Sensacja bo lekarz konował złą diagnozę postawił? A lekarz to co niby Bóg? Kolejny syn lub córka lekarzy przepychany co rok l rok by studia medyczne skończył. Potem mamy takich nieuków w szpitalach.
@rkwiatkowski Po pierwsze nawet nie wiemy czy ta historia jest prawdziwa a po drugie determinacja pacjentów jest czasem nie do opanowania.
Dla mnie nierozsądne jest to, że pacjent za wszelką cenę chce udowodnić, że się jednak da. Chromy będzie uczestniczył w maratonach, niedowidzący musi zostać snajperem a głuchy śpiewakiem operowym. Tak jakby kulawy nie mógł zostać śpiewakiem, głuchy maratończykiem a niedowidzący kiperem.
Bo w przypadku gościa z demota jeśli problemem jest uszkodzenie stawów to mu taki maraton nie tylko nie pomoże ale jest w stanie wykończyć go na amen.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lutego 2024 o 9:26
@koszmarek66 Zakładamy że to jest prawdziwe. Zresztą cudownych ozdrowień mamy bardzo dużo. Niektórzy zawdzięczają to modlitwie a ja uważam że lekarz który jest traktowany jak Bóg nieomylny postawił błędną diagnozę a człowiek wyzdrowiał bo mu nic wielkiego się nie działo.
@rkwiatkowski Pomijając przypadki o których piszesz, z obserwacji ludzi przez kilkadziesiąt lat wyciągam raczej wniosek, że jest jakiś niewielki procent, który pomimo przeciwności losu nie poddaje się i z długotrwałym zapałem próbuje przywrócić choć część zdrowia jaką utracił. Ale większość ludzi nie. Albo narzekają na swój stan albo liczą, że jakaś cudowna tabletka lub egzorcyzm uzdrowi natychmiast.
Sensacja bo lekarz konował złą diagnozę postawił? A lekarz to co niby Bóg? Kolejny syn lub córka lekarzy przepychany co rok l rok by studia medyczne skończył. Potem mamy takich nieuków w szpitalach.
@rkwiatkowski Po pierwsze nawet nie wiemy czy ta historia jest prawdziwa a po drugie determinacja pacjentów jest czasem nie do opanowania.
Dla mnie nierozsądne jest to, że pacjent za wszelką cenę chce udowodnić, że się jednak da. Chromy będzie uczestniczył w maratonach, niedowidzący musi zostać snajperem a głuchy śpiewakiem operowym. Tak jakby kulawy nie mógł zostać śpiewakiem, głuchy maratończykiem a niedowidzący kiperem.
Bo w przypadku gościa z demota jeśli problemem jest uszkodzenie stawów to mu taki maraton nie tylko nie pomoże ale jest w stanie wykończyć go na amen.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2024 o 9:26
@koszmarek66 Zakładamy że to jest prawdziwe. Zresztą cudownych ozdrowień mamy bardzo dużo. Niektórzy zawdzięczają to modlitwie a ja uważam że lekarz który jest traktowany jak Bóg nieomylny postawił błędną diagnozę a człowiek wyzdrowiał bo mu nic wielkiego się nie działo.
@rkwiatkowski Pomijając przypadki o których piszesz, z obserwacji ludzi przez kilkadziesiąt lat wyciągam raczej wniosek, że jest jakiś niewielki procent, który pomimo przeciwności losu nie poddaje się i z długotrwałym zapałem próbuje przywrócić choć część zdrowia jaką utracił. Ale większość ludzi nie. Albo narzekają na swój stan albo liczą, że jakaś cudowna tabletka lub egzorcyzm uzdrowi natychmiast.
A są inne maratony niż 42-kilometrowe?!
Bzdura.
Konowały posługują się PRAWDOPODOBIEŃSTWEM (czyli magią według buraczanego ludu rozumującego: "albo tak, albo nie") i pewnie gość usłyszał:
"Proszę nie przesadzać z nadmierną nadzieją by uniknąć rozczarowań. Na 100 pacjentów w pańskim stanie - zdolność chodzenia odzyskuje najwyżej jeden"
W blasku fleszy jest ten który chodzi... a gdzieś tam w cieniu setka ludzi popyla na wózkach inwalidzkich.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2024 o 20:25
to tylko świadczy o poziomie lekarzy