do dupy". Jak ktoś mówi "kontakt", zamiast "gniazdko" też się denerwujesz?
Ja chce taki laser
ciekawe jak długo wypala
chiny nas wyprzedziły do 50 lat przynajmniej.
Po polsku mówi się "znalezisko".
"Artefakt" to durny anglicyzm.
@ellucasso Nie zgadzam się z Tobą. "Artefakt" to bardzo fajne, tajemniczo brzmiące słowo, a słowo "znalezisko" ssie, jeśli jest używane poza środowiskami akademickimi.
@Marvinnnnnnn
Ha! Nawet zwrot: ssie (ang. "sucks") to bezrefleksyjny anglicyzm.
Siedzicie z nosami w internecie od rana do wieczora, nasiąkacie angielszczyzną - zatem mnie te "artefakty" nawet specjalnie nie dziwią...
A że się z tym nie zgadzasz - w porządku. Moim zdaniem fatalna nowomowa, która rozpleniła się po polszczyźnie, to wdzięczny przedmiot do cywilizowanej dyskusji.
@ellucasso Nie wiem, o czym tu dyskutować. Naleciałości z innych języków, czy kultur, to naturalny proces rozwoju języka. Nie wszystko, co polskie jest najlepsze. Wspomniany wcześniej "artefakt" jest idealnym przykładem, a "ssie", to też takie bardziej wdzięczne "do dupy". Jak ktoś mówi "kontakt", zamiast "gniazdko" też się denerwujesz?