To nie jest sól, tylko pieprz (sól jest biała przecież). A jak wiadomo czarny pieprz jest określeniem rasistowskim. Stąd ów zakaz. Powinno być kopuluj afroa-merykaninie XD
Źródła naszych frazeologizmów:
Z jakich obyczajów staropolskich wywodzą się niektóre przysłowia? Zobaczmy:
„Latać jak z pieprzem” – znane też jako: „nasypać (komuś) pieprzu pod ogon”. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego osobnik niosący pieprz miałby biec, a nie iść powoli. Prawdopodobnie obydwa przysłowia mają źródło w ludowej anegdocie opowiadanej w okolicach Tarnopola: „Chłop wraca z miasta wozem zaprzężonym w zmęczone woły, które wloką się noga za nogą. Spotkany człowiek daje mu radę – niech musztardą posmaruje wołom pod ogonami, a na pewno ruszą żwawo. Chłop tak robi, woły zrywają się z miejsca tak, że nie może ich dogonić. Co robić? Sam smaruje się musztardą i zaczyna biec za wołami. Dogania je tuż pod domem i woła na żonę: „Trzymaj woły, trzymaj, a ja jeszcze trochę polatam”.
To nie jest sól, tylko pieprz (sól jest biała przecież). A jak wiadomo czarny pieprz jest określeniem rasistowskim. Stąd ów zakaz. Powinno być kopuluj afroa-merykaninie XD
Nie chodzi o solenie, tylko o pieprzenie.
Sól to biały zabójca, nie słyszałeś? Poza tym, może chodzi o pieprz. "Nie pieprzyć gołębi" - to też brzmi sensownie
@nicoz Ale miejskie gołębie rzadko są czarne. Czy inne można posypywać pieprzem?
@Obiektywny1 tylko osoby z czarnymi rękami nie mogą pieprzyć czarnych gołębi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2024 o 15:43
Źródła naszych frazeologizmów:
Z jakich obyczajów staropolskich wywodzą się niektóre przysłowia? Zobaczmy:
„Latać jak z pieprzem” – znane też jako: „nasypać (komuś) pieprzu pod ogon”. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego osobnik niosący pieprz miałby biec, a nie iść powoli. Prawdopodobnie obydwa przysłowia mają źródło w ludowej anegdocie opowiadanej w okolicach Tarnopola: „Chłop wraca z miasta wozem zaprzężonym w zmęczone woły, które wloką się noga za nogą. Spotkany człowiek daje mu radę – niech musztardą posmaruje wołom pod ogonami, a na pewno ruszą żwawo. Chłop tak robi, woły zrywają się z miejsca tak, że nie może ich dogonić. Co robić? Sam smaruje się musztardą i zaczyna biec za wołami. Dogania je tuż pod domem i woła na żonę: „Trzymaj woły, trzymaj, a ja jeszcze trochę polatam”.
Nie soli się przed gotowaniem?
Posolone gołąbki... mmmm... pycha.
Może robią się wtedy twarde?
Bo solą posypuje się np. ślimaki, żeby się ich pozbyć z ogrodu. Solenie gołębi nie spowoduje, że staną się mniej uciążliwe.
bo jak obsrają samochód to sól zeżre lakier
Bo mięso będzie twarde.
To nie sól, tylko ziarna. Chodzi o to by nie karmić gołębiów xd