Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
673 679
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J jurand65
-2 / 6

Sądzę, że facet po prostu pracował nie w tej branży!
Kelner/~ka, fryzjer/~ka itp. to niezbyt popłatne zawody.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@jurand65 Są różne rodzaje fryzjerów, kelnerów zresztą też. W przypadku kelnerów: pomyśl o zachodnich krajach, takich jak Francja, czy Włochy - podpowiem, jeżeli pracują w nich kelnerzy koło 40tki, znaczy, że robią to z powołania. Młodzi z reguły wykonują taką pracę w czasie studiów i nie możesz od nich wymagać idealnej obsługi - co za tym, zarobki mają niższe. Dobry kelner, kierownik sali, dobry kucharz - jest na miarę złota (co odkryło kilka restauracji w moim mieście - nie widać rotacji, czasem tylko pojawiają się na lato "pomocnicy" którzy rzadko przyjmują zamówienia, a już na pewno nie od stałych klientów (ew. z informacją, ze kelnerka się uczy). Właścicielka kombinowała bardzo by utrzymać wszystkich w czasie pandemii i wypłacać im godziwą pensję.
W skrócie: duża rotacja personelu i duża rotacja klientów idą ze sobą w parze.
W przypadku fryzjera: zależy od poziomu wykształcenia, talentu, szkoleń, inwestowania w siebie. Chciałabym móc sobie pozwolić na tak częste chodzenie po restauracjach, tyle zagranicznych wakacji w ciągu roku i tak długich co mój fryzjer... Ale faktem jest, że próba znalezienia innego, który poradzi sobie z "trudnymi włosami" kończy się szybkim powrotem do jego salonu i dojazdu choćby z drugiego końca Polski (a są klientki gotowe dolecieć do niego z innego kraju...)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2024 o 11:03

K keeira
+3 / 3

@jurand65 niezbyt poplatne? Może kiedyś. Zapytaj ile kosztuje farbowanie włosów siegajacychh za ramiona, czy nawet podcięcie końcówek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand65
+1 / 3

@Cascabel Opowiadasz o restauracjach oraz fry... stylistach na wyższym poziomie. Mi chodzi o bardziej dostępne przybytki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jurand65
+1 / 3

@keeira To pieniądze właścicieli. Ja myślałem o pracownikach najemnych. A jeśli chodzi o te "podcinanie końcówek" to przepraszam ale zakłady fryzjerskie damskie robią panie w bambuko!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@jurand65 Mówię o rozróżnieniu kelnerów, czy fryzjerów którzy wybrali pracę jako zawód, inwestują w siebie i w relacje z klientem w porównaniu do personelu sezonowego oraz o podejściu do danego zawodu w innych krajach. Potraktuj to jak ścieżkę rozwoju zawodowego. Jeżeli masz doświadczenie - zarobisz więcej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
-5 / 7

W Polsce masz sporo racji. W Stanach system jest taki, że np. kelner od pracodawcy dostaje głodową wypłatę, bo wiadomo, że klienci dają napiwki. Nie dając, krzywdzisz go. To jeszcze jeden powód, dla którego nie wybieram się do Stanów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MadMax78
+18 / 18

@Moher_przez_samo_h Nie dając napiwku krzywdzę pracownika? To chyba pracodawcą go krzywdzi płacąc tak mało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jarekexe
+6 / 6

@Moher_przez_samo_h

"Nie dając, krzywdzisz go" - właśnie przez takie patologiczne rozumowanie napiwki będą funkcjonować.
Musisz zrozumieć, że krzywidzi go pracodawca, a nie klient

I zanim powiesz 'nie musiał się zatrudniać' to zastanów się jaka jest sytuacja na rynku pracy na całym świecie, podwyżki cen, rat kredytów itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
-3 / 3

@jarekexe W Stanach funkcjonuje taka niepisana umowa. W dużym uproszczeniu mówiąc: płacisz rachunek właścicielowi za jadło, a napiwek kelnerowi/barmanowi za obsługę. Skoro tak tam jest i ja o tym wiem, to wchodząc do lokalu, staję się częścią tego układu i powinienem działać zgodnie z jego zasadami. Mnie one się wybitnie nie podobają, ale to ich kraj, ich społeczeństwo, ich obyczaje i zasady. Mnie nic do tego.

A skoro mówisz o ratach kredytów, sytuacji na rynku pracy itp - wszystkie te realia życia, które sprawiają, że pracownik niespecjalnie może się z pracodawcą targować - to pomyśl, co osiągnę, jedząc w lokalu i płacąc rachunek bez napiwku. No sobie przyoszczędzę te parę dolców. Ale _nie_ przyczynię się do tego, że nagle restaurator zacznie lepiej płacić kelnerom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+1 / 1

@Moher_przez_samo_h Trudno mówić o "niepisanej umowie". Taki stan rzeczy jest jak najbardziej umocowany w prawie. Poczytaj sobie o "minimum tipped wage" i całej kwestii oddzielenia tego od pensji minimalnej w pozostałych zawodach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Moher_przez_samo_h
0 / 0

@Eaunanisme No to przepisy pewnie mają zastosowanie do jego umowy o pracę, ale nie sądzę, żeby były formalnie wiążące dla klienta/gościa. Dlatego mówię o niepisanej umowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+2 / 2

@Moher_przez_samo_h Przede wszystkim te przepisy mają zastosowanie do tego, ile pracodawca musi dołożyć do minimalnej pensji takiego pracownika, jeśli wkład napiwków w wypłatę nie jest wystarczająco wysoki. W skrócie - jeśli minimalna stawka godzinowa wynosi 10 dolarów, to minimalna stawka godzinowa dla pracowników, którzy dostają napiwki wynosi 2 dolary. Finalnie jednak przepisy mówią, że jeśli suma tych 2 dolarów i napiwków nie wyniesie średnio 10 dolarów na godzinę, to resztę musi pokryć pracodawca. W praktyce więc przepisy te stanowią podstawę do przerzucenia na klienta kosztów utrzymania danego pracownika, bo inaczej z własnej kieszeni musi wyłożyć jego szef.

Tak że trochę źle sądzisz. Jedno wynika z drugiego i klient, który nie daje napiwków, nie jest w interesie pracodawcy. Trudno tu mówić o niepisanej umowie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B konto usunięte
+3 / 3

@Moher_przez_samo_h przychodzi się do restauracji kupić żarcie a nie charytatywnie wspierać pracowników bo ich szef to sknera a oni sami nic lepszego nie znajdą bo nic nie umieją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar AleksandraCz
0 / 0

właśnie ja się ogólnie zastanawiałam jak to jest z tymi napiwkami w Polsce. nawet chciałam zapytać jakiegoś kelnera, ale zabrakło mi odwagi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Grzegorz16215
+2 / 2

Jestem taksówkarzem, nie wymagam napiwków, ale to pasażer jest moim pracodawcą, w momencie jak jedzie moim samochodem. Także otrzymanie napiwku jest miłe, szczególnie jak kurs jest bardzo krótki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lavern
+4 / 4

Zgadzam się całkowicie. Od płacenia pracownikowi jest pracodawca.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
-2 / 2

i zostałeś zwolniony bo za mało robiłeś na sklepie tylko gadałeś i latałeś z klientami. "sprawdzałem po wszystkich pieprzonych paletach" no oczywiście.... nawet jak dany produkt był na samym spodzie palety to go wyrywałeś stamtąd :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2024 o 15:59